Dwa razy w roku przekładam rzeczy letnie z zimowymi (do lub z pawlaczy) i dziś przy tej okazji zrobiłam przegląd. 5 par butów pójdzie precz i ogromna reklamówka ciuchów. Powinnam być radykalniejsza, noszę wciąż te same rzeczy, a inne są bo je kiedyś lubiłam. Poprzymierzałam dziś sukienki sprzed ponad 30-stu lat. I gdyby nie fakt, że je sama szyłam, poszłyby do śmietnika. Nawet na wydanie komuś się nie nadają.
Ciuchy letnie poprane. Niby czyste, ale zapaszek pawlaczowy. Teraz jeszcze prasowanko, a potem kto w tym będzie chodził
i gdzie
Jak ja tylko ciuchy sportowe uznaję i raz na tydzień do kościoła sukienka