No to ja chyba wyrodna matka jestem.
Tylko proszę nie bijcie
Bo ja uważam, że nauka, ąwentualnie matura, a po niej studia to naturalna kolej rzeczy.
To jest podstawowy obowiązek mojego dziecka, jakby powiedziała, Dana naturalny.
Nie będę piać z zachwytu, że np. dostał się na lepsze, gorsze, studia, tudzież jakieś edynburgi, czy okswordy.
Jest to obowiązek, który trzeba wypełnić i tyle.
Jak się szczęści w tym wszystkim, to dobrze, a jak nie też nie ma tragedii.
Życie i tak wszystko zweryfikuje.
Co inszego jak dziecko chore lub były problemy w rodzinie, które mogły zostawić coś w psychice dziecka.
A za mamy denerwujące się trzymam kciuki i oczywiście za ich dziecka też
No cóż coś mi się na starość połobracało, przewartościowało, oby szczęśliwi byli,
ot tyle