kochane moje - baaaaaaaaaaardzo Wam dziękuję za wszystkie cenne i tak potrzebne mi słowa, piękne życzenia !! dopiero teraz udało mi się wrócic do domu ( od rana pomagałam przy wnusiach, a po południu miałam babski comber
) . Akumulatory naładowałam i teraz jeszcze dietę dla męża na jutro przygotuję, a potem w wyrko . Olek zrzucił już 11 kg , ćwiczy jak oszalały( ja to już cieńka jestem przy nim
) a wyniki niesamowicie mu się poprawiły !! Dzieciaki zdrowe , Iwcio krew ma już ok, Zuza tez w porządeczku i oby niech tak zostało bo wiecie same jak bywa, lepiej nie zapeszać! Ja jeszcze mam wynik zbadanego genu do odebrania i na razie spokoj! Za to na początku stycznia kolejna walka u dentysty i mam nadzieję na światełko w tunelu . I tak czas mi leci , najwięcej z wnusiami oczywiście, a tu chciałoby się do kina pójść, książkę przeczytać, teatr odwiedzić i wszystko to w ciągłym biegu , oj wciąż poobijana jestem
! nic to, dzieci szybko rosną!
chciałabym styczeń czy w lutym zrobić spęd w Bystrej , miejcie to na uwadze!!
całuję mocno , postaram się więcej pisać jak tylko czas pozwoli! oj tam ,będę sobą i powiem - wiecie przecież , że Was kocham !!