Wiara w Boga opiera sie jednak nie tylko na 'wierze". Jest z nia tak samo jak z "wiarą" w naukę.
nie, to zupełnie różne rzeczy; bo ja wiem, że ktoś kto przeprowadził eksperymenty mógł się pomylić albo zafałszować wyniki; "wiara" w naukę nie jest jak ślepa wiara w boga, że on jest i już; wiara w naukę to też podważanie tego, co zostało jakoby udowodnione, odkrywanie nowych rzeczy, szukanie odpowiedzi i szukanie narzędzi do zdobywania tych odpowiedzi; religia w zasadzie to wyklucza - odpowiedź już masz, to po co szukać?
wiara w boga ok w nielicznych przypadkach to też szukanie odpowiedzi, ale zupełnie jałowe - coś dobrego wynikło z religii kiedykolwiek? nie sądzę, tylko wojny, fanatyzmy, "mój bóg jest najmojszy" etc. i pocieszenie dla ludzi, którym nie wychodzi tu i teraz
oczywiście cały czas mówię tu o religii_religii nie o filozofii, bo to co Ty tutaj przedstawiasz braja, to bardziej taka mieszanka i to jest trochę coś innego - w "naszym" katolicyzmie, w którym większość z nas dorastała i niestety większości coś zostało nie ma miejsca na
filozowanie jak ktoś określa się jako katolik, to ma wierzyć w "pismo św", przestrzegać przykazań boskich i kościelnych i najlepiej nie zadawać trudnych pytań; nie powinien uprawiać seksu przed ślubem, nie powinien pracować w niedzielę, nie może wziąć rozwodu i stosować prezerwatyw i tak dalej - totalnie absurdalne rzeczy, w których sens prawie nikt nie wierzy, oprócz garstki ultrasów - jaki jest sens podtrzymywania tego? i błagam, proszę mi znowu z Kaczkowskim nie wyjeżdżać, jedna jaskółka wiosny nie czyni; kościół katolicki to nie Kaczkowski, KK to zapyziały konserwatyzm, grubi biskupi w drogich samochodach, żądza władzy, pogarda dla żydów, masonów, cyklistów, gejów i wegetarian
Stąd moralnośc wynikajaca z samego ateizmu nie może istnieć.
"moralność" to jest coś, co się po prostu społecznie opłaca, w tym nie ma nic głębszego; opłaca się monogamia - to jest moralna, mamy mało chłopów, dużo kobiet - moralna jest poligamia; opłaca się nie zabijać, bo sami chcemy życ, nie kraść, bo chcemy mieć prawo do swojej własności etc. religia nie jest nam zupełnie potrzeba, wystarczy, że dogadamy się, co się nam społecznie opłaca