Szarlotko są jeszcze miejsca publiczne, parki, plaże.
Dana, jeszcze do niedawna mogłam przejść do parku lub nad Wisłę i usiąść pod drzewem... Niestety władze miasta zadecydowały o wycięciu kilkuset najstarszych drzew w parku, oraz wszystkich nad Wisłą. Można się opalać, bo cienia brak. A kilka lat wcześniej wycięli drzewa na błoniach nadwiślańskich, zlikwidowano trawę i teraz jest tam tylko beton i fontanna.
Miejsca publiczne najbliżej mojego zamieszkania to tylko hałas, kamienie, beton...
Mogłabym wsiąść w autobus i pojechać gdzieś do parku, ale komunikacją miejską tłuc mi się nie chce, a na rowerek to zbyt zmęczona dziś jestem
Fajnie masz, że w pobliżu jeziorko posiadasz, pewnikiem i drzewa tam rosną i trawa... Ech rozmarzyłam się