dobrze, że o tym piszesz. "dostałam" takie cudo kilka lat temu na urodziny od szanownego
cudzysłów specjalnie tu stoi, bo "dostanie" polegało na stercie ulotek i zapewnieniu "wybierz coś, kochanie, to będzie prezent ode mnie, ale ty sama wybierz, bo wiesz najlepiej co ci potrzebne". no dobra, pooglądałam, wybrałam. no i się okazało (szanowny nosem kręcił): że tu moc nie taka, a tu dodatki beznadziejne, a tu nie taka jakość części, a tu coś_tam itd. w efekcie do dzisiaj prezentu nie odebrałam
dobrze, szarlotko, że mi o tym przypomniałaś! cóż, wtedy wybierałam tańsze, ale odsetki rosną, więc przyjrzę się temu MUMowi
na razie i tak nie mam co na niego liczyć, bo w tej chwili zastanawiam się CO do garnka włożyć, a nie W JAKIM KSZTAŁCIE
ale ponieważ nic nie trwa wiecznie, to wierzę w jakąś poprawę. kiedyś.
a poza tym lubię myśleć o miłych rzeczach
a propos rzeczy miłych i dobrych:
dzień drugi, wczorajszy, 3 IX:
1. zrobiłam sama zakupy budowlane! nie duże, ale skomplikowane: krzywki, uszczelki, emalia alkilowa (+wybór koloru
), filtr węża pralki, reduktorki, obejmy do rur z wkrętami, węże, silikon sanitarny itp. SAMA! trudność polegała na tym, że większości słów nie znałam, a sklep był samoobsługowy. więc nie dość, że musiałam literować sobie co mam kupić, to jeszcze nie miałam bladego pojęcia jak to wygląda i gdzie tego szukać. DAŁAM RADĘ!
2. ślicznie wyszła farba na ścianie - połączenie kolorów, baaardzo mi się podobuje
3. meciątko_starsze było na basenie ze szkoły i nie dostało uczulenia!