Jechałąm kiedyś z moja Rutką ( pamiętacie moją mocno starszą przyjaciólkę amazonkę, z przerzutami z resztą ? wciąż zyje i ma się super:))
Jechałam z nią , chyba z 7 lat temu. Toż to horror był, nic nie widziała , jechała jak chciała ,jak ją oczy niedowidzące niosły , smiejac się demonicznie przy tym. :)Jak już chciała pod prąd na rondo wjechac prawie zemdlałam i kazałam szybko pod dom podjechać. Niedługo po tym syn zabrał jej prawko i auto by nie narazała siebie i innych na śmierc! NO ,ale to był ewenement!