Do Inowrocławaia zawiózł mnie syn, ale nie mógł czekać na mnie cały dzień, więc odebrał mnie brat i zabrał do siebie. I tu u niego jestem. On stwierdził, że nie mam żadnych obowiązków w domu, więc nie muszę od razu wracać. Starsi bracia wiedzą wszystko najlepiej przecież.
Poszłam wczoraj szybko spać (o godz.19), bo od godz. 3.30 byłam na nogach, a teraz to już dla mnie rano.