Autor Wątek: Mastektomia  (Przeczytany 73969 razy)

Offline Mirusia

  • Swojaki
  • Uzależniona
  • *
  • Wiadomości: 7138
Odp: Mastektomia
« Odpowiedź #90 dnia: Maja 18, 2014, 08:12:37 pm »
Reniferku, a Ty nie w Gliwicach, czy gdzie indziej na Śląsku?
Z resztą nie ważne. Ja dostałam na oddziale, nie przepraszam w sklepie rehabilitacyjnym na terenie szpitala, tę tekstylną, za darmo. Wsie nas wtedy hurtem wysłali po nie. To było w OCO. Widziałam. W G-cach też dają za friko.
Po mastektomii z jednym drenem wyszłam do domu, a w szpitalu na pewno byłam ok. 10 dni. Po wyjęciu drenu, ani razu chłonki nie musiałam ściągać  :)
Trzymam kciuki  :0ulan: Też myślę, że najgorsze już przeszłaś.

Offline renifer

  • Swojaki
  • Wtajemniczona
  • *
  • Wiadomości: 1536
Odp: Mastektomia
« Odpowiedź #91 dnia: Maja 19, 2014, 05:18:45 pm »
Danusiu - ja też nie jestem miłośniczką robienia porządków, ale znam się i wiem, że zbyt dużo bezczynności powoduje u mnie nerwowość ;)

Mirusiu - ogólnie leczę się na Raciborskej, a mastektomię będę mieć w Mikołowie. Gliwic radzono mi unikać, to i unikam. Zresztą miałabym tam dość daleko, bo mieszkam w Sosnowcu. No chyba że od teściów, z Bytomia bym jeździła. O szpitalu w Mikołowie słyszałam same dobre rzeczy, podobnie o chirurgu, który ma mnie ciachać, więc nie kombinowałam i nie szukałam niczego innego. Natomiast czy tam co dają, to wątpię, bo to zwykły szpital jest, nie onkologiczny.
Rak piersi przewodowy inwazyjny wieloogniskowy, hormonozależny, HER-ujemny, G1 (T1cN1aM0)
chemioterapia przedoperacyjna:  FEC, Taxotere
mastektomia prawostronna: 05.2014
radioterapia, hormonoterapia (Nolvadex, Zoladex)

Offline Mirusia

  • Swojaki
  • Uzależniona
  • *
  • Wiadomości: 7138
Odp: Mastektomia
« Odpowiedź #92 dnia: Maja 19, 2014, 07:54:39 pm »
.....Mirusiu - ogólnie leczę się na Raciborskej, a mastektomię będę mieć w Mikołowie. Gliwic radzono mi unikać, to i unikam.....

Ośrodka, który jak nadal, ma najlepsze wyniki w Pl  :o
Wiem, że to moloch i jak każdy tego typu przybytek ma plusy i minusy, ale z tym zdaniem trudno jest mi się zgodzić. Przeżywalność ichnich pacjentów mówi sama za się.

Offline renifer

  • Swojaki
  • Wtajemniczona
  • *
  • Wiadomości: 1536
Odp: Mastektomia
« Odpowiedź #93 dnia: Maja 19, 2014, 08:07:53 pm »
Mirusiu, ja w Gliwicach nie byłam, więc może nie powinnam się wypowiadać, ale...
Na Raciborskiej spotkałam 2 osoby z przerzutami (akurat nie raka piersi), które Gliwice odesłały z kwitkiem, mówiąc, że nic dla nich już nie mają. Jednej z nich powiedziano wprost, że jest jeszcze jedna chemia, ale zbyt droga i oni kasy na to nie mają. W Katowicach tę chemię dostaje. I żyje, a pewnie już by jej nie było... Jak to się ma do najlepszego ośrodka w Polsce? Nie wiem, ale mnie coś tu się nie zgadza. Poza tym... Tak, Gliwice to moloch i czas oczekiwania na leczenie jest tam dłuższy. A prawda jest taka, że w Katowicach lekarze znikąd się nie wzięli, waściwie wszyscy przeszli z CO.
Natomiast przeżywalności ichnich pacjentów i pacjentów z Raciborskiej nigdy nie porównywałam. I nie wiem, czy chcę to robić...
Rak piersi przewodowy inwazyjny wieloogniskowy, hormonozależny, HER-ujemny, G1 (T1cN1aM0)
chemioterapia przedoperacyjna:  FEC, Taxotere
mastektomia prawostronna: 05.2014
radioterapia, hormonoterapia (Nolvadex, Zoladex)

Offline Mirusia

  • Swojaki
  • Uzależniona
  • *
  • Wiadomości: 7138
Odp: Mastektomia
« Odpowiedź #94 dnia: Maja 19, 2014, 08:11:34 pm »
Reniferku, ja też tam się nie leczyłam, tylko w ośrodku o pewnie mniejszej przeżywalności, z własnego wyboru. Jedna jaskółka, jak wiesz wiosny nie czyni,
a z faktami nie będę dyskutować. Wyniki maja, jakie mają.

Offline renifer

  • Swojaki
  • Wtajemniczona
  • *
  • Wiadomości: 1536
Odp: Mastektomia
« Odpowiedź #95 dnia: Maja 19, 2014, 08:24:12 pm »
Mirusiu, to, co napisałaś, powoduje zamęt w mej łepetynie. Bo o ile dla osoby, która jest ileś_tam_lat_po to raczej wszystko jedno, gdzie ją leczyli, o tyle ja, która jestem w samym środku tego młynu, od razu myślę o mojej osobistej przeżywalności i rodzi się we mnie wątpliwość, czy aby dobrze trafiłam, wybrałam... Nie bierz tego do siebie, to nie jest broń Boże oskarżenie czy cuś, po prostu odczucie takie mam.
Rak piersi przewodowy inwazyjny wieloogniskowy, hormonozależny, HER-ujemny, G1 (T1cN1aM0)
chemioterapia przedoperacyjna:  FEC, Taxotere
mastektomia prawostronna: 05.2014
radioterapia, hormonoterapia (Nolvadex, Zoladex)

Offline amado

  • SPA
  • Zakorzeniona
  • *****
  • Wiadomości: 3444
  • mój tekst
Odp: Mastektomia
« Odpowiedź #96 dnia: Maja 19, 2014, 08:31:26 pm »
eee, renifer, spoko
to przecie łatwa operacja, a leczenie masz już ustawione, wszystko będzie w porządeczku  :)


diagnoza: rak piersi przewodowy inwazyjny G3 - 09.2005
operacja: mastektomia - 10.2005
chemioterapia: AC x 4, Taxol x 4
radioterapia
tamoxifen
arimidex

Offline Mirusia

  • Swojaki
  • Uzależniona
  • *
  • Wiadomości: 7138
Odp: Mastektomia
« Odpowiedź #97 dnia: Maja 19, 2014, 08:31:59 pm »
 :-*, przepraszam, masz rację.
Zaraz potem pomyślałam, że niepotrzebnie to napisałam.
Szkoda tylko, że potem, a nie przedtem.
Niepotrzebne Ci obecne takie dywagacje.
Tylko z drugiej strony pomyśl, że ktoś Twoją opinię o Gliwicach może czytać, będąc na takim etapie, jak TY.
Ale to mnie nie tłumaczy, mea culpa  :(

Ale se też myślę jeszcze, że osobie_ileś_tam_lat_po, też to nie obojętne,
bo to nigdy nie przestanie być obojętne. Tak se myślę  :)


« Ostatnia zmiana: Maja 19, 2014, 08:39:50 pm wysłana przez Mirusia »

Offline Amor

  • Swojaki
  • Uzależniona
  • *
  • Wiadomości: 12128
  • carpe diem
Odp: Mastektomia
« Odpowiedź #98 dnia: Maja 19, 2014, 08:39:25 pm »
I o to chodzi! Powinnismy   ,lecząc się, mieć całkowite zaufanie do swojego lekarza i miejsca w którym się leczymy. TO działa na psychikę i nasze wyzdrowienie! Ja równo 7 lat temu skończyłam leczenie  w Gliwicach ,po wznowie i wiernie jeżdżę tam na kontrolę , wierząc właśnie tym którzy mnie leczyli. Reniferku ty masz być pewna ,ze najlepiej wyleczą cię na Raciborskiej! I tak będzie i tak trzymaj! ZA chwilkę  powiedzą ci- Jest pani zdrowa! :) :-*
styczeń2006, rak piersi lewej, przewodowy inwazyjny,T1N0M0,G1,węzły czyste (Her- ujemny) niehormonozależna,leczenie-  mastektomia na życzenie  i  4 AC
luty2007 ,wznowa  w bliźnie - 8 mm ,  hormonozależna
leczenie- wycięcie  blizny, radioterapia , kastracja radiologiczna jajnikow, tamoksifen 5 lat

Offline renifer

  • Swojaki
  • Wtajemniczona
  • *
  • Wiadomości: 1536
Odp: Mastektomia
« Odpowiedź #99 dnia: Maja 19, 2014, 09:35:58 pm »
Mirusiu, masz rację, to, co napisałam, też może komuś namieszać w głowie :( A przecież to faktycznie duży ośrodek, o dobrej opinii. Ech, teraz wyrzuty sumienia mam, niepotrzebnie się w tę dyskusję wdałam... A w sumie chyba sobie samej chciałam udowodnić, że tam, gdzie się leczę, jest dobrze. Niniejszym przepraszam i Ciebie, i osoby w Gliwicach się leczące, którym przeca z całego serca życzę wyzdrowienia, jak i wszystkim innym.
Amorku, ja z tym zaufaniem lekarzom to mam trochę problem. I czytam, i się dowiaduję, i chcę jakieś poczucie kontroli mieć. A moje zaufanie też trochę spadło po tej całej historii z mięśniem, z wątpliwościami mojej onki co do operacji (choć ona ma opinię dobrego onkologa). Może dlatego też, że w mojej historii dużo zawirowań - najpierw po USG niepotrzebna cienka igła, potem Dąbrowa i nieudana gruboigłowa, długi czas oczekiwania na pełną diagnozę, potem brak odpowiedzi na pierwszą chemię, a na drugą też szału ni ma. To wszystko sprawia, że po takim poście Mirusi myślę: a może trza było od razu do Gliwic? Może byłoby sprawniej, lepiej? A przecież odpowiedzi na to nie ma.
Rak piersi przewodowy inwazyjny wieloogniskowy, hormonozależny, HER-ujemny, G1 (T1cN1aM0)
chemioterapia przedoperacyjna:  FEC, Taxotere
mastektomia prawostronna: 05.2014
radioterapia, hormonoterapia (Nolvadex, Zoladex)

Offline Mirusia

  • Swojaki
  • Uzależniona
  • *
  • Wiadomości: 7138
Odp: Mastektomia
« Odpowiedź #100 dnia: Maja 19, 2014, 09:43:38 pm »
Reniferku, proszę Cię przestań  :)
 ::((, nie przypuszczałam, że aż tak będziesz to rozważać.
Twoja "droga" jest na pewno dobra, nie ma innej opcji  :)



Offline Amor

  • Swojaki
  • Uzależniona
  • *
  • Wiadomości: 12128
  • carpe diem
Odp: Mastektomia
« Odpowiedź #101 dnia: Maja 19, 2014, 09:46:35 pm »
Reniferku- może ( morze) jest głębokie i szerokie! Znam te dylematy,wątpliwosci i strach. Z doświadczenia -podpowiadam- nie zasiewaj w sobie podejrzliwości i zwątpienia. To łatwo zasiać ,a trudno przepędzić.  W Gliwicach znow długie czekanie, kolejki ,tłumy ludzi itd. Raciborksa tez ma dobra opinię, tam tez są lekarze ,nie bogowie, tacy jak wszędzie. Wbijaj sobie ,ze masz najlepsze leczenie i będziesz całkowice zdrowa. I tak po 100 razy dziennie, to naprawdę bardzo ważne! Na całym świecie sa podobne procedury, podobne sposoby leczenia ,nic innego nie mają. Co kto wdroży to kolejne kraje przejmują. Jak pierwszy raz achorowałam pytałam onkę o leczenie w USA bo tam mam rodzinę . Powiedziała ,ze  w moim przypadku tam tez podadzą mi chemię ,albo wcale ,bo takie są  teraz tendencje. Tak,ze nie kombinuj, myśl pozytywnie , afirmuj tylko dobre myśli i wierz z całego serca w swoje wyleczenie! Bo tak będzie! Trzymaj się , wszystkie byłyśmy w tym miejscu co i ty! Czas beignie bardoz szybko! Jeszcze trochę i odetchniesz z ulgą! Zobaczysz!  :-*
styczeń2006, rak piersi lewej, przewodowy inwazyjny,T1N0M0,G1,węzły czyste (Her- ujemny) niehormonozależna,leczenie-  mastektomia na życzenie  i  4 AC
luty2007 ,wznowa  w bliźnie - 8 mm ,  hormonozależna
leczenie- wycięcie  blizny, radioterapia , kastracja radiologiczna jajnikow, tamoksifen 5 lat

Offline mag

  • SPA
  • Uzależniona
  • *****
  • Wiadomości: 12000
  • Bardzo mi z tego powodu wszystko jedno
Odp: Mastektomia
« Odpowiedź #102 dnia: Maja 19, 2014, 09:53:54 pm »
reniferku,
w Polsce wytyczne leczenia raka piersi są takie same wszędzie,
Ty leczysz się w dobrym katowickim szpitalu a nie u znachora,
dodatkowo sama dużo o leczeniu już wiesz i nie jesteś bierną nieświadomą pacjentką - więc wiesz, że to, co proponuje Ci Twoja lekarka ma sens,

a to, że jakiś ośrodek ma lepsze czy gorsze (nadal statystyczne) wyniki wyleczenia - to nadal NIJAK się ma do pojedynczego pacjenta jakim każda z nas jest...

mówienie o tym, że jakiś ośrodek ma super wyniki w leczeniu raka (jedni mówią o Gliwicach, inni zaś o Bydgoszczy) jest - w moim rozumieniu - niejakim nieporozumieniem, bo wiadomo, że przypadki są różne, bardzo różne...


Gliwice są świetne - to fakt - i w związku z tym są tam straszne kolejki - to też fakt
 


rak piersi  potrójnie ujemny (TNBC), zajęty 1 węzeł, mastektomia: 2000, chemia 6xCMF, rekonstrukcja: 2006 i XI 2017 przerzuty do kości i tk. miękkich

Offline DanaPar

  • Swojaki
  • Uzależniona
  • *
  • Wiadomości: 10911
Odp: Mastektomia
« Odpowiedź #103 dnia: Maja 19, 2014, 10:00:08 pm »
Te emocje, o ile byłoby łatwiej, gdyby ich nie było. Ale co to byłoby za życie  xhc
Jak ja zachorowałam to w Szczecinie miałam tylko jedno wielkie centrum. Ale i tak pojawiły się wątpliwości, czy nie leczyć się w Poznaniu. Tam mieszka brat, który zna lekarzy, leczyła się też tam mamusia. Postanowiłam nie dziwaczyć i zostać w Szczecinie. Łatwiej wszystko było poukładać. Wypożyczyłam tylko mój preparat z raka i brata znajomy histopatolog (z Poznania) zbadał go i ocenił zaaplikowaną mi chemię. Uznał, ze w Poznaniu podali by mi to samo. Uspokoiło to brata i mi już nie truł bym leczyła się w Poznaniu.
Wg mnie dobrze jest leczyć się możliwie blisko miejsca zamieszkania. W danym szpitalu też są różni lekarze. Można wśród nich wybierać. Istotne jest by była komunikacja i byśmy dzięki niej potrafili zaufać. Kompetencje i procedury są takie same. Reniferku podjęłaś decyzję i dobrze. Nie idziesz do felczera, który będzie operował po raz pierwszy. Będzie dobrze  :-*
Carcinoma introductale G3: mamotom 22.09.05.
4 x AT
mastektomia + 22 węzły (2 zajęte): 2.01.2006
4 x AC
radioterapia 50,0 Gy w 25 frakcjach
ER-, PR-, HER +++

Offline lulu

  • Swojaki
  • Uzależniona
  • *
  • Wiadomości: 8012
Odp: Mastektomia
« Odpowiedź #104 dnia: Maja 19, 2014, 10:11:17 pm »
Reniferku, przytoczę powiastkę starą jak świat ... ja i mój pies statystycznie mamy po trzy nogi ....więc odpuść sobie analizy statystyk.
Ja początek mojego leczenia przeszłam jak jakaś niemota. Nie miałam żadnej wiedzy na ten temat, nie miałam internetu, nie miałam nikogo znajomego po takich przejściach. Były tylko rozmowy z lekarzami, onkolog-tu nie za wiele się dowiedziałam, wynik biopsji sam mówił za siebie. Dwóch chirurgów przedstawiło swoje zdanie, każdy inne ... i ja  ... miałam podjąć decyzję jaka będzie operacja. Zrobiłam to co mi mówił mój rozum/intuicja i jest ok.
Dana nie obrażaj felczerów, kiedyś spotkałam takiego, któremu nie jeden lekarz nie dorastał do pięt.  ;) Ale to się trafiło jak ślepej kurze ziarno.
« Ostatnia zmiana: Maja 19, 2014, 10:14:41 pm wysłana przez lulu »
31.12.2007 amputacja piersi prawej metodą Pateya
Carcinoma mammae, G2, ER+, PGR+, HER2-
Przez 5 lat kolejno Tamoksifen, Egistrozol, Mamostrol
Po ponad 7 latach rak piersi lewej
21.08.2015 amputacja piersi lewej
ER-, PR-, HER2+++
4xAC i rok Herceptyna