Amazonka - klub internetowy - rak piersi
Różności => Zdrowe jedzenie => Chleby => Wątek zaczęty przez: mag w Października 16, 2014, 10:13:39 pm
-
od dawna piekłam w domu jakieś chlebki, najpierw na drożdżach, potem już tylko na zakwasie,
od lutego, raz w tygodniu, piekę chleb bez mąki pszennej - mieszanki są różne, ostatnio najmniej daję mąki żytniej,
postanowiłam się z Wami podzielić ;)
zakwas żytni dostałam od przyjaciółki, mieszka w lodówce w słoiczku przykrytym bawełnianą szmatką,
dzień przed zaplanowanym pieczeniem chleba, wyjmuję rano zakwas z lodówki i jak sobie postoi kilka godzin w celu ocieplenia, dokarmiam go:
- 2 łyżki mąki żytniej 2000 (tak zwana żurkowa) i 2 łyżki wody - wymieszać, odstawić, stoi sobie i rośnie znowu kilka godzin,
wieczorem robię zaczyn:
- do szklanej miski wsypuję 150g mąki żytniej (typ 720), 150g zakwasu ze słoika, 200g wody - wymieszać, przykryć talerzem i kuchenną ściereczką, odstawić w ciepłe miejsce do rana a słoik i zakwasem do lodówki,
rano mieszam mąki, w sumie ma być 600g, daję najwięcej jaglanej i gryczanej (np. po 230g), troszkę żytniej 720, troszkę cieciorkowej, troszkę amarantusowej
do 600g mąki dodaję:
- zaczyn cały jaki urósł przez noc (zazwyczaj jest go 490g)
- 400g wody
mieszam żeby się połączyło i dodaję:
- 1,5 do 2 łyżeczek soli
- 2 łyżki oleju ryżowego (może być oliwa)
- 3 łyżki siemienia
- 3 łyżki pestek dyni
- 3 łyżki słonecznika
- 2 łyżki zmielonego ostropestu (nie ma konieczności)
jak się dobrze wymiesza (można ręcznie w misce - tak robiłam jak w lesie nie miałam mieszadełka na prąd) nakładam do foremek,
foremki posmarowane olejem i wysypane siemieniem i słonecznikiem, czasem sypnę na dno otręby,
w foremkach chleb (przykryty ściereczką) rośnie kilka godzin - zazwyczaj 5,
pieczenie: piekarnik nagrzać do 200 stopni C i piec 15 minut, obniżyć temperaturę do 180 i piec jeszcze 30 minut,
wyjąć z pieca i od razu wywalić chlebki z foremek do wystygnięcia,
trzeba poczekać, by choć ciutkę wystygł ;)
pycha mnx
kliknij:
WYSYPANA FOREMKA (https://lh6.googleusercontent.com/-KQb95tyomy4/VEAgm9J-LfI/AAAAAAAACC4/5SKbuTjSb1c/s720/IMG_9462-001.JPG?gl=PL)
WSZYSTKO WYMIESZANE (https://lh5.googleusercontent.com/-w_R7ijVmGCs/VEAgqotSqfI/AAAAAAAACDA/BkULP3TIevQ/s720/IMG_9464.JPG?gl=PL)
W FOREMCE DO WYROŚNIĘCIA (https://lh4.googleusercontent.com/-Sfe9cZphimE/VEAgt-i4d7I/AAAAAAAACDI/qdM8FKFrFBE/s720/IMG_9466.JPG?gl=PL)
PO 5 GODZINACH (https://lh3.googleusercontent.com/-m4hwkBtDHDE/VEAgyJLO6BI/AAAAAAAACDQ/D9SC-160E5c/s720/IMG_9486.JPG?gl=PL)
PO WYJĘCIU Z PIECA (https://lh6.googleusercontent.com/-KltjIQJ9Jl4/VEAg05y-KqI/AAAAAAAACDY/FqnW2MuJQqY/s912/IMG_9491.JPG?gl=PL)
STYGNIE (https://lh5.googleusercontent.com/-pJ-5tzoN4-0/VEAg4KDMdMI/AAAAAAAACDg/nOr7f5LOJN8/s640/IMG_9494.JPG?gl=PL)
Z BOCZKU (https://lh5.googleusercontent.com/-FzIh1QXWwFs/VEAg6iK2QcI/AAAAAAAACDo/A_8xpEKG7SA/s912/IMG_9496.JPG?gl=PL)
PRZEKROJONE (https://lh3.googleusercontent.com/-zNpbdZbdXJw/VEAg9og814I/AAAAAAAACDw/L45PfDFTFT8/s512/IMG_9502.JPG?gl=PL)
-
z boczku naj_naj mnx
-
mniam
zjadłabym, gdyby mi ktoś zrobił
-
Typ 2000 to mąka razowa, żurkowa to 720 lub nieco ponad 1000.
-
no popacz lulu, ze mnie taka gospodyni :P
na opakowaniu kiedyś było napisane, przy tej 2000 (a przynajmniej tak pamiętam) że to żurkowa i dlatego tak napisałam, ona jest taka ciemniejsza,
a ta 720 prawie biała
ostatnio kupiłam żytnią 1850 z napisem "graham"
przy tej 2000 jest napis "razowa"
ta 720 ma tylko napis "żytnia"
czyli gdybym żurek chciała, to z tej 720?
-
U nas w Kauflandzie jest mąka żurkowa i ma napisane typ 720, ale to jest mąka z gdańskich młynów. Z młyna ze szczepanek pisze tylko żytnia typ 720.
http://www.gdanskiemlyny.pl/maka-zytnia-zurkowa,p17 (http://www.gdanskiemlyny.pl/maka-zytnia-zurkowa,p17)
http://vegepack.pl/48,maka-zytnia,-jasna,-zurkowa,-typ-1400 (http://vegepack.pl/48,maka-zytnia,-jasna,-zurkowa,-typ-1400)
Mąka pszenna
typ 450 - ta mąka idealnie nadaje się do wypieku ciast biszkoptowych i tortów
typ 500 - mąka przeznaczona do wyrobu klusek, pierogów, pizzy, ciast kruchych i francuskich
typ 550 - idealna do wypieku ciast drożdżowych
typ 750, 1400, 1850, 2000 - typy mąk, które przeznaczone są głównie do wypieku pieczywa, typ 2000 to mąka razowa
typ 3000, mąka z pełnego przemiału
Mąka razowa
typ 580 - mąka żytnia jasna idealna do makaronów
typ 800, 1400, 1850, 2000 - typy mąk, które przeznaczone są głównie do wypieku pieczywa, typ 2000 to mąka razowa
Jak widzisz teoretycznie takie powinny być w sprzedaży a ja w sklepach widzę tylko pszenne typu 450 do 650 i pszenna typ 2000 (razowa),
żytnie zaś tylko typ 720 i 2000, kiedyś trafiłam na 1850 żytnią.
-
dzięki lulu,
na pszenną ja nawet nie patrzę,
natomiast z żytniej rzeczywiście jest w sklepach najczęściej 720 i 2000, czasem ta 1850,
a kiedyś czytałam o 1400, ale nigdy jej nie spotkałam,
a Ty robisz chleby mieszane z różnych rodzajów mąki?
-
Tak mieszam, najczęściej (ten, który ma wzięcie) to jest 1/3 żytnia 720 i 2/3 pszenna 650 + ziarenka. Baaardzo żadko robię, dla nas, razowy z samej żytniej 2000.
-
Mąka pszenna
typ 450 - ta mąka idealnie nadaje się do wypieku ciast biszkoptowych i tortów
typ 500 - mąka przeznaczona do wyrobu klusek, pierogów, pizzy, ciast kruchych i francuskich
nooo to teraz podejrzewam dlaczego mi nigdy biszkopt nie wychodzi ;)
pewnikiem daje mąkę 500 i biszkopt chce być ciastem kruchym
a w temacie własnego wypieku chleba - zaczynam się przymierzać
obejrzałam "maszyny" ;)
-
Tojka biszkopt rób z mąki krupczatki, nie ma takiego tumana kuchennego któremu z krupczatki nie wyszedłby biszkopt i to ładny wysoki. Na jedno jajko, jedna czubata łyżka mąki krupczatki i jedna łyżka cukru.
-
od lutego, raz w tygodniu, piekę chleb bez mąki pszennej - mieszanki są różne, ostatnio najmniej daję mąki żytniej,
[/url]
[/size][/font]
do tej pory przetestowałam już różne mąki,
w Bystrej mieszanka była następująca:
100g mąki jaglanej
100g mąki gryczanej
100g mąki owsianej
150g mąki żytniej 720
150g mąki żytniej 2000
razem mąki ma być 600g - połowa to mąki żytnie, resztę można zmieniać
-
dokarmiłam mąką zytnia 720, czy to bardzo źle?
-
Amorku każda mąka żytnia jest ok.
-
uff, już się wystraszyłam :) dzięki
-
Lulu tym razem nie zmarnowałam zakwasu. W ubiegłą sobotę upiekłam, tylko jedną foremkę, bo bałam się, że mi nie wyjdzie. Wyszedł, nie tak wyśmienity, jak Twój, mniej urósł, przypominał wykarmioną mizerotkę, ale jest super. Dzięki za naukę i przepis :-*
-
To też się podzielę przepisem na pieczywo, ale trochę nietypowe :D
Arabski chleb daktylowy z orzechami
Składniki - proporcje na jedną podłużną formę do pieczenia o wymiarach 27 cm x 11,5 cm
- 2 szklanki mąki pszennej
1 i 1/2 szklanki wypestkowanych i grubo posiekanych daktyli
1 niepełna szklanka wrzącej wody (około 220 - 230 ml)
2/3 szklanki maślanki
1/2 szklanki posiekanych orzechów włoskich
1/3 szklanki białego cukru
1/3 szklanki brązowego cukru
4 łyżki niesolonego masła, pokrojonego na małe kawałki kawałki
1 duże jajko dokładnie roztrzepane
1 łyżeczka sody
1 łyżeczka proszku do pieczenia
1 niepełna łyżeczka olejku waniliowego
1/4 łyżeczki soli i mała szczypta soli
1/4 łyżeczki mielonego cynamonu
Przygotowanie
Masło, sodę, szczyptę soli i daktyle zalać jedną szklanką wrzącej wody i od czasu do czasu mieszając odstawić na pół godziny (aż do uzyskania temperatury pokojowej).
W dużym naczyniu zmiksować ze sobą maślankę, roztrzepane jajko, oba rodzaje cukru, cynamon i olejek waniliowy, a następnie dodać daktyle wraz z wodą w której się moczyły i ponownie wymieszać (po dodaniu daktyli nie miksować)
W osobnej misce wymieszać mąkę, proszek do pieczenia, sól i orzechy włoskie.
Połączyć dokładnie zawartość obu naczyń i dokładnie wymieszać drewnianą łyżkę, aby składniki się połączyły.
Formę do pieczenia (może być taka jak do keksu) natłuścić i oprószyć mąką lub wyłożyć papierem do pieczenia.
Przełożyć ciasto do formy do pieczenia i wygładzić wierzch.
Piec na środkowej półce w nagrzanym do temperatury 180° C piekarniku przez około 50-60 minut, pod koniec pieczenia sprawdzić drewnianym patyczkiem czy nie jest surowy w środku.
-
mag ,napięcie rośnie, a chleb jeszcze bardziej bo wyszedł z formy!:) Jest już w piekarniku i czekam co tam stworzyłam. Chciałam zrobić tez lulowy ,ale za mało mam zytniego 720, bo 2000 to chyba za mocny?
ale dzieciaczki obydwa dokarmione w lodóweczce czekają ...:)
-
Będę jutro piec po raz drugi lulowy chlebek. Dziś podkarmię zakwas, resztę jutro rano. Czy dodatki (siemię, słonecznik, otręby płatki owsina i insze) dodajecie jakąś miarką, czy je wstępnie mieszacie, czy zawsze na oko ???
-
na oko ;D,wedle upodobań ,może być ziarno dyni ,żurawina suszona jak chcemy słodszy chlebek mnx
-
no, mam piękny ,dorodny i zdrowy!) mąkę zytnią dokupiłam i kolejny będzie lulowy!;)
-
cieszę się Amorku!
ja piekłam wczoraj, za namową lulu nie czekałam już tyle godzin aż wyrośnie, gorąco było i chleb już po 2,5 godz był wyrośnięty i zaokrąglony - jak lubi lulu :)
mniam mnx
-
No i chyba kicha. Mój zakwas tydzień leżakował w lodówce (pobrany z mojego domieszania na chlebek do lulowego zakwasu) przykryty był kawałkiem płótna i obwiązany gumką. Na powierzchni zrobiła się twarda skorupka. Nie wiem, czy to wyrzucić :( Na wszelki wypadek dodałam szklankę mąki żytniej i szklankę wody, wymieszałam i roztarłam ten twardy kożuch :-\
Lulu, co mi radzisz z tym zrobić :-*
-
po mojemu skorupka nie jest groźna i dobrze zrobiłaś, ale poczekajmy na lulu
-
Trochę jakby ruszyło ::)
Biorę się za robienie chlebka. najwyżej będzie mizerotka, która przecież też jest smaczna :)
-
Mnie nauczyła ta laska. Wreszcie wiem jak obsługiwać zakwas i chleby wychodzą super!!! Robię z przewagą żytniej, bo pszenica w ogóle coraz mniej mi pasi. Spróbuję za chwilę w ogóle ją wyeliminować. Polecam kanał tej kobity, bo przepisy ma super, a i przekaz łopata ;)
https://www.youtube.com/watch?v=PER4vpqWfo0
Nie używam papieru. Od kiedy kupiłam świetne foremki powlekane czymś tam...wszystko idzie, jak ta lala. Powiem Wam, że moszczenie tym papierem zniechęcało mnie do roboty. Dłużej to trwało, niż kręcenie ciasta >:D
-
w tym wątku propaguje się chleb bez pszenicy!:) Przeczytaj pierwszy post mag- tam jest przepis- pszenicy zero!:) i papieru tez nei używamy tylko smarujemy formę olejem.
mag- Olek tylko marudzi ,ze chleb nie słony , na drugi raz przesolę!:)
-
pszenicy mówimy kategoryczne WON!
a papiru nigdy nie dawałam,
natomist w książce "Dieta bez pszenicy" wyczytałam, źe dobre foremki do chleba, to te szklane,
nabyłam jedną, ale chyba wymaga dokładniejszego nasmarowania, bo już dwa razy chleb nie chciał wyskoczyć (jak z blaszanej) i musiałam się mocno natrudzić...
-
Nie ma, jak te silikonowe..Tylko chleby trochę deformiato ;)
-
ja piekę chlebki w normalnych blaszkach/mam dwie tylko do chlebka / ,smaruje delikatnie masełkiem i mąka żytnią obsypuje ,w silikonowej piekłam ale jakieś dziwne ,niewypieczone wychodzą
-
(...)
mag- Olek tylko marudzi ,ze chleb nie słony , na drugi raz przesolę!:)
to samo powiedziała moja mama, jak dałam Jej skosztować chlebek Lulu ::)
-
ja na razie upiekłam magowy ,bez pszenicy
-
Przecież mówiłam, że można robić nawet z samej żytniej mąki, ale wtedy nie urośnie tak mocno. Maka żytnia typ 720 jest nieco delikatniejsza, więc i chlebek z niej będzie bardziej wysoki. Typ 2000, to już większy kaliber i macie wtedy zdrowy, wilgotny, ale niski (mizerotkowaty xhc , no może nie aż tak niski) chleb. Ja dodaję mąkę pszenną, bo taki lubię.
Dana ja zakwas trzymam w zamknięciu (wiadereczko po serkach), czasem tylko jak zbyt dużą ilość zapakuję, to on sam sobie wyjdzie na wolność, potrafi wypchnąć dekielek.
-
Mój zakwas (2 razy pobierany z całości zarobu) specjalnie nie rośnie. Pszennej mąki dodaję 1/3 i wyszły mi jak dotychczas mizerotki. Przyczyną może jest, że za mało włożyłam cista do foremki, albo za słaby zakwas, bo za każdym razem odczekałam długo. Ale mimo wszystko chlebki wyszły smaczne i wcale mnie zbite. Do Twoich im daleko, ale na razie się nie zniechęciłam. Będę ćwiczyć dalej :)
-
Ja za nygus jestem i nie chce mi się chleba piec.Gratuluje Dziewczyny zacięcia :oklaski: :oklaski:
-
Dana moje blaszki (keksówki) mają rozmiar 22cm x 8cm (mierzyłam dno blaszki) i ciasto razem z blaszką (brutto) waży 90 dkg. Można nawet dołożyć do 1kg, ale już nie więcej. Przy takiej ilości ciasto wyrasta śmiało równo z blaszką i wtedy do pieca. Mam na myśli moje ciasto, z mąką pszenną. Przy żytniej takich osiągów w rośnięciu nie będzie.
-
Ja właśnie odkryłam w sklepie obok mojej miejscowości chleb razowy bez zaciemniaczy, właśnie tylko z mąki żytniej i razowej no i oczywiście na zakwasie. Bardzo smaczny i zdrowy. Jest malutki bo tylko 35 g, ale bardzo pyszny. xhc
-
jakoś tak zrobiłam, że cały zakwas dałam do zaczynu i nic mi nie zostało (http://emotikona.pl/emotikony/pic/0fool.gif)
i właśnie robię pierwszy raz w życiu zakwas - całkiem sama, podpierając się radami ze strony przepisnachleb.pl:
http://przepisnachleb.pl/zakwas/zakwas-zytni/ (http://przepisnachleb.pl/zakwas/zakwas-zytni/)
wytłumaczone tak, jak lubię - łopatologicznie, z fotkami,
jestem właśnie w 4 dniu hodowania - wydaje się, że idzie mi dobrze
-
Ale Mag, jeśli odbierzesz teraz to ciasto, to masz zakwas, no chyba że jest już upieczony chleb.
Czwarty dzień, alem ja sprytna z tym odbieraniem xhc
-
no po ptokach już, w poniedziałek rzecz miała miejsce - zdobywam więc nową sprawność "tworzyciel zakwasu"
-
Mnie po dzisiejszym pieczeniu zostało bardzo dużo zakwasu. Ot niesprawiedliwość dziejowa.
-
ja piekłam w tym tygodniu wariację lulowo-magową!:) wykorzystałam lulowy zakwas do zaczynu ,ale już tylko zytnie i inne bez glutenu dodawałam ! Fajne dwa chlebki wyszły!:) Już tez mam zamówienia na zakwas .
-
Dziś trzeci raz w życiu robię chlebek. Zobaczymy, czy szybciej dojdę do takiej wprawy, jak Lulu i Mag, czy zrezygnuję. Mój chlebek to pół na pół mąki żytniej i pszennej + wszystkie dodatki. Za godzinkę do foremek
-
Już tez mam zamówienia na zakwas .
u mnie już była dostawa zakwasu, łosobiście producent mi przywiózł 8)
tylko nie wiem, czy dam radę w takie upały chleb upiec ::), okno w kuchni na zachód...
-
Ja wczoraj piekłam po 11-nastej, a wcześniej w piekarniku było ciasto, by chlebuś do rośnięcia miał dobrą temperaturę otoczenia. Stał obok piekarnika.
Beciu, jak się kce, to się da radę. Mag wczoraj też dała radę, nie wspomnę o Lulu, bo u niej to już taśmowa produkcja, nie wiadomo kiedy i już ma :) :-*
U mnie to trochę trwa. Wczoraj mieszałam (po odstaniu zakwasu z 1 szklanka mąki żytniej i wodą, około 6 h) mikserem resztę składników. Dało się. Postało 1 h, potem w foremkach kolejną godz.
-
ja tez piekłam przed wyjazdem w największy upał i jutro tez zamierzam. Szukam jakiegoś przepisu na sprawdzony bezglutenowy chleb? nie podawajcie mi z internetu bo tam sprawdzam ,ale może ktoś piecze takowy ( nie z gotowców). KIedys miałam przepis na ryzowy i z zakwasu swojego, ryzowego!! - ale zgubiłam!!
-
Rozmawiałam, tak przelotne o chlebie bezglutenowy, pamiętam tylko to, że piecze się to na drożdżach.
-
dałam radę upiec w ten upał, konkretnie w czwartek, ale chleb nie był jadalny :-[
nie dało się go wyciągnąć z foremki, mimo posmarowania olejem, musiałam odrywać dół przy pomocy noża...
a góra bardzo się spiekła
będę jeszcze próbować, ale póki co zraziłam się do pieczenia chleba
Amorku, dietetyczka w sanatorium mówiła że teraz moda na chleb na zakwasie, ale na drożdżach też zdrowy, ważne, ze swojski :)
-
Chleb na drożdżach nie jest wskazany dla osóB mających kłopoty z grzybicą.
-
nie może być na drożdżach! Ja miałam kiedyś przepis n a zrobienie zakwasu z maki ryzowej i z takiej się piecze ten chleb, niestety gdzieś mi receptę wcięło , myślałam,ze może cos wiecie na ten temat!
-
Amorku wiem czytałam nie chcesz przepisu z neta ale podaje link do bloga gdzie całkiem sensowne są przepisy i miedzy innymi na zakwas z mąki ryżowej http://www.olgasmile.com/zakwas-na-chleb-bezglutenowy.html
-
madziu dzięki piękne, o to mi chodziło!jakos przeoczyłam ta stronę! :-* :-* :-*
-
Amorku,
a przepis na chleb ten:
http://www.olgasmile.com/chleb-bezglutenowy-ryzowy.html
czy ten:
http://www.olgasmile.com/chleb-bezglutenowy-na-zakwasie.html
???
pierwszy ma gumę ksantanową i drożdże w przepisie, to chyba drugi
-
Beciu dla mnie najważniejszy był przepis na zakwas. I interesują mnie tylko ciemne chleby, spoko, jest z czego wybierac bez paskudnych dodatkow!
-
jakoś tak zrobiłam, że cały zakwas dałam do zaczynu i nic mi nie zostało (http://emotikona.pl/emotikony/pic/0fool.gif)
i właśnie robię pierwszy raz w życiu zakwas - całkiem sama, podpierając się radami ze strony przepisnachleb.pl:
http://przepisnachleb.pl/zakwas/zakwas-zytni/ (http://przepisnachleb.pl/zakwas/zakwas-zytni/)
wytłumaczone tak, jak lubię - łopatologicznie, z fotkami,
jestem właśnie w 4 dniu hodowania - wydaje się, że idzie mi dobrze
No i co, Mag, wyszedł Ci ten zakwas?
Też chciałabym zrobić ale trochę się boję że zepsuję.......
-
o tak, wyhodowałam sama zakwas żytni! ztx
już dwa razy upiekłam z niego chleb - nie różnił się od moich poprzednich wypieków - domniemywam więc, że eksperyment okazał się udany :D
-
:oklaski:
Beciu dla mnie najważniejszy był przepis na zakwas. I interesują mnie tylko ciemne chleby, spoko, jest z czego wybierac bez paskudnych dodatkow!
tak spytałam z ciekawości, bo szukam łatwego (mało czasochłonnego) przepisu dla siebie :P
-
Beciu czy chciałaś piec chleb bezglutenowy? mam prostszy przepis na bezglutenowy zakwas:
zakwas z mąki ryżowej:
•100g maki ryżowej
•1 łyżeczka cukru brązowego
•1/2 łyżeczki soku z cytryny lub tez 1 łyżeczka soku jabłkowego
•100 ml wody mineralnej, gazowanej
Wszystkie składniki wymieszać w naczyniu. Przykryć ściereczką i odstawić w ciepłe miejsce w temperaturze ok. 30 °C na ok 3dni, aż zacznie się fermentacja, tzn. pokażą się bąbelki. aby podtrzymac fermentacje, można jeszcze raz lub dwa dodać pocje świeżej maki i wody w odstępach 24-godzinnych. Zakwas użyć do chleba, pozostawic kilka łyżek do przechowania w lodówce.
-
Dwa przepięknej urody zytnie stygną , a zakwas ryżowy bezglutenowy się robi!:)
-
Amorku, toś się wyrobiła w pieczeniu chleba :)
ja aż się boję zrobić drugie podejście...
Beciu czy chciałaś piec chleb bezglutenowy?
niekoniecznie musi być bezglutenowy, ważne żeby był prosty do zrobienia i mało czasochłonny :P
-
Beciu, a sypałaś coś na dno foremki?
ja po wysmarowaniu olejem, wysypuję słonecznik, siemię i otręby - chleb po wyjęciu z piekarnika wyskakuje sam - wystarczy przewrócić foremkę do góry nogami i postukać nią o blat
-
tak, sypałam słonecznik
-
to może jeszcze spróbuj z otrębami - może do twojej foremki ciasto za bardzo przylega,
ja miałam kłopot w foremce szklanej - musiałam podważać chleb nożem i czasem się zdarzało, że się łamał
-
no spróbuję, tylko muszę jeszcze sama siebie do pieczenia chleba przekonać, póki co bardzo się zniechęciłam...
blaszki-keksówki mam tradycyjne, nie szklane
-
przewrócić foremkę do góry nogami
Mag to Twoja foremka ma nogi ;)
-
Moje drogie, jeśli chleb jest upieczony, to nie ma siły aby nie wyszedł z foremki. Ja smaruję tylko smalcem, nic nie sypię, i nie mam żadnego kłopotu z wyciągnięciem chleba. Ze szklanej chleb nigdy nie chciał wyjść.
-
O Lulu jest, mam pytanko. Mój zakwas będzie miał w sobotę 2 tygodnie. Wyjeżdżam w niedzielę na tydzień, co mam zrobić by przetrwał ten czas, może dokarmić :-\
-
czyli mój nie był upieczony :-\, bo nie chciał wyleźć, a piekłam dłużej o 10 minut niż w przepisie
-
Daj mu trochę mąki żytniej, odrobinę wody, zamieszaj i potrwa bez problemu.
Może chleb nie był wyrośnięty, to też może być przyczyną takiego6 zachowania się w foremce.
-
Lulu :-*
Jeszcze w domku, czy już w stolicy ???
-
Już w stolicy.
-
Trzym się tam kochana dzielnie i wracaj zdrowiutka :-*
-
Ale jeszcze nie w szpitalu.
-
Może chleb nie był wyrośnięty, to też może być przyczyną takiego6 zachowania się w foremce.
może być!
nie chciał rosnąć mimo upału i przestrzegania przepisu
a może przeciągi mu zaszkodziły ???
teraz sobie przypomniałam jak w Bystrej pilnowałaś okien ::)
-
Bo chlebuś wymagający jest, poświęcenia się.
-
ponieważ w wątku o smalczyku wegetariańskim gada się o chlebie z_bez pszenicy, to ja tu napiszę skład mączny mojego ostatnio praktykowanego wypieku:
100g mąki gryczanej
100g mąki owsianej
100g mąki jaglanej
150g mąki żytniej 1850
150g mąki żytniej 2000
razem mąki zawsze jest 600g (czasem cieciorkowa tam jest, czasem amarantusowa)
do tego zawsze jest zaczyn, którego wychodzi wagowo około 470-490g
i:
450g wody
2 łyżeczki soli
3 łyżki oleju
6 łyżek słonecznika
6 łyżek siemienia
3 łyżki ostropestu
-
Mag, jaki olej i dlaczego go w ogóle dodajesz ???
A ostropest? wyczuwa się to coś? jakiś czas temu, oczywiście pod wpływem forum, zakupiłam to cudo, ale torebka jeszcze nie otwarta :-\
Z tej porcji wychodzi jedna, czy dwie foremki ???
Dzięki za wszelakie doinstuowanie :-*
-
dwie, dokładnie takie, jak w Bystrej piekłam, to nie są dwa wielkie bochny - fotki masz w pierwszym wpisie tego wątku
olej był w przepisie, to daję, nie wiem po co :P
zapomniałam jaki, chyba ryżowy
ostropestu nic a nic nie czuć
-
spróbuję twojego gryczano_jaglano_owsiano_żytniego chleba, ale muszę sprawdzić, czy wszystkie składniki są MM
kiedy piekę swoje chleby ( a robię to raz w tygodniu), odmierzam 1 kg mąki (mieszam różne) i nie ważę zaczynu, bo zwykle mam go mało
-
No, zamieszałam ciasto tylko na życie i orkiszu. Takie pytanie techniczne, czy jak wsadzacie zakwas do lodówki (piekę raz w tyg. albo rzadziej, więc musi tam wylądować), to karmicie go przed tym "snem", czy na głodniaka? Ja robię tak i tak, ale jak jest przepisowo?
-
ja na głodniaka - do dwóch tygodni wytrzyma
-
ja dokarmiam raz w tygodniu
melduję ,ze poniosłam sromotna klęskę w walce o chleb bezglutenowy, ryzowy! >:(
zakwas dwa razy produkowałam i za każdym był świetny z bąbelkami , niestety przepisy są tak niedokładne ,ze prawdopodobnie z tego powodu dwa chleby nie wyszły jak trzeba. Takie raczej zakalce. Ostatnio piekłam o 1 w nocy by dokładnie trzymać się przepisu( tzn nie chodziło o godzinę nocną ,ale by minęła odpowiednia ilość godzin od nastawienia chleba) , nic to nie dało !!
może poszukam jakiejś innej receptury!
-
Mój zakwas dokarmiany co tydzień przetrwał trzy tygodnie i dziś zrobiłam z niego zaczyn, by rano kontynuować. Będzie to już mój czwarty wypiek chlebka. Wspomnienie Bystrej i zapachu lulowego chlebusia, dodaje mi sił, by dalej się doskonalić w tym fachu.
W sobotę jadę do córci, chciałabym go zabrać. Zobaczymy, czy się nada ???
-
Dobry zakwas nigdy nie jest zły. Przed wczoraj znalazłam jakiś przedpotopowy zakwas w lodówce i dodałam do niego zakwas, który przywiozłam z Bystrej (mały jeden słoiczek zakwasu wzięłam co to go już nikt nie chciał) i chlebek wyszedł jak malowany. Żaden z tych zakwasów, a bystrzański na pewno, nie był dokarmiamy, przecież to prawie dwa miesiące. Nie znaczy, że macie brać przykład. To moje doświadczenie pozwala sądzić, że nawet taki zapomniany zakwas da się użyć, ważne, aby pleśni na nim nie było.
-
Dobrze wiedzieć, bo ja po dwóch tygodniach trzymania zakwasu w lodówce już tupałam nogami, że go zagłodziłam. A dał radę.
Natomiast teraz, siedzę po nocy, bo mi coś chleby nie wyrastają i nie wiem co robić. Chyba pójdę spać i upiekę z rana. Tylko będę się denerwować, że mi z foremek uciekną. Niestety, kupiłam mąkę u innego gościa i chyba dlatego jest słabo.
-
Własnie wstawiłam dwie foremki do pieca , pięknie wyrosł chlebek przez całą noc , bałam się czy nie nazbyt długo zostawiłam do wzrostu. Skorka była trochę przesuszona ,ale może ją natnę.
Staram się raz w tygodniu dokarmic zakwas.
-
chlebki wyszły cudowne , jak zawsze, zero w nich pszenicy szkoda ,ze jednak nie są bezglutenowe.. :(
-
Perła ja tak do końca też nie wiem, co stoi za tym, że raz rosną szybko a raz wolniej. Mam zapas mąki i cały czas piekę z tej samej. Tylko czasem tak jest, albo rosną szybko innym razem trwa to kilka godzin. Kiedyś po czterech godzinach czekania (chleb już w blaszkach), ledwie ruszyły, wsadziłam do pieczenia. Minimalnie jeszcze podrosły, ale po upieczeniu chleb był taki bardzo zbity, mało pulchny.
Amorku jak nie było pszenicy to w czym ten gluten był?
-
gluten jest w pszenicy ,jęczmieniu i życie oraz w owsie
dlatego tak walczyłam o zakwas z ryzu i wyszedł cudnie ,ale chleb już niestety nie
-
dwa tygodnie w lodówce trzymam bez dokarmiania
kiedyś zużyłam starszy i chleb urósł, ale szybko pleśniał już upieczony, stwierdziłam, że za dużo w tym zakwasie było "złych" drożdży i poprosiłam koleżankę o nowy zakwas
-
Idę na rekord! Ciasto jeszcze rośnie. Jest już tuż, tuż...jeszcze nigdy tak nie miałam :o
-
Moje dwa w foremkach i chyba urosły dobrze. W makutrze urosły ładnie. Zaraz wyjmę sernik z pieca i wstawiam chlebki :) Przez tą robotę mam zaległości na forum :(
-
Kelu ja piekę raz na tydzień i mi nie pleśnieje, może zdarzyło się, że był niedopieczony. Taki niedopieczony chleb wygląda normalnie, tylko przy krojeniu tak odrobinkę jakby się drobinki wałkowały.
Czasem robię że starszego zakwasu (nieco wcześniej opisana przygoda) i też jest ok.
Niedopieczone też mam zaliczone.
-
Za chlebki dałabym dziś sobie 4+ mnx
Lulu sprawności nie osiągnę, ale mam nadzieję, że jakość tak ;)
Będę dalej ćwiczyć. Powtórka pewnie za 23 tygodnie. Wrzesień mam rozpisany na ful :-\ Obym tylko nie zapomniała mój zakwas dokarmiać
-
Kolejne chlebki upieczone. Wyrosły pięknie, jeszcze w foremkach. Długo w nich były (wg Lulu powinny być ca 1 h) bo ponad 4 godz. Piekłam w międzyczasie sernik, bo chciałam, by w ciepełku, obok piekarnika postały. No i trza było Sulejmana obejrzeć...
Wciąż mam problem, że choć bez zakalcowy, wypieczony, to wciąż za jasny. Dałam 200 stopni (góra i dół) czyżby kuchenka dawała mniejszą temperaturę?
Ale się nie załamuję, zakwas odłożony, będę ćwiczyć dalej :)
-
Dana jakby mój mąż piekł te chleby, to na bank były by ciemne. Normalnie nie potrafi upiec jasnych.
-
Lulu, może Wasza kuchenka pali od góry.
Moje są jasne, ale chrupiąca skorka. Przywiozłam jeden bochenek do dzieci. Pochwaliły. b. im smakuje. Będę dalej eksperymentować, zachęcona pochwałami :)
-
Tylko jak ja piekę to są normalne.
-
Lulu Ty jesteś mistrzuniu w tym względzie, ja dopiero uczniak :)
-
Robię kolejny raz chlebek. Koło 15-nastej dodałam mąkę żytnią 2000 i trochę wody do zakwasu. Mam pytanko do doświadczonych w pieczeniu chleba. Czy dziś koło 11-12-nastej dodać resztę składników (mąki +woda + dodatki)
i rano (u mnie to zwykle o 10-tej) włożyć do foremek, czy lepiej pozostawić zaczyn do rana i rano dodać wsio ??? Co potem mam w lulowym przepisie :)
-
Dano,
dodałaś mąkę i wodę do zakwasu - to po mojemu dokarmiłaś zakwas, (ja tak dokarmiam właśnie w połowie dnia)
a zaczyn - to w moim chlebie - dopiero coś, co robię z części zakwasu, mąki 720 (2000 też może być) i wody - w proporcji:
- 150g czynnego zakwasu,
- 150g mąki,
- 200g wody
ale ja to robię wieczorem i zostawiam do rana pod ściereczką,
rano dorzucam różne mąki, wodę, sól, nasiona i wtedy do foremki do rośnięcia
-
Ja zaczęłam robić właśnie zaczyn około 15-nastej, sądząc, ze teraz dodam resztę, a rano do foremek.
Mnie chodzi, jak lepiej teraz dodać resztę, czy lepiej rano?
-
Dano,
ja napisałam jak robię ja - dodaję resztę rano i od razu do foremek,
więc nie wiem - jak dasz teraz całą resztę, to Ci to urośnie - moje rośnie w foremkach, ale nie całą noc, tylko kilka godzin
-
Moje kolejne podejście do chlebka, na bazie zakwasu lulowego z lipca.
Myslę, że już mogę się pochwalić. Do mistrzyni mi daleko, ale urosły pięknie, jeszcze nie przekroiłam, ale mam nadzieję, że w e środku, też będą ładne. Dałam oprócz żytniej pół na pół orkiszowej i pszennej. I na żytni przyjdzie czas
-
Bardzo ładne chlebki i muszą być smaczne, bo wyglądają apetycznie. mnx
-
Tak bardzo piękne chlebki :oklaski: :oklaski:
-
Brawo :oklaski:
Mój orkiszowy rośnie...Junior zamówił dla siebie cały bochenek.
Musze opatentować tylko sposób przykrycia foremki z ciastem do rośnięcia, by ciasto nie przyklejało się jak np do folii (potem odrywam i ciasto siada)....
-
Może zbyt dużo ciasta wkładasz do formy i dla tego aż tak wyłazi, ja przykrywam ściereczką.
-
nauczyłam się od mag- kładę na foremkę drewniana łygę i na to ściereczkę( jest wyżej i ciasto rosnąc jej nie dotknie )
a ja wczoraj upiekłam moje żytnio - jaglano gryczane .
mag- nie wiem dlaczego ta góra jest znowu bardzo jasna a, chlebki spieczone, upieczone. ( leżą do góry "nogami")
-
pewnie nasze piece różnie pieką - najważniejsze, żeby chleb był smaczny :D
-
dałam już mniej jaglanki, więc się chlebek nie sypie , mnie smakuje , Olkowi - wielbicielowi białych bułeczek mniej :)
-
Chlebek przywiozłam młodym, pochwalili, nawet pół biorą, idąc z wizytą do przyjaciół. Jak innym smakuje, to mnie się chce dalej doskonalić w wypieku :)
-
Ancia,spróbuj przykryć wilgotną ściereczką.
-
Kelu, spróbuję, dzięki.
Kupiłam metalową foremkę, bo w silikonowej ciasto się rozpychało i nieco nieforemne bochenki wychodziły. Ale do tej muszę brać papier. Junior spróbował i orzekł: No mamcia, "miszczostwo" świata taki chlebuś!
-
a po co papier ?,ja smaruje masełlkiem blaszkę i posypuje mąką,przykrywam lnianą ściereczką jak rośnie ,nie może być więcej ciasta jak na wysokość połowy foremki :)
-
Ja smaruję blaszki smalcem i niczym nie wysypuję, wypieczone chleby bez problemu wyskakują z blaszek.
-
Zazdraszczam Wam tych chlebków mnx
-
Hamak to nie ma czego zazdraszczać, tylko rach ciach i masz swoje pieczywo. mnx
-
Oooo, wcale nie tak rach ciach! A gdzie przepis na zakwas, hę? Zajrzałam na pierwszą stronę - ni ma :P
-
hamaczku wystarczy zakwas mieć ,mąkę,ziarenka ,wodę i chęci ,mnie zajmuje ok 20 minut przygotowanie składników ,wyrobienie i przełożenie do foremek + za 12 godzin od wyrobienia upieczenie w piekarniku ok 1 godziny ,żadna robota naprawdę!!!!! mnx
-
hamaczku wystarczy zakwas mieć
Ano właśnie ;)
-
Hamaczku mogę Ci wysłać zakwas.
-
hamaczku możesz sama zrobić wystarczy mąka żytnia 2000 i woda i 5 dni ;D
-
Ile mąki? Ile wody? I co się będzie działo przez 5 dni ???
-
Tylko taki wieloletni zakwas lepiej pracuje.
-
http://przepisnachleb.pl/zakwas/zakwas-zytni/
-
oj, nieuważnie czytajom pancie!
zrobiłam udany zakwas wg poniżej i mam go do dziś:
jakoś tak zrobiłam, że cały zakwas dałam do zaczynu i nic mi nie zostało (http://emotikona.pl/emotikony/pic/0fool.gif)
i właśnie robię pierwszy raz w życiu zakwas - całkiem sama, podpierając się radami ze strony przepisnachleb.pl:
http://przepisnachleb.pl/zakwas/zakwas-zytni/ (http://przepisnachleb.pl/zakwas/zakwas-zytni/)
wytłumaczone tak, jak lubię - łopatologicznie, z fotkami,
jestem właśnie w 4 dniu hodowania - wydaje się, że idzie mi dobrze
-
::((
Bo dla mnie to powinno być w pierwszym poście ;D
-
no, w pierwszym poście, to ja miałam zakwas od Efki mojej,
potem go zabiłam...
musiałam zrobić se sama 8)
i okazało się, że się da!
-
piekę w silikonowych foremkach
mam 3 z grubego silikonu ( z lidla), chleb jest zgrabny, nic się nie odkształca
miesiąc temu dokupiłam jeszcze jedną, też w lidlu. wygląd taki sam, ale silikon cieńszy, niestety :(
-
Właśnie wlazłam do chałupy, a tu na barku leży sobie liścik z lulowym zakwasem :D :-*
Co teraz? Nie mam żadnych mąk (znaczy znalazłaby się jakaś pszenna, nawet razowa, i chyba kukurydziana ).
To co - do słoika go i do lodówki?
-
A, jeszcze jedno! W jakim dużym słoiku trzymacie ten zakwas?
-
ja trzymam w kubku porcelanowym i przykrywam gaza zabezpieczając gumką recepturką i do lodówki ,od zrobienia zakwasu nie może upłynąć dwa tygodnie do zrobienia chlebka,maki mozesz dowolnie dobierac ,ja nie lubie jak za dużo jest zytniej i razowej,mieszam maki wedle majętności mnx
-
Ja trzymam zakwas we wiaderku po twarogu, z przykrywką.
-
na barku leży sobie liścik z lulowym zakwasem :D :-*
/.../
To co - do słoika go i do lodówki?
I nie ruszać czy dokramić, czy jak ???
-
teraz do lodówki,
jutro kupić mąkę żytnią 2000 i dokarmić - dokarmianie w 1 poście powinno być szczegółowo, a na szybko: ocieplić, dodać 2 łyżki mąki + 3 wody, zamieszać i zostawić w ciepłym miejscu na kilka godzin,
potem albo robić chleb czy zaczyn, albo schować zaś do lodówki,
jak nie pieczesz to możesz dokarmiać raz w tygodniu,
ja trzymam w słoiku przykrytym szmatką, którą przytrzymuje recepturka,
słoik półlitrowy, zakwasu na dnie 2 cm, po dokarmieniu 4 cm :D
-
ja swój nie dokarmiam ,Hamak na początek kup mąkę z Lubelli 3 zboża do wypieku chleba ,połącz to z zakwasem ,woda niegazowana , sól ,ziarenka rożne,wymiechaj w misce i do foremek ,do pieca chleb masz mnx
http://www.ceneo.pl/26575760
-
Madziu kochana, mnie chodziło to, co ja mam zrobić z lulowym zakwasem, który przyszedł dziś do mnie pocztą ;)
Dzięki, to idę po słoik (albo wiaderko po maśle klarowanym) :)
-
hamaczku ja wiem o co chodziło ,napisałam wcześniej :)
-
:-*
-
dzięki za przypomnienie , muszę zakwas dokarmić
-
ja dziś upiekłam 2 chleby ze stałej ostatnio proporcji/kombinacji mąk:
po 100 gramów każdej - jaglana, gryczana, owsiana, żytnia 720, żytnia 1850, żytnia 2000
mnx
-
trzeci rodzaj żytniej? nie wiedziałam
-
ta 1850?
najrzadziej spotykana w sklepach, właściwie tylko w tych ze zdrową paszą - fajna jest, bo taka pomiędzy białą a szarą - a jest jeszcze taka bardzo grubo mielona, chyba ma numerek 3000
-
No masz, a ja robię zakupy bazarowe i mam orkiszową jasną i ciemną, żytnią jasną i razową. Żadnych numerków ;-)
-
No, ja też nabyłam dziś, z racji braku czasu, żytnią bez numerka, w lidlu. Mogę nią dokarmić?
-
Hamaczku, ta lidlowa mąka ma numerek, dobrze poszukaj na torebce
-
Faktycznie, jest! 2000 :D W ogóle nie widziałam tych małych i białych napisów na żółtym tle ::(( Dopiero lupa pomogła. Na szczęście jutro odbieram nowe binokle ;D
Dzięki, Dana :-*
-
Mąka 2000 to razowa, może być pszenna razowa i żytnia razowa. Z samej żytniej razowej można zrobić chleb, jest pyszny ale nie wyrasta tak jak z domieszką mąki pszennej.
-
Piekarki Kochane, mam plan jutro podjąć pierwszą próbę. I tak:
- wyjęłam lulowy zakwas z lodówki koło 17 (i poszłam sobie spać :P ),
- z godzinę temu dokarmiłam: 2 łyżki mąki żytniej 2000 i 2 łyżki wody (stoi teraz zawinięte w ściereczkę, bo nie za ciepło u mnie),
- mam zamiar gdzieś za kolejne dwie godziny dołożyć znów mąkę żytnią i wodę, żeby powstał zaczyn,
- jutro dodam resztę mąk, ziarenka i wodę (i tu pytania: 1. mąka kukurydziana też się nadaje? mam żytnią razową, pszenną razową, orkiszową, ryżową i kukurydzianą; 2. powinnam jutro, przed wrzuceniem "reszty", odebrać z tego zaczynu większość do miski, a zostawić trochę na dnie, żeby mieć zakwas na zaś - dobrze rozumiem?),
- teraz ma rosnąć trochę w misce (?)
- jak podrośnie, przełożę do blaszek i niech znowu rośnie (pyt. 3.: czy przed przełożeniem do blaszek mam znowu "przegnieść", jak to robię np. z ciastem drożdżowym?)
- no i do piekarnika (pyt. 4. z termoobiegiem czy bez?)
I jeszcze 5. ;)
Psiapsiólka najlepsiejsza pragnie troszkę tego zakwasu. Czy przed pieczeniem zostawić na dnie przechowywacza podwójną porcję - dla mnie i dla niej, czy pojedynczą, a potem dokarmić czy coś ???
Proszę o sprostowania/rady/komentarze :)
-
Hamaczku ja wyrabiam i od razu do blaszek pakuje ,pozostawiam w ciepłym miejscu /czyli koło kaloryfera w kuchni/ na ok 12 godzin albo dłużej i później hop do piekarnika na 200 stopni na 1 godzinkę ,tak z wyrobionego ciasta odejmij po 5 łyżek np do kubków,ja nie dokarmiam ,pięknie wyrasta i bez tego,z kukurydziana maka nie piekłam jeszcze :)
-
tak z wyrobionego ciasta odejmij po 5 łyżek np do kubków
Ale z CIASTA czy z ZACZYNU? Bo ciasto będzie już z ziarenkami przecież ???
-
jak już wyrobisz ciasto w misce odejmujesz po 5 łyżek,ja pozostawiam w kubkach na wierzchu przykrywając gazą do wyrośnięcia i po 12 godzinach wstawiam do lodówki po 3 dniach mam gotowy kolejny zaczyn,ja w trakcje nie dokarmiam :)
-
Madziu, ale do ciasta będę miała wrzucone ziarenka słonecznika i siemienia, a zakwas to chyba bez ziarenek ma być?
-
hamaczku jestem na tym samym etapie, dożywiłam najpierw zakwas , wieczorem zrobiłam zaczyn, jutro rano mieszam na chleb. Dodam mąkę zytnią chlebową , amarantusową , jaglaną ,gryczaną ( myślę ,ze trochę kukurydzianej też może być), pszennej wcale nie dodaję ( zbyt dużo ma glutenu) ziarenka i wodę no i cały zaczyn . Jak będzie go zbyt dużo połaczę z zakwasem ,który pozostał. ( zawsze odstawim część zakwasu i dożywiam).Jeśli już nie masz zakwasu odstaw trochę właśnie z zaczynu. Jak zamieszam ładnie produkty wylewam do foremek , przykrywam ściereczkami i ostawiam na kilka godzin do podrośnięcia. Następnie piekę - 180 st bez termoobiegu - zerknij na pierwszy wpis mag- jest tam czas i temp podana. Dla przyjaciółki raczej musisz podhodowac.
-
tak ,tak ziarenkami mnx
-
Ale ja nie chcę zakwasu z ziarenkami :'( xhc
Czyli: odebrać porcyjkę z ZACZYNU i od razu mogę podkarmić, żeby się zrobiło dla mnie i dla psiapsiólki?
Mam zakwas od lulu, ale wydaje mi się, że jest go nie za wiele.
Sorki, Kochaneczki, ale mnie to trzeba jak krowie na rowie ;D
-
aż nazbyt rozumiem, tez tak mam :) dopiero teraz mniej więcej pojmuję o co biega w tym pieczeniu :)
ostatnio już hoduję zakwas przez kilka dni , az mam go prawie cały duży słoik ( często było go zbyt mało) a dopiero potem robię zaczyn, zawsze od razu dokarmiam ten zakwas , który pozostał i po kilkudniowym dokarmianiu - do lodówki.
Tobie nie pozostaje nic innego jak ociupinę zaczynu dokarmiac cały tydzien, az ci się uzbiera ( lepiej mieć go więcej niż mniej)
-
Hamaczku, pewnie będziesz mieć problem, bo każda ma swój sposób pieczenia. Ja na ciasto na zakwas odbieram w momencie jak nakładam do blaszek, a właściwie to zbieram to co zostaje po rozłożenie ciasta do foremek. Mój zakwas był też z ziarenkami, to zupełnie niczemu nie przeszkadza.
-
Oki :) Zostawię z CIASTA. Najwyżej wydłubię ziarenka ;D
Lulu, a jak dam mojej Adze porcyjkę (ze dwie łyżki?) w poniedziałek, to na tym może od razu chlebek piec, na przykład we środę?
Mam trochę błonnika witalnego (czyli babki), takie okruchy na dnie torebki, co to już chłop ich nie zużył - jak wrzucę do chleba, to chyba też będzie ok?
-
ja dzisiaj zakwas miałam z ziarenkami a ciasto bzy ziarenek będzie jeden ze śliwką suszoną a drugi żurawiną i zginęły w tłumie ziarenka zakwasu ;)
-
Czytam, że wyrabiacie. Ja tylko mieszam mąki (uprzednio wszystkie zmieszane z dodatkami jak otręby, płatki siemię, słonecznik - taka sucha mieszanka) dodaję do zaczynu i wlewam wodę. Ledwo uda mi się to wymieszać, a co dopiero wyrabianie :-\ Może moje ciasto jest za gęste. Chlebek wychodzi zbity, może dlatego, że nie wyrabiam ??? :-\
Hamaczku, pierwsze koty za płoty, potem z każdym chlebkiem pójdzie lepiej :)
Lulu mam pytanko, ponad tydzień temu piekłam chleb, po tygodniu go dokarmiłam, mogę powtórzyć dokarmienie w poniedziałek, ale od wtorku ponad dwa tygodnie będę poza domem. Czy się nie zepsuje ???
Może na zapas go nakarmić, by nie zgłodniał ;)
-
ja dzisiaj zrobiłam pierwszy krok i kupiłam mąki jaglaną i gryczaną
-
Natalko, pierwszy krok: w jakim kierunku ;)
-
Hamaczku, tak, może od razu brać się do roboty z chlebem.
Dana dzień przed wyjazdem daj mu mąki, wody, zamieszaj i jedź sobie na wypoczynek, w lodówce może sobie śmiało czekać na Twój powrót.
Ja podobnie jak Dana zamiącham aby składniki się połączyły i już. Doczytałam, kiedyś, że chleba nie wyrabia się tak jak drożdżówkę.
-
Dzięki, Dziewczynki :-*
P.S. Ja chyba zwariowałam ::(( 8)
-
Natalko, pierwszy krok: w jakim kierunku ;)
żeby zacząć używać zdrowych produktów ztx
-
Na czym polega to zwariowanie?
-
Lulu, raczej, ja podobnie jak TY. Podejrzałam w Bystrej :) :-*
Wciąż mam tylko wątpliwości, odnośnie gęstości cista, ale będę ćwiczyć dalej i kombinować :)
P.S. Ja chyba zwariowałam ::(( 8)
Jak większość z nas na punkcie zdrowego żarełka :-\
-
wyrabiam może za dużo powiedziane, dobrze mieszam wszystkie składniki ,ciasto lepiej żeby było zbyt gęste bo rzeczywiście wtedy zbity chleb wychodzi ,ja tez za dużo mąki żytniej nie dodaje bo chleb kwaśny i szybciej twardnieje ,mali mieszam to co mam w domku ,gryczaną ,żytnią razową,graham,orkiszową z jaglaną mi nie smakuje ,muszę wypróbować owsianą :)
-
Dana, trudno opisać gęstość. Ja jak już robię właściwe ciasto, to używam około 1 litra wody ma 1 kg mąki. Nie jest to ścisła proporcja, bo nie wlewam całości od razu tylko tak około 3/4 l, a resztę w miarę uznania.
-
no ja podobnie jak Lulu dodaje wody mineralnej niegazowanej
-
Ja daję wodę z kranu.
-
do tej pory przetestowałam już różne mąki,
w Bystrej mieszanka była następująca:
100g mąki jaglanej
100g mąki gryczanej
100g mąki owsianej
150g mąki żytniej 720
150g mąki żytniej 2000
razem mąki ma być 600g - połowa to mąki żytnie, resztę można zmieniać
Żytnią mam tylko 2000. Jutro się wybieram na zakupy, to może dokupię tę 720, ale pewności nie ma, a dziś do zaczynu muszę już dać 2000.
To znaczy że jaki mi ten chleb wyjdzie z użyciem samej 2000 w stosunku do mieszanki 720 i 2000?
-
Im więcej mąki żytniej tym chleb jest bardziej "ciężki", mniej rośnie i jest bardzo wilgotny. Robiłam chleb z samej żytmiej gazowej(2000) i był dobry, jak ktoś lubi. Chleb w sklepach jest robiony z małym dodatkiem mąki żytniej. Hamak śmiało eksperymentij.
-
Im więcej mąki żytniej tym chleb jest bardziej "ciężki", mniej rośnie i jest bardzo wilgotny. Robiłam chleb z samej żytmiej gazowej(2000) i był dobry, jak ktoś lubi. Chleb w sklepach jest robiony z małym dodatkiem mąki żytniej. Hamak śmiało eksperymentij.
Jestem pełna zapału i optymizmu :D Kciuki Wasze mi tylko potrzebne i na pewno się uda :D
Tej kukurydzianej dać czy nie dać - oto jest pytanie ;)
-
Z chlebem to ja taka tradycjonalistka, używam tylko pszennej (typ 650) i żytniej (typ 720 i 2000).
-
A orkisz to też odmiana pszenicy. :-XMiało być bez pszenicy ;)
Cholibka, MUSZĘ gdzieś dostać tę żytnią 720 ::((
Zaczyn stoi - zobaczymy :)
-
Orkisz to pszenica. Jadłam chleb orkiszowy, nie polubiliśmy się.
-
Hamaczku ja kupuje mąki na chleb albo w kauflandzie albo w tesco ,raz kupiłam na targu ma wagę mąkę i chleb wyszedł gniot,można też w sklepach ze zdrową żywnością ale tam znacznie droższe,są tez w sklepach gotowe mieszanki mąki na chleb https://www.google.pl/search?q=maki+melvit&espv=2&biw=1280&bih=685&tbm=isch&tbo=u&source=univ&sa=X&ved=0ahUKEwiKwtCH8enJAhWhKnIKHTbRD6AQsAQIIQ
Lulu ja napisałam że podobną ilość wody dodaje /źle sprecyzowałam i dodałam że wodę niegazowana mineralną :)/
-
Gotowe mieszanki są z ulepszaczami.
-
lulu nie wszystkie gotowe są z ulepszaczami ,kupowałam kiedyś z firmy http://www.bdsklep.pl/lubella-1kg-pelne-ziarno-3-zboza-maka-pelnoziarnista-do-wypieku-chleba,id-200032
-
No, nareszcie chleb w foremkach ruszył - już myślałam, że nic z tego nie będzie :(
Chociaż jaki wyjdzie (i czy w ogóle ;) ), tego nie wie nikt, bo... robiąc ciasto popierniczyły mi się torebki ::(( i wsypałam na dzień dobry od groma (znaczy 200g) mąki ryżowej, a potem chyba ( ::) ) 200 żytniej 720 i resztę tak na oko, byle dobić do 600g, żytniej 2000 i orkiszowej ::((
Trzymać kciuki nadal proszę ;D
-
będzie dobrze 8)
ja wprawdzie nigdy ryżowej nie dawałam, ale żytniej i orkiszowej jest więcej, więc powinno się trzymać kupy
-
no , moje już częściowo wydane , częściowo pokrojone i pomrożone :) nareszcie wyszły smaczne i i nie takie kruche , jednak najwięcej muszę miec nie jaglanki tylko żytniej mąki
hamaczku- trening czyni mistrza , ja dopiero pomocnikiem podkuchennego mogłabym być :)
-
"robiąc ciasto popierniczyły mi się torebki" - ło_matko, ale składnia ::(( To JA robiłam ciasto, nie TOREBKI;D
-
hamaczku znam doskonale te pomyłki
teraz mam wszystkie mąki( około 10 rodzajow) w słojach i zawsze wycinam z torebki nazwę i datę waznosci i pilnuję by mi się nic nie mieszało
przy dziesiątym chlebie będzie już ok :)
-
:D
Jeszcze jedno pytanko, zanim włożę do piekarnika: blaszki stawiacie na dużej blasze czy na kratce? Czy to może obojętne?
-
ja na kratce
-
ja też , ciasta też tak piekę
-
OK, użyję kratki.
-
Melduję, że chleby, lulowym sposobem, wywalone do góry nogami, dochodzą. Ale sprawdzałam już - "pukają" ztx
-
moje też, po wywaleniu z blaszki, stygną na kratce do góry nogami 8)
-
ja_cie, ja_cie, nie wyczymie mnx Nie musi całkiem wystygnąć, żeby odkroić do spróbowania, co? >:D
-
Moja mama nie pozwalała kroić ciepłego ciasta, bo mówiła, że dusza z niego ucieknie. ;)
-
>:(
-
ja kroję lekko ciepły, pyszny, skórka chrupie... mniam!
-
Oczywiście, że nie posłuchałam lulowej Mamy ;) Chrupiąca skórka, Młody mówi, że dobry :) Nie wyrósł za bardzo w trakcie pieczenia, właściwe prawie wcale, a powinien? Ciekawam, jaki będzie jutro :)
-
mój w trakcie pieczenia nie rośnie
-
No to chyba wsio ok ztx
Dumna jestem niesłychanie :D,
... ale zachodu z tym ::(( Znaczy głównie z rośnięciem, bo w mojej chałupie temperatura za niska, pod kocem musiałam trzymać ;)
-
Ja "wyrastam" moje chleby od zawsze w ten sposób;
Nagrzewam piekarnik do 50 st., wstawiam moje blaszki i ..wyłączam. Rosną pięknie i szybko. W ogóle polecam sposób na pieczenie chleba z linka, który podałam gdzieś wcześniej. Jest perfekt! Chleby z tego przepisu wychodzą mi zawsze!
-
Ja mam ciepło w domu ale czasem blaszki układam na kaloryferach, albo jak gotuję, to blaszki stoją na kuchence blisko garnka. Można ogrzewać blaszki w piekarniku, tylko ja staram się tak oszczędniej je "ogrzewać". Można w ostateczności do oporu czekać na wyrośnięcie, no bo przecież zakwas, nawet w lodówce, rośnie.
-
Hamaczku trening czyni mistrza ,spokojnie dojdziesz do wprawy,na dziś dostajesz :oklaski: :oklaski: :oklaski: ,mi już żadnego problemu pieczenie chlebka nie przysparza ,ja tak jak Lulu robię w pobliżu rurek od kaloryfera stawiam , kaloryfer oczywiście włączony lub kładę na deskę na kaloryferze i na tym foremkę z ciastem ,jak piekę przeszło 5 lat chleb zawsze mi wychodzi i wyrasta pięknie,podstawa dobry zakwas ,mąkę tez wcześniej stawiam obok kaloryfera/jakość mąki tez ważna / ,woda letnia nie zimna i ciepło otoczenia ,cała filozofia :)
-
brawo hamaczku :oklaski:
po jakimś czasie, gdy pieczesz systematycznie, robisz wszystko jak automat,
ja stawiam chleb do wyrośnięcia na krześle koło kaloryfera, rośnie około 4 godziny
-
:oklaski: brawo hamaczku :oklaski: :D i smacznego :)
-
Hamaczku :oklaski:
Rośnie rodzinka pieczących chlebek ;)
-
No wiecie, u mnie jak se sami nie napalimy, to kaloryfery zimne :P Trza będzie pamiętać o włączaniu do rośnięcia ;)
-
a za oknem coraz cieplej ;D
-
Słuchajcie, Kobitki, chciałam upiec jeszcze chleb na wigilię, ale... zagapiłam się i dopiero teraz wyciągnęłam zakwas z lodówki >:( Czy ja jeszcze zdążę?
Malusio tego zakwasu, jakbym dokarmiła teraz, znaczy jak się ogrzeje i zostawiła na noc , rano zrobiła zaczyn i wieczorem ciasto, to ono może sobie potem rosnąc całą noc, do czwartkowego ranka? Nie za długo to będzie? Nadmienię, że dziś się bigos gotuje i mięcha pieką, więc ukrop u mnie ;) Jeśli do du planuję, to proszę o podpowiedzi :-*
-
Pewnie że zdążysz. Mój cały proces pieczenia, od wyciągnięcia zakwasu z lodówki, do wyciągnięcia chleba z piekarnika, to około 16, maksymalnie 18 godzin.
-
To może jeszcze jutro wieczorem?
- za godzinę dokarmić
- rano zrobić zaczyn - ile on musi minimum stać?
-
Hamaczku, masz już odrobinkę doświadczenia. Jak zakwas ruszy, to już wtedy można dalej działać, ale też zakwas może trochę dłużej popracować. Mój zakwas rośnie od 8 do 12 godzin. Praca zakwasu zależy od temperatury ale też i od pory roku. Latem sama zobaczysz, że będzie szybciej się ruszał.
-
Nooooo, cóż to za doświadczenie, lulu? Na razie robiłam wg Waszych wskazówek, niemal z zegarkiem w ręku ;)
No dobra, a jakby co, to może gotowe ciasto w foremkach stać sobie całą noc, żeby chleb upiec rano? Czy to za długo?
-
ja bym dokarmiła dziś, jest wtorek, zostawiła na noc poza lodówką, niech se rośnie,
jutro (środa) dokarmić zaś i trzymać poza lodówką - urośnie wtedy akurat, żeby starczyło na zaczyn - na noc zrobić zaczyn, zostawić do rana,
raniutko (czwartek) wymieszać chleb, postoi 4 godziny i piec - będzie akuratnie na pierwszą gwiazdkę, ale po co Ci chleb na Wigilię? ;D
w foremkach cała noc to za długo - można kombinować i wstawić do chłodnego miejsca (lodówki) ale ja tak nie robiłam jeszcze
-
No jak to :o U nas się liczy jako jedna z 12 potraw ;) A poza tem... czymsik się trza przed bratową popisać, nie? ;)
-
Hamaczku, przed bratową to brat ma się popisywać, a Ty wystarczy, że uśmiech mieć będziesz. Daruj sobie chlebek, w piekarniach chlebka wszelkiej maści pod dostatkiem. A na święta i tak wiele innych zajęć jest, chlebek poćwiczysz po świętach. Lulu łatwo mówić, jak u niej samo wszystko się robi ;)
Robiłam 4 może 5 razy i wciąż dużo z tym zachodu :-\
-
Ja na wigilię też mam chleb, to normalne. Hamaczku jak w blaszce chleb zbyt długo stoi, to może przegarować. Lepiej zrób jutro na wieczór i w czwartek rano, między robieniem innych przygotowań, upieczesz go.
-
Zdarzało się, że wyciągałam zakwas z lodówki i bez żadnego dokarmiania dodawałam do chleba. Zostawiałam potem chleb na 8-12 godzin do wyrośnięcia. Nie troszczę się również szczególnie o zapewnienie ciepła ciastu. Wyrobione wkładam do foremek i zostawiam na blacie przykryte ściereczką. Tylko jeden raz chleb mi się nie udał - zrobiłam go z mąki żytniej 2000, był kluchowaty i śmierdzący. Kiedy to było? Chyba z 9 lat temu :)
-
Druga próba: chleb jakiś taki lekko gliniasty... Zobaczymy, jak całkiem wystygnie ::)
-
Jak będzie istotnie gliniasty, to może być przyczyną, nie jest wypieczony albo zbyt dużo mąki żytniej. Jeszcze się tak sprawdza, jeśli w ukrojonej kromce nciśniemy to miękkie, to po puszczeniu powierzchnia naciśnięta powinna się podnieść. Przy razowcu, mimo, że jest trochę gliniasty, to po naciśnięciu też się odkształci, jak jest dobrze wypieczony.
-
ile dodałaś mąki żytniej razowej?
jeśli dużo, chleb będzie gliniasty
dlatego ja wolę żytnią typ 720, ale wiadomo, wtedy chleb nie jest w 100% razowy
jest jeszcze jeden sposób, żeby żytni razowiec był trochę "lżejszy", trzeba dodać mąki z amarantusa
-
1/3 żytnia 720, 1/3 orkiszowa (ciiii ;) ) i 1/3 ryżowa. Pewnie się nie dopiekł, jak po 45 minutach wyrzuciłam z blaszek i nie pukał odpowiednio, to jeszcze włożyłam na 15 minut bez blaszki, do góry nogami.
Wyrósł pięknie Perłowym sposobem (w leciutko, tak do 35 stopni nagrzanym i wyłączonym piekarniku), ale opadł z leksza, czekając potem na blacie na rozgrzanie piekarnika już do pieczenia.
Nic to - jeden już prawie zjedzony ;), a będą kolejne próby :)
-
45 minut- za krótko
piekę 1 godzinę w 200 stopniach
-
Poprzedni piekłam wg wskazówek mag z 1 strony i był ok - a tam jest 45 minut
-
ja piekę 15 minut na 200 stopni, potem 30 na 180 = grzałka góra_dół
na dolnej półce, na kratce
-
na dolnej półce,
Tego na 1 stronie ni ma :P Mój się piekł na środkowej, jak wszystkie ciasta.
Co tam roztrząsać, tylko trening czyni mistrza ;)
-
ja na dolnej wszystko piekę, bo mój piec przypala od góry - to wszystko od pieca zależy
-
Piekę na dolnej 55-60 min. Wkładam do nagrzanego do 250 i potem natychmiast obniżam do 200. A wcześniej wyrasta mi pięknie w nagrzanym do 50 i wyłączonym piekarniku. Tak mnie nauczyła laska ze smacznie.pl (czy jakoś tak) i jest to metoda niezawodna.
A żytni, jeśli jest gliniasty musi po prostu przeschnąć. Ja najczęściej piekę wieczorem i w lnianych woreczkach zostawiam na całą noc...albo na dłużej. Potem jakieś zamrażania, te rzeczy.. :)
-
Pytanko: czy piekłyście chleb na czym innym niż woda?
Bo czytam, że zamiast zwykłej wody można lać: wodę gazowaną, maślankę, kefir, mleko, a nawet... piwo ;)! Na piwie nie chcę ;), ale te mleczne różne - czemu nie?
-
Hamaczku nie próbowałam inaczej ,ostatnio dodaje wodę z filtra i jest ok ale myślę że na maślance by można spróbować
-
nie próbowałam, ja wlewam niegazowaną mineralną
-
Mnie kiedyś gospodyni, taka normslna, wiejska, poradziła dodać zsiadłego mleka. Zrobiłem tak ale specjalnej różnicy nie widziałem.
-
Znajoma dietetyczka nagadała mi a propo mleka...że brońboże, pod żadną postacią (nawet kwaśną), wiec nie używam.
-
Perło, brońboże do chlebka, czy w ogóle brońboże mleka ???
-
Żadnego mleka! Osobiście eksperymentuję z tym tematem (od dwóch miesięcy nie spożywam) i wydaje mi się,że ma rację. Odśluzowałam się , to na bank. A białko głównie z jajek.
-
Nawet kawa bez mleka ???
a co z twarogiem ???
wszelakie sery, to podstawa mojego jedzenia, lubię wszystkie
-
piekę z gazowaną mineralną
2 szklanki przegotowanej i 2 szklanki mineralnej
z mlekiem kiedyś robiłam, wychodzi bardziej "bułkowy"
-
Dana...nic!!! Twaróg? Jaki twaróg? Zero mleka! Kawę z wrażenia przestałam też pić. (Można wlewać mleko owsiane, migdałowe ;) )
-
że brońboże, pod żadną postacią (nawet kwaśną), wiec nie używam.
Musiałabym położyć się i umrzeć ::(( Żyję głównie jogurtami i kawą z mlekiem >:D
-
Hamaczku...Twój wybór. No co mam napisać? Pijcie i jedzcie na zdrowie. Ja się boję... i chyba nie bezpodstawnie.
-
Perło, czego się boisz i co Cię skłoniło do odstawienia mleka i mlekopochodnych ???
-
Że od tego siada system odpornościowy, że tego nie możemy strawić...że to po prostu trucizna.
A ponieważ mówiła mi to dietetyczka do której mam zaufanie, to ...że strachu odstawiłam.
-
a ja tak lubię kefir i maślankę ::(( ::((
-
Wiem, że to temat na inny (nowy) wątek, ale jak to siada system odpornościowy? Przekonana byłam, że jogurty, zawierając jakieś tam kultury, podnoszą odporność. Ja przynajmniej - poza rakiem ;) - na nic nie choruję, przeziębiam się nawet zaledwie raz na kilka lat ???
Łe tam - papirochów nie odstawiam, to mlecznych też nie 8)
-
a cukr, hamaczku? 8)
-
Jeżeli przyjmiemy, że to trucizna, to chyba nie trzeba niczego tłumaczyć? ;) Innym razem podejmę temat..Teraz muszę spadać... zaczyna mnie pochłaniać jeden temat: choroba teścia.
-
Mleko może i jest problematyczne, ale jogurty naturalne, zalecane na odbudowę flory bakgeryjnej, np. po antybiotykach, miałyby s modlić. Jakoś tak do końca nie chce mi się wierzyć.
-
ale że trucizna, to chyba dla tych, co mają nietolerancję, a nie dla wsiech?
-
Że od tego siada system odpornościowy, że tego nie możemy strawić...że to po prostu trucizna.
A ponieważ mówiła mi to dietetyczka do której mam zaufanie, to ...że strachu odstawiłam.
No i co teraz?
Odstawić śniadanie?, nie pić kawy rano?
Aktiwie też piję i to ze śliwką..... ponoć zdrowa.
Aż się boję cokolwiek napisać aby ponownie nie być wyśmianą. Myślę, że wszystkie nowinki trzeba przyjmować z dystansem.
-
Suchalku, tu za swoje przekonania nawet dietetyczno-kulinarne, nikt nie jest wyśmiany. Dyskutujemy, radzimy sobie nawzajem w dobrej wierze :)
Hamaczku, Ty to masz zdrowie jak koń :) ja paląc już bym nie żyła, duszę się po tym świństwie. I zgadzam się z Tobą, jak ćmiki Ci nie szkodzą, to mleko tym bardziej. Kiedyś słyszałam, że ono działa jak odtrutka xhc
Ja przeziębiam się, ale nie wiąże tego z mlekiem. Mój każdy posiłek zawiera coś z mleka. Uwielbiam wszelakie zupy mleczne. Nawet tych jogurtów jem niewiele, chyba, że zsiadłe mleko, to lubię mnx
Bym raczej obcowała za tezą, że mleko szkodzi tym, którzy nie tolerują laktozy.
Faktycznie zeszłyśmy na inny temat. Może SPA przeniesie i utworzy nowy dział czy to nam szkodzi i podwątek: czy mleko szkodzi ??? Zrobimy tam sądę komu szkodzi i czym to się objawia. W związek z odpornością nie wierzę
-
większość jogurtów i kefirów ma dodatek mleka w proszku, tych lepiej unikać
-
Że od tego siada system odpornościowy, że tego nie możemy strawić...że to po prostu trucizna.
A ponieważ mówiła mi to dietetyczka do której mam zaufanie, to ...że strachu odstawiłam.
czyste mleko nie jest trawione-to jest wiadome,ale jogurty ,kefiry itd itp są ZDROWE i trawione .
-
a cukr, hamaczku? 8)
Cukru używam śladowe ilości.
Faktycznie zeszłyśmy na inny temat. Może SPA przeniesie i utworzy nowy dział czy to nam szkodzi i podwątek: czy mleko szkodzi ??? Zrobimy tam sądę komu szkodzi i czym to się objawia. W związek z odpornością nie wierzę
O to, to - ja też poproszę :)
-
Upiekłam wczoraj pierwszy czysto żytni chlebek (ale z mąki i jasnej i ciemnej). Rzeczywiście leniwy i powolny, ale urósł na tyle, że mnie miło zaskoczył. Junior pochłonął na kolację 4 kromki! Małż na śniadanie 2. Póki co to ja najmniej, bo jedną jedyną ;-)
Mój największy obecny ból to odpowiednia temperatura w piekarniku. Ten był w wyższej i dłużej: skorupka na wierzchu a wnętrze jakby nieco zbyt wilgotne...
-
Bo chlebek żytni powinien być trochę podsuszony!!! Ja po upieczeniu nawet cały dzień trzymam w bawełnianych (specjalnie uszytych) woreczkach, albo pod lnianymi ściereczkami. Potem zamrażam, bo piekę zawsze trzy.
Co do mleka... W książce Janet Maccaro "Odbuduj układ odpornościowy w 90 dni", jest mnóstwo ciekawych porad, jak do tego doprowadzić (detoksykacje, odpowiednie żywienie, ruch). I to jedno zdanie"odstaw mleko, pod każdą postacią na przynajmniej miesiąc, a zobaczysz co się stanie"
Mnie to podziałało na wyobraźnię ;) Potem rozmowa z kimś, o kim myślę, że się zna...no i mleko chwilowo w odstawce :)
A kwaśne wyroby mleczarskie, są ponoć lepsze od surowego mleka, co nie znaczy że są zdrowe 8)
A na śniadanie Suchalku, to dziś zjadłam owsiankę (na wodzie), plus moje rozmrożone, leśne owoce.
A jutro zjem jajecznicę z moim chlebkiem.
-
mój ma zaraz po upieczeniu twardą skórkę,jak pisze Perła, musi poleżeć, wtedy robi się bardziej miękki
mój jest zazwyczaj z mąki mieszanej (żytnia, orkiszowa, pszenna, owsiana, gryczana, amarantus - ten dobry na spulchnienie)
-
mój jest zazwyczaj z mąki mieszanej (żytnia, orkiszowa, pszenna, owsiana, gryczana, amarantus - ten dobry na spulchnienie)
A proporcje jakie, Kelu?
-
na oko :D
mniej więcej tak : 2 szkl. żytniej (typ720), 2 szkl. pszennej razowej, 1 szkl. orkiszowej razowej, pól. szkl. owsianek;pół. szklanki gryczanej, trochę amarantusa
jeśli ciasto mało gęste - dosypuję tej, której jest mniej w cieście
-
Junior właśnie najbardziej tę skórkę uwielbia. Gdy zmieknie to znika jego zainteresowanie chlebem ;-)
-
mniej więcej tak : 2 szkl. żytniej (typ720), 2 szkl. pszennej razowej, 1 szkl. orkiszowej razowej, pól. szkl. owsianek;pół. szklanki gryczanej, trochę amarantusa
To ile tego chleba pieczesz na raz :o
-
Chleb żytni razowy zawsze będzie wilgotny, taka jego uroda. Ancia syn się co dobre, w takiej skórce jest najwięcej wit. B.
-
ja właśnie tę wilgoć w chlebie żytnim uwielbiam!
-
Ja nie bardzo.
No to namieszałam :) Na oko ;) Dodałam łyżkę miodu i wodę z mlekiem pół_na_pół. Niech rośnie.
-
Piekę na dolnej 55-60 min. Wkładam do nagrzanego do 250 i potem natychmiast obniżam do 200. A wcześniej wyrasta mi pięknie w nagrzanym do 50 i wyłączonym piekarniku. Tak mnie nauczyła laska ze smacznie.pl (czy jakoś tak) i jest to metoda niezawodna.
moment, po kolei - jak? - nagrzewam piekarnik do 50 st. wyłączam. wkładam chleb_przykryty_ściereczką i on sobie rośnie (5-6 godzin czy krócej?). potem go wyjmuję, nagrzewam do 250, zmniejszam do 200 i wkładam?
dotychczas mi rósł na kaloryferze, teraz próbuję z piekarnikiem. ;D
-
Ja rozumiem, że: Perła nagrzewa do 250-wkłada - zmniejsza do 200.
Mnie ostatnio opadł czekając na nagrzanie do magowych 200 stopni.
Dziś postawiłam koło kaloryfera i nie przykryłam niczym. Dotychczas przykrywałam folią spozywczą (tak robię z drożdżowym), ale mi urastało tak, że się góra do folii przyklejała. Muszę opatentować jakiś namiocik ;)
-
no ale jak wkłada, jak on jest w środku? to albo z nim nagrzewa do 250, albo go wyjmuje na chwilę, nagrzewa i wkłada znowu...
-
Po mojemu to wyjmuje się go, piekarnik nagrzewa i wkłada nazad.
Ale wiesz co, metka - może Ty masz rację, że nie ???
Perła ???
-
Jest tak, jak metko napisałaś. Ja mu NAJPIERW pomagam rosnąć w piekarniku (nagrzewam do 50 stopni, natychmiast wyłączam i wkładam chlebki), a jak se wyrosną, to je WYJMUJĘ, i wtedy już konkretnie nagrzewam piekarnik do pieczenia...
-
a jak długo je tam trzymasz? i pod przykryciem?
-
Jest tak, jak metko napisałaś.
>:( ;)
-
xhc
-
czy można upiec chleb tylko z mąki gryczanej? na zakwasie?
chodzi mi o to, by chleb był bezglutenowy
-
to bardzo trudne, mnie się chleb coraz bardziej sypał, gdy ujmowałam mąki żytniej chcąc uzyskać przewagę bezglutenowej, jaglano-gryczaną,
ale pewnie są jakieś sposoby
np. mąka kukurydziana, której nie mogłam stosować,
-
próbowałam wiele razy , nigdy nie wyszedł mi smaczny, kruszył się albo można nim było wybic szybę
miałam przepis na chleb ryzowy na zakwasie ryzowym! zakwas zrobiłam, chleb był już do niczego. Można już kupic bezglutenowe całkiem smaczne ( nie mówię o tych z mieszanek Balviten) ale w pasazu w centrach handlowych są stoiska z róznistymi chlebami i ostatnio pojawił się tez bezglutenowy. ( nie pamiętam nazwy firmy)
-
to bardzo trudne, mnie się chleb coraz bardziej sypał, gdy ujmowałam mąki żytniej chcąc uzyskać przewagę bezglutenowej, jaglano-gryczaną,
ale pewnie są jakieś sposoby
np. mąka kukurydziana, której nie mogłam stosować,
w Chorwacji jadłam chleb kukurydziany-był pyszny.Co do przepisów to ja antytalent kucharski ::((
-
czy można upiec chleb tylko z mąki gryczanej? na zakwasie?
chodzi mi o to, by chleb był bezglutenowy
chyba można, bo kiedyś taki kupiłam - nie wiem czy w 100% gryczany (ale chyba tak) i na pewno bezglutenowy i na pewno bez drożdży
kruchy był, ale fabrycznie pokrojony, więc nie było problemu
w smaku uszedł, ale poezja smaku toto nie była
-
Piekę dziś chlebek (z Lulowego zakwasu sprzed 1,5 roku). Przełożyłam do foremek, wstawiłam do piekarnika, ustawionego na temp. ca 30 stopni i wyszłam z domu. Miało być na dwie godz. wróciłam po 2,5, a chlebek mi wykipiał ::(( Przykleił się do ściereczki, którą był przykryty. Ogarnęłam to jakoś, nagrzałam piekarnik i zaraz wyjmę z pieca, ale czy się nie zepsuje po takich perypetiach ???
-
Nie zawsze eksperymenty się udają
mój nowy chleb bezglutenowy można spokojnie nazwać gniotem, kluchem, porażką
dałam:
1 szkl. mąki gryczanej
1 szkl. mąki jaglanej
0,5 szkl. mąki kokosowej
o,5 szkl. mąki ciecierzycowej
łyżka zakwasu z maki żytniej, 2 szkl. wody, 1 łyżeczka soli, trochę siemienia, czarnuszka
-
Keluś gdybyś dodała drożdże to pewnie wyrósłby, sam zakwas w tym wypadku to za mało, to właśnie gluten pomaga w rośnięciu ciasta.
-
Ta dr Grace ze szkolenia polecał chleb z kaszy gryczanej. Ten z linka wygląda całkiem, całkiem apetycznie... http://www.blendman.pl/przepis/chleb-kaszy-gryczanej/
-
Zmiana frontu na polu chlebowym :) Po teście na nietolerancje pokarmowe wiem, że pszenica durum i owies mi nie szkodzą. Reszta - zwykła pszenica, żyto, ryż odpadają. A, gluten dla mnie jest ok :)
Czy piekłyście chleb z mąki owsianej? Udaje się? Mąka z durum bardzo droga :( Mogę ewentualnie mieszać gryczaną, owsianą i durum. Ktoś coś?
-
Kelu, a co z orkiszową? Albo z pszenicy płaskurki?
-
no nie wiem, w tym teście była pszenica i durum, orkiszu nie było
tej drugiej pszenicy nie znam, ale sprawdziłam cenę - jeszcze droższa niż durum
-
Kupuję orkiszową w tesco. jest i chlebowa i tortowa. W granicach 8 zł/kg.
Choć one pewnie z tego najpodlejszego orkiszu. Bo są i takie zacne, starodawne odmiany, ale to nie ta kieszeń ;-)
-
Kolejny już raz piekłam chlebek z lulowego zakwasu ztx
Jak zwykle w gościach (wzięłam bochenek do uzupełninia prezentu imieninowego) zrobił furorę. Rzucili sie wszyscy na jeszcze ciepły, jakby nigdy chleba nie jedli, a stół uginał się od smakołyków. Gdybym jeszcze zrobiła smalec mnx
-
Gdybym jeszcze zrobiła smalec mnx
A chcesz przepis??
Ale ja robię bez cebuli ... ino z jabłkiem i czosnkiem mnx
-
Chętnie, poproszę. Może zacznę w gości chodzić z chlebkiem i smalcem zamiast szukania prezentu