lulu - zależy co ci dadzą. Przy wszelkich odmianach czerwonej trza być "żołądkowo" ostrożnym. O siemieniu Natalia już napisała.
Ja miałam tak, że po pierwszej straaaasznie mi się żreć chciało, więc pożarłam wielki obiad, a potem...
noc była długa i pełna wrażeń.
Doradzam więc ostrożność żywieniową na początku, potem sama zobaczysz, jak reagujesz, bo niektóre ludzie mają szczęście i nawet ich za bardzo nie mdli. Życzę Ci znalezienia się wśród tych szczęśliwców
Słaba będziesz przez pierwsze dni po, obsługa donosząca herbatki/kocyki/żarełko mile widziana