dobrze, że chociaż zadzwonili...
Perła, tulam mocno
wiem, że teraz masz dużo żalu do M... być może pod koniec plenerowania spojrzysz na to inaczej - zdjął Ci z pleców ciężar podejmowania decyzji. TAKIEJ decyzji. wziął ją na siebie i jeszcze pewnie ze świadomością, że go będziesz obwiniała. musi Cię mooocno kochać, wiesz? no i oszczędził cierpień kociakowi. bo na wyzdrowienie nie miała szans, prawda? ech, nie zazdroszczę Ci teraz przeżyć... może jakiego kota na tle morza wykonasz?
Parabolciu, jeszcze parę dni i będziesz śmigała szybciej niż wnuczek! tylko to najgorsze przetrzymać. to nie ten wiek, żeby dać się maluchom wyprzedzać!
a wiadomo z jakiego powodu? rwa raczej nie...(?)