u mnie nie sypie, a mogłoby teraz sypać, póki urlop mam.
ale nieeeeeee, pewnie zacznie sypać w nocy z niedzieli na poniedziałek
i nie zdąża odśnieżyć, i autobus spóźni sie 40 minut, i będzie taki korek, że do pracy będę jechała 2 godziny.
Przerabiam to po każdym mocnym sypnięciu śniegiem i przy każdym bardzo_śliskim dniu.
Pamiętam jak dziecko me starsze, będąc na pierwszy roku prawa, jechała na najtrudniejszy egzamin u największej kosy.
Wyjechała 4 godziny wcześniej, i oczywiście w takich warunkach pogodowych nie zdążyła dojechać. Nadszedł termin poprawki, a ona gorączka prawie 39 stopni; co z tego, że pojechała, jak głowa nie chciała współpracować.
Komisa wtedy miała...... a wszystko przez śnieg, nieodśnieżone ulice i przez to, że mieszkamy na zadupiu ....