Amazonka - klub internetowy - rak piersi
Rak piersi => Psychologia => Psychologia ogólnie => Wątek zaczęty przez: anka21 w Lutego 19, 2014, 03:50:57 pm
-
w końcu dorosłam do decyzji wizyty u psychologa ztx Bywało,że moje objawy nerwicy bardzo przeszkadzały mi w normalnym funkcjonowaniu. zaczynam dzisiaj:) jeśli macie jakieś doświadczenia w tej dziedzinie bardzo chętnie poczytam opinie w tym temacie ;)
-
Trudno, Aniu, mieć opinie o wizycie u psychologa ;)
Ja mam jedną: zaprawdę warto szukać, warto próbować sobie w ten sposób pomóc.
Korzystałam z pomocy, nie psychologa, ale psychoterapeuty wielokrotnie. Nie żałuję. Każdy kontakt był dla mnie pomocny, służył wzrostowi poznawania siebie, lepszemu życiu. W procesie psychoterapii łącznie byłam kilka lat. Powtórzę: nie żałuję :)
A dla Ciebie: brawo za odwagę :)
-
no właśnie - co innego psycholog, a co innego psychoterapeuta ;)
-
no właśnie - co innego psycholog, a co innego psychoterapeuta ;)
;D
Nauka nie poszła w las 8)
-
własnie nie wiem czy tak się to nazywa ale powiedział mi ,że on jest psychologiem terapeutą i te spotkania są terapią. nie wiem nie znam sie do końca dlatego miło mi ,że odpisałyście:) poza tym zapisałam się na joge:)
-
I tak trzymaj :)
-
Mam bardzo dobre doświadczenia z psychoterapeutami i hipnotyzerką i fatalne z pania od terapii Dr Simontona (jego książka za to rewelacyjna). Myślę, że po pierwszej wizycie zorientujesz się czy to jest osoba, ktora Ci może pomóc
-
Ciekawa jestem jak terapia, Aniu?
Byłaś na kolejnym spotkaniu? Jak myślisz: dobrze trafiłaś? Czujesz się rozumiana? A terapeuta? masz odczucie, ze jest pomocny?
Pamiętam, że po swoich pierwszych sesjach miałam wrażenie, że mi ważące tony worki z pleców spadają…
-
Agawo:) dziś IDE po raz drugi. w sumie to cały czas mowie a on dopowiada tylko:) okazuje się,ze bardzo wiele ludzi ma taka nerwice jak ja. wydawało mi się ,że to jest spowodowane tym splotem wydarzeń jak nagła śmierć taty i choroba mamy a to okazuje się,że wpłynęło na to wiele czynników, o których bym nie . Zobaczę jak będzie dziś:)
-
Cześć. Jestem tu od niedawna ale od dawna korzystam z porad psychologa
-
Mam nadzieję, że służy Ci ta pomoc.
-
Niestety teraz jestem w bardzo silnej depresji. Mam myśli samobójcze
-
Ewka, skąd jesteś? skrobnij słówko o sobie. przytulam :-*
-
Jestem z Sosnowca
-
Zachorowalam na raka w 2011 roku. Ale moją chorobą jest depresja. Czasami sobie z tym nie radzę. A Ty skąd jesteś?
-
Ewa, zaglądasz - ja jestem z całkiem bliska - Pszczyna.Jesteśmy więc prawie krajanki. Odezwij się dzisiaj - może trochę "pogadamy"...
-
Jest mi trudno. Bo jestem w dołku. Choruję na depresję. Moja 15 córka boi się że stracę kolejną pracę przez chorobę
-
Zachoroealam na raka w 2011 roku hormononozalerzny. Mastetktomia i radioterapia
-
ewa, ja też po hormonozależnym, z przerzutami do węzłów i mam się dobrze już prawie (22-go czerwca mam 11 lat od operacji) te 11 lat.
Nie zamartwiaj się, bo każdy dzień to nasze małe zwycięstwo i szkoda je zaprzepaścić zamartwijąc się. Mam tez córkę , syna. Po leczeniu obiecałam sobię, że dozyję ich Slubów - dozyłam, potem chciałam doczekać wnuków - doczekałam , od 12 maja mam ich piecioro!
Ewka popatrz w przyszłość, w tą najblizszą. daj córce poczucie bezpieczeństwa. to jej dasz wtedy, kiedy Ty będziesz spokojna. Tu na forum znajdziesz pomoc, zrozumienie, serce. Teraz akurat dziewczyny są na warsztatach w stolicy i jest cisza na forum, ale prosze nie czuj się sama i uwierz w wyzdrowienie, w to, że przed tobą wiele pieknych chwil i lat. Ewa, nie poddawaj się, walczyłaś o zdrowie, walcz o dobrą teraźniejszość. To naprawdę się da!
-
da się, da. tylko czasami przy depresji trzeba się wspomóc lekami. szkoda życia na dołki! a dobrego lekarza psychiatrę masz? jakieś leki? psychoterapię? depresja to nie jest choroba do samodzielnego przejścia, to nie grypa, którą wyleżysz w łóżku z rozgrzewającą herbatą - tu trzeba zdecydowanie działać. wierz mi, wiem, co mówię :-*
-
Niestety mój psychoterapeuta spotyka się ze mną raz w miesiącu. Jest to terapia podtrzymująca. A ja bym potrzebowała co tydzień. Mam psychiatrę ale ostatnio stwierdził ze na problemy w pracy nie pomogą leki. Że muszę te problemy rozwiązać sama
-
po leczeniu miałam załamkę, leżałam kilka dni na oddz. onkologii na "podsumowaniu" leczenia i obok mnie leżała starsza ode mnie miła pani, która widząc, że jest ze mną psychicznie marnie podpowiedziała, że ona przez kilka miesięcy brała jakiś atydepresyjny lek, drogi, ale dobry, nieuzależniajacy.
onkolżka przepisała mi go, brałam chyba dwa lub trzy miesiące - pomógł mi dojść do równowagi, odstawiłam i było ok. Może trzeba sobie tak pomóc...
-
no a co terapeuta mówi? że podtrzymujaca wystarczy czy to problem z terminami na nfz? ja bym rozważyła zmianę terapeuty i psychiatry. wiadomo, pigułki nie są lekiem na całe zło, ale wspomaganiem, dobrym wspomaganiem. a o tych myślach samobojczych mówiłaś?
-
Danuta Ewkę poznałyśmy na warsztatach. Wspaniała z niej babka. Ewka przyjechałaś do nas, znaczy szukasz pomocy. Tylko proszę nie zamykaj się i tak jak radzi Metka, może zmiana psychiatry. Depresji sama nie wyleczysz :(
Psychiatra w pracy Ci nie pomoże, ale jak opanujesz lęk, to i z pracą sobie poradzisz, jak nie z tą to z inną. Pamiętaj, zdrowie na pierwszym miejscu :-*
Pisz nam o swoich odczuciach, nie bądź z nimi sama. mocno przytulam :-*
-
Ewa jestem na antydepresantach prawie 5 lat, mam dobrze dobrany, mogę normalnie funkcjonować :)
depresja będzie przeszkodą w każdej pracy i wg mnie powinnaś wspomagać się również lekiem :-*
-
Ewkę poznałyśmy na warsztatach.
Nie jestem pewna, czy o tej samej Ewce mowa ???...
Ale 9ewa - w tym na pewno Dana ma rację:
Pisz nam o swoich odczuciach, nie bądź z nimi sama.
-
hamaczku
tak, 9ewa była z nami na warsztatach
Ewuniu wszystkie jesteśmy z tobą :-* :-* :-*
-
Ewka myślę o Tobie i czekam , az napiszesz: byłam u specjalisty ( innego jak do tej pory) i czuję się coraz lepiej! nie daj się !! :0ulan: :-* :-* :-* :-*
-
Dziękuję Wam wszystkim za słowa wsparcia. Jednak myśli natrętne, że sobie nie poradzę w pracy wracają. To jest moja wymarzona prac, nie chcę jej stracić. Terapia podtrzymująca to za mało. Moim marzeniem jest iść spać i nie myśleć o niczym, nic pozytywnego nie widzę. Przepraszam
-
chcesz uciec w sen, miałam tak. Ewa, nie ma sytuacji bez wyjścia - musisz tylko starać się to wyjscie znaleźć, poddając się niczego nie załatwiasz, tylko pogarszasz. Jakiś mały krok do przodu - zrób go! jak nie dla siebie, to dla córki.Nie odkładaj, nie oddalaj - zrób dzisiaj, teraz.
dawno, kilka razy pisałam o ksiązce, która mi pomogła w czasach kiedy nawet nie pomyślałabym, że będę miała raka. Wtedy miałam koszmarny czas z całkiem innych powodów - "jak przestać się martwić i zacząć zyć". Miałam ją zawsze ze sobą, pod poduszka jak kładłam się spać, w pracy w szufladzie, w torebce.Była ze mną na okragło. nie czytałam jej "ciurkiem", tylko oczoje.... mazakiem podkreślałam, to co w danym momencie było dla mnie pomocne i wracałam do tych podkreślonych zdań. Książkę mam do dziś, choć minęło trzydzieści lat...
ta ksiązka jest w sprzedaży
-
hamaczku
tak, 9ewa była z nami na warsztatach
O! To bardzo dobrze :oklaski:
Ewuniu wszystkie jesteśmy z tobą :-* :-* :-*
Dokładnie wszystkie - ja też :-*
-
ewo, mam nadzieję, że wizyta u Twojego lekarza przyniesie jakiś konkretny plan i wszystko się wyprostuje!
mocno zaciskam za to kciuki!!! :-*
-
Ewo, mimo ciążenia do spania, musisz działać :0ulan: i musisz prosić o pomoc
tym bardziej, że masz wymarzoną pracę. Wierzę, ze terapia da pożądany skutek.
Każdy może zachorować i choroba nie jest jego winą. Wspieram Cię całym sercem :-*
-
Ewo, co u Ciebie?
:-*
-
Dziękuję, że pytasz. Jest źle. Pojawiły się myśli samobójcze
-
Ewuniu, Ty miałaś dziś wizytę u swojego doktora, prawda?
koniecznie mu to wszystko opowiedz i daj sobie pomóc - zmiana leków jest chyba konieczna
mocno Cię przytulam!!!
-
Ewa, nie znam szczegółów, ale staraj się, nawet jak wydaje Ci się,że to ponad siły, chociaż malutką motywację znajdź do podniesienia się
trzymam za Ciebie :-*
-
Dziękuję
-
Ewa, nie zaniedbuj wizyty u lekarza. Trzymam kciuki :-*
I szukam tego-kogoś, kogo wiesz, ale to musi potrwać, niestety ;)
Buziaki :-*
-
Dziękuję
-
Ewa przytulam i trzymam kciuki za powodzenie leczenia, a Ty głowa do góry i sobie powtarzaj, stojąc przed lustrem: dam sobie radę, pokonam wszelaką niemoc, a myśli złe odsuwaj od siebie. Sił życzę do pokonania niemocy :-* :-* :-*
-
Trzymaj sie kobito! Musi byc w koncu lepiej ale wizyta u lekarza konuecxna!❤
-
Ewa, ja też kciuki zaciskam i dobre myśli Ci wysyłam :-*
I wierzę, że będzie lepiej, dużo lepiej!
-
Ewa, wiem o czym piszesz, przerabiałam na wlasnej skórze.
Ale musisz się leczyć. Da się z tego wyjść przy pomocy dobrego lekarza i dobrze dobranych leków.
-
Ewa, posłuchaj nas i daj sobie pomóc!
dobry lekarz potrafi dobrać leki odpowiednie do pacjenta
a nie wydaje Ci się, że wizyty w gabinecie lekarza raz w miesiącu, to za mało?...
-
Ewa, dobre leki to podstawa, jeśli masz mysli samobójcze, to trzeba je natychmiast zmienic lub dawke zmienić!!! To ważne! Ściskam wirtualnie, bo w realu niestety dzieli nas pare tysięcy kilometrów :-*
-
Dziękuję wszystkim za dobre słowo. jest mi dalej bardzo ciężko. Lekarz wzmocnił leki, ale na efekt muszę poczekać
-
Ewuniu trzymaj się tej myśli, że leki zadziałałą, że trzeba poczekać. My będziemy razem z Tobą czekać aż będzie dobrze, bardzo dobrze. Staraj się uśmiechać, masz taki ładny uśmiech. :)
-
No właśnie ćwicz uśmiech i pozycje zwycięscy, w końcu stres pójdzie w p...u
Buziaki na dobry dzień :-*
-
Ewuniu trzymaj się tej myśli, że leki zadziałałą, że trzeba poczekać. My będziemy razem z Tobą czekać aż będzie dobrze, bardzo dobrze. Staraj się uśmiechać, masz taki ładny uśmiech. :)
chciałam napisać dokładnie to samo, co lulu!
Ewuniu, przytulam mocno :-*
-
Ewko, co u Ciebie ??? :-*
Pamiętaj, że nie jesteś sama
-
Dziękuję wszystkim za pamięć, wróciłam do pracy, po krótkiej przerwie
-
cieszę się Ewciu, że pracujesz :)
a ten wątek widziałaś? może znajdziesz tam coś ciekawego:
http://www.forum.amazonka.org.pl/index.php?topic=1210.0 (http://www.forum.amazonka.org.pl/index.php?topic=1210.0)
-
Moja przyjaciółka zachorowała na raka piersi. Ona się trrzyma a ja kompletnie nie mogę sobie z tym poradzić...
Znaczy rzyma się na razie. Nie wiem jak z nią mam rozmawiać bo od razu widzę jak leży na łózku i cierpi... Macie jakies rady dla mnie? Jak ją wesprzeć albo co zrobić zeby się oswoić z tą myślą? ;/
-
Już odpowiedziałam w innym wątku, ale i tu mogę wrzucić linki do bardzo (moim zdaniem) dobrych opracowań w tej kwestii.
http://www.verso-rozwoj.pl/wp-content/uploads/2016/04/Sily_ktore_pokonaja_raka_2005-Pomilczec-nienatretnie-wymownym-milczeniem-1.pdf
http://www.verso-rozwoj.pl/publikacje/
-
LulaH wiem, że bardzo ciężko jest wesprzeć chorą osobę na duchu. Mi pomagało, że ktoś po prostu przy mnie był ciągle
-
Bardzo dobrze, psychoterapeuta potrafi pomóc spojrzeć na swoje życie z innej perspektywy [url=http://www.greensmilies.c