Amazonka - klub internetowy - rak piersi

Rak piersi => Leczenie raka piersi => Chemioterapia => Wątek zaczęty przez: Ewcia_B5 w Lipca 26, 2015, 02:11:56 pm

Tytuł: Neulasta i jej skutki
Wiadomość wysłana przez: Ewcia_B5 w Lipca 26, 2015, 02:11:56 pm
Witam wszystkich.Mam pytanie dotyczące Neulasty jak długo po zastrzyku bolą kośći,mięśnie?Proszę o odpowiedz osoby które brały Neulastę.Jak to wygląda? Czy jest się osłabionym po tym zastrzyku?
Tytuł: Odp: Neulasta i jej skutki
Wiadomość wysłana przez: Natalia w Lipca 26, 2015, 02:17:49 pm
Brałam tylko 4 zastrzyki ,kości bolały ale nie tak bardzo .Nic przeciwbólowego nie musiałam brać.Czy byłam osłabiona???? Trudno powiedzieć ,zastrzyk robiłam sobie sama dzień po chemii a przy chemii to wiadomo jak jest.Nie wiem więc co mnie osłabiało ,moim zdaniem chemia
Tytuł: Odp: Neulasta i jej skutki
Wiadomość wysłana przez: suchal w Lipca 26, 2015, 04:44:04 pm
Ewcia, ja brałam neulastę.
Po pierwszym zastrzyku w nocy miałam taki wędrująco - świdrujący ból po kościach i stawach. Trzeciej nocy od podania(właściwie to już wieczorem) zaczęły się bóle krzyżowe jak przy porodzie. Przyznam szczerze, że nie byłam wytrzymała. Chodziłam na czworaka i płakałam. Lekarz uprzedził, że mogą wystąpić takie bóle jak przy grypie. No nie...... to było coś więcej. Przy następnej neulaście już wiedziałam czego mogę się spodziewać i wzięłam tabletki przeciwbólowe. Tak jak poprzednio największy ból wystąpił trzeciej nocy. Ponownie krzyż i kości nóg.
Myślę, że skala bólu zależy od indywidualnej wytrzymałości. Dla każdej z nas on będzie miał inny wymiar. 
Tytuł: Odp: Neulasta i jej skutki
Wiadomość wysłana przez: Natalia w Lipca 26, 2015, 05:27:12 pm
No tak każdy organizm reaguje inaczej.Ja nic takiego nie miałam i w czasie rozmów podczas wlewów nikt takich problemów jak Ty Suchalku nie miał.Myślę ,że Ty jesteś wyjątkiem z tak silną reakcją.Ewca nie martw się na zapas
Tytuł: Odp: Neulasta i jej skutki
Wiadomość wysłana przez: Ewcia_B5 w Lipca 26, 2015, 06:38:34 pm
Dzięki Kochaniutkie
Tytuł: Odp: Neulasta i jej skutki
Wiadomość wysłana przez: Perła w Lipca 26, 2015, 11:39:08 pm
Ja brałam..nawet sama se robiłam >:D Mnie się nic nie działo i bardzo szczęśliwa byłam, bo nie każdy może dostać. Moja hematolog miała jakiś wątły przydział na to cudo. Tylko "wielcy i uprzywilejowani" dostąpili zaszczytu..Jeden zastrzyk kosztuje ponoć parę tysi,ale szczęściem jeszcze to refundują.
Tytuł: Odp: Neulasta i jej skutki
Wiadomość wysłana przez: suchal w Lipca 27, 2015, 07:03:03 am
Tak, wtedy jeden zastrzyk neulasty kosztował 3800 złociszy. Refundowany do kwoty 3.20.
Bardzo ładnie ( stwierdzenie pani onkolog ) przyrosły mi po neulaście leukocyty.
Dziewczyny, Ewcia pytała czego można się spodziewać. Ja nie twierdzę, że takie objawy muszą wystąpić. Tylko u mnie akurat tak było. Nie zmienia to faktu, że też się cieszyłam z tego leku, ponieważ nie martwiłam się, że nie dostanę chemii z powodu zbyt słabych wyników.
Tytuł: Odp: Neulasta i jej skutki
Wiadomość wysłana przez: metka w Lipca 27, 2015, 05:30:58 pm
no dokładnie - neulasta mnie ratowała, ani jednej chemii nie miałam opóźnionej.

a co do samopoczucia... bite 10 dni leżałam w łóżku osłabiona tak, że często nawet nie miałam sił się umyć. pierwszych trzech dni w zasadzie nie pamiętam - dla mnie to było jedno wielkie pasmo bólu. potem pomalutku to ustępowało, najgorszy był ten pierwszy tydzień. bolało wszystko - głowa, mięśnie, kości, skóra. bolało od leżenia, od dotyku kołdry, od powiewu powietrza, od wody (jak już się byłam w stanie umyć pod prysznicem). najgorsze były kości, bo na nie żadne tabletki pbólowe nie chciały działać. oczywiście ból nie był jedynym skutkiem ubocznym, miałam tego całą masę, ale naprawdę trudno mi rozróżnić które objawy były po chemii, a które po neulaście. tylko ten ból jednoznacznie kojarzę z zastrzykami.

po trzeciej chemii lekarze widząc co się dzieje, zdecydowali o zamianie neulasty na neupogen. jak dla mnie niewielka różnica. przy neulaście robiłam sobie jeden zastrzyk, a neupogenów miałam pięć. ból był trochę lżejszy, ale za to rozciągnięty w czasie. przy ostatnim zastrzyku (piątego dnia) płakałam, tak bardzo bałam się wbić sobie tą igłę w brzuch - wiedziałam, że dzięki temu moje krwinki rosną, ale wiedziałam też, że za chwilę ból będzie jeszcze większy, a już baaaardzo trudno było mi to wytrzymać...

ale dałam radę  :)

ogólnie dostałam 3 neulasty i 3 (x5) neupogeny - po każdej chemii. i podpisuję się pod tym, co napisał suchalek:

Ja nie twierdzę, że takie objawy muszą wystąpić. Tylko u mnie akurat tak było.
Tytuł: Odp: Neulasta i jej skutki
Wiadomość wysłana przez: Ewka_79 w Lipca 27, 2015, 10:04:19 pm
Dopisuję się do metki i suchala. Ja mam nivestim i biorę ich aż 5 zaczynając następnego dnia po chemii. Najgorsze dla mnie są trzy ostatnie , masakra. Jak po ostatniej chemii to nawet nie umiałam ich wbić w brzuch bo już aż mi się cofała, bo wiedziałam co mnie czeka. Spanie na podłodze, tarcie krzyżem o panele, masakra. Od piątku zaś mnie to czeka. Już ryczeć mi się chce. Dla mnie chemia to nic w porównaniu z tymi zastrzykami.
Ale każdy przechodzi przez to inaczej, co organizm to inna reakcja.  xhc
Tytuł: Odp: Neulasta i jej skutki
Wiadomość wysłana przez: Natalia w Lipca 28, 2015, 02:43:36 am
Oj biedulko Ty Nasza ,że tak ciężko znosisz te zastrzyki .Przytulam mocno
Tytuł: Odp: Neulasta i jej skutki
Wiadomość wysłana przez: Nastja1989 w Października 15, 2015, 08:32:11 pm
Ja miałam też takie przeboje. Odmierzałam tylko czas czterech godzin żebym mogła wziąć kolejny apap ... i tak do 4 rano. I to wszystko po 2-im zastrzyku. Ale dziś już jest ok, tylko teraz troche wątrobę czuję po tym apapie  :))
Tytuł: Odp: Neulasta i jej skutki
Wiadomość wysłana przez: oooAncia! w Października 16, 2015, 12:49:26 pm
W trakcie czerwonych drinków miałam te 5 czy 7 zastrzyków Zarzio.... Boszszsz... jeszcze mnie telepie, jak sobie przypomnę zapach wacika, siniaki na oponce...
Po zmianie chemii (i onkologa) dostała Neulastę. Jakaż to była ulga: tylko 1 kłucie!!!

Kości bolały niezależnie czy Zarzio czy Neulasta - byłam jak księżniczka na ziarnku grochu.... niefajne wspomnienia :-(
Tytuł: Odp: Neulasta i jej skutki
Wiadomość wysłana przez: Nastja1989 w Października 16, 2015, 01:01:51 pm
nie fajne... ale do przeżycia tylko trzeba trochę wycierpieć, żeby później być okazem zdrowia  :D
Tytuł: Odp: Neulasta i jej skutki
Wiadomość wysłana przez: madzia_61 w Lipca 24, 2016, 12:18:02 pm
http://www.medonet.pl/zdrowie/wiadomosci,lek-chroni-chorych-na-raka-przed-skutkami-ubocznymi-chemioterapii-zdrozal--jak-zdobyc-go-za-darmo-,artykul,1722061.html
Tytuł: Odp: Neulasta i jej skutki
Wiadomość wysłana przez: Tina w Września 27, 2016, 05:37:44 am
Witam jestem nowa mam dostac po 2 wlewie lonquex czy ktoras miała ten lek bo juz mam stracha po nivistinie dostałam po pierwszym wlewie 7zastrzykow
Tytuł: Odp: Neulasta i jej skutki
Wiadomość wysłana przez: lulu w Września 27, 2016, 09:04:56 am
To na napisz coś więcej o sobie.
Tytuł: Odp: Neulasta i jej skutki
Wiadomość wysłana przez: Tina w Września 27, 2016, 12:12:41 pm
jestem po mastektomi lewej piersi i wyciete 17 wezlow chlonnych w tym 4 zmienione chorobowo najgorsze jest to ze jestem poza granicami mieszkami pracuje w szwecji i z jezykiem kuleje choc musze przyznac ze opieka jest tu na medal nei dane mi bylo zastanawiac cie nad wszystkim od diagnozy  3 ty g i bylam juz po operacji mam  a radczej mialam raka drugiego typu jak lekarze wyjasnili srednio agresywny tu dzialaja szybko z takimi przypadkami po 1 chemii dostalam nivestim 7 zastrzykow po 6 i 7 potelepalo mie konkretnie i lekarz zdecydowal na inny zastrzyk lonquex i sama mam go zrobic czytalam o nim i pisalo ze pierszy zastrzyk poinien byc pod nadzorem lekarza i juz dostalam stracha a ze mam nerwice to moje nerwy sie troche rozszalaly to taka pozostalosc po moim bylym mezu jego juz nie widuje ale nerica troche zoztala 
Tytuł: Odp: Neulasta i jej skutki
Wiadomość wysłana przez: agawa w Września 27, 2016, 01:03:56 pm
Tina, witaj wśród nas :)
Mam nadzieję, że któras z dziewczyn napisze, co wie nt zastrzyków.
A ja Ciebie serdecznie przytulam  :-*
Tytuł: Odp: Neulasta i jej skutki
Wiadomość wysłana przez: mag w Września 27, 2016, 02:47:55 pm
Tino,
jesteś bardzo dzielna, że mierzysz się na obczyźnie z takim doświadczeniem!

mam nadzieję, że z nami będzie Ci choć trochę łatwiej  :)
ja nie miałam takich zastrzyków, ale uważam, że wszystkie te specyfiki są dawane w konkretnym celu, skoro lekarz zmienił Ci lek - wybrał na pewno odpowiedniejszy, byś nie miała takich skutków ubocznych, jakie Ci się przytrafiły - to teraz powinno być łatwiej,

co do sposobu podawania - sama czy pod kontrolą lekarza - może spróbuj dopytać, masz taką możliwość? choćby telefonicznie,
czy mogłaś go źle zrozumieć? że sama masz sobie podać?
jeśli zrozumiałaś dobrze, to widocznie kobiety robią sobie same te zastrzyki

kiedy masz mieć ten zastrzyk? może zdążysz zadać pytanie naszemu ekspertowi?

http://www.amazonka.org.pl/zapytaj-eksperta/ (http://www.amazonka.org.pl/zapytaj-eksperta/)

wybierz z listy doktora Wiraszkę  :D
Tytuł: Odp: Neulasta i jej skutki
Wiadomość wysłana przez: Perła w Września 27, 2016, 05:15:25 pm
Ja sobie sama robiłam zastrzyki po przeszkoleniu przez pielęgniarkę.. No...Marek mi potem pomagał. Igła cieniutka, jak włos, unosi się sadło na brzuchu i ciach. Prostrze, niż się wydaje. Wolałam tak, niż tracić dzień na dojazdy, grzeczne czekanie pod gabinetem. Z wygody to było.
Tytuł: Odp: Neulasta i jej skutki
Wiadomość wysłana przez: suchal w Września 28, 2016, 09:05:42 am
Na ulotce leku, który można podać samodzielnie jest graficznie przedstawiany sposób podania.
Spokojnie Tina, jesteśmy z Tobą. Masz kogo pytać.
Zostawiam głaski, ciiiiiiiiiii
Tytuł: Odp: Neulasta i jej skutki
Wiadomość wysłana przez: Natalia w Września 28, 2016, 10:07:50 am
To nic trudnego od 3 lat robię zastrzyki z jemiły.

Tytuł: Odp: Neulasta i jej skutki
Wiadomość wysłana przez: Nastja1989 w Września 29, 2016, 06:46:00 pm
Tina mi onkolozka powiedziala ze jakbym nie zrobila to i tak bedzie dobrze. Bierzesz falde skory na brzuchu tak 3 - 4 cm od pepka i wbijasz igle do konca pod katem prostym. Oczywiscie przed tym wszystkim trzeba skore odkazic np. Octenisept lub spirytus