Amorek ma rację, aczkolwiek jak sobie przypomnę moje pochemijne huśtawki nastrojów, to
Myślę sobie też, że każdym musi znaleźć swój sposób na przetrwanie tego ciężkiego czasu - dla jednego to będzie aktywność (ja normalnie zajmowałam się dzieckiem, lazłam na plac zabaw, ogarniałam chatę, umawiałam się ze znajomymi; teraz samo pisanie o tym, ile robiłam w trakcie chemii, mnie męczy
, a dla innego kanapa i książka (byle nie horror
Ewko, powiem Ci tyle: zleci! Wiem, jak to brzmi, ale tak jest
Czas zapinkala jak gupi i naprawdę będizesz się dziwić, że to już tyle minęło od
Ewko, a Ty na pewno masz FEC, nie TEC? Bo takie bóle i problemy z żyłami miałam po taksanach, to normalna reakcja. I zaczynało boleć właśnie kilka dni po.