Autor Wątek: Kiedy do psychologa, psychoterapeuty ? DDA  (Przeczytany 17233 razy)

Offline słonecznik

  • Rozeznana
  • *
  • Wiadomości: 485
Kiedy do psychologa, psychoterapeuty ? DDA
« dnia: Lutego 25, 2016, 03:50:51 am »
Wiele moich problemów rodzi się też z braku umiejętności społecznych, tzn takiego wyrobienia w relacjach. Radzenia sobie w życiu i zastanawiam się co w takiej sytuacji mi pomoże? psychoterapia na pewno.  Zacznę słuchać wykładów dla DDA bo jest tego sporo w internecie. Obiecuje sobie to od lat ale jeśli nie teraz to kiedy.

Dlaczego myślę, że potrzebuje też takiej psychoterapii - mój wykładowca stwierdził, że jestem jak "dziecko we mgle" - dziecko niewidzialne - ktoś kto się zna na problemach DDA wie o co chodzi - taka postawa nie rzucania się w oczy.
Powodem tego "zdiagnozowani" mnie była sytuacja na zajęciach tzn z koleżanką robiłyśmy wspólnie zad., po czym ja zgodziłam się by ona sobie je w całości przeczytała a ja zostałam z niczym. Kompletnie nie posiadam umiejętności rozpychania się łokciami i przeważnie odpuszczam we wszelkich takich sytuacjach. To jedna kwestia.
Druga kwestia to to, że do tej pory chyba funkcjonowałam jak takie duże dziecko, które jest szczere, ufne, pomocne  i myśli, że ludzie są z natury dobrzy ( bo takimi zwykłam się otaczać). Nigdy nikomu nie robiłam krzywdy umyślnie.
Nie byłam świadoma jak wygląda życie i jacy są ludzie (wredni, egoistyczni, złośliwi, patrzą swoich interesów ba że podejmują głębsze relacje tylko z wyrachowania )- wielu takich zachowań nawet się nie zauważałam. Mam problem z tym jak funkcjonować społecznie. Być wredną jędzą czy nadal pozwać innym wchodzić sobie na głowę i spełniać ich oczekiwania i dawać to czego oczekują?
Jeżeli ja zaś bym się zmieniła to jednocześnie patrze na mój wpływ na innych i zastanawiam się czy ja sama chciałabym, aby inni w stosunku co do mnie zachowywali się tak jak Ci co w życiu rozpychają się łokciami. Nie wiem czy to zdanie będzie zrozumiałe ale ciężko mi w tym wszystkim znaleźć równowagę. Tym bardziej, że dzisiejszy świat żyje w sprzeczności z jakimikolwiek wartościami.
nie wiem czy takie wewnętrzne problemy psychoterapeuta coś poradzi. :/ tego nie ma w podręcznikach, które czytałam :/


Offline słonecznik

  • Rozeznana
  • *
  • Wiadomości: 485
Odp: Kiedy do psychologa, psychoterapeuty ? DDA
« Odpowiedź #1 dnia: Lutego 25, 2016, 03:51:09 am »
Ostatni mój najważniejszy problem...... błagam poradźcie mi coś sensownego. Cobyście zrobiły na moim miejscu.
czy moje zachowanie może świadczyć o tym, że jestem chora psychicznie i reaguje nie adekwatnie do sytuacji. Mnie osobiście jako osobie zaangażowanej w całą sytuację jest to ciężko ocenić. Mogę się mylić, może jednak powinnam się w związku z tym leczyć?
wstęp - obrazujący wcześniejszą relację.

Moja sąsiadka zaprzyjaźniła się ze mną kilka lat temu i rozmawiałyśmy o wszystkim przez gg.
Później realcja z moim sąsiadami nie układała mi się najlepiej...
Chodziło o drobne sprawy .....
Sąsiadka jednym roku chciała, żebym uczyła jej dziecko ang. u mnie w domu. Ja się nie zgodziłam - odpowiedziałam jej, że nie mam kiedy sprzątać....
w rezultacie mojej odmowy - znalazłam kupę na wycieraczce. Zrobiłam aferę bo nie wiedziałam czyja to zasługa.
Napisałam kartkę bo mi się to w głowie nie mieściło, że można tak zrobić!!!  kartka zawierała tylko jeden wraz obraźliwy- świnia.
Zgodziłam się na korepetycje w następnym roku ale w następnym roku poprosiłam, żeby znaleźli kogoś innego do uczenia.
Jako, że nie uczyłam ich dziecka nie czułam się zobligowana do odbierania sąsiadce paczek  ( a potrafiła zamawiać przez allegro dosłownie wszystko) mimo kilku próśb o to, żeby nie wyłączała dzwonka i nie polecała dzwonienia do mnie, nie przestała tego robić więc przestałam im mówić dzień dobry.
stan sprzed roku
Poważny konflikt zaczął się gdy zajęłam mały pokój i okazało się, że przeszkadzam sąsiadom...
(mam tak cienkie ściany- nie wiem czy można nazwać ścianą dwie 1 cm warstwy tynku oddzielone 5 cm warstwą powietrza  ). W dzień jest lepiej -słychać szepty przy ścianie za to w nocy słyszałam każdy szelest przy ścianie nawet oddech sąsiada, który spał obok.)
Sąsiadom przeszkadzało, że jestem cały czas w domu i nigdzie nie wychodzę ( ja siedzę przy laptopie, kręcę się po pokoju a wcześniej nie było nikogo cały dzień w tym pokoju ).
Sąsiadom przeszkadzało, że "nie jestem grzeczna" że jestem nie grzeczna... cuż w domu lubię przeklinać i mam do tego prawo!!!
Zaczęło się dokuczanie... dzieci sąsiada rano ruszały mi klamkę. Drzwi przeważnie były zamknięte ale zdarzyło się, że te drzwi mi się otwarły. Mnie się w piżamie nie chciało wychodzić ale raz wyszłam i powiedziałam co myślę ( byłam bardzo delikatna czego żałuję).
Sąsiadom przeszkadzało, że siedzę do późna i oglądam filmy na laptopie ( który trzymałam na kolanach). Przeszkadzało, że się śmieję, że płaczę itp.
 Sąsiad miał ambitne plany pozbycia się mnie z pokoju. Postawił łóżko swojego dziecka tuż przy mojej ścianie chcąc na mnie wymusić jakieś zmiany. Myślał, że ja będę wspaniałomyślna- bo tak do tej pory robił - zasłaniał się dziećmi ( np jak nie upilnował dzieci i otwierały szafkę inne sąsiadki) Pewnego razu oglądałam jakiś film na laptopie i ryczałam jak bóbr i okazało się, że wg jego córki ja się pier... - słowo użyte przez dziecko z 5-tej klasy. Więc sąsiad postanowił mi zrobić na złość wydając odgłosy onanizowania się.  Było to niesamowicie obrzydliwe - przeszedł samego siebie bo odgłosy z filmu porno są mniej wulgarne.
.... i się zaczęło. Zdenerwowałam się maksymalnie i postanowiłam nie odpuścić im tego. Celowo mówiłam do ściany głupoty, czytałam to co czytam sobie na fb, puszczałam radio Maryja, przynosiłam sobie z drugiego pokoju tv i oglądałam do późna.( generalnie każdy ma prawo oglądać tv).
Jednak Oni byli bardziej zaprawieni w walkach z innymi sąsiadami więc odpuściłam. Przeniosłam łóżko bo psychicznie nie wytrzymywałam różnych odgłosów zza ściany. Znudziło mi się spanie w stoperach i słuchawkach dla budowlańców. Ja się denerwowałam i wychodziłam na tą złą jędzę a oni mi dokuczali w taki inteligentny i wyrafinowany sposób tzn, żeby nikt tego nie słyszał poza mną np. potrafili o 4 tej rano obudzić mnie szeleszczącym papierkiem po chipsach.
 Przestawiłam łóżko pod okno a że mam nie szczelne okno zdarzyło mi się z dwa razy spać w czapce. ( ogrzewać ściany  pokoju sąsiadom nie zamierzałam ).
Teraz zrobiłam remont pokoju i nabrałam siły psychicznej. Postawiłam łóżko tam gdzie było i domyślam się, że konflikt będzie narastał.
Raz kiedy poszłam sąsiadom zrobić awanturę o to co się dzieje, sąsiad nie próbował rozmawiać zadzwonił na policję. Dzieci wiedziały co policjantom opowiedzieć, wiadomo wyszkolone przez tatusia. Tatuś jedyny i najmądrzejszy autorytet itd. W każdym razie po rozmowie z nimi dostałam od nich namiary na panią dzielnicową. Generalnie sprawa jest trudna bo trudno mi było cokolwiek udowodnić bo sąsiad jest dość inteligentny. Gdy mnie spotykał nic nie mówił, za to wpatrywał się we mnie z niesamowitą nienawiścią. ( jakiś trik psychologiczny stosowany w motywacji pracowników).

Wg wszystkich sąsiadów jestem nie normalna.  Mam dwa pokoje i mieszkają w moim mieszkaniu 2 osoby więc powinnam jak do tej pory nadal spać w sąsiednim pokoju. Oni przecież mają 2-kę dzieci więc ich jest 4- ka i dlatego powinnam to ja powinnam odpuścić.
Powinnam przestawić łóżko, zabudować sobie ścianę szafami tak jak życzyłby sobie tego sąsiad.
Po raz pierwszy w życiu zacięłam się i myślę sobie - nie ma mowy. Zostałam doprowadzona do takiego stanu, że w pewnym momencie moją modlitwą i ukojeniem stał się psalm 109. ( prawie jak klątwa ).
Spodziewałabym się, że można mieć konflikt z sąsiadami w mieszkaniach socjalnych a nie z wykształconymi i zamożnymi ludźmi. Kobieta pielęgniarka pracująca w prywatnej klinice u boku prof. Bochenka w BB na jednym etacie i w Ligocie na drugim i  facet po AE w Krakowie z własną firmą informatyczną. Najgorsze jest to, że z nią miałam wspólnych znajomych, na moje szczęście, między nimi też zaistniał konflikt i był na tyle poważny, że znajomy zaprosił ze wsi na wesele 100 osób a ich nie. 
Jedynie co to mogą mi zaszkodzić w tym, że bardziej zajmowałam  się konfliktem niż moim życiem.
« Ostatnia zmiana: Lutego 25, 2016, 04:01:01 am wysłana przez słonecznik »

Offline słonecznik

  • Rozeznana
  • *
  • Wiadomości: 485
Odp: Kiedy do psychologa, psychoterapeuty ? DDA
« Odpowiedź #2 dnia: Lutego 25, 2016, 05:37:20 am »
Przepraszam wszystkich czytających za niezbyt jasno i  zrozumiale napisane posty. :-[ :-[ :-[  Najpierw piszę i wydaje mi się, że jest ok a później czytam kilkakrotnie to co napisałam i za każdym razem zmieniam, żeby ktoś zrozumiał o co mi chodzi :-[ :-[ :-[ :-[ :-[
tym razem posty są długie więc i czas edycji szybko minął  ::)
potrzebuję pomocy a ostatnio czytałam wasze literki i stwierdziłam, że tu piszą same bardzo mądre osoby :D
Z góry dziękuję jeśli ktoś przeczyta to co napisałam i dobrnie do końca i zechce mi odpowiedzieć.   :)

Offline Natalia

  • Swojaki
  • Uzależniona
  • *
  • Wiadomości: 7185
Odp: Kiedy do psychologa, psychoterapeuty ? DDA
« Odpowiedź #3 dnia: Lutego 25, 2016, 07:52:14 am »
Z tego co zrozumiałam ,to jest problem jednej ściany.Czy nie można tej ściany pokryć materiałem izolującym-dźwiękoszczelnym?Na pewno są możliwości-szkoda zdrowia i nerwów.Nie obraź się ,ale dla mnie to " wart pałac Paca  a Pac pałaca" ::((
Natalia

Offline roza3

  • Swojaki
  • Zakorzeniona
  • *
  • Wiadomości: 4908
Odp: Kiedy do psychologa, psychoterapeuty ? DDA
« Odpowiedź #4 dnia: Lutego 25, 2016, 10:58:25 am »
przeczytałam  .....i nawet zrozumiałam o co chodzi....chyba  ;)

myślę, ż sprawa cienkiej ściany nie nabrała by takiego rozmiaru, gdyby nie wcześniejsze zajścia
w normalnych czy przyjacielskich stosunkach wystarczyło by zażartować np. "róbcie to ciszej "  bxu....czy wspólnie wyciszyć ścianę, żeby sobie nie przeszkadzać....w końcu w blokach tak bywa

cyt:
"Moja sąsiadka zaprzyjaźniła się ze mną kilka lat temu i rozmawiałyśmy o wszystkim przez gg. "

i zapewne uraziła ją odmowa korepetycji....bo liczyła, że dziecko będzie mieć blisko....a dla rodziców to ważne

w sprawie paczek.....kiedyś daaawno temu jak moja mama po chorobie przeszła na rentę.........u nas w domu była "portiernia"  ;)
po prostu wszyscy pracujący sąsiedzi zostawiali u nas w domu klucze dla swoich dzieciaków/mężow/żon
podlewalismy sobie kwiatki w okresie urlopów....czy nawet wychodziliśmy a psem
ot tak.......jak ktoś był w domu......a my w pracy......to mogliśmy na niego liczyć w razie cuś

myśle, że "cienka ściana" to już uruchomiony mechanizm spustowy tego co się nagromadziło wcześniej
może niezbyt jasne wyjaśnienie sprawy korepetycji, paczek, kupy pod drzwiami

tak to widzę

2005-mastectomia piersi prawej, carcinoma ductale invasivum, G II, Bloom II, 13 węzłów usuniętych, w 2 przerzut, chemioterapia, trójujemna
2015-mastectomia piersi lewej-profilaktyczna z powodu brca1

Offline DanaPar

  • Swojaki
  • Uzależniona
  • *
  • Wiadomości: 10911
Odp: Kiedy do psychologa, psychoterapeuty ? DDA
« Odpowiedź #5 dnia: Lutego 25, 2016, 02:40:50 pm »
Słonecznik, przeczytałam z uwagą i moje wnioski:
- wcale nie wymagasz leczenia, a wyjścia z domu, spotykania się ze znajomi, zapraszania ich do domu, skupienia się na czymś na tyle, by nie wsłuchiwać się w odgłosy zza ściany;
- jeśli się da, to warto warstwę styropianu, czy innego materiału wygłuszającego, na tę ścianę założyć;
- nie odpłacałabym, a robiłabym swoje;
- co do paczek, jeśli siedzisz w domu i oni Cię o to proszą, zdecydowanie nie odmówiłabym, przecież to chwila, a oddając im można się uśmiechnąć, spytać o pogodę;
- co do odmowy w dawaniu lekcji - Twoje pełne prawo i wcale nie musisz im się z tego tłumaczyć.

Jesteśmy krańcowo innymi osobami. Ja potrafię powiedzieć nie, jeśli coś mi nie pasuje, ale też szukam okazji, jeśli można pomóc, oczywiście nie kosztem rezygnacji z siebie.

Pozostań życzliwa, wierzę, że uśmiech jest zaraźliwy i nie warto droczyć się i tracić życia na rzeczy nie warte tego.

Co do tej kupy u Ciebie przed drzwiami - to raczej ktoś kto to zrobił, powinien się leczyć. Ty bądź ponad to.
Powodzenia :-*
Carcinoma introductale G3: mamotom 22.09.05.
4 x AT
mastektomia + 22 węzły (2 zajęte): 2.01.2006
4 x AC
radioterapia 50,0 Gy w 25 frakcjach
ER-, PR-, HER +++

Offline mag

  • SPA
  • Uzależniona
  • *****
  • Wiadomości: 12000
  • Bardzo mi z tego powodu wszystko jedno
Odp: Kiedy do psychologa, psychoterapeuty ? DDA
« Odpowiedź #6 dnia: Lutego 25, 2016, 03:44:40 pm »
słoneczniku,
myślę, co ja bym zrobiła w podobnej sytuacji - to znaczy co zrobiłabym TERAZ, bo przeszłości zmienić się nie da,

trzeba zadbać o komfort swojego życia w miejscu w jakim się znajduje - pomyślałabym o takim rozwiązaniu, które pozwoliłoby mi spokojnie mieszkać w swoim pokoju - umeblowanie/płyta gipsowa na ścianę?

nie robiłabym tego po to by ulżyć sąsiadom, tylko po to bym ja ich nie słyszała - przecież to ważne, by w swoim pokoju czuć się komfortowo,
gdy tylko ucichną odgłosy zza ściany powinnaś poczuć się lepiej  :)

niestety nie wiem, co powinnaś zrobić, by lepiej funkcjonować czyli "wyjść z mgły" - ale może właśnie jakaś terapia i praca nad sobą?
trudno się zmienić, ale jak już sama zauważasz problem i chcesz z niego wyjść - warto spróbować
:)


rak piersi  potrójnie ujemny (TNBC), zajęty 1 węzeł, mastektomia: 2000, chemia 6xCMF, rekonstrukcja: 2006 i XI 2017 przerzuty do kości i tk. miękkich

Offline słonecznik

  • Rozeznana
  • *
  • Wiadomości: 485
Odp: Kiedy do psychologa, psychoterapeuty ? DDA
« Odpowiedź #7 dnia: Lutego 25, 2016, 04:07:12 pm »
Natalia
ja się z Tobą zgadzam, że  ja może też nie zachowałam się idealnie w tej sytuacji ale nie wiem jak mogłabym zachować się inaczej.
Róża masz rację, że na moje zachowanie wpłynęły wcześniejsze konflikty.
Jeśli taka sytuacja by wyszła z osobami z którymi mam dobre relacje i się przyjaźnie całej sprawy by nie było. Znaleźlibyśmy jakieś rozwiązanie.
U nas po wymianie okien na klatce akustyka w bloku się pogorszyła. Przynajmniej ja mam takie wrażenie.
Kiedyś nie było tak wszystkiego słychać. Nie było słychać normalnej rozmowy bo byłam u tej sąsiadki w tym pokoju i rozmawiałyśmy w dzień a siostra była u mnie w pokoju i nadsłuchiwała i niczego nie było słychać. Mimo, że i my i sąsiedzi mieliśmy pustą ścianę. Teraz słychać wszystko.

Pewnie, że nie tylko o ścianę chodzi o naruszanie mojej własności też. Jeśli bym nie zareagowała tak ostro to do tej pory dzieci otwierałby mi drzwi od domu i nie wiem na czym by się to mogło skończyć. Czego mogłabym się dalej spodziewać.... może zaczęły by mi wchodzić do domu ???
a może już to zrobiły tylko nawet o tym nie wiem bo przecież zdarzało się, że ktoś z domowników wychodząc do pracy zostawiał otwarte drzwi. ( nie zamknął na zamek bo mamy zamykany korytarz)
ja uważam, że są pewne granice, których się nie powinno przekraczać i  ja byłam inaczej wychowana i nie wyobrażam sobie, żebym mogła coś takiego robić w dzieciństwie i jeszcze żeby rodzice pochwalali takie zachowanie i mówili, że ja straszę ich dziecko.

Co do paczek o chyba kilka razy tłumaczyłam, że w domu chodzę bez protezy i dla mnie to jest kłopot kiedy nagle ktoś nie zapowiedziany do mnie dzwoni. Chodzę po pokoju szukam protezy, muszę ją ubrać. Czasami otwierałam bez, okrywając się jakimś polarem. Pisałam jej o tym ale nie docierało :( nie wiem czy można było jaśniej.

Ja mieszkałam wcześniej i w innym mieście a później u babci w czasie studiów później w małym 30 m mieszkaniu nie daleko miejsca gdzie teraz mieszkam. To jest moje 4- te mieszkanie i nigdy dotąd nie miałam problemów z sąsiadami. Moje sąsiadki w bloku u babci mnie bardzo lubiły :) nie było problemów.   Podobnie na 30-to metrowym mieszkaniu. Tam nikt mi się do niczego nie wtrącał. Ja naprawdę byłam miłą osobą dla sąsiadów ale tu się nie da. Nie z tymi ludźmi.

Nie wiem co zrobię......
Dziękuję Dana i Mag :) mądrze napisałyście :)
« Ostatnia zmiana: Lutego 25, 2016, 04:09:42 pm wysłana przez słonecznik »

Offline doris77

  • Grupa początkująca
  • *
  • Wiadomości: 61
Odp: Kiedy do psychologa, psychoterapeuty ? DDA
« Odpowiedź #8 dnia: Lutego 25, 2016, 04:16:16 pm »
Słoneczniku,
Przeczytałam całość z uwagą, również bardzo trafne rady.

Myślę jak większość, najważniejsze abyś czuła się komfortowo w swoim domu. Myślenie, że nie ustąpię, pokaże im do niczego nie prowadzi. Powoduje tylko, że problem narasta. Czy warto ciągle robić sobie na przekór. Ustąp upartym sąsiadom i wycisz ścianę dla świętego spokoju, myślę, że to jest najważniejsze.

Wyjdź do ludzi,umów z koleżankami lub idź na randkę.

Ja paczki ciągle odbieram sąsiadom, sąsiedzi moje jeśli jest taka potrzeba.

Często słyszę przez ścianę kłótnie lub inne ciekawe odgłosy ale takie życie w bloku. Jeśli chcemy ciszy i spokoju to na pewno nie w blokowisku.

Trudno powiedzieć konkretnie co powinnaś zrobić. Na pewno takie robienie sobie na złość do niczego nie prowadzi a tylko zaognia konflikt.



diagnoza:carcinoma ductale in situ - typus comedo NG3 
operacja oszczędzająca 01.2016
tamoxifen
radioterapia

Offline doris77

  • Grupa początkująca
  • *
  • Wiadomości: 61
Odp: Kiedy do psychologa, psychoterapeuty ? DDA
« Odpowiedź #9 dnia: Lutego 25, 2016, 04:19:54 pm »
Masz rację w kwestii paczek. Dopiero doczytałam dlaczego nie chciałaś odbierać, inteligentni ludzie powinni zrozumieć.
diagnoza:carcinoma ductale in situ - typus comedo NG3 
operacja oszczędzająca 01.2016
tamoxifen
radioterapia

Offline Natalia

  • Swojaki
  • Uzależniona
  • *
  • Wiadomości: 7185
Odp: Kiedy do psychologa, psychoterapeuty ? DDA
« Odpowiedź #10 dnia: Lutego 25, 2016, 04:23:08 pm »
Słoneczniku,nie zarzucam Ci że źle postępujesz.Są ludzie ,którzy żyją z dokuczania innym.Mieliśmy sąsiada ,który był w stanie wojennym ze wszystkimi.Pisał donosy,uprzykszał życie.Była u mnie ze 3 x kontrola w piwnicy ,bo podobno kradłam prąd,policja,pisał do pracy ( to były lata 80-te) Może miałam wtedy większą odporność ( bo młoda) ale faceta po prostu ignorowałam ,nie zwracałam uwagi i mu przeszło.Podobno jeden krewki sąsiad ,nie wytrzymał i wytłumaczył mu ręcznie( nie wiem nie widziałam.OLEJ to uszczelni ścianę,nie odbieraj paczek,kłaniaj się nisko i się skończy.Po pewnym czasie im się znudzi,zobaczysz.
Natalia

Offline DanaPar

  • Swojaki
  • Uzależniona
  • *
  • Wiadomości: 10911
Odp: Kiedy do psychologa, psychoterapeuty ? DDA
« Odpowiedź #11 dnia: Lutego 25, 2016, 04:53:33 pm »
Słonecznik, ja się będę upierać, że wiele zależy od Ciebie w dalszym ciągu. Być może Ci ludzie, gdy widzą Twoją złość, jeszcze się nakręcają i wymyślają kolejne psoty. Do mieszkania nikt Ci nie wejdzie, gdy przekręcisz zamek, a gdy naruszą Twoją osobę w bezpośredni sposób (słownie lub fizycznie) zgłoś na policję.
Jeśli odpowiesz im na złe zachowanie obojętnością, zapewniam, znudzi im się. Żyj swoim życiem, troszcz się o siebie, a nieżyczliwych sąsiadów skreśl z listy bliskich Ci osób. A paczki i tak bym im odbierała, by im pokazać swoją wielkość i życzliwość, z protezą, czy bez. To żaden wstyd mieć coś wycięte. Co mają powiedzieć, Ci co ręki nie mają, czy nie wychodzić z domu, a narząd bardziej potrzebny.
Słonecznik, uśmiechnij się i daj sobie wytchnienie, jakaś dobra randka, to to, co by Cię oderwało od małostkowości sąsiedzkiego dokuczania
Carcinoma introductale G3: mamotom 22.09.05.
4 x AT
mastektomia + 22 węzły (2 zajęte): 2.01.2006
4 x AC
radioterapia 50,0 Gy w 25 frakcjach
ER-, PR-, HER +++

Offline słonecznik

  • Rozeznana
  • *
  • Wiadomości: 485
Odp: Kiedy do psychologa, psychoterapeuty ? DDA
« Odpowiedź #12 dnia: Lutego 25, 2016, 08:06:32 pm »
Co do paczek to sprawa załatwiona. Przykleiłam kartkę informującą, żeby do mnie z paczkami nie dzwonić. Zrobiłam to na oczach sąsiada, bo akurat wsiadał do windy, klejem poliuretanowym. Powinna się jeszcze długo trzymać.  :D 
życzliwością nic nie zdziałam bo to są ludzie, którzy są życzliwi w jednym celu, tzn chcą żeby zachowywać pozory, że wszystko jest ok...  jacy to oni nie są super itp. pozory przed ludźmi.

Dla mnie Ci ludzie nie zasługują na szacunek i życzliwość bo o ile zachowanie dzieci jest jeszcze wytłumaczalne ich wiekiem, to jak wyjaśnić zachowanie dorosłego człowieka?
jak wyjaśnić czyste wyrachowanie?
jeżeli jadę z człowiekiem w windzie a ten próbuje mną manipulować. On nic nie powie, żebym go nie nagrała ale za to patrzył na mnie z niesamowitą nienawiścią ( taki trik motywacyjny stosowany w niektórych programach tvn )
przepraszam czy ja jestem jego pracownikiem, dzieckiem albo nie wiem kim żeby próbował na mnie wpływać i na moje decyzje i zachowanie w domu.
Po tym mimo wszytko ja wpuściłam pana, który znalazł dowód tego sąsiada. Wpuszczałam ludzi z paczkami i innych, którzy do mnie dzwonili. Puszczam ich, żeby pukali do drzwi sąsiada i wiecie co Oni przeważnie byli w domu. Byłam na siebie zła za to ;/ Paniusia śpi sobie w domu po nocce i ma dzwonek wyłączony a ja jej mam paczki odbierać albo wpuszczać tych ludzi z paczkami. Zazwyczaj albo jej mama jest w domu bo jest tam codziennie i zajmuje się dzieckiem młodszym albo sąsiad jest.
Nie uważacie, że to jest pewna bezczelność. Ostatnio dozorczyni się do nich dobijała i sąsiad z teściową  byli w domu a dzwonek był wyłączony. Ja nie chce wchodzić w szczegóły każdej sytuacji ale dla mnie to jest już bezczelność.

ściany uszczelniać mam, żeby wyszło na to, że najlepszym sposobem oddziaływania jest dokuczanie i że jest to sposób skuteczny ?

nie wiem  :-\

« Ostatnia zmiana: Lutego 25, 2016, 08:09:09 pm wysłana przez słonecznik »

Offline DanaPar

  • Swojaki
  • Uzależniona
  • *
  • Wiadomości: 10911
Odp: Kiedy do psychologa, psychoterapeuty ? DDA
« Odpowiedź #13 dnia: Lutego 25, 2016, 08:25:55 pm »
Słonecznik, ja Ciebie po prostu nie rozumiem. Ludzie są jacy są, na nich nie masz wielkiego wpływu, ale na siebie masz. To co dusisz w sobie niszczy przede wszystkim Ciebie.
A wstać i otworzyć drzwi, jaki to problem, zawsze trochę ruchu, a ten człowiek, który roznosi paczki tez ma rodzinę i chce się z tematem uporać i jak nie chcesz pomóc sąsiadom, ze względu na wzajemne waśnie, to spróbuj zrozumieć kuriera, który kilkakrotnie musi podjechać pod dom.
W ogóle nie rozumiem takich zagrywek. Ja na przekór pokazałabym, jak należy postępować. Całe swoje dorosłe życie mieszkam w bloku i nigdy się nie wkurzałam na to, ze idę otworzyć drzwi reklamiarzom, poczcie, czy ENEI, która przyjdzie odczytać liczniki. Będąc u córki w Niemczech każdego dnia odbierałam jakieś paczki dla sąsiadów, cały przedpokój nieraz był zawalony dużymi paczkami (tam jeszcze popularniejsze kurierskie dostawy) i nawet mi do głowy nie przyszło, że jest to jakiś trud.
W dużej mierze zależy od Ciebie, jakie będą relacje, kobieto nie trać życia na takie swary, chyba że to treść Twojego życia
Carcinoma introductale G3: mamotom 22.09.05.
4 x AT
mastektomia + 22 węzły (2 zajęte): 2.01.2006
4 x AC
radioterapia 50,0 Gy w 25 frakcjach
ER-, PR-, HER +++

Offline słonecznik

  • Rozeznana
  • *
  • Wiadomości: 485
Odp: Kiedy do psychologa, psychoterapeuty ? DDA
« Odpowiedź #14 dnia: Lutego 25, 2016, 08:53:51 pm »
Dana ale Ty odbierasz paczki bo nie masz konfliktu z nikim. Moja babcia też odbierała. Ty chcesz a ja nie chcę. Nie mam na to ochoty tym bardziej, że wiem, że prawdopodobnie ten ktoś jest w domu. Wiele osób pracuje i jakoś sobie radzą. Pamiętam, że  pisałam do sąsiadki, że jak już zamawia to żeby mnie chociaż uprzedziła dzień wcześniej bo będą do mnie dzwonić z jej paczką.
Nie była na tyle w porządku, żeby mnie powiadomić, że przyjdzie jej paczka i żeby jej ją odebrać. Więc o czym tu mówić.
Nie wiem co sobie myślała. To nie jest mój obowiązek a życzliwość. Więc kiedy mi nawet znać nie dawała powiedziałam, że nie chce jej tych paczek odbierać i tyle.
Tym bardziej, że to nie było sporadyczne bo ona zamawiała przez allegro wszytko: soki z malin, owoce pigwy, narzędzia na działkę, rzeczy dla dzieci, elektronikę, kosmetyki, jedzenie dla psa, itd
Tak było wcześniej a teraz dziecko w kl. 5-tej było w domu i też paczki nie odbierało po czym po kilku minutach słyszałam jak dziecko wychodziło z domu z koleżanką a dzwonek miały włączony. Mnie osobiście przy takich sytuacjach ręce opadają...
« Ostatnia zmiana: Lutego 25, 2016, 08:56:04 pm wysłana przez słonecznik »