Pil, to co w końcu zdiagnozowali?
Na pozdrowienia - odpozdrawiam - Buziak [/i][/font][/size][/color]
Pewnie bedzie ujęte w zgrabne słowa w epikryzie - o ile córa pełnoletnia da zerknąć ;-).
Żona widziała jakieś papiery na stole, ale że nie wyglądały na "szpitalne" więc matczynie skupiła się na córze, po czym wpadła piguła [położna! ;-P] i zgarnęła te papiery = może tym samym jedyna okazja rzucenia okiem w źródełko, umknęła właśnie wtedy? :-)
Coś w niej pękło i się rozlało - cysta na jajniku albo i sam jajnik.
Będę wiedział więcej to dam znać.
Żyje, pyskuje - mi tyle styka ;-)
[i nie doceni tatusia, który własnym brzuchem - no bo klata to się dawno skończyła ;-) - uchronił jej pokoik przed zdenerwowaną matką "ja jej tu zaraz posprzątam!" ;-)]