Brachyterapia krok po kroku
Zabieg przeprowadzany jest w warunkach sali operacyjnej w krótkim (10 – 20 minut) znieczuleniu ogólnym ze względu konieczność unieruchomienia pacjentki,
po ułożeniu chorej w pozycji na plecach, skóra piersi przemywana jest środkiem dezynfekującym. Dokonuje się identyfikacji loży guza, którą pragniemy leczyć, za pomocą aparatu rtg lub USG,
na skórze piersi umieszcza się płytkę stabilizującą, celem unieruchomienia i prawidłowej oraz precyzyjnej implantacji aplikatorów (igieł),
pod kontrolą USG (lub rtg) następuje implantacja aplikatorów poprzez skórę do wnętrza piersi,
kiedy aplikatory zostaną umieszczone w odpowiednim miejscu, wykonuje się serię skanów przy pomocy tomografii komputerowej i przesyła je do systemu planowania leczenia. Następnie lekarz we współpracy z fizykiem, ustala zindywidualizowany plan leczenia,
właściwe leczenie promieniowaniem następuje w bunkrze Zakładu Brachyterapii. Aplikatory podłącza się do aparatu HDR lub PDR, który po opuszczeniu przez personel bunkra, przesyła do nich źródło promieniotwórcze. Chora może usłyszeć dźwięk aparatu przesuwającego źródło, ale powyższa procedura jest dla niej niewyczuwalna,
personel zakładu cały czas monitoruje przebieg terapii i jest w stałym kontakcie wizualnym i słownym z pacjentką,
po zakończonej brachyterapii, źródło automatycznie powraca do komory ochronnej aparatu HDR lub PDR a aplikatory mogą być rozłączone i usunięte. Pomimo, że właściwe leczenie promieniowaniem trwa tylko kilka minut, cała procedura zajmuje około 1,5 - 3 godzin (przygotowanie chorej, implantacja, planowanie),
po kompletnej procedurze leczenia, pacjentka może wyjść do domu tego samego dnia. Promieniowanie jest emitowane jedynie w trakcie napromieniania w bunkrze. Pacjentka nie jest radioaktywna w momencie wypisania ze szpitala.
Ja miałam brachyterapie zaraz po skończonej radioterapii,podczas zabiegu byłam świadoma lecz mocno znieczulona morfiną,bólu nie czułam lecz długie przygotowania i leżenie bez ruchu przez 3 godziny nie należały do komfortowych,wyszłam do domu jeszcze tego samego dnia ,pierś bolała ,była lekko obrzęknięta ale dało się przeżyć.Po zabiegu miałam kontrole u lekarza onkologa który go wykonywał co 6 miesięcy przez 5 lat ale to w celach bardziej naukowych .