No to się przyznam, że, albowiem, z powodu braku na mojej wsi owego serka, śmietana musiała robić za dwoje. Bo decyzja o owej potrawie zapadła niespodziewanie szybko, jak mnie przywitał w lodówce łosoś, któremu się chyba zaczęło tam nudzić, a ja nie miałam pomysła na coś szybkiego. Mogę różnorakie doświadczenia wyczyniać, bom w dalszym ciągu słomiana wdowa.