Amazonka - klub internetowy - rak piersi
Różności => Kulinaria => Wątek zaczęty przez: hamak w Sierpnia 22, 2018, 09:07:20 pm
-
Ancia, znachorko Ty nasza :D Pytanko chyba najgłówniej do Cię:
nalewka z aronii - najpierw cukier czy najpierw alko?
malinki to najpierw zasypywałam cukrem, z aronią (wiem, nie do uwierzenia ;) ) jeszcze nigdy w życiu nie miałam do czynienia.
-
Hamaczku, ja też :-)
Dopiero w tym roku odkryłam caaaałe pole aronii w pobliżu (opuszczone).
Ale robiąc co nieco to zaglądam TU:
http://domowewyroby.com.pl/nalewka-z-aronii-na-miodzie/
I wychodzi na to, że jakąkolwiek kolejność przyjmiesz to ... wyjdzie OK.
A ze zdrowotnych polecam wino nawłociowe (w pierwszym poście w linku): http://rozanski.ch/forum/index.php?topic=1896.0
A dla smaku nalewkę z czeremchy (miałam na warsztatach) nr 3.
Lecznicza https://klaudynahebda.pl/nalewka-czeremcha/
I smakowita https://nalewkownia.wordpress.com/2014/10/05/czeremchowka-huculska/
O! Tu jest sporo
http://magazynkaszuby.pl/2018/07/najlepsze-kaszubskie-nalewki-jak-je-robic-przepisy/
Ooooo...jest nawet stronka stricte aroniowa http://www.aronia.org.pl/przepisy10.html
-
Ja z aronii kiedyś zrobiłam wino, tylko przedobrzyłam. Uważałam, że dolewanie wody do soku, to, mimo przepisów, zły pomysł. Wyszło bardzo dobre ale nie dało się dużo pić, było bardzo "ciężkie".
-
Czeremcha - jak dla mnie - cudnie wiosną pachnie :) Nie wiedziałam, że można ją przerabiać na pyszności :)
-
Ja robiłam ze trzy razy. Mój przepis to: na 3 szkl. aronii ca 50 sztuk liści z wiśni i 1 kg cukru (dawałam 1/2 kg) 1 łyżka kwasku cytrynowego (dawałam sok z 1-2 cytryn) 1/2 l spirytusu i 1,5 l. wody. Nie wychodzi zbyt mocna, ani zbyt ciężka.
Aronie najlepiej przemrozić i dopiero potem robić. Gotuję ją z wodą i cukrem ca 20 min. Odcedzam, oddzielając liście, bo owoce wkładam do słoiczków i zimą dodaję do owsianki. Można tez do nich dodać jabłko lub gruszkę.
Po ostudzeniu soku dodać spirytus. U mnie zwykle odstoi pół roku. A potem błyskawicznie znika mnx tak po kielonku dla zdrowotności. Z malin nie robiłam. Raz z jeżyn, zbieranych w lesie. Też była pyszna.
-
Nie mam wiśni, więc wolałabym przepis bez liści i nie chcę gotować owoców, bo gotowanie zabije jednak sporo cennego. Goryczka w nalewce mi raczej przeszkadzać nie będzie, wręcz przeciwnie :), więc przemrażać też raczej nie będę.
Ale dzięki, Dana :-*
p.s. 1/2 l spirytusu i 1,5 l wody to cienkusz :o :P ;D Do malinówki lałam pół_na_pół, czyli spiryt i wódka w proporcjach 1:1 + sok, co go cukier z malinek wyrobił i wcale jakaś mocna nie była >:D
-
Ja nalewki tobię 1:1. Ile soku, tyle spirytusu, no chyba że się pomylę, tak jak w różańcówce. Tam dałam 1 cz. spirytusu i 2 cz. soku. Się dziwiłam, że taka wydajna była. xhc xhc xhc
-
Hamaczku kombinuj, aż dojdziesz do najlepszej.
Ja też nie gotowałam 20 minut. Ale podałam przepis, jaki dostałam od robiących nalewki częściej niż ja to robię. Możesz zagotować, by rozpuścić cukier i potrzymać w tym owoce, co jakiś czas mieszając. A liście wiśni poszukaj u sąsiadów. Ja nic nie mam swojego, musiałam zawsze je u kogoś poszukać. Miałam dwa przepisy na tę nalewkę i w każdym były liście.
Powodzenia i ma nadzieję na degustację :-*
-
Ja nalewki tobię 1:1. Ile soku, tyle spirytusu, no chyba że się pomylę, tak jak w różańcówce. Tam dałam 1 cz. spirytusu i 2 cz. soku. Się dziwiłam, że taka wydajna była. xhc xhc xhc
xhc xhc xhc
-
Podoba mnie się przepis z czeremchy. Bez cukru, ekstrakcja dobroci alkoholem i już gotowe. Ale wg tego wyjdzie siekiera
Przyglądałam się dziś owocom czeremchy. Troche podjadłam. Niezłe. Jest jeszcze sporo czerwonych, więc ze zbieraniem, trzeba poczekać, ale czemu nie spróbować
No i aronia z miodem wydaje się ciekawa, tylko tu więcej pracy.
Z aronii i antonówek ponoć pyszny dżem. Próbował któraś z Was?
-
Mam pytanie, czy któraś robiła nalewkę z pigwy. Czy można ją już zerwać? Wg info z internetu najlepiej zbierać, gdy będą pierwsze przymrozki. Mam tu drzewko i nie wiem, czy mogę zerwać, a potem zostawić na balkonie, by dojrzały.
-
Moja koleżanka robiła i nigdy nie czekała na przymrozek.Zrywała i zostawiała aż dojrzeją
-
W tym roku wszystko dojrzewa wcześniej. Aronii już dawno nie ma, a do przymrozków ho, ho!
Połóż w domu w różnych miejscach, będzie dochodzić i pachnieć :)
-
Dzięki za rady :-* jak wyjdzie dobra, będzie co kosztować w Bystrej, albo przy inszej okazji
-
Muszę popytać, kto ma pigwę. Od lat nie miałam, żeby mi właśnie w domu leżała i pachniała :) Nie jestem pewna, czy sklepowa będzie. W poprzedniej, wiejskiej szkole, dzieciaki przynosiły i rozkładaliśmy ją po wszystkich parapetach w klasach i na korytarzu :)
-
Moja nie pachnie :( a na pewno pigwa. Wygląda jak jabłko, tylko z meszkiem na skórce, taka miła w dotyku. Poczekam, czy dojrzeje w domu :)
-
a spróbuj ja przekroić , powinna pachniec cytrynowo, ja tak kiedyś używałam- zamiast cytryny- pycha
-
Spróbuję, ale na razie niech poleży
-
A na pewno macie pigwę ? A może to pigwowiec bo bardziej popularny u nas.
https://klaudynahebda.pl/pigwa_pigwowiec/
-
Przed balkonem mam, chyba pigwowca, bo to nie są duże owoce ale kwaśne i pachnące. Kupiłam kiedyś też w sklepie, chyba pigwę, bo dość duża była i mało kwaśna, normalnie ją sobie zjadłam. I moje owoce i te kupione nie miały żadnego meszku na skórce, skórka taka jak na jabłkach.
-
Dana na messengerze wrzuciłam zdjęcie, bo tam łatwiej, mojej pigwy/pigwowca z dzisiejszego zbioru.
-
na nalewki to pigwowiec - krzaczki i mniejsze owoce, intensywnie żółte, pigwa to drzewko i ma owoce duże, przypominające trochę jabłka
https://www.wymarzonyogrod.pl/zakladanie-ogrodu/owoce-i-warzywa-w-ogrodzie/pigwa-i-pigwowiec-czy-ta-sama-roslina,29_1531.html (https://www.wymarzonyogrod.pl/zakladanie-ogrodu/owoce-i-warzywa-w-ogrodzie/pigwa-i-pigwowiec-czy-ta-sama-roslina,29_1531.html)
-
Angel, w załączonym linku stoi, że zarówno z owoców pigwy, jak i pigwowca przygotowuje się to samo.
Dzięki za link. Wiem już, że na 100 % mam owoce pigwy i mają (wręcz muszą) poleżeć kilka tygodni w domu i zżółkną.
Teraz są omszała i zielone i wielkości średnich jabłek
-
No ja z pigwy nigdy nalewki nie robiłam natomiast z pigowca nie raz
-
Owoców pigwowca nigdy nie widziałam w sprzedaży, chyba nawet na rynku. Owoce pigwowca są bardzo aromatyczne, pigwanie jest tak aromatyczna. Dana tyle łazikujesz, dądzę, że na pewno trafisz na pigwowca. Te krzewy często są w miastach wysadzane ale śmiało owoce można zbietać, bo ta roślina nie przyjmuje metali ciężkich. Kilka lat temu oberwałam z owoców potężny krzak właśnie w mieście.
-
A ja tydzień temu w Lidlu widziałam pigwe nawet się zastanawiałam czy sobie do herbatki nie kupić :)
-
Pigwa tak, jest w sprzedaży, ale pigwowca (te male owoce) to nie widziałam. Pigwa nie jest taka kwaśna jak pigwowiec.
-
Przybliżyłyśmy sobie temat :oklaski:
Nie jestem napalona na robienie nalewek. Tak wyszło przy okazji, bo obok domku córki rosło drzewko i mnie skusiło (jak Ewę biblijną ;))
-
Ja w tym roku narobilam sobie zapasu nalewki malinowej, polecam :)
-
Witaj Batwoman:)
A jakbyś tej nalewki miała za dużo, to mogę podać adres😁😉😎
-
malinowa nalewka mnx już na myśl ślinka leci
-
Drogie - ja z doskoku, za to z kłopotem. Nastawiłam hektolitry nalewki z aronii. Kilka kilo + tony miodu + cytryny + wanilia, cynamon + spiryt rozcieńczany alko.
Miało być - pycha. A zalatuje ścierą. I stanowczo zbyt cierpkie. No - się nie nadaje...
Macie pomysł - co zrobić? Oprócz wylania. Bo jednak szkoda...
-
Robiłam kiedyś wino z aronii, z samego soku, oj ciężkie było ale dało się wypić, mnie nie przeszkadza ta cierpkość. W tym wypadku, nalewki, to proponuję eksperymenty. Pewnie spróbowałabym, najpierw na małych ilościach, rozcieńczyć trochę wodą i wtedy dodać spirytus. A tak w ogóle to się dziwię, to nie jest do Ciebie, nazwie nalewek, kiedy w nalewce, np. z wiśni jest więcej innych składników niż wiśni. Jeśli robię jakąś nalewkę, to mam zawsze trzy składniki. Dany owoc, cukier, spirytus, używam tylko spirytusu. Jest tylko jeden wyjątek, różańcówka. Dodaję tam sok limonka-cytryna aby wydobyć kolor. W przyszłym roku spróbuję tylko z sokiem z cytryny.
-
Agawo, aronia wymaga dużo cukru. Przepisy, które dostałam miały na 1 kg aronii 1 kg cukru. Ja dawałam połowę, czyli 1/2 kg. Do tego na 1 kg aronii około 100 liści z wiśni, no i przemrożenie wcześniej aronii oraz sok z 1/2 cytryny.
Liście do aronii zasypanej cukrem i wodą (do rozpuszczenia cukru) najpierw i po odcedzeniu dopiero spirytus.
W Twojej sytuacji, oszacuj ile miałaś aronii? Pewnie nalewka wymaga jeszcze sporo cukru. Zrób gęsty syrop i dodawaj po trochę, sprawdzając, czy sie poprawia. Trochę cierpkości nie zaszkodzi. Nie wiem, czy liście z wiśni teraz coś by dały.
Agawo, po naparstku, nawet cierpki napój da się wypić. Miód, aronia = lekarstwo, a ono nie musi być dobre, byle skuteczne >:D :)
-
wielka specjalistka od nalewek nie jestem...(produkuje ew.tylko z wiśni...+cukier+spiryt.)
ale się wypowiem w sprawie zalatywania ścierą ;)
onegdaj taką ścierową wyprodukowałam z aloesu....( +miód+wino)......na żółądek była....i nawet nią ten żółądek wyleczyłam...(jak mniemam ;)) choć ścierką zalatywała....ale to lekarstwo w końcu było :P
i jednego winowajcę widzę w tym aromacie......miód....miał zabic gorycz aloesu no i być na zdrowie...ale smaczne to nie było
myśle, że u ciebie mogło być tak samo
jak pisze Dana...po naparstku na zdrowie :)
-
cierpkość mi nie przeszkadza...
tylko ta ściera
wczoraj próbowałam; no się nie da >:(
może to ten miód rzeczywiście?
albo to, że aronii nie przemroziłam ???
wczoraj dolałam wody zagotowanej z cukrem i trochę cytryny
Lulu - ja tymi róznościami walczyłam właśnie ze ścierą, bo tak zazwyczaj nie dodaję niczego...
-
A może na spokojnie poczekaj aż się przegryzie. Pamiętam jak zrobiłam nalewkę z na łupinach z orzecha. Zaraz po zrobieniu to gębę wykrzywiało, że ... Jak postała sobie tak ze dwa miesiące, to okazało się że palce lizać.
-
odstawiłam do kąta
za karę
zajrzę, jak sobie przypomnę ;D
-
Agawo, nalewkę próbuje się po trzech miesiącach, a jeszcze lepiej pół roku :)
-
Chętnie bym pomogła, ale pomysłu to za bardzo nie mam :( Nalewkę robię drugi raz w życiu.
Aronia była słodka, nie przemrażałam, zalałam na 4 tygodnie pół_na_półem (spiryt+wódka), właśnie toto zlałam - nie daje ścierą, pachnie bardzo fajnie i taka gęścizna :) Teraz owoce zasypałam cukrem, lekko, bo liznęłam tego alko i słodkawe się zdaje. Do owoców dorzuciłam kilka skrawków imbiru - może on by coś pomógł Twojej nalewce ??? Ale najlepiej, wg mnie, niestety ;), najpierw odczekać, jak radzą dziewczyny, się przegryzie - wyłoni się rzeczywisty smak :)
Też miałam potem ciapnąć ciutkę miodu, w tej sytuacji raczej sobie odpuszczę ;) A może ten Twój miód był nie_za_zbyt łagodny w smaku ??? Jaki dałaś?
-
Lipowy; dostałam od koleżanki, co sobie pasiekę założyła i eksperymenty robi. Miód dam w sobie - deliszys :)
Zaraz pokroję imbir; dobry pomysł... Jeśli w przyszłości będzie nadawac się do picia, to smaku czy przepisu absolutnie nie powtórzę - tylu ingrediencji w życiu nie pomieszałam ;)
-
xhc xhc xhc
Nie przesadź ino :D Ja dałam na półtora kilo z sześć, siedem takich niemal przezroczystych ;) plasterków. Wszka ma to być aroniówka, a nie imbirówka ;D
-
Centymetr wkroiłam na 5 litrów już przefiltrowanej. Do drugiego słoja nie wrzuciłam. Będa studia porównawcze ;) W razie czego wymieszam, coby imbirówką za mocno nie jechało.
Mam dosyć nalewek na długo, aż do kolejnego roku :greensmilies-021:
-
Agawo, nie może być i zdrowe i dobre ;)
-
Dana a nalewka malinowa, palce lizać, a jak rozgrzewa ....
-
Aroniówka tyż samo zdrowie! A jaka dobra mnx
-
Lulu nie zaprzeczę :) choć przegrywa z Twoją różańcówką
-
A ja nie jestem pewna wygranej, maliny w każdej postaci są najlepsze na świecie.
-
Staję do licytacji - nic nie pobije wiśni mnx
-
Masz rację !!
mnx mnx mnx
-
czarna lub czerwona porzeczka mnx mnx
-
Na mnie zawsze dobrze działa brzozówka. Szczególnie na odporność. Problem jednak jest z tym, żeby ją dostać.