Amazonka - klub internetowy - rak piersi
Inne choróbska => Różne choroby => Wątek zaczęty przez: braja w Stycznia 06, 2019, 12:57:15 am
-
Nie nie ja, ale mój tata od dwóch czy trzech dni :( Od jakiekoś czasu narzeka na kiepskie samopoczucie, które zaczęło się po przeziębieniu. No i zaczął odkaszliwać z krwią. Mówił mi, że wczoraj była jasna a dzisiaj ciemna. Czy jest jakaś szansa, że to nie rak płuc czy żoładka i nie zator? :( Jakiś pomysł co powinien zbadać oprócz rtg płuc?
-
Oczywiscie, że jest - to rownie dobrze moze byc jakas rana po zapaleniu pluc albo uszkodzenie w gardle. RTG płuc powinno wykluczyc nowotwór, na reszte badań skieruje lekarz.
-
Rtg to ZA MAŁO, trzeba Tk
-
W płucach podobno nic nie widać (choć mama poszła osobiście do lekarki a ta... nie umiała zinterpretować zdjęcia rentgenowskiego, bo "to nie jej dziedzina") 😮 Chcą ojcu zrobić koronografię ale on się nie zgadza. No nie rozumiem, jak może nie być widać wody w płucach na rentgenie i tomografii?
-
jeśli nie jej dziedzina to niech ruszy kopertę z tym zdjęciem do kogoś kto ma lepsze oczy >:(
-
:od tego jest radiolog
-
Danusiu, jasne, tylko wygląda na to, że radiolog to ichnich rentgenów nie ogląda 🤐
-
Byłam dziś na oddziale pumunologicznym odwiedzić męża szwagra. Ale nie o tym. Oddział płucny, a przed wejściem kilka osób na dymku. I to raczej pacjenci, a nie odwiedzający :( No chyba, że im służy palenie
-
Tata w domu, ale słychać, że brak mu tchu. 24-go ma mieć bronchoskopię.
-
Niestety diagnozowanie wszedzie trwa. Szkoda, ze od razu w trakcie pobytu nie zrobili tej bronchoskopii
-
Dziś tata już miał lepszy głos. Nawet wyszedł na dwór, choć zawrócił bardzo szybko z powodu śliskiego chodnika. Ale w trakcie rozmowy na skypie zaczął kaszleć, takim mokrym kaszlem. On nawet tego nie zauważył. 😵
-
Tata dziś mnie zapytał co ma zrobić żeby się wzmocnić. No to ja na to, że przede wszystkim potrzebuje diagnozy. I zapytałam o dimery. A on na to, że lekarka powiedxiała, że podwyższone. Ale jak poprosiłam, żeby przyniósł wypis i mi przeczytał wyniki to się zawziął i zezłościł. I nic nie pomogło, że mówię mu, że może zator mu się robi. Nie, bo nie, w przyszłym tygodniu bronchoskopia ma go cudownie zdiagnozować 🤐
-
A mama nie mogłaby przeczytać tych wyników?
-
Nie, bo tata je schował i nie chce jej pokazać
-
No to może jak zaśnie to wyciągnęłaby.
-
Lulu, on to schował w swoim pokoju, tam gdzie śpi. A moja mama to nawet własnych wyników nie umie znaleźć ;)
-
A jest coś czym mogłabyś Go zaszantażować? Np., że nie odezwiesz się do nich, itp.
-
Się mi przypomniało, że powiedział, że miał saturację 71%. To chyba za mało? Lulu, szantaż nie wchodzi w grę, nie dadzą się na to nabrać
-
Se poczytałam w necie o tej saturacji i to chyba niemożliwe, żeby miał tylko tyle. Coś innego pewnie mu mierzyli, może pojemność płuc?
-
Braju, wiem, jak bardzo chcesz pomóc, wesprzeć rodziców. Trudne to na odległość :(
Myślę, że masz kumatych rodziców i wiedzą czego chcą i ich wolą jest, czy będą się diagnozować. Może nie jett wcale tak źle. Gdyby naprawdę bardzo źle się tata poczuł, szukałby pomocy, a tak chce mieć święty spokój, a nie być męczonym przez doktorów
-
Się denerwuję, bo w środę mają być wyniki tej bronchoskopii. Ale mama dzisiaj na pogrzebie cioci więc z tatą mogłam porozmawiać spokojniej i wydaje się, że sprawdzają pod kątem zapalenia płuc. Tata nadal słaby i z zadyszką. Sobie jednak przypomniałam, że kiedyś miałam gigantyczną grypę i po tej grypie przez kilka miesięcy ledwie łaziłam. Kolżanka lekarka wykryła mi skurcz oskrzeli, przeszło po kilku dniach syropu
-
I oby to było to.
A tak sobie dzisiaj przypomniałam o olejku kadzidłowca. Może by Ci się udało kupić dla rodziców. i zachęcić do stosowania.
-
Olejek mam, ale ze sobą. Ich do czegoś namówić to naprawdę ciężka sprawa... 😲
-
Rak płaskonabłonkowy płuc... :( To niby "lepszy" niż drobnokomórkowy ale czy tata się będzie nadawał do operacji to mam pewne wątpliwości, bo i serce nie takie i wiek.
-
Braja przytulam.Czy będzie operacja zależy od wielkości zmiany,jej położenia.Masz rację płaskonabłonkowy -lepiej poddaje się leczeniu i jest duuużo mniej agresywny.
-
Braju..
Przytulam
-
Braju :-*
-
Braju :-* przytulam mocno !
Wiem że Ci ciężko z taką wiadomością tam na obczyźnie :(
-
Ojej...
Niech się da rozwiązać wszystko jak najmniej boleśnie :-*
-
Braju przytulam :P trzeba mieć nadzieję że lekarze podejmą dobrą decyzję leczenia, trzymam kciuki za tatę
-
Braju, to ostatnie co bym chciala przeczytac u Ciebie. Mocno trzymam kciuki
-
Braju przepraszam, alem ślepa i naćpana antybiotykami ::(( ::((
nie kciałam :P tylko :-*, proszę wybacz O:-)
-
LIczyłam na inną diagnozę.
Oby trafił na dobrych lekarzy. I się nie poddał. I żeby leczenie przyniosło efekty.
-
Ptaszyno, a co Ci się stało z tymi antybiotykami? 😘
Na razie tata zaliczył jednego lekarza, który stwierdził, że to rak wolnorosnący i się zobaczy. 13=go tata idzie chyba do jakiegoś innego doktora co ma powiedzieć czy to się da wyciąć. Siły mu niestety nie wracają :( Przyznaję, że jestem rozżalona też nieco "genetycznie". Wprawdzie mama taty umarła na raka żołądka jak miała około 60-tki, a jego ojciec tuż po wojnie na zapalenie płuc, ale tata miał wujków co żyli dobrze ponad 80-tke w dobrym zdrowiu mimo lat w kopalni i ma starszą siostrę w okolicach 90-tki. A mamy rodzice żyli 91 i 98 lat. Więc sądziłam, że i moi "staruszkowie" jeszcze do dziewiędziesiatki doczłapią. Co prawda różnie to w życiu bywa i może jeszcze doczłapią, jednak wielkich nadziei sobie na to nie robię :(
-
Braju najpierw wirus grypy i jeden antybiotyk a potem zatoki i drugi antybiotyk :(
Trzymam kciuki za tatusia, mam nadzieję że gdy ustalą sposób leczenia tata się uspokoi psychicznie i siły wrócą, teraz wszystko jest w powietrzu i czuje się trochę zagubiony
ile tata ma lat?
-
Niech się te wirusy od Ciebie odczepią!
Oboje rodzice mają 80-tkę. Mama skończyła we wrześniu, tata mama nadzieję, ze skończy w czerwcu tego roku. Mam nadzieję, że przestał palić. Przy tym raku to podstawa
-
z całego serca Ci życzę żeby dożyli chociaż 89 lat w sprawności i zdrowiu jako takim, mój tata w lipcu skończy 83 i wiem że gdyby brakło mamy będzie po tacie :(
-
Braju, trzeba mieć nadzieję, że raczysko starego ciała nie lubi ;)
oby serce dało radę i nie przyplątało się inne choróbsko, to spokojnie dożyją jeszcze kolejnych urodzin
-
Zobaczymy Dana. Na razie wiadomo, że operacji nie będzie i nawet nie do końca rozumiem dlaczego. Czy to w złym miejscu jest rak, czy tata za chudy... Jakąś chemię mu będą proponować. Tata się przestraszył radioterapii bo zobaczył jakiegoś gościa z komplikacjami po radio. No i podobno mu powiedzieli, że rak zamknął drogę z oskrzeli do płuc. No to się pytam taty jakim cudem oddycha w takim razie, a on mi na to, że nie wie :( Wczoraj dał radę dojść do sklepu, to jakieś 200 metrów... I już tylko myślę czy da się coś zrobić, żeby sobie umarł spokojnie i się nie udusił. Ciocię J. załatwiła xgewa, po drugim wlewie już się nie podniosła z łóżka i tak przeleżała kilka miesięcy 😰 Ale może mu dadzą coś innego. A lekarz ten sam co mamy.
-
Braju, może tata ma słabe serce i boją się operować w tym wieku ::)
trzymam kciuki żeby dobrze dobrali leczenie :-*
-
Serce ma nienajlepsze, ma bypassy. Dlatego myślałam, że może coś się z sercem dzieje jak zaczą pluć krwią. Dzisiaj byli u innego lekarza i on się podejmował operacji, a potem u jeszcze innego, który mówił że ryzyko za duże.
-
lepiej w takim razie nie ryzykować operacją, oby poradzili sobie z dziadem :0ulan: :-*
-
W przyszłą niedzielę tata ma iśc do szpitala,a w poniedziałek chemia (jeśli dobrze zrozumiałam, że nie w tą). I oczywiście zapomnieli jaka 🙄 Mama w swoim żywiole jak jej daję różne informacje, wszystko zapisuje, każe literować, a ojciec wsiekły "zmieńcie temat". No i jak tu takiego leczyć?
-
Braju, poczytaj o oleju konopnym CBD+CBDA6%, przy tradycyjnym leczeniu pacjenci się tym wspomagają
-
Tylko jak to dostać i nie pójść siedzieć?
-
widziałam na internecie, ino to drogie, 10 ml ok 300 zł :(
-
Tylko czy po zamówieniu z netu do chałupy nie wpadnie jakieś cba?
-
nie, czytałam że ludzie bez problemu kupują od paru miesięcy i zażywają
-
Leżałam ostatnio z mocno starszą panią Gienią, dobrze po osiemdziesiątce, której jakieś problemy z sercem nie bardzo pozwalały na zoperowanie jelita (choć raczej nie były to bypassy). Zwlekali kilka dni, dumali, zrobili konsylium z kardiologami i zdecydowali o wszczepieniu rozrusznika / stymulatora (czy czegoś takiego). Wywieźli ją gdzie indziej karetką, po kilku dniach przywieźli i dało się zrobić i to jelito.
Może by trzeba jeszcze Tatowego kardiologa podpytać, co on na to.
-
Braja, zapisz się do grupy https://www.facebook.com/groups/150075632324701/ związanej z olejkiem. Na pewno znajdziesz tam sposób na zakup, wskazówki co do stosowania. %, etc.
-
Dzięki, wysłałam prośbę o dodanie mnie :)
-
Braja... a pisałam tu zaledwie 3 tygodnie temu z wielką nadzieją... :(
(http://emots.yetihehe.com/1/pocieszacz.gif)
-
Jeszcze dziś rano nic nie zapowiadało katastrofy. Wiem że coś się działo wczoraj ale co dokładnie to nie dopytywałam bo bardziej tata się przejmował wyrwanym zębem mamy.
-
:(
-
Bardzo mi przykro :(
-
Braju, przytulam :-*
-
:( :( :( ściskam :-*
-
Braju, ściskam mocno...
-
Przytulam mocno
-
Braju... :-*
-
braju, współczuję i przytulam
:(
-
wspólczuje Braju :(
jesteś bardzo podobna do Taty
-
Przytulam Braju ..
Róża z tym podobieństwem to samo sedno. Nawet chciałam napisac na fejsie, ale nie wypadało w takiej chwili :(
-
Braju :-* :-*
-
Teraz jestem podobna do obojga rodziców. Jak byłam mała to wyglądałam jak miniaturka taty, żadne testy DNA by go nie uratowały gdyby chciał zaprzeczać ojcostwu ;)
-
Kilka dni temu rozmawiałam z przyjaciółką, tą co kiedyś mieszkała w Madhuvan. Od pół roku pluje krwią! 😨 Przebadano ją już wzdłuż i wszerz, żadnych raków nie znaleziono w płucach, przełyku, żołądku czy gardle, nie ma zaburzeń krzepnięcia, ani wrzodów żoładka, zatoki OK, nie krwawią jej dziąsła. Badania kwi ma dobre. Ona od dawna nie ma dobrego zdrowia, a jest dużo młodsza ode mnie. W Madhuvan wiecznie miała problemy z okresem, który się niemal nie kończył. Badania jednak wykluczyły mięśniaki czy problemy z tarczycą. Teraz jednak okres ma normalny. No i co to może być? Poddałam jej myśl, że może endometrioza. Ale czy tej nie widać w rezonansie lub tomografii?
-
Endometrioza i plucie krwią,to raczej nie.Ja bym jednak stawiała na nadkwasotę i problemy układu trawiennego.
-
Plucie krwią, to zbyt ogólne pojęcie. Bo czy to jest przy kaszlu, czy przy odchrząkiwaniu. Przecież gdyby ta krew cały czas płynęła, to już dawno by się wykrwawiła. Jeśli nie ma takiego dobrego zdrowia, to może te malutkie żyłki (jama ustna, gardło) pod wpływem wysiłku pękają
-
Jeśli dobrze zrozumiałam to odpluwa jakby gęstą ślinę czy flegmę z krwią. Czyli przy odchrząkiwaniu raczej
-
Miałam podobnie ale nie tak długo, jak mnie męczył uporczywy kaszel. Trwało to około 2 miesiące. Po każdym większym ataku kaszlu flegma była trochę zabarwiona.
-
a płuca zbadano jak? rtg? to za mało, tk trzeba
-
Chyba miała TK, jak zrozumiałam miała wszystko co tylko, prócz PET. To z jednej strony dobrze. Ale ja się matrwię. To fantastyczna dziewczyna a tak jej się w życiu nie układa
-
Przyczyn krwioplucia jest wiele. W moim przypadku było to zapalenie płuc. Niestety często są to objawy raka. W mojej rodzinie dziadek ma ten problem. Leczy się i jest mu coraz lepiej.