Ucieszyło stanie się "posiadaczką ziemską"
Wczoraj podpisaliśmy akt, no i mamy dom!
Ucieszyła mnie kontrola u onki - wszystko w porządku
Niestety ogromnie się też na kimś w tym tygodniu zawiodłam. Na kimś bliskim (nie jest to mąż na szczęście). I nie wiem, co dalej, bo to ktoś z gatunku "moja racja jest najmojsza" - nie ma dialogu, on w ogóle nie słucha, a przede wszystkim
nie słyszy drugiej strony.
Czuję się wyczerpana psychicznie... Dziś umówiłam się na babskie party, mam nadzieję, że to mi trochę pomoże, choć nawet nie mam siły się cieszyć na to spotkanie...
Najlepsze życzenia ze wszelkich okazji, które przegapiłam!