Asię pamiętam jeszcze z jej wpisów z "różu" dot. rekonstrukcji, miała swoje zdanie i go broniła. Bardzo mi się to podobało.
Potem spotkanie we Wrocławiu. Fantastyczne było dla mnie spotkanie w pociągu, gdzie czekała (z trzema laseczkami) na kogoś kogo nie znała. Ja jej buzię znałam już ze zdjęć.
Bardzo dobrze rozmawiało mi się z Tobą.
Uśmiechnięta, zdecydowana, mająca swoje zdanie.
Kolorowa w sercu i na zewnątrz. Bo miałaś swój niepowtarzalny styl. Styl motyla. Troszkę rastafariański.
No i te piękne dredy.
Pamiętam, że idąc na dwórcu przyciągałaś wzrok facetów.
Wypalone ćmiki na wrocławskiej ulicy, pod hostelem,
boszszs................., Asik, nie da się nijak przygotować na takie wieści, smutek, łzy same lecą ........
Metuś, też czekam na cynk od Ciebie i dziękuję bardzo, że pojedziesz