ToJka, ja dotarłam do mety(tymczasowej) najwcześniej. Ale wnuki obsiadły i dopiero teraz mam czas coś skrobnąć.
Pierwszy raz byłam na szkoleniu i pierwszy mój kontakt z psychologiem. Nie doceniałam tego fachu dotychczas
I byłam pozytywnie zaskoczona. Bez picu (kto mnie zna, to wie, ze ja nie z tych co wazelinują) mnie osobiście szkoleniu wiele dało, uświadomiło to, na co sama bym nie wpadła. W 100 % uważam ten czas za wykorzystany na maxa. Spotkanie starych kumpelek i poznanie przemiłej Dominy. I wszystko w uroczym otoczeniu.
Jak tylko czas pozwoli, to będę starała się korzystać z takich szkoleń, bo niestety intuicja i własne doświadczenia w wirtualnym kontaktowaniu się, nie wystarczają.
Mag, Metka współczuję Wam, z powodu spóźnienia ciapągu.
We Wrocłąwiu były ogromne ulewy, może to z tego powodu.