Eliza, każda z nas martwi się o Nastję. wydaje mi sie jednak, że musisz troche pohamować zewnetrzne oznaki tego niepokoju, szczególnie w wątku Nastji. Na forum szukamy wsparcia psychicznego, emotikonka
odnosząca się do nieobecności osoby ciężko chorej może ją przestraszyc
Oczywiscie, istnieje przykra możliwość, że ktos kto sie nie odzywa nie żyje. Ale to tylko jedna z mozliwości. Sa i inne- miała miec przecież naświetlanie glowy,a to może dawać rózne skutki uboczne, problemy ze wzrokiem, koncentracją, afazję, niedowład ręki. Dopóki takie skutki nie miną raczej trudno korzysta się z ineternetu. A może jest gdzieś gdzie nie ma internetu i komunikacja na forum nie jest jej potrzebą pierwszoplanową. Nic nie możemy w tej sprawie wiecej zrobić. Skoro ona nia ma konta na FB czy NK, ani nikt nie ma jej numeru telefonu czy adresu, nie pozostaje nic innego jak czekać
Wydawało mi sie, że ona kiedyś wzieła udział w jakichs warsztatach... Jesli tak, to może jeszcze gdzieś jest jej zgłoszenie i numer telefonu?