a ja dziś omal się nie przekręciłam , albo takie miałam odczucie
latam jak z piórkiem , pomagam przy małym bo mocno chory
wczoraj alergolog przepisała furę lekow i próbujemy bez antybiotyku wyprowadzić go z ogromnego zalania organizmu sluzem ( alergolog broni go przed duszeniem się i astmą)
bardzo to stresujące i denerwujące bo rodzice malucha tez już przeziębieni a ją bronię się wit C jak mogę
dziś w tzw. między czasie wyskoczyłam po siostrę by zrobić jej oryginalny prezent urodzinowy ( zawiozłam ją na badanie krwi - taki pakiet dla +50 i dod.witD 3)
po drodze dostałam takiego sciskania pieczenia, palenia obręczy klatki piersiowej , ze tchu złapać nie mogłam
siostra przerazona , ja nie wiedziałam co mam zrobić bo duzy ruch, a mnie jakby kto łamał
przechodziło, nasilało się w końcu jak dojechałyśmy przeszło, łyknęłam jeszcze panadol i jest ok
a że miałam kilka razy zyciu cos takiego i że niedawno miałam bardzo dokładne badanie krwi i "zaliczyłam" kardiologa to stawiam na nerwicę
zrobiłam sobie wolne i popołudnie zamierzam już spędzić u siebie