Amazonka - klub internetowy - rak piersi
Rak piersi => Wykrywanie i badania kontrolne po leczeniu raka piersi => Scyntygrafia => Wątek zaczęty przez: lulu w Kwietnia 11, 2013, 08:54:54 pm
-
Jest to badanie kości, przy użyciu izotopów promieniotwórczych. Wprowadzone do krwiobiegu radioznaczniki gromadzą się w miejscach, w których odbywa się intensywny proces jednoczesnego tworzenia i zanikania tkanki kostnej; w miejscach tych przeważa jednak proces zanikania tkanki kostnej (osteolizy). Radioznaczniki gromadzą się również w zmienionych zapalnie stawach.
W dniu badania podawany jest izotop, musimy jeszcze odczekać 2 do 3 godziny. Następnie musimy ułożyć się na dość wąskim "łóżeczku" i już wtedy aparatura przystępuje do swoich czynności.
Nieduża platforma przybliża się do głowy, dość blisko, i bezszelestnie dokonuje badania przesuwając się wzdłuż naszego ciała.
Na opis czekamy różnie. Ja miałam szczęście, trafiłam na lekarza, czekałam 20 min.
-
Lulu, a ja nigdy nie miałam tego badania i oby tak zostało ;)
-
a ja miałam dwa razy
-
A ja czy... :0ulan:
-
Dziś miałam badanie scyntygraficzne kości w w Zakładzie Radiologii i Medycyny Nuklearnej w Lublinie
Zakład mieści się w nowym budynku i posiada nowy, nowoczesny sprzęt do badań
Byłam mile zaskoczona- badanie trwało krótko, tylko 15 min, bez hałasu, wygodnie :)
Pozostał tylko metaliczny smak w ustach po kontraście
-
A wynik kiedy ?
-
za 10 dni
-
I ja miałam, ale mi wstrzykiwali w żyłki, wynik od razu był
-
Izka, przy scyntygrafii zawsze w żyłki wstrzykują.
Ale posmak w ustach i tak można mieć. ;)
-
A ja żadnego smaku nie czułam, a z wynikiem to miałam farta, poczekałam tylko około 0,5 godz.
-
Dlatego się zdziwiłam z tym posmakiem, bo ja też nie miałam ;)
-
Dzisiaj zaliczyłam badanie. Poza wylewem przy wkłuciu bez sensacji.
-
Tu słyszę "scyntygrafia", tam słyszę "scyntygrafia" ...
Jestem 1 rok 7 miesięcy po operacji i nie robiono mi żadnych badań kontrolnych poza mammografią samotniczki.
Takie są procedury? czy może nie umiem się doprosić (z niewiedzy) o "swoje"? ;)
P.s. ciekawe, czy ten kontrast wstrzykują też do portu?
-
Sasky jak nic się nie dzieje, to tylko to mammo dają standardowo, przynajmniej w coi w stolycy; ja mam dodatkowo usg i gina raz w roku z poradni genetycznej, to jest jakis program ministerstwa zdrowia, poza nfztem;
-
Sasky ja jeszcze w standardzie mam (teraz co drugi rok) USG brzucha i cycków i raz na rok rezonas cycków (odkąd nie zgodziłam się na mamo, bo inplanty) no i rentgen płuc (kiedyś raz na rok, teraz raz na dwa lata).
Żadnych badań krwi, scyntografii, tomografii nie mam i nie miałam.
Trzymaj się i za dużo nie szukaj, bo każde badanie to zawsze jakiś stres. :)
-
Mammografia, RTG klatki piersiowej, USG jamy brzusznej, jeśli jesteś hormonozależna to USG transwaginalne. I to są podstawowe badania. Na rok.
Scyntygrafię zlecają wtedy, jeśli są jakieś dolegliwości ze strony układu kostnego. I to dosyć dokuczliwe dolegliwości. Nie jakieś tam_tu_mnie_strzyka ;)
Znacznik nie jest podawany przez port. Tylko dożylnie.
-
Dzięki, dzieki :)
A propos scyntygrafii: układ kostno-stawowy dawał mi się we znaki przy zmianie tankowania z FAC na AT (Taxol - dokładnie rok temu była ta zmiana).
Nie narzekałam, bo to były objawy "wpisane w ryzyko" ;)
I kiedy Taxol ... dawał w kość xhc to łykałam na noc coś przeciwbólowego. I tyle.
W takim razie ... jakie objawy powinnam uznać za niepokojące/uzasadniające potrzebę wykonania scyntygrafii?
-
Przy taxolu raczej normą jest ból kości ;)
Co do konkretnych objawów, które uzasadniają wykonanie scyntygrafii, to trudno powiedzieć.
Każdy może mieć inne.
Z pewnością jeśli pojawi się COŚ, co będzie ci doskwierało_przeszkadzał_niepokoiło, to to zauważysz.
Choć bywa też tak, że w kościach coś się dzieje, a nie daje to objawów bólowych.
Ale nie wpadaj w panikę. Nie znaczy to, że trzeba się cały czas badać, aby coś szybko wyłapać.
Lekarze głoszą teorię, że wyłapanie przerzutów we wczesnej, bardzo wczesnej fazie, nie zwiększa skuteczności ich wyleczenia.
Sasky, nie martw się na zapas. Żyj sobie spokojnie i ciesz się.
-
Dani
Czy ja wyglądam na panikarę? Hehe ...
Robię dokładnie to, co polecasz :)
Zapytałam, bo akurat słowo "scyntygrafia" ostatnio dość często się pojawia w wypowiedziach moich "koleżanek od piersi". Stąd moje zainteresowanie tematem.
Paka!
(bo lecę zaraz na kontrol do gina, z hist-patem :) )
-
Dani
Czy ja wyglądam na panikarę? Hehe ...
I super. Bo panika i wieczne_sie_martwienie to do kitu jest. ;)
-
Że zagadam jak Anioł (bo Anioł nieobecny :P) o_to_to :oklaski:
-
xhc
-
Lekarze głoszą teorię, że wyłapanie przerzutów we wczesnej, bardzo wczesnej fazie, nie zwiększa skuteczności ich wyleczenia.
Sasky, nie martw się na zapas. Żyj sobie spokojnie i ciesz się.[/font][/size][/color]
Dani, a mój onk poszedł jeszcze krok dalej i powiedział, że jak nie ma objawów to nie ma co badać bo... mozna wykryc mały przerzut z którym organizm sam by sobie poradził, a tak jak sie już wykryje to zaraz chemia itp a moze wcale by nie była potrzebna. Przyznam, że mi się podobało to co powiedział. Ale usg brzucha, tarczycy i dołu jednak zrobiłam >:D
-
Braju, ja do tej pory mam wątpliwości, czy mój raczek (in situ) nie był przypadkiem znaleziony zbyt wcześnie…? Może organizm sam by sobie z nim poradził? A gdy świadomość już jest, że coś się w organizmie dzieje, to nie ma spokoju; trzeba działać…
Zresztą teraz, gdy o usg proszę, to mam wrażenie, że mój onk jakby krzywo na mnie patrzy. Kiedyś nawet zapytał: a po co to pani?
I niby wiem, niby też wierzę, w to, że moje ciało mnie nie zawiedzie… ale mam przymus wręcz badania się na okrągło…
I też jakoś przemawia do mnie założenie, że im wcześniej znaleziona zmiana, tym łatwiej ją wyleczyć…
-
(...) ja do tej pory mam wątpliwości, czy mój raczek (in situ) nie był przypadkiem znaleziony zbyt wcześnie…? Może organizm sam by sobie z nim poradził? (...)
Agawa, możesz rozwinąć tą myśl ?
Bo przed chwilką dość podobne stwierdzenie napisała braja w wątku o "scyntygrafii"
Organizm potrafi sam sobie poradzić z większym/mniejszym Problemem?
Pytam serio :)
-
Pomerdało mi się - toż jestem w wątku o scyntygrafii xhc
-
.....Lekarze głoszą teorię, że wyłapanie przerzutów we wczesnej, bardzo wczesnej fazie, nie zwiększa skuteczności ich wyleczenia...
Jakem się kiedyś naczytała, to poszłam z różnemi pytaniami do onka
i to właśnie też wtedy usłyszałam od niego.
-
Ja podzielam pogląd lekarza Brei. Z armatami na maleństwo :-\
Bilans strat i zysków trudny do jednoznacznego określenia. A wyciachanie węzłów, bez sprawdzenia wartownika i potem kłopot z ręką, a wszystkie były czyste. Mało wśród nas takich. :-\
-
Agawa, możesz rozwinąć tą myśl ?
Już wyjaśniam :) Na tyle ile jestem w stanie ;) Bo sama pogubiona mocno jestem…
Każdy organizm ma swoje siły odpornościowe, które bronią przed chorobami. Również przed rakiem. Czyli zakłada ta hipoteza, ze są takie mechanizmy w organizmie, które potrafią bez ingerencji z zewnątrz, ochronić nas przed rozwojem zalążka choroby w całą i groźną chorobę. Ale ponieważ się badamy coraz doskonalszymi metodami, to wykrywamy zmiany rakowe na coraz wcześniejszym stadium rozwoju. I wtedy ingerujemy w naturalny proces samoleczenia organizmu.
Mój rak został wykryty w bardzo wczesnym stadium. Takim tyci-tyci.
Można powiedzieć: na szczęście :) Ominęła mnie chemioterapia, hormonoterapia. Tylko ciachnęli i już.
Ale można też zadać sobie pytanie (i ja je sobie niestety zadaję…), czy aby nie mogło być tak, że organizm sam by sobie nieporadził z tak mikroskopijnymi komórkami rakowymi?…
Odpowiedzi oczywiście nie ma.
-
mój też był in situ, ale manifestował się bardzo dramatycznie, dlatego wiem że czeba go było wyciachać musowo i co do tego jestem całkowicie przekonana
tylko węzłów szkoda :(
-
tylko węzłów szkoda :(
Gdy na mammografii pokazał się mój raczek pierwsze kroki skierowałam do CO w wawce na Rentgena. I tam od razu usłyszałam o procedurze węzła wartowniczego. Ale… czas oczekiwania na operację był długi. Bardzo. W miesiącach. Bez gwarancji terminu.
Poszłam więc na konsultację gdzie indziej. I tam usłyszałam, że głupot się naczytałam, że mi się w głowie poprzewracało. Że wycinamy wszystko razem z węzłami.
Na szczęście mam przyjaciółkę_onkolożkę, która mi wytłumaczyła znaczenie możliwości oszczędzenia węzłów. Z podkulonym ogonem wróciłam do CO. Miałam szczęście i wskoczyłam na miejsce innej osoby, czyli po 3 tygodniach zadzwoniono do mnie z terminem operacji.
Mam zachowane węzły. Okazało się, że ich wycinanie byłoby niepotrzebnym okaleczeniem.
Do tej pory mam żal… taki nieadekwatny, do tej pani doktorki, która mnie diagnozowała w tym innym szpitalu, że mi nie przedstawiła sprawy jasno. MOgła przecież powiedzieć tak: 'u nas w szpitalu nie ma możliwości przeprowadzenia procedury węzła wartowniczego; możemy pani zaproponować operację taką_a_taką, ale w pani przypadku, warto rozważyć możliwość oszczędzenia węzłów' można to zrobić tu i tu.". Zamiast tego usłyszałam wiele słów, które mogły spowodować, że dałabym sobie wyciąć węzły…
-
ja wiedziałam, że coś takiego istnieje, ale u mnie myśleli chyba, że ja już jedną nogą w grobie jestem, prawie 8 cm zmian widocznych w rezonansie, powiększone węzły, młody wiek i kilka miesięcy zwłoki od momentu wykrycia (pierwszy raz w coi mnie zdiagnozowali, że mam niby zmiany łagodne), także tego ... niespecjalnie miałam ochotę walczyć, serio byłam przekonana, że mam zajęte węzły i cieszyłam się, ż e szybko biorą mnie pod nóż
myślę, że przy rakach "bezobjawowych", tj nienamacalnych i niewyciekowych, tj widocznych tylko w badaniach faktycznie jest inaczej, trochę się mówi o tym, że mammografie czasem wykrywają raki, których może wcale nie trzeba leczyć ...
-
Każdy przypadek jest inny. Dlatego zawsze podkreślam - dla mnie niezwykle ważne jest bycie pod opieką lekarza, do którego mamy zaufanie. Pewnie mnie też inaczej by traktowali, gdybym nie miała lat 45 a np 25 8)
-
nie wiem czy nie za daleko się posunęłam w myśleniu ;)
ale gdyby se organizm agawy sam poradził z tym "in situ" ;).....i nie został znaleziony
to nie było by nas na fiolecie O0 ;D
-
wniosek z tego taki, że nic się nie dzieje przypadkowo ;D
-
hehe… noooo, fakt, myślisz, Różo, bardzo daleko :P same przypadki nami rządzą >:D
-
wniosek z tego taki, że nic się nie dzieje przypadkowo ;D
i na próżno. Powiedzonko, które lubię cytować: nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło, wciąż aktualne :)
-
Dziewczynki z in situ- radujcie się ,ze raczek był w tej fazie- ona przerzutow nie daje, a przynajmniej bardzo mało to prawdopodobne. Natomiast jeżeli był zdiagnozowany to na 100% powinien być usunięty bo za chwilkę już mógłby wychylić głowkę . Jeśli organizm miałby poradzić sobie z ta gadziną to ta była już na pewno za duza. Na to nie liczcie. Z bardzo małymi, niewidocznymi komórkami często sobie radzi ale nie z takimi ,które już widać. Tak,ze nie załujcie decyzji.
Dlaczego Agawo zrobili ci mastektomię ,jeśli to był jeden in situ. BO przecież w groźniejszych stanach robią oszczędzającą? Chyba ,ze było kilka ognisk?
-
Ja też już miałam dawno zapytać o to agawy.
Jakosik mi siem zdawało, że mogem w ten sposób jej spokój zaburzyć.
-
MOja kuzynka miała in situ ,ale 3 ogniska i takze miała mastektomię.Mam nadzieję,ze nie zburzyłam spokoju Agawy , ma przecież piekną zrekonstruowaną i bezpieczną pierś!
-
No jasne!
-
Bo był tak usytuowany, że robiąc oszczędzającą, by tylko brzydki kawałek został :( Do tego moje piersi do dużych nie należały, miseczka B… I się zdecydowałam na całość…
-
Tak myślałam :0ulan:
-
Do scyntygrafii można w ubraniu czy trzeba się rozebrać?
-
w ubranku :)
-
No i super. Kontrastu takiego jak przy TK się nie podaje?
-
podają izotop :) a ubrania nie mogę mieć metalowych przedmiotów,dodatkow
-
Właśnie miałam to napisać co Tojka.
Bez metalowych elementów, to nie będziesz musiała się rozbierać.
-
A samopoczucie po izotopie?
-
nie widziałam różnicy :) w swem samopoczuciu
-
samopoczucie normalne :)
-
No i dobrze :) bo po kontraście tomografii to bylam troche oszolomiona
-
w ubranku :)
ale bez metalowych guzików, zamków
-
ja też nie odczuwałam żadnego wpływu, z dziećmi się nie wolno stykać przez jakiś czas - jeśli dobrze pamiętam
-
z małymi dzieckami - tak ze dwa dni
-
Z dziecmi to nie mam do czynienia...
-
O dziecko pytałam (bo mam domowe) i zaprzeczono, że jakaś kwarantanna w kontakcie jest potrzebna.
Natomiast byłam przybita poziomem higieny i kultury osobistej czekających na badanie: zasikana deska i wokół sedesu, nikt prawie nie mył rąk po użyciu (a klamka używana), a większość stanowili panowie z kłopotami z prostatą (więc ostatnie sikanie to narciarz po całości pod wysokim ciśnieniem)....fujjjj...jak sobie przypomnę....
-
Z małymi dziećmi, kobietami w ciąży nie powinno się mieć kontaktu po wstrzyknięciu izotopu ,trzeba po badaniu dużo pić wody do 2 litrów ,mi w Warszawskim Centrum Onkologii zaznaczono to wyraźnie. Anciu to szpital i chorzy ludzie ,często starsi ,muszą dużo pić ,często na lekach moczopędnych więc ciężko z higieną .
http://www.poradnikzdrowie.pl/sprawdz-sie/badania/scyntygrafia-izotop-prawde-ci-powie_33833.html
-
Madziu, to nie tłumaczy braku kultury. Zawsze można rzucić nawet ręczniki papierowe na podłogę, aby w nie wsiąknęło to z czym nie trafiliśmy. A mycie rąk...
Tym bardziej, że każdy z nas czekających dostał instrukcję o konieczności dwukrotnego spłukiwania muszli, o myciu rąk, etc.
-
Anciu ja nie tłumaczę tych osób,ludzie są różni/wiekowo,chorobowo,z obyciem/ ,wiem że jest ciężko z utrzymaniem higieny w szpitalach ,sam zresztą doświadczyłam na swojej skórze .Ludzie niektórzy tak mają nie oglądają się za siebie / ja tak mówię/ .Toalety w miejscach publicznych czy pracy są nie przewidywalne.
-
Dzisiaj byłam u ortopedy...pokazałam wynik z scyntygrafii gdzie było napisane, : Podwyższona aktywność w prawej rzepce.Zmiany zwyrodnieniowe?....skierował na prześwietlenie ale tak napisała,że dopiero jutro mam przyjść bo Pani od rtg nie potrafiła "odczytać" zlecenia....jakieś celowane ale stwierdziła,ze takiego jeszcze nie robiła.
Ale piszę tutaj w innej sprawie...mam wynik scyntygrafii ale bez wykresu bo robiłam badanie w tym samym szpitalu co się leczę. Czy robiąc scyntygrafię dostajecie jakiś wykres...tak jak mówił doktór z miejscami świecącymi...itp....? Powiedział,że na podstawie tego zdjęcia będzie wiedział czy On będzie mnie leczył czy to cosik innego... jak mówił mój chemik najpierw leczenie u ortopedy a później u Niego....Zobaczę jeszcze co będzie na zdjęciach....
A tak się cieszyłam,że żebra bez meta.... :)
-
Maju miałam scyntygrafię i dostałam do ręki (po jakimś czasie) wynik, taki ładny, kolorowy wydruk.
-
Maju u mnie też był wychwyt znacznika, robiłam potem rezonans, bo wyglądało, że to przerzuty, Rezonans pokazał, że kolano mam zniszczone, ale bez przerzutów. Ja nie dostałam zdjęcia tylko wydruk papierowy czarno-biały
-
mojego wyniku nie widziałam,wiem tylko,że czaszkę robili 2x bo im się coś nie podobało.
-
Dzisiaj się ni dodzwoniłam...jutro od rana telefon w rękę i.....
-
Też czekam na scyntygrafię :( Termin mam wyznaczony na 23.05.
-
I ja się tu wpisuje. 10 lutego idę na to badanie strasznie się boję wyniku. Mam nadzieję że będzie ok
-
Kciuki się zacisnie.
Będzie dobrze :-*
Ehh te badania.. Ja to już nawet zwykłej morfologii się boję..
-
zwykłej morfologii się boję..
hm..., ja też... a usg odwlekam jak mogę :(
Ewka - kciukasy zaciskam :-*
-
Ja też :0ulan:
Pod koniec lutego mam onka. Od października ćmi mnie biodro (znaczy w październiku był moment, że napierdzielało, że chodzić ani siedzieć, ani leżeć nie mogłam, pomógł nimesil, teraz ćmi). Myślicie, że spróbować poprosić o scyntygrafię? Nigdy nie miałam, bo nic nie dokuczało. A tera tam jakieś ponoć nowe dochtory, nie wiem, jak na to popatrzą...
-
No morfologia to wyzwanie. Po usunięciu jajników moje wyniki krwi są w ogóle pokręcone poprzestawiane i co tam jeszcze.
Mnie kości nie bolą wcale a badanie kontrolne mam zrobić. Zobaczymy co i jak. Czuję że jest w porządku ale stres przeogromny. 😲
-
Ja ostatnią krew robiłam we wrześniu 2015...było git. Od tamtego czasu lekarza na oczy nie widziałam. Skoro wszyscy mówią, że jestem zdrowa... ;) Może wiosną jakieś usg.
-
I ja się tu wpisuje. 10 lutego idę na to badanie strasznie się boję wyniku. Mam nadzieję że będzie ok
I ja, i ja, ja też mam scyntygrafię 10 lutego o 10.00 zresztą w Koperniku w Łodzi ;D
-
Mam pytanko, mnie nigdy nikt nie proponował scyntygrafii, dlaczego Wam zlecono, czy takie standardy, czy same uprosiłyście, i dlaczego ???
Przepraszam, że dopytuję, może czegoś nie wiem
A za dobre wyniki oczywiście kciuki zacisnę :-* :0ulan:
-
Dostałam skierowanie bo mówiłam once-chemiczce o bólu stawów,powiedziała że to pewnie objaw uboczny po herci,jestem po 9,ale żebyśmy to zrobiły cobyśmy :D się obie uspokoiły.
-
Dobrze, że masz wnikliwą doktórkę :oklaski:
Ja z objawami bólowymi stawów, byłam u ortopedy i wszędzie wyszły zmiany zwyrodnieniowe (kark, kolano, stopy). Onkolożka dał mi tylko raz skierowanie na prześwietlenie żeber, gdzie odczuwałam ból. Nic nie wyszło, właściwie, nie wiadomo, z jakiego powodu bolały (nikt mnie nie pobił ;) )
-
Dana...w 2005 to jakoś tak standardowo na początku leczenia zlecano scyntygrafie...przynajmniej tam gdzie ja sie leczyłam
-
Dana ...Wydaje mi się że ogólnie trafiłam na fajnych doktorów ,operował mnie dr Maciej Berkan,a zespołem onkologów,którzy się mną zajmuje kieruje pani dr Urszula Czernek.Radioterapii nie miałam ,ale na konsultacjach radiolodzy też zrobili dobre wrażenie. Mam nadzieję że jestem'' zaopiekowana''
-
Dana...w 2005 to jakoś tak standardowo na początku leczenia zlecano scyntygrafie...przynajmniej tam gdzie ja sie leczyłam
nasz doktór tak zlecał, onegdaj terozki niekoniecznie
-
Mnie sie spytał czy miałam takie badanie. Powiedziałam że nie więc dał skierowanie. Jestem zesrana ze strachu przed otwarciem wyniku. W czwartek mam RM a w piąteczek scyntygrafie.
Trzymnie kciuki bo oszaleje 😨😨😨😨😲😲😲😲😲😲
-
potrzymamy :)
-
Ewka, Ty się nie stresuj na zapas :)
tylko spokój może nas uratować :P
na wszelki wypadek kciuki zacisnę ✊
przypomnij MR czego masz?
-
Ewka nic się u ciebie nie dzieje więc bez paniki.będzie ok
-
Będą dobre wyniki pozwolą na spokojność :-*
-
No właśnie muszą być ok.
A rezonans głowy 😆. Skierowanie miałam już od sierpnia. Dostałam je jak mi menopauza z grubej rułą walnęła
-
Ewciu, pamiętaj - idziesz na badania, by potwierdziły żeś zdrowa!
-
Mag tak jak piszesz idę potwierdzić żem zdrowa. Może poproszę pielęgniarkę żeby mi wenflon zostawiła po rezonansie może się uda ? 🤗
-
Hej, jutro mam scyntygrafię kośćca (czas szybko, leci expresowo zrobiło się jutro).Mam nadzieję,że potwierdzi że kości mam zdrowe ale proszę :) potrzymajcie kciuki ,kobietki kochane. Mam też jutro 10 herceptynę i echo serca. Dzień w Koperniku :). Hercię do tej pory dostawałam dożylnie ale być może będzie zmieniona na podskórną,bo żyłki już nie te....
-
poczymam :0ulan:
-
i ja czymam za dobry wynik :0ulan:
-
Dzięki ,dzięki,póki co dziś pędzę do pracy. Przed chorobą praca mnie czasami męczyła i ludzie wkurzali.Teraz cieszę się,że mogę pójść i że spotykam ludzi. Jaka natura człowieka jest przewrotna.! Pozdrawiam i lecę. xcv
-
Hej, jutro mam scyntygrafię kośćca (czas szybko, leci expresowo zrobiło się jutro).Mam nadzieję,że potwierdzi że kości mam zdrowe ale proszę :) potrzymajcie kciuki ,kobietki kochane. Mam też jutro 10 herceptynę i echo serca. Dzień w Koperniku :). Hercię do tej pory dostawałam dożylnie ale być może będzie zmieniona na podskórną,bo żyłki już nie te....
ja ostatnich 6 herceptyn miałam podskórnie -super sprawa 10 minut i po wszystkim!!!
-
Mam właśnie nadzieję,że to będzie możliwe,bo to podobno na wniosek lekarza MZ musi się zgodzić. Ostatnio doktor pisała wniosek.
-
xcv leć, tylko uważaj na druty ;)
A za dobre wyniki i za hercie podskórną trzymam kciuki :0ulan:
-
To ja też jutro idę się badać. Tak więc podwójne kciuki za koleżanki 😆
-
to zacisnę za Was przez dzień cały :0ulan:
-
zaciskam!
i wracać mi tu z dobrymi wiadomościami!
-
Wiem już jak się czuje megaszczęśliwy człowiek. ztx ztx ztx
Nie mam przerzutów w kościach. W stawach są zwyrodnienia (w końcu w czerwcu skończę 50)a i przytyłam po sterydach konkretnie. xhc. Na podskórną hercię nie ma zgody ale co tam, tankuję dożylnie i do domu świętować. :oklaski: :oklaski: Echo dzisiaj też miałam i też ok. ztx. Pogoda piękna słoneczna i życie też.
-
:oklaski:
-
A Ewcia, wiadomo już coś.?
-
brawo MK!
Cieszę się razem z Tobą!
chyba będę do Ciebie mówić "emka" boś ten nick wykombinowała jakiś bezpłciowy ;D
-
Może być emka, może być Małgosia od tego M (K od nazwiska po mężu),bo tak mam na imię. ztx
-
A może pliiss,dałoby się zmienić na jakąś Małgosię zanim się do MK inni przyzwyczają :D
-
da się, tylko namyśl się dobrze, podpowiem, że najlepsze są nicki krótkie i z małej litery,
wygodniej je potem pisać ;D
-
A może pliiss,dałoby się zmienić na jakąś Małgosię zanim się do MK inni przyzwyczają :D
wedle życzenia tego na Małgosia zmienione zostało :)
-
Jaki szczęśliwy dzień, wszystko dziś się udaje. xhc ztx. Dzięki wielkie
-
Moje kosci będą oglądane za 2 miesiące. Wielki czwartek spędzę "w tubie" ;-)
-
Byłam i przeżyłam. Wynik we wtorek Ale poczytałam Pani co robią badanie i powiedziała że wszystko w porządku ale muszę przyjść po opis. Wiēc chyba powinnam się cieszyć. 😆
-
Wąskie to łóżeczko a wcześniej trzeba opić się jak bąk. Ale my dzielne dziewczyny dajemy radę. Przypomnij się bliżej to będziemy zaciskać rączyny. Po dzisiejszym dniu wiem już że to działa.
. :0ulan:
-
Brawo Ewka _79,dla nas obu to dobry dzień. Mój wynik na piśmie będzie za 3 tygodnie ale Pan mi pokazał scan i nic tam nie,, świeciło "na czarno. Potwierdziła to też Pani doktor bo oglądała ten obrazek w systemie
Tak, że u Ciebie też ok. Ci co robią badania mają doświadczenie i wyrobione,, oko". Super, bardzo się cieszę. :D :D
-
:oklaski:gratulacje
-
to już jesteście przebadane i spokojne!
brawo!
-
Dziewczyny, super :oklaski:
-
ztx
-
Super, gratulacje! ztx
-
:oklaski: brawo!
-
Myślicie, że spróbować poprosić o scyntygrafię? Nigdy nie miałam, bo nic nie dokuczało.[/size]
No to będę miała. 11 maja dopiero, ale...
czy miedzy wstrzyknięciem a badaniem można żreć? ;) Bo wyjechać z chałupy muszę max o 6, a dla mnie to absolutnie nie pora na jedzenie. Ale potem to pewnikiem z nudów zgłodnieję ;)
-
Z tego co pamiętam to nic nie mówili o nie jedzeniu,Hamaczku zadzwoń i na wszelki wypadek zapytaj.Moż ze względu na kontrast są jakieś wskazania.
-
Nie pamiętam.
Ale na pewno między podaniem izotopu a badaniem trzeba duuużo wody wypić.
I tak se myślę, że jak się ożłopiesz, to Ci się żreć odechce..
Aa, po badaniu znowu trzeba duuużo pić, coby izotop wypłukać.
-
O wodzie wiem :) Mówiła pani (i w goglu pisają), że nie trza na czczo, ale o "międzyczasie" ani mru mru ;)
-
Po izotopie siedzisz, pijesz, sikasz, pijesz i tak w kółko.
A potem przed samym badaniem też sikasz, nawet jak już ci się nie chce ;)
Samo badanie trwa dość krótko, tylko trza się skupić na tym, żeby się nie poruszyć.
Bo inaczej zabawa od nowa.
-
Na leżąco czy jak?
-
badanie na leżąco
-
Na leżąco, ale znacznie przyjemniejsze niż rezonans - ciszej i nie cały sza w tubie.
Ale za to oczekiwanie, zasikana łazienka, facecie nie myjący rąk po sikaniu...a każdy dzierży w łapach oprócz butelki wody mineralnej instrukcję jak postępować ze względu na izotop...brrrr.... czeka mnie to za 9 dni...
-
Można jeść, ja zawsze z bułą jechałam i dwoma litrami wody.
-
Hamaczku, dlaczego robisz scyntografię ??? Sama poprosiłaś, czy doktor taki wnikliwy i dokładny w diagnozowaniu ???
Dotąd nie miałam nigdy, a od czasu coś pobolewa, kojarzę to ze zwyrodnieniami i wiekiem
-
Od października ćmi mnie biodro (znaczy w październiku był moment, że napierdzielało, że chodzić ani siedzieć, ani leżeć nie mogłam, pomógł nimesil, teraz ćmi).
A że ćmi właściwie nieustająco, rtg nic nie pokazało, neurolog nic "swojego" nie stwierdził, ortopedzia i usg mam pod koniec kwietnia, a wizytę u onka miała w tamtym tygodniu, to mi - nawet bez proszenia, choć taki miałam zamiar - dano skierowanie.
Nie miałam dotychczas problemów zwyrodnieniowych czy innych kręgosłupowych, ale gada miałam już dwa razy, a to nie mija, dlatego sama pomyślałam, że może czas se takie badanie szczelić ::)
-
Dzięki Hamaczku :-*
ostatnio wpadam na forum na krótko i zdarza mi się czegoś nie zapamiętać, choć czytam wszystko
Życzę by wynik był dobry, podobnie jak RTG
-
Dzieweczki, a na wynik tej scyntygrafii to się długo czeka?
-
U nas 2 tygodnie.
-
Ja na wynik (w Łodzi)czekałam 3 tygodnie ale bez nerwów bo pan technik wykonujący badanie od razu po badaniu, zagadnięty oczywiście przeze mnie ,powiedział ,że nic tam nie ,,świeci",w sensie przerzutów nie ma. Trzymam kciuki żeby u Ciebie też tak było.
-
Można jeść. Ja czekałam 3 dni. W piątek badanie a we wtorek wynik. Badanie nawet przyjemne. Leżałam a nade mną taki talerz jak satelita krążył i krok po kroku badali każdą część ciała. Pod koniec badania spytała czy jest ok i Panie powiedziały że spoko. A badanie trwało 25 minut.
-
No nie wiem... jak mam na skierowaniu "biodro", to coś jakoś nie sądzę, że przypuszczam, żeby mi każdą część ciała chcieli obadać ;)
-
Może być scyntygrafia samego biodra,albo może być scyntygrafia całego kośćca z powodu bólu biodra. Zależy, faktycznie ,od tego co Ci zlecono,. Nie ubieraj się w nic z metalem bo potem trzeba się z tego rozebrać. :D
-
Bez metalowych elementów, to nie będziesz musiała się rozbierać.
To znaczy co - dżinsy odpadają, jak mają metalowy zamek?
ps. Przeczytałam cały wątek od początku a tam i dani... i sasky :( I deborka mi się przypomniała, niedawno była rocznica... :(
sorki, że nie na temat...
-
Ja miałam do leginsów pasek z metalową klamrą i pasek pan kazał mi zdjąć. :D
-
Ech, no to nie wiedząc, czy dżinsy się nadadzą, na wszelki wypadek biorę ze sobą dresy ;)
Dziś miałam usg silikonów - wszystko ok. Nawet nie pisałam, bo tego badania nie przeżywam, ale za jutro, jeśli można, to poproszę o kciuki :)
-
chyba z zamkiem gacie trzeba zdjąć, dresy dobry pomysł,
kciuki załatwione!
-
Kciuki zapewnione, :) :)
-
Trzymam Hamaczku :0ulan: :0ulan:
-
trzymam mocno! :-* :0ulan:
-
hamaczku, trzymam kciuki ✊
badanie spoko, tylko 24h po nie spotykać się z kobietami w ciąży i małymi dziećmi
w poniedziałek była na scyntygrafii kości, wynik był na następny dzień
-
Trzymam!
-
zaciskam kciuki :0ulan:
i duuuuuużo pić, coby świństwo wypłukać
i później pościel zmienić i kibel umyć
-
to ja tu chyb jedyna jestem, która nigdy nie miała tego badania :o
-
Też trzymam kciuki.
-
Amorku, ja nie miałam! Choc w rezonansie napisali podejrzenie meta, to sie wkurzyłam, że nie zapytali o zadne poprzednie badanie i tak bezmyslnie zlecają. To było chyba ze 2,5 roku temu.
A kciuki też potrzymam :0ulan:
-
to ja tu chyb jedyna jestem, która nigdy nie miała tego badania :o
też nie miałam, więc nie jedyna :)
-
Byłam, wróciłam.
Klinika Wojskowa we Wro - nie kazali ściągać dżinsów, a pytałam i o ten zamek, i o pasek też, i o kolczyki - nie, nic, tylko buty i okulary.
Wynik można sobie odebrać jutro, ale do mnie przyjdzie pocztą w przyszłym tygodniu.
Za kciuki dziękuję :-*, ale proszę o jeszcze wobec tego, aż do wizyty listonosza :)
-
fajnie Braju i Dana :) zaraz mi raźniej :D
hamaczku dobrze, ze już po
trzymam kciuki za wynik :-*
-
Też nie miałam i mam nadzieję, że tak zostanie.
Hamak, przecież wiesz, cały czas trzymam,
nie wolisz jednak sama odebrać, ja chyba bym wolała ;)
-
Mirusiu, to nie na miejscu, musiałabym brać urlop bezpłatny, żeby odebrać - bez sensu, z Waszymi kciukami dam przecie radę :)
-
W takim razie trzymamy dalej, nie ma lekko :D
-
Przyszedł wynik :)
"nie stwierdza się ewidentnych ogniskowych zaburzeń znacznika osteotropowego, mogących wskazywać na proces meta" - uff ::((
"w stawach biodrowych - najpewniej zmiany typu coxarthrosis" ???
No to jakoś to_bedzie :)
-
staraś po prostu jest!
cieszmy się ztx
-
Rozruszaj biodra i będzie git
-
cieszym się żeś zwyrodniała :D
-
cieszym się żeś zwyrodniała :D
xhc xhc xhc
-
się do uciechy dołączam ztx :oklaski:
i teraz :brzuszki:
-
Hamaczku super wieści :oklaski:
-
brawo! ztx :oklaski: brawo stara, zdrowa klempo :-* ;D
-
...
No to jakoś to_bedzie :)
Ano będzie :)
Super :oklaski:, cieszę się :)
-
Brawo :oklaski: :oklaski:
-
i super :oklaski: :oklaski:
-
Super, super ztx ztx ztx
-
Super! ztx ztx ztx
-
Przyszedł wynik :)
"nie stwierdza się ewidentnych ogniskowych zaburzeń znacznika osteotropowego, mogących wskazywać na proces meta" - uff ::((
"w stawach biodrowych - najpewniej zmiany typu coxarthrosis" ???
No to jakoś to_bedzie :)
Co to jest proc3s meta?
-
Meta to przerzuty.
Znaczy u ciebie niet :oklaski:
-
anioł, to u hamaka nie ma :P
-
...a przynajmniej ewidentnie >:D
-
brawo hamaczku! niestety sks dokucza, ja też głownie biodro i to od lat się męczę (sklerotyzacja tkanki chrzestnej, spłaszczona panewka, wyrośla na krętarzu wielkim i cos tam jeszcze)
-
oj_tam, oj_tam >:D z komórki czytałam/pisałam - chiba niedowidze ::((
-
kto ostatnio robił scyntygrafię i mi powie czy będzie wenflon i czy gacie z zasuwakiem mogą być, czy brać dresowe?
a, na czczo się to robi?
-
Mag kontrast jest podawany a wszystkie części metalowe trzeba sciągnąć.Tak jak przy rezonansie czy CT.
-
Kontrast w żyłę, nigdy nie miałam wenflonu. Potem siedzisz pijesz wodę, chyba 1.5 do 2 litrów i można jeść.
Za jakieś 2-3 h idziesz do badania. Nie pamietam co z zamkiem, ale pytałam o druty w cyckonoszu, nie trzeba było zdejmować.
Powodzenia !
-
kurde, a ja nigdy nie miałam scyntygrafii :o
-
Miałam scyntygrafię w listopadzie, miałam dżinsy i nie kazali się rozbierać, kontrast w żyłę. Jedzenie nie ma tu żadnego znaczenia.
-
Kontrast bez wenflonu. Żreć można.
Byłam, wróciłam.
Klinika Wojskowa we Wro - nie kazali ściągać dżinsów, a pytałam i o ten zamek, i o pasek też, i o kolczyki - nie, nic, tylko buty i okulary.
-
U mnie też kontrast w żyłę, później - picie wody i można było jeść. Nie przypominam sobie, żebym musiała coś zdejmować. Tak jak stałam - pod aparaturę.
-
O matko,a u mnie zawsze wenflonem...
Kciuki zaciskam.
-
z wenflonem było, ale pani sobie świetnie poradziła, choć była przerażona patrząc na moje siniaki po piątku,
dopiero wróconam
-
Dobrze, że już po.
Pij dużo, trzeba wypłukać izotop.
-
:oklaski: :oklaski: :oklaski: :0ulan: :0ulan: :0ulan:
-
To teraz odpoczywaj.
-
Dzień dobry. Pewno zdziwi Was moje pytanie.
Jestem po leczeniu już 11 lat i nigdy nie miałam robionej scyntygrafii.
W lutym tego roku nieoczekiwanie podczas ćwiczeń złamałam pietę. Na rtg nic nie było widać, ortopeda zaproponował rezonans (na cito i odpłatnie), który wykazał złamanie pięty (pionowo) i pęknięcie kości (poziomo). Leczenia jakiegoś specjalnego nie było, orteza, zwolnienie w biegu, preparaty na osteoporozę.
I tak teraz sobie rozkminiam temat bo wizyta u onkologa w sierpniu.
Wszystkie badania oprócz mammo (jeszcze nie mam skierowania), są w porządku.
Czekam na badanie gęstości kości (też prywatnie).
I teraz pytanie - co mam mówić w sierpniu u onkologa, żeby skłonić go do wystawienia skierowania na scyntygrafię, bo zawsze jak pytałam o to badanie w odpowiedzi słyszałam, że nie ma potrzeby.
A teraz jednak chciałabym je zrobić. Więc co mam powiedzieć, żeby przekonać?
-
Hm... Myślę, że albo prawdę - pokaż te złamania, powiedz, że Cię niepokoją.
Ewentualnie ponarzekaj na jakieś bóle i wtedy poproś o scyntygrafię. W przypadku bólu chyba nie mają prawa Ci odmówić.
Z drugiej jednak strony - miałaś robiony rezonans i nic niepokojącego onkologicznie tam nie wyszło, a to dokładne badanie (dokładniejsze niż scyntygrafia). Czemu chcesz robić scyntygrafię? Zaniepokoiły Cię te złamania czy jest coś jeszcze?
Bo może po prostu warto poprzestać na densytometrii i sobie głowy nie zawracać?
-
Z drugiej jednak strony - miałaś robiony rezonans i nic niepokojącego onkologicznie tam nie wyszło, a to dokładne badanie (dokładniejsze niż scyntygrafia). Czemu chcesz robić scyntygrafię? Zaniepokoiły Cię te złamania czy jest coś jeszcze?
Bo może po prostu warto poprzestać na densytometrii i sobie głowy nie zawracać?
Bo widzisz, wcale nie mam pewności, że ortopeda przyjrzał się dokładnie zdjęciom, wizyta była dziwnie krótka, a rozmowa oszczędna. Ale z drugiej strony na pierwszej wizycie wyśpiewałam wszystko na swój temat, więc można uznać, że wiedział o chorobie i leczeniu. Chcę wierzyć, że gdyby było jeszcze coś innego niż samo złamanie, to by dojrzał.
Chcę wziąć ze sobą do onkologa tę płytę z rezonansu, może będzie chciał łaskawie obejrzeć.
A mój niepokój bierze się stąd, że pięta i stopa stale bolą. Nie bolą bardzo, ale bolą tak, że to przeszkadza w chodzeniu. Być może tak ma być po złamaniu i trzeba czekać na ustąpienie, ale jednak niepokoi.
-
Myślę, że ortopeda by dojrzał, gdyby coś było nie tak. Poza tym ktoś to opisywał przecież (radiolog), czyli już dwóch widziało i nic złego nie dojrzało. Spróbuj może jeszcze dać onkowi do obejrzenia płytę, ale nie stresuj się zanadto :)
Ból po mojemu jest absolutnie normalny jeszcze długo po złamaniach/pęknięciach. Szczególnie że to stopa, na której przecież opierasz ciężar ciała, ruszasz nią i ogólnie obciążasz. Ma prawo boleć niestety.
Ale: gdyby Cię to miało uspokoić, to nalegaj na scyntygrafię, narzekaj na ból i ogólnie "pojęcz" trochę. Zazwyczaj to działa, chyba że się jakaś wyjątkowo oporna jednostka trafi ;)
-
dzięki :-*
-
Dla onkologa ważny jest opis, bo sam pewnie płytki nie będzie oglądał. Beatko, co jest w opisie rezonansu?
Uważam podobnie jak Reniferek. Gdyby było coś niepokojącego, drążył by dalej.
Gęstość kości też może co nieco wyjaśnić i może skupi się na leczeniu osteoporozy.
jestem po leczeniu ponad 12 lat i też nigdy nie miałam robionej scyntografii. Na szczęście nie miałam złamań, więc nie zadaję sobie takich pytań, czy zrobić
-
W opisie jest tak:
"Tomografia rezonansu magnetycznego prawego stawu skokowego wykonana sekwencjami TSE w obrazach T1,T2,PD-zależnych oraz w obrazach mFEE SENSE.
W Kości piętowej od strony guzowatości piętowej widoczna nieregularna szczelina złamania, nieprzechodząca przez powierzchnie stawowe, bez przemieszczenia odłamów. Nasilony obrzęk większej części kości piętowej. Struktury więzadłowe, zarysy stawowe bez zmian patologicznych."
I faktycznie, przecież radiolog w opisie musiałby napisać, że jak jest jeszcze coś więcej, to jest i nie tylko złamanie.
Dzięki za pukniecie w czoło, olśniło mnie! 8)
-
Na Twoim miejscu darowałabym sobie scyntygrafię.
Jestem po złamaniu kości łokcia. Boli nadal, a przecież nie stoję na łokciu. A Ty na pięcie musisz.
A radiolog pisze, co widzi.
Mi np dodatkowo wyszły zmiany sklerotyczne😱
Ale mam osteopenię, więc to w sumie żadna nowość..
-
na rezonansie przerzuty widać jak na dłoni, gdyby były, byłyby opisane
-
w piatek mam scyntygrafię
przy mojej osteopeni i walnietym kręgoslupie znacznik pewnie sie gdziesik zbierze
jak to później zweryfikowac, że to ino osteopenia i walnięty kręgosłup?
czy to jakos inaczej widać?
najpeirw chciałam to badanie, a teraz jestem posrana ::((
-
Ale jaki znacznik??
Ja się nie znam, ale scynty to coś w rodzaju prześwietlenia kości i ma na celu stwierdzenie, "ile jest kości w kości".
Ja mam w listopadzie badanie.
-
Nie ma znacznika Tojka.Gęstość kości jest bezbolesna,szybka i przyjemna.Mam badanie 1x w roku.Ściągasz spodnie i tyle
-
Betty, bo naczytałam się, że jakiś izotop promieniotwórczy wpuszczaja (no to chyba jakis znacznik, ktory miałby sie gdzieś gromadzić i świecic? )
-
Tak, dokładnie. I drinkniesz sobie płynu Logola na odtrutkę ;-) (Czarnobyl wróci we wspominkach).
-
Coś tam wpuszczają w żyłę, nie wiem, czym różni się (i czy w ogóle różni) znacznik od kontrastu, ale może to to drugie? Przed nie kazali daleko łazić, ale po to od razu do chałupy puścili i nie ostrzegali przed kontaktem np. z małymi dziećmi, bym chyba pamiętała :P
Też mam osteopenię, a nigdzie mi się nic nadmiernie nie nagromadziło. To znaczy tam, gdzie się nagromadziło, to napisali, żem zwyrodnialec. Tak że spoko, nie bój nic :)
-
a mnie od razu ostrzegli:
badanie mam o 8-ej, mam nie wracac do pracy, unikac w tym dniu kontaktu z ludźmi, a z małymi dziecmi bezwzgledny zakaz bycia nawet w pobliżu
-
Dużo pij. Baaardzo dużo, co by szybko wysikać.
Deska kibelkowa do mycia po takim dniu, i ubranie do prania.
Ale spoko. Po tym lepiej działałam niż po kontraście do RM. Wczorajszy dał mi popalić na maxa. Taki ból głowy to ja chyba ostatnio miałam po znieczuleniu do porodu.
-
Jessuuuu, przepraszam..
Pomyliły mi się badania Tojka.. z densytometrią ::(( mój wstyd, mogę zwalić tylko na gorączkę i przeziębienie..
Do scyntygrafii faktycznie podają izotop, potem rzeczywiście trzeba dużo pić, żeby wypłukać.
Znacznik faktycznie wychwytuje zmiany, te zwyrodnieniowe też (w opisie podają potem, że zwyrodnienia).
Jeszcze raz sorka za wprowadzenie w błąd.
-
i pościel zmienić
a gromadzenie znacznika może być od wszystkiego: wieku (zwyrodnienia), urazów, kaszlu
betty, zdrówka 😗
-
Miałam już 3 razy scyntygrafię. Znacznik podają, i od razu można pić aby wypłukiwać. Chyba wiedzą co i jak znacznik znaczy. Zakaz kontaktów z dziećmi i kobietami w ciąży przez 24 godziny, a dorosłym nie szkodzi bo zakazu nie ma.
-
[quot pij. Baaardzo dużo, co by szybko wysikać.
a piwo mozna? ;) :P bo po nim to migusiem bym sikala ;)
Deska kibelkowa do mycia po takim dniu, i ubranie do prania.
Kibelek to chyba będę musiała myc po kazdym moim sikaniu, bo inni domownicy tez z niego będa korzystali, bo jeden tylko w domu mam (druga łazienka przygotowywana do remontu)
[/quote]
-
piwo taaaaaaak! :D
przy okazji uzupełnisz elektrolity co to się będa wypłukiwać razem ze znacznikiem ;D
-
Kiedy miałam scyntygrafię, to przed zabiegowym wisiały informacje o poszczególnych izotopach i jakie po którym zachować środki ostrożności.
Przy moim nie było jakichś szczególnych obostrzeń.
-
no to po badaniu :)
betty, ja dostałam kartke z informacja co moge, co nie moge po badaniu.
W czasie badania jedno mnie zdziwiło: mogłam lezec w spodniach z metalowym zamkiem, oraz w staniku z metalowym zapięciem.
gdybym wiedziała,że po podaniu izotopu będe 2,5 godziny siedziała w odosobnieniu (razem z moherami ) to bym sobie kocyk i jaska wzięła ;) bowiem w nocy spałam tylko od ok. 4.20 do 5.50.
A teraz leżę w domku w wyrku i próbuje zasnąc. oczywiście nic a nic mi z tego nie wychodzi .
Nudze się. Nienawidze bezczynności.
-
Okna możesz myć. xhch
-
Tojka :) ciesz się że siedziałaś z moherami, bo powiem Ci ze oprócz moherów siedział ze mną około 30-letni chłopak i diagnozował się w kierunku raka kości. ::(( Ujowe uczucie :(
-
gdybym wiedziała,że po podaniu izotopu będe 2,5 godziny siedziała w odosobnieniu.
a to nie wiedziałaś ??
gdzies pisałam, że jak się chciałam wymknąć na po kryjomu na papierosa to mnie wyjący licznik geigera a za nim pielęgniarka skutecznie zawrócili ::((
xhc
-
No to ja pomyliłam badanie, myślałam że to badanie gęstość kości tak się nazywa.
-
gdybym wiedziała,że po podaniu izotopu będe 2,5 godziny siedziała w odosobnieniu.
a to nie wiedziałaś ??
gdzies pisałam, że jak się chciałam wymknąć na po kryjomu na papierosa to mnie wyjący licznik geigera a za nim pielęgniarka skutecznie zawrócili ::((
xhc
Mnie się udało.
Wyszłam pod pozorem (prawdziwym zresztą) konieczności zakupu wody.
Bo ja z kolei nie wiedziałam, że trzeba mieć i pić dużo wody przed badaniem.
-
a za moich czasów to mi pozwolili iść do kafejki pić herbatę, tylko kazali za godzinę wrócić
-
Ostatnią scyntygrafię miałam w tym roku. Po podaniu znacznika mogłam pójść na śniadanie do szpitalnego bufetu, legalnie.
-
gdybym wiedziała,że po podaniu izotopu będe 2,5 godziny siedziała w odosobnieniu.
Jeśli razem z moherami, to nie w odosobnieniu :)
ja naprawdę siedziałam w odosobnieniu, każdy pacjent w takiej kabinie, jak w kibelku :(
-
nie miałam neta (spierniczył się), więc nie mogłam tu zajrzeć
od dzisiaj znowu mam :)
Kelu, w odosobnieniu a z moherami - bylismy wszyscy po podaniu tego samego izotopu
Po wode nie dało się wymknąć, bo woda w baniaku (kubki też :) ) była tuz koło drzwi
W WCO nie można sie petac nawet po scynty - każa iśc prościutko do domu.
A ogólnie to juz mam wynik, no i oczywiście jest wszystko OK. Z tej radości jadę(-dziemy) świętować - oczywiście kierunek Kołobrzeg, od jutra rana do niedzieli :) )
-
:oklaski: :oklaski: :oklaski:
-
Brawo Tojka. :oklaski:
-
ztx :oklaski: ztx
-
ekstra :oklaski: ztx
-
super :oklaski: ztx i pogoda cudna
-
Z tego co wczoraj słyszałam w prognozie zapowiadają piękne letnie dni jesienią.
Udanego odpoczynku TOJKA.
Z dobrych wyników tylko radość. :) ztx ztx
-
Nom, i po starchu ztx
Nagroda (czytaj: Kołobrzeg) się należy :D