Widać jest pospólstwo i koneserzy sztuki przez duże KS
Ja się będę upierać, ze najciekawsze to jest samo życie, a sztuka je tylko w pewnym procencie odzwierciedla, ale ta przez duże KS nie dla wszystkich jest zrozumiała, częstokroć to wynurzenia odgłębne samego twórcy
szczególnie w wydaniu malarskich bazgrołów do mnie wcale, a wcale nie przemawiają, a i wydumane scenariusze czasem też
Ot taki ze mnie ścisły umysł, z wrażliwością matołka na dzieła sztuki
Ważne, by to co się czyta, ogląda, robi... sprawiało frajdę, a nie było na wzór i modłę tych niby mądrzejszych, oświeconych