Spać nie mogę przez tą platynę, przysypiam koło 22, a budzę się o 2 i koniec. trochę mi niedobrze, a atosy boję się brać, bo niestety poważne problemy mi z wątrobą zrobiła tamta chemia i nikt na to do tej pory nie zwrócił uwagi, a mogłam już, od lipca brać leki na odbudowę. no ale cóż, 3-krotne podwyższenie to sprawa niepokojąca, to kto się miał przejąc mną jak miałam 7-krotne podwyższenie, dopiero teraz chemiczka zareagowała bo są 10-krotnie podwyższone wyniki. i się zaczęło, co Pani bierze, to leki astmowe trzeba ostawić,tylko, że bez nich oddychać przestanę i w ogóle biorę od dawna, a jak przejrzałam to wyniki złe juz po czerwonej takie się zaczęły, wcześniej były w idealnej normie. mam nadzieję, że choć uda się zregenerować, bo wątróbki na sklepową nie zamienię, wykupiłam masę "naprawiaczy" od chemiczki i od Bonifratrów.
Bo jak mam walczyć tępym mieczem, gdy mu wątróbkę stępili. Muszę jednak dobrać się do tej platyny, bo koszty rosną.
Może któraś też tak miała? napiszcie