Ucieszyły mnie dwie sprawy: wczoraj decyzja, o pójściu wreszcie na badanie krewki (skierowanie za moment miałoby miesiąc!) pani ukuła raz (niestety od strony wewnętrznej nadgarstka i wciąż boli to miejsce
)
i dziś wyniki. Holesterol tylko 221, był 256 (bez leków), zły tylko hematokryt (36 - norma 37-47). Nie wiem, co to znaczy.
Badane też było pierwszy raz w moim długim życiu TSH (1,89, przy normie 0,27-4,2: to chyba rewelka)
i kwas moczowy, pod kątem podagry (bolą mnie często kostki nad dużym palcem i to ponoć było sugestią) i wynik jest 5,6, przy normie 2,4-5,7. Nie wiem, czy to coś znaczy, jak jest blisko górnej granicy.
Ogólnie to jest ok