« Odpowiedź #371 dnia: Lipca 03, 2013, 08:19:53 pm »
Iiiiiiiiiii nie ma co się bac! TO ja tylko tak się trzęsłam, reszta wycieczki przeszła odważnie. A tamci kierowcy przyzwyczajeni do zdecydowanej jazdy! Tam jest ruch w dzień i w nocy- no istny Sajgon!!
. Ale to cywilizowane miejsce!:) A i bardzo szanują i lubią turystow!:) Przypomnam sobie jak postanowiłyśmy w nocy wracac z kolezanką do hotelu, nasi mężowie zostali jeszcze by się poszwendać . Pamiętałysmy tylko nazwę ulicy- . PO jakims czasie okazało się ,ze większość ulic tak samo się nazywa:) Koncowki takie trzyliterowe były inne , ale tego już nie zakodowałysmy . Okazało się ,ze początek to nazwa dynastii królewskiej. Na szczęście ktoś tez nas podprowadził do hotelu! Tam są bardzo mili ludzie!:)
Zapisane
styczeń2006, rak piersi lewej, przewodowy inwazyjny,T1N0M0,G1,węzły czyste (Her- ujemny) niehormonozależna,leczenie- mastektomia na życzenie i 4 AC
luty2007 ,wznowa w bliźnie - 8 mm , hormonozależna
leczenie- wycięcie blizny, radioterapia , kastracja radiologiczna jajnikow, tamoksifen 5 lat