Ja też w techniczną dzisiaj wieczorem się "zabawialam".
Od kilku dni wyłączal sie telewizor i gasly niektore lampy, po czym wszystko samo sie wlaczalo. Troche bylo to juz denerwujace, bo bywalo, ze co pare minut albo raz na dluzszy czas.Sami nic nie wyczailismy z mezem, w niedziele byli znajomi, a on jak najbardziej techniczny, z uprawnieniami, wiec szykujac kolacje coby panowie sie nie nudzili wrzucilam temat.Kopali, szukali, deske z bezpiecznikami rokrecali i nic. Wczoraj zatelefonowalam na pogotowie energet. Ale pani powiedziala, ze to raczej wewnatrz wiec mam sobie wezwac elektryka. Jak juz wrocilam z Gliwic i zaliczylam fryzjera poprosilam sasiada slektryka, szukal, myslal i nic. A tv znowu sie wylacza, wlacz, swiatla gasna. A bezpieczniki nic.Zawzielam sie i mam sukces! Wykrecenie trzech zarowek z glownej lampy pomoglo.Nie wiem czy to ktoras z nich, czy sama lampa ale jest dobrze! A wylaczalam wszystko po kolei i obserwowalam. Kupię trzy nowe i moze bedzie juz ok.i nie chodzilo mi o to, ze nie mam tv, tylko balam sie ze jakies zwarcie i chalupa mi sie sfajczy. Na dzisiaj dosc emocji.
Maz natankowany chemia (od 13.30 do 22ciagle cos mu wlewali), z elektryka mysle, ze dalam radę, ide spać