Autor Wątek: O Bogu i życiu  (Przeczytany 16917 razy)

Offline mag

  • SPA
  • Uzależniona
  • *****
  • Wiadomości: 12000
  • Bardzo mi z tego powodu wszystko jedno
Odp: O Bogu i życiu
« Odpowiedź #30 dnia: Maja 21, 2017, 03:06:49 pm »
Dano, ale nie stawiaj znaku równości między niewierzącymi i tymi w pogoni za dobrami materialnymi,
nie trzeba wierzyć w Boga by być dobrym człowiekiem


rak piersi  potrójnie ujemny (TNBC), zajęty 1 węzeł, mastektomia: 2000, chemia 6xCMF, rekonstrukcja: 2006 i XI 2017 przerzuty do kości i tk. miękkich

Offline mag

  • SPA
  • Uzależniona
  • *****
  • Wiadomości: 12000
  • Bardzo mi z tego powodu wszystko jedno
Odp: O Bogu i życiu
« Odpowiedź #31 dnia: Maja 21, 2017, 03:12:59 pm »

Praktyka religii powinna zmieniac nasze życie. Nie w sensie dóbr materialnych, ale w sensie przemiany wnetrza. Jeśli nic nie zmienia, to albo źle praktykujemy, albo trzeba sie rozejrzeć za religia, która nas bardziej inspiruje do przemiany.


bardzo fajnie i mądrze piszesz brajo, ale zacytowałam akurat ten akapit, by zapytać, czy samo doświadczanie świata, czyli samo życie nie może nas zmieniać na lepsze?

może być przecież tak, że widzę, doświadczam, chcę być lepsza dla samej siebie - nie dlatego, źe praktykuję tę czy inną religię



rak piersi  potrójnie ujemny (TNBC), zajęty 1 węzeł, mastektomia: 2000, chemia 6xCMF, rekonstrukcja: 2006 i XI 2017 przerzuty do kości i tk. miękkich

Offline oooAncia!

  • Swojaki
  • Zakorzeniona
  • *
  • Wiadomości: 3737
Odp: O Bogu i życiu
« Odpowiedź #32 dnia: Maja 21, 2017, 03:22:15 pm »
Jasne, że może. Ale tu tykamy Boga i czepiamy się religii, więc jakby tego aspektu dotyczy wypowiedź brai. Ale to tylko moja interpretacja.

W kościele są zarówno przy ołtarzu, jak i przed nim różnorodni ludzie. Nie bez kozery powstało powiedzonko: modli się pod figurą, a ma diabła za skórą.   >:D
Diagn. 12/2013, potrójnie ujemny, full service usług onkologicznych.

Offline braja

  • Swojaki
  • Wtajemniczona
  • *
  • Wiadomości: 2927
Odp: O Bogu i życiu
« Odpowiedź #33 dnia: Maja 21, 2017, 03:31:36 pm »


bardzo fajnie i mądrze piszesz brajo, ale zacytowałam akurat ten akapit, by zapytać, czy samo doświadczanie świata, czyli samo życie nie może nas zmieniać na lepsze?

może być przecież tak, że widzę, doświadczam, chcę być lepsza dla samej siebie - nie dlatego, źe praktykuję tę czy inną religię


Ja patrzę na to z perspektywy osoby wierzącej w reinkarnację. Każde z naszych działan tworzy samskary- wrazenia, które niesiemy ze soba do kolejnych żywotów. To taki "odcisk kwantowy"na naszej duszy.

Oczywiście mozna zmieniać się na lepsze i bez oficjalnej religii. Z mojego punktu widzenia jest to jednak możliwe tylko dla tych, ktorzy juz taka zmianę zapoczatkowali w poprzednich wcieleniach. Bo ateizm jako filozofia jest zbyt nihilistyczny. Skoro jest tylko jednoi zycie i żadnej nagrody czy kary nie bedzie. to "hulaj dusza", po co cos zmieniac w środku, skoro w środku "nic nie ma" ;)

Prawdziwych ateistów jednak prawie nie ma  >:D (nie bijcie  xhc ) Współczeny ateizm powstał w opozycji do chrześcijaństwa, nieco mniej judaizmu i islamu. Jest sprzeciwem wobec fanatyzmu. Ci ateisci po prostu mówią "Nie ma TAKIEGO Boga co to wrzuca ludzi na wieki do piekła, zsyła plagi za nieodmowienie modlitwy i dla zabawy rozsiewa wirusa Aids"
rak piersi przewodowy inwazyjny i nieinwazyjny, G3, T3N2a, potrójnie ujemny
zajęte 7 węzłów
chemia przedoperacyjna 4 AT 
mastektomia radykalna luty 2012
chemia pooperacyjna 4 TAC
radioterapia

Offline Natalia

  • Swojaki
  • Uzależniona
  • *
  • Wiadomości: 7185
Odp: O Bogu i życiu
« Odpowiedź #34 dnia: Maja 21, 2017, 03:36:50 pm »


ja piszę o całym KLERZE nie o tych osobach( tylko Ciebie zacytowałam)to nie Solidarność zawodowa to przyklaskiwanie i tolerowanie zbrodni,tym samym wspolodpiwiedzialnośč.

Ale nie cały kler ukrywa te grzechy, czy zapytalas o to kazdego księdza? To niesprawiedliwe uogolnienie. Takie pionki jak ksiądz Kaczkowski nic nie miały do gadania w sprawie pedofili. Biskupów trzeba zapytac i kardynałów, czego się tak boją, że kryja takich typów. Pewnie też nie wszyscy, ale fakt, solidarność zawodową to maja bardzo mocną
to nie solidarność zawodowa,jej popieranie a więc wspolodpowiedzialność.



Natalia

Offline mag

  • SPA
  • Uzależniona
  • *****
  • Wiadomości: 12000
  • Bardzo mi z tego powodu wszystko jedno
Odp: O Bogu i życiu
« Odpowiedź #35 dnia: Maja 21, 2017, 03:45:51 pm »
jak to po co się zmieniać? bo się chce być dobrym, jeszcze lepszym i już, nie dla nagrody kiedyś tam,
tylko dla siebie i ludzi wokół

a jeśli tak jak piszesz, to by wychodziło na to, że ludzie wierzący stają się lepsi dla nagrody w życiu wiecznym, a nie dlatego, by coś dobrego z ich życia było TU  8)


rak piersi  potrójnie ujemny (TNBC), zajęty 1 węzeł, mastektomia: 2000, chemia 6xCMF, rekonstrukcja: 2006 i XI 2017 przerzuty do kości i tk. miękkich

Offline braja

  • Swojaki
  • Wtajemniczona
  • *
  • Wiadomości: 2927
Odp: O Bogu i życiu
« Odpowiedź #36 dnia: Maja 21, 2017, 04:42:35 pm »
jak to po co się zmieniać? bo się chce być dobrym, jeszcze lepszym i już, nie dla nagrody kiedyś tam,
tylko dla siebie i ludzi wokół

a jeśli tak jak piszesz, to by wychodziło na to, że ludzie wierzący stają się lepsi dla nagrody w życiu wiecznym, a nie dlatego, by coś dobrego z ich życia było TU  8)

Mag, czysty ateizm zakłada, że nie ma róznicy miedzy życiem a materią. Jeśli nie ma różnicy między czlowiekiem a kamieniem, to jaki widzisz logiczny impuls do bycia lepszym? Po co? Co to znaczy zresztą "lepszym"? Wszystkie dualizmy dobra i zła ateiści tez czerpia z religii. Bo materia sama w sobie nie jest ani dobra ani zła. Skoro lew zjadający antylopę nie jest "zły", to czemu zunać, że "zły" jest człowiek zabijajacy człowieka?

Czy tego chcemy czy nie, moralność opiera sie na lokalnych wierzeniach religijnych, szczególnie tych przeznaczonych dla ludzi kategorii 1. .Dlatego w jednych miejscach nastolatka w ciązy jest niemoralna i może byc nawet zabita a w innych jest pożądana jako zona, bo już udowodniła, że jest płodna. Dla jednym kanibalizm jest najwiekszym grzechem, dla innych byl dowodem najwyzszego uznania dla pokonanego przeciwnika. Stąd moralnośc  wynikajaca z samego ateizmu nie może istnieć. Jeśli ktoś wierzy, że wszystko to wyłacznie konfiguracja atomów, to gdzie tu miejsce na dobro i zło?
rak piersi przewodowy inwazyjny i nieinwazyjny, G3, T3N2a, potrójnie ujemny
zajęte 7 węzłów
chemia przedoperacyjna 4 AT 
mastektomia radykalna luty 2012
chemia pooperacyjna 4 TAC
radioterapia

Offline aquila

  • Swojaki
  • Zakorzeniona
  • *
  • Wiadomości: 4189
Odp: O Bogu i życiu
« Odpowiedź #37 dnia: Maja 21, 2017, 05:07:43 pm »
Wiara w Boga opiera sie jednak nie tylko na 'wierze". Jest z nia tak samo jak z "wiarą" w naukę.

nie, to zupełnie różne rzeczy; bo ja wiem, że ktoś kto przeprowadził eksperymenty mógł się pomylić albo zafałszować wyniki; "wiara" w naukę nie jest jak ślepa wiara w boga, że on jest i już; wiara w naukę to też podważanie tego, co zostało jakoby udowodnione, odkrywanie nowych rzeczy, szukanie odpowiedzi i szukanie narzędzi do zdobywania tych odpowiedzi; religia w zasadzie to wyklucza - odpowiedź już masz, to po co szukać?
wiara w boga ok w nielicznych przypadkach to też szukanie odpowiedzi, ale zupełnie jałowe - coś dobrego wynikło z religii kiedykolwiek? nie sądzę, tylko wojny, fanatyzmy, "mój bóg jest najmojszy" etc. i pocieszenie dla ludzi, którym nie wychodzi tu i teraz

oczywiście cały czas mówię tu o religii_religii nie o filozofii, bo to co Ty tutaj przedstawiasz braja, to bardziej taka mieszanka i to jest trochę coś innego - w "naszym" katolicyzmie, w którym większość z nas dorastała i niestety większości coś zostało nie ma miejsca na filozowanie ;)
jak ktoś określa się jako katolik, to ma wierzyć w "pismo św", przestrzegać przykazań boskich i kościelnych i najlepiej nie zadawać trudnych pytań; nie powinien uprawiać seksu przed ślubem, nie powinien pracować w niedzielę, nie może wziąć rozwodu i stosować prezerwatyw i tak dalej - totalnie absurdalne rzeczy, w których sens prawie nikt nie wierzy, oprócz garstki ultrasów - jaki jest sens podtrzymywania tego? i błagam, proszę mi znowu z Kaczkowskim nie wyjeżdżać, jedna jaskółka wiosny nie czyni; kościół katolicki to nie Kaczkowski, KK to zapyziały konserwatyzm, grubi biskupi w drogich samochodach, żądza władzy, pogarda dla żydów, masonów, cyklistów, gejów i wegetarian

Cytuj
Stąd moralnośc  wynikajaca z samego ateizmu nie może istnieć.

"moralność" to jest coś, co się po prostu społecznie opłaca, w tym nie ma nic głębszego; opłaca się monogamia - to jest moralna, mamy mało chłopów, dużo kobiet - moralna jest poligamia; opłaca się nie zabijać, bo sami chcemy życ, nie kraść, bo chcemy mieć prawo do swojej własności etc. religia nie jest nam zupełnie potrzeba, wystarczy, że dogadamy się, co się nam społecznie opłaca

Offline DanaPar

  • Swojaki
  • Uzależniona
  • *
  • Wiadomości: 10911
Odp: O Bogu i życiu
« Odpowiedź #38 dnia: Maja 21, 2017, 05:26:42 pm »
Dano, ale nie stawiaj znaku równości między niewierzącymi i tymi w pogoni za dobrami materialnymi,
nie trzeba wierzyć w Boga by być dobrym człowiekiem
A postawiłam  ???
Napisałam, że zastępuje, nie pisałam o tym czy ateista jest lepszym, czy gorszym człowiekiem. Bywa, że jest całkiem odwrotnie, bo przecież są normy społeczne, wychowanie, własne zasady; np nie czyń drugiemu, co tobie niemiłe
Dobra materialne, zastępują potrzebę szukania Boga, nawet "Bogiem" mogę się stać
Carcinoma introductale G3: mamotom 22.09.05.
4 x AT
mastektomia + 22 węzły (2 zajęte): 2.01.2006
4 x AC
radioterapia 50,0 Gy w 25 frakcjach
ER-, PR-, HER +++

Offline oooAncia!

  • Swojaki
  • Zakorzeniona
  • *
  • Wiadomości: 3737
Odp: O Bogu i życiu
« Odpowiedź #39 dnia: Maja 21, 2017, 05:29:40 pm »
nawet "Bogiem" mogę się stać


Jacieeeee......  ;)
Diagn. 12/2013, potrójnie ujemny, full service usług onkologicznych.

Offline mag

  • SPA
  • Uzależniona
  • *****
  • Wiadomości: 12000
  • Bardzo mi z tego powodu wszystko jedno
Odp: O Bogu i życiu
« Odpowiedź #40 dnia: Maja 21, 2017, 05:30:12 pm »
no właśnie, nie o filozofowanie mi chodzi, bo filozof to ja jestem domorosły  :P

chodziło w moim pytaniu bardziej o życie, takie normalne jak w tytule wątku  8)
urodziłam się tu i teraz, mieszkam w mniej więcej cywilizowanym świecie, gdzie mordowanie, kradzież i znęcanie się nad zwierzętami uchodzą za czyny naganne, chcę sobie żyć wg społecznych norm, nie religijnych - czy zaś się okaże, że społeczne wynikają z religijnych? no pewnie tak, ale zwykły szary człowiek na pewno może być dobry bez wiary w życie po życiu i nagrody w niebie,
według mnie to możliwe  :))


rak piersi  potrójnie ujemny (TNBC), zajęty 1 węzeł, mastektomia: 2000, chemia 6xCMF, rekonstrukcja: 2006 i XI 2017 przerzuty do kości i tk. miękkich

Offline braja

  • Swojaki
  • Wtajemniczona
  • *
  • Wiadomości: 2927
Odp: O Bogu i życiu
« Odpowiedź #41 dnia: Maja 21, 2017, 06:54:59 pm »
Normy społeczne wynikaja z religijnych, dlatego róznia się w różnych miejscach i spolecznościach. Stąd też zwykly człowiek ateista, chcac byc moralnym, sam o tym nie wiedząc stosuje zasady religii.

Jeśli jednak spojrzymy uważnie, to zobaczymy, ze normy religijne takze się dostosowują. Pisma, które ktoś tam wyskrobał na kamieniu pare tysiecy lat temu pisano w zupełnie innej rzeczywistości społecznej. Żeby religia była zywa, musi reagowac na zmiany społeczne, bo jej celem jest wzniesienie sie ponad materie i ponad te normy. Tymczasem fanatycy chca ja zamrozić w czasie i tak to wlasnie generuja ateistów  :0ulan:

Oczywiscie religie dla ludzi kategorii 1 bedą bardziej sztywne. Religia mówiące o transcendencji natomiast dostosuja swój przekaz. Chrześcijaństwu bardzo dużą krzywde zrobili niestety duchowni trzymający się jak rzep psiego ogona dosłownej interpretacji Biblii. Taka samą krzywdę robia islamowi. W hinduizmie i buddyzmie jest łatwiej, poniewaz sa szkoły filozoficzne w których są nauczyciele i oni przekazują wiedzę zwiazaną ze sferą ducha w sposób dostosowany do czasów i mentalnosci osób im współczesnych. Starozytne mity hinduskie czy buddyjskie nie mają być rozumiane dosłownie, one przekazuja pewna myśl czy uczucie, czegoś maja nauczyć. To nie sa dosłowne opowiesci historyczne, nawet gdy dotycza konkretnych osób. często ten sam tekst mozna gramatycznie przetłumaczyć na zupełnie przeciwne sposoby i tylko podązanie za okreslona szkoła filozofii pozwala na wydobycie jego znaczenia.

W chrześcijaństwie tymczasem ten sposób przekazu został niemal zatracony. Mówię niemal, bo zapewne sa zakony i jakies kościoly wschodnie, gdzie to jeszcze funkcjomuje Pewnie dlatego katoliccy swieci musza czekac aż im sie osobiscie pojawi Jezus, zeby przebić się z bardziej współczesna forma nauki, co zwykle spotyka sie z ogromyni oporami kleru (a i tak za świetych uzna ich sie po smierci he he). Stad tyle naduzyć i biedny Jezus za głowe by sie złapał jakby zobaczył co się wyprawia "w jego imię". A w amerykańskim protestantyzmie to juz jest całe yabadabahowka, co roku im powstaje kilkaset nowych "jedynie slusznych" kosciołów, których celem jest jak najwiecej zgarnąc kasy i jak najbardziej nienawidzic innych kościołów  ::((
rak piersi przewodowy inwazyjny i nieinwazyjny, G3, T3N2a, potrójnie ujemny
zajęte 7 węzłów
chemia przedoperacyjna 4 AT 
mastektomia radykalna luty 2012
chemia pooperacyjna 4 TAC
radioterapia

Offline lulu

  • Swojaki
  • Uzależniona
  • *
  • Wiadomości: 8012
Odp: O Bogu i życiu
« Odpowiedź #42 dnia: Maja 21, 2017, 07:16:49 pm »
Chciałam coś tu dodać, ale Braja w tak prosty, dobitny i mądry sposób pisze, że nie mam odwagi stawiać moich kulfonów obok jej literek.
31.12.2007 amputacja piersi prawej metodą Pateya
Carcinoma mammae, G2, ER+, PGR+, HER2-
Przez 5 lat kolejno Tamoksifen, Egistrozol, Mamostrol
Po ponad 7 latach rak piersi lewej
21.08.2015 amputacja piersi lewej
ER-, PR-, HER2+++
4xAC i rok Herceptyna

Offline oooAncia!

  • Swojaki
  • Zakorzeniona
  • *
  • Wiadomości: 3737
Odp: O Bogu i życiu
« Odpowiedź #43 dnia: Maja 21, 2017, 09:30:34 pm »
Braja, co do interpretacji Biblii nie do końca sie zgadzam. Sluchając kazań na Karczówce (szczególnie księdza Oleszko) dochodzę do wniosku, że nam... mnie pewnych rzeczy w ogóle nie tłumaczono, by zrozumieć prawidłowo przekaz (jak szaty weselne czy świętych obcowanie), a z drugiej strony pewne elementy wciskano do głowy rakie nieociosane (że skoro Bog jest najważniejszy, to jeśli sytuacja wymaga mam zaniedbać najbluzszych w Jego imię.). Mam wrażenie, ze interpretacja i przekaz zależą od oczekiwań i potrzeb przekazujacych. To trochę tak jak ze statystykami: można wierzyć tym, które się samemu sfałszowało.
Diagn. 12/2013, potrójnie ujemny, full service usług onkologicznych.

Offline aquila

  • Swojaki
  • Zakorzeniona
  • *
  • Wiadomości: 4189
Odp: O Bogu i życiu
« Odpowiedź #44 dnia: Maja 21, 2017, 10:16:48 pm »
nie zgadzam się, że moralność i religia są nierozerwalne
empatię mamy (albo nie mamy), a reszta to umowa społeczna
bez religii byśmy sobie dobrze, ba, dużo lepiej, poradzili; religia hamuje to co od dawna powinno być zmienione, bo nie ma żadnego uzasadnienia - np. małżeństwa homoseksualistów; homoseksualizm nie jest społecznie korzystny, ale wiadomo, że nie da się zmienić orientacji (tylko garstka oszołomów uważa, że tak), ale jednocześnie wiadomo, że odsetek homoseksualistów jest bardzo mały i w miarę stały - nie jest tak, że wraz z rosnącą tolerancją liczba homoseksualistów rośnie, nie ma więc żadnego zagrożenia

i jeszcze jedno - to głębsze pojmowanie religii, bardziej filozoficzne, nigdy nie będzie dla mas, nigdy nie będzie powszechne, bo ludziom generalnie nie chce się za dużo myśleć, nie mają czasu, zdolności, siły - i potrzebują prostych wykładni i rozwiązań (pan na chmurce, jak zmówię paciorek, to dostanę piątkę z matematyki etc.); z naszą, polską mentalnością to akurat jest spoko, bo dzięki temu, że większość de facto osrywa religię, to da się w tym kraju żyć jako ateista i nie być ukamienowanym, bo większość i tak ma w dupie; ta powierzchowność mnie śmieszy, ale wolę to niż fanatyzm, który też niestety mamy, ale całe naszczęście jeszcze nie na wielką skalę