Ależ mi właśnie o to chodziło. Być i żyć.
Moje powyższe pisanie odnosiło się do artykułu. Albo wiem czego chcę i to realizuję, albo nie wiem czego chcę i wpadam w depresję, jestem biedną i osamotnioną matką itp.
Amorku te szpony to takie słowo wytrych.
A to "( chyba jestes wściekła na którąś ?)", nie wchodzi w grę, jeśli nawet coś jest na rzeczy, to i tak nie dotyczy matki polki.
W tym artykule zastanowiło mnie to biadolenie i użalanie się nad sobą (tych ewentualnych kobiet, jak pisałam, facet wziął z księżyca dane). Ja to zrozumiałam jak czekanie na to, aż ktoś rozwiąże za nie wszystkie problemy.
Owszem świetna postawa, jak ja bym chciała tak.