Hamaczku, odpowiadając na Twoje pytanie.
Da siem łazić i owszem przez sen
Zdarzało mi siem będąc dzieckiem, ale to bywa czasami niebezpieczne.
Odnajdywałam potem, np. poprzenoszone z szafy rzeczy, do łazienki, a wydawało mi się, że to był tylko sen.
Ale miałam onegdaj kolegę, który lunatykując wyłaził z chałupy, a że spał w młodości z siostrą w jednym pokoju, to ta go wiecznie musiała pilnować, po nocach
A tak na serio, z mojego doświadczenia wynika, że chodząc - mam na myśli skutki uboczne tamosia w postaci potów - "wali" mi bardziej, ale potem, po odpoczynku i prysznicu, uspakaja się to wszystko i już mnie takie poty nie zalewają.
Pamiętam też, jak Amorek doradzał właśnie na poty ruch, jeszcze na "tamtym". Potwierdzam, u mnie też to się sprawdza.
A kondycji nie da się niestety inaczej odzyskać.
Ale już nie smędzę
Ja właśnie wróciłam z marszu, spocona, ale zadowolona. A kondycji po tak długim niechodzeniu i ostatnich moich stresach, zero niestety
Więc nie ma to tamto, jeno trzeba nadrabiać