Właśnie mi się przypomniało: śniłam się sobie. Chadzałam wśród ludzi, jak mnie Pan Bóg stworzył i zachwycałam (i zachwyt wzbudzałam) swoimi jasnymi, lekko falującymi włosami, które kończyły się na wysokości łydek...I pamiętam swoje odbicie w lustrze...jakieś 15 kg mniej :-)
Madziu, dziękuję. Do takiego jeża nie wrócę. Ale krótkie, wygodne w układaniu, szybkoschnące - mile widziane :-)