Ja od ośmiu lat, chyba trochę ponad, jestem na dwóch posiłkach takich solidniejszych (śniadanie, obiad).
Doliczając owoce, jakiś jogurt będzie 5 posiłków dziennie.
No i ostatnio obiady jem bardziej dietetyczne i mniej.
Jeśli mogę u Ciebie agawo, od początku roku odstawiłam całkowicie słodkie, tak jakoś, i intensywniej marszuję, choć i tak ciagle mało.
Zeszło mi od tego okresu ok 6 kilo. Idzie jak krew z nosa, ale wreszcie coś sama już czuję jakby mnie mniej i ponoć zaczęło już być widać. I nogi coraz fajniejsze się robią
Ale brzuch (oponę) ciągle mam. Tu brzuszki się kłaniają. Na razie tylko o nich myślę, a nic nie robię, ech....
A wokle wreszcie cała moja rodzina się rusza i ta "przyszła" (mam nadzieję
) też, i to jest fajne.
A ten Twój link agawo jest super, ceny niestety też, ale muszę coś na ten kształt kiedyś obmyslić.
Chciałoby się takiej jogi
i żarełka
Jeszcze raz dzięki