Hejka, dzisiaj już nie mam żadnych, ale to żadnych skutków ubocznych po tej chemii, w końcu.
Jutro umówiłam się do mojej lekarki w sprawie tej ręki, już prawie nie boli ale porobiły mi się jakieś grudki i mam bardzo twarde żyły.
Dopytam się jej jeszcze w sprawie moich wyników pooperacyjnych bo są opisane powiedzmy po łebkach. Niech mi dokładnie wytłumaczy o co chodzi z tymi łacińskimi nazwami.
Dzisiaj miałam robione badania krwi i oczywiście był problem znaleźć jakąś normalną żyłę. W końcu koleżanka powiedziała, że następnym razem weźmie krew z palca
Już teraz problem z pobraniem krwi, a gdzie wkłucie wenflonu. Ale mam to w nosie, niech się pielęgniary martwią i niech szukają w końcu to ich praca. Kto szuka ten znajdzie
Jeszcze jedno zapytanie, czy podczas chemii robiły Wam się jakieś dziwne pryszcze na twarzy? Bo ja mam od pierwszej chemii w dwóch miejscach na policzku i wcale się nie goją. Oczywiście okres też mi się zatrzymał.