tak, w takich chwilach doceniam co znaczy mercedes (nawet bardzo mały). i że jednak różnica, choćby w konstrukcji i wytrzymałości blachy, między różnymi markami, istnieje. zobaczymy co powie rzeczoznawca i jak całość ocenią mechanicy, bo może jeszcze uszkodzone jest coś, czego nie widać. na razie wpadłam do domu na śniadanie...
mag, nie wiesz czy czystek w prezencie dla Marcina będzie dobry? chcę mu podziękować, że przy tym aucie dla nas się upierał. patrząc na te zmasakrowane drzwi jestem pewna, że gdyby ono było jakiekolwiek inne, to ja bym teraz była... no, co najmniej nogi i kręgosłup miałabym połamane, a i może ze środka wyciągaliby mnie specjalistycznym sprzętem...
(zeżarłam śniadanie plus cały długi szczypiorek_cebulowaty i potężny kawał rolady_z_bitą śmietaną...
chyba jestem ciut roztrzęsiona...
)