Tym razem pare słów do filmu "Pokój”, Reżyseria: Lenny Abrahamson.
Krótki opis. Joy/matka/ i Jack /pięć lat/od prawie 6 lat są więzieni przez człowieka, który każe nazywać się Dużym Nickiem. Izoluje ich od świata, grożąc, że próba ucieczki zostanie ukarana śmiercią. Gwałci Joy wielokrotnie. Jack jest jego synem, który rodzi sie w tej niewoli. Oboje więzieni są i mieszkają w szopie, którą nazywają pokojem. Jack wychowuje się tu myśląc, że po drugiej stronie ścian jest pustka. W końcu matka decyduje się powiedzieć mu prawdę i z jego pomocą podjąć walkę o wolność. Jack w wieku 6 lat dowiaduje się od mamy, że pokój w którym mieszka z nią od urodzenia, nie jest całym światem. Mama obmyśla niezwykle ryzykowny plan, którego głównym bohaterem ma być właśnie Jack. Wkrótce okazuje się, że nie samo odzyskanie wolności nie jest największym wyzwaniem, ale konieczność odnalezienia się w niej i nauka życia na nowo.
Świetny scenariusz w połączeniu z mistrzowską reżyserią, znakomitymi zdjęciami i bardzo dobrym technicznym wykonaniem sprawia, że Pokój to jeden z najbardziej intensywnych i emocjonalnie wyczerpujących obrazów. Nie da się pozostać obojętnym na to, co się dzieje na ekranie.
Dla mnie niesamowite w tym filmie jest to, jak mało potrzeba, aby przetrwać. Człowiek jest tak bardzo rozumną i wysoko rozwiniętą istotą, że wystarczy mu drugi człowiek, aby osiągnąć pełnię rozwoju. Człowiek jest stworzony do wspólnoty ludzkiej. Ten drugi człowiek jest ważną ostoją.
Bez matki dziecko nie byłoby w stanie rozwijać się w tym zamknięciu. A równocześnie to człowieczeństwo , mądrość oraz miłość kobiety-matki zapewniła synkowi w tak trudnych , ograniczonych warunkach rozwijać się i nie ulec depresji, nie skarłowacieć psychicznie. Równocześnie, jak wiele matka potrafi znieść dla swojego dziecka, by je ochronić . Jak potrafiła z niczego wyczarować jemu „normalny świat”, aby mógł się rozwijać. Wydaje się to niemożliwe, niewykonalne.
Dla matki syn też był ostoją, miała cel, sens życia, potrzebę przetrwania i nie załamania się. Wciąż miała nadzieję, że jakoś uda jej się uwolnić wraz z dzieckiem, Myślę, że sama nie dałaby rady wytrzymać tej tragedii, która odmieniła jej życie w nieodwracalny sposób, wyrwała ją z marzeń, z planów, z przyszłości…
Bardzo trudny, ale równocześnie niepozbawiający nadziei film. Polecam obejrzeć. Oglądałam po raz drugi i kolejny raz niesamowite przeżycie…Ogladnijcie i napiszcie coś....pozdrawiam.