Wszystkim wszystkiego wiosennego
ucieszyło:
wracam se ze sklepu ze smakołykami dla chorego juniora
zapięty pod szyję, bo zimno i mży, w swej [większość amazonek mnie w niej właśnie widziało] kurtce poniemieckiej [Z ODPRUTYMI FLAGAMI NRF ;P] w kamuflażu flektarn...
..i ide, i ide... [okok. to max 250 m
]
z naprzeciwka idzie nieznany mi emeryt [na 100% emeryt wojskowy, bo to wojskowe jeszcze_trochę_jednak osiedle] w bejsbolówce, na jasno ubrany - dotarło już do mnie, że mi się kłaniają jakieś smarki, bom już przeca starszy_pan, ale... -
staruszek salutuje mi po rusku/hammerykańsku i mówi "dzień dobry"
zaskoczony odpowiadam starszemu panu
"dzień dobry"
już