Jako ,ze nikt nie odezwał się w sprawie pięknego , lekkiego futra ,które chciałam okazjonalnie opylić w celu zasilenia naszej wspaniałej przyszłościowej fundacji, jutro zagladnę do kuśnierza. Jeśli i on się nie skusi , przekażę je w ręce przyjaciółki zatrudnionej w korporacji. Może ktoś z tłumu pracowników się połasi!