Dzisiaj jestem zadowolona...byłam u Rodzinnej,która tak jak przypuszczałam zajęła się mną tak jak oczekiwałam. Wynik INR jest za wysoki...rozpisała mi dawkowanie leku na tydzień...dała skierowanie na INR/dzisiaj zapłaciłam/ i powiedziała,że nie mam się martwić..."damy radę" doprowadzić do normy...
Amor jest u nas UTW...zapisałam się i chodzę na angielski...z innych propozycji nie korzystam...narazie...najpierw "opanuję" zakrzepicę ...a od poniedziałku zacznę chodzić na amazońską gimnastykę...
A jutro jadę na GRZYBOBRANIE... :)może uzbieram na obiad...
Pa...do jutra...Lonia milczy...jutro prześlę Jej zdjęcie lasu...grzybka...