Amazonka - klub internetowy - rak piersi
Różności => Mój jest ten kawałek forum => Wątek zaczęty przez: marzena72 w Listopada 05, 2015, 03:27:18 pm
-
No więc, ( nie zaczyna się zdania od no więc ) i ja założyłam sobie wątek :). Trochę sobie tu ponarzekam, może czasem Was rozśmieszę, a na pewno poproszę o jakieś rady :).
-
No to będziemy wizytować kątek/wątek.
-
Do usług Marzenko :0ulan:
-
super, będzie łatwiej Cię namierzyć ;D
to kiedy kolejna chemia?
-
Oooo... jak miło. I będę na bieżąco! :-)
-
kolejna chemia 13 listopada, o ile wyniki mi sie poprawia. Od dzisiaj mam wziąć 5 zastrzyków Nivestim, podobno bardzo nieprzyjemne skutki uboczne, brała to któraś z Was?
-
A teraz to załapałam jakiegoś wirusa od mojej małej i boli mnie gardło i kości, mam stan podgorączkowy i skóra na głowie jak poparzona bo mi się włosy zaczęły sypać.
-
Nowy kącik się uchylił - zaglądam z ciekawością :) Witaj Marzeno :-*
I na początek przesyłam zamiast rad - same dobre i wspierające myśli - zdrowiej i ciepło się trzymaj :)
-
przytulam mocno w tych upierdliwych dolegliwościach nasza nową siostrzycę i trzymam kciuki by szybciutko i pomyślnie zakończyło się leczenie! :-* :-* :-* :0ulan:
-
cześć Marzenko, będę zaglądać do Cię :)
-
I ja ;)
-
Marzenko, trudny czas, bo jesienne słoty, które niosą przeróżne paskudztwa i do tego chemia. Wierzę, że dasz radę, nie masz innego wyjścia. Życzę dużo cierpliwości w znoszeniu skutków leczenia. Każda kolejna chemia, to krok do wyleczenia :0ulan:
Przytulam :-*
-
też będę Cię odwiedzać :)
-
Witam, będę zaglądać i kciuki trzymać xhc
-
I jak tam zastrzyki Marzenko? Ja nie miałam zbyt dużych dolegliwości ani po tych pierwszych co ich ze 6 dostałam (jak sie nazywały nie pomnę) ani po neulascie. Raczej zawsze czekalam niecierpliwie na kłucia w kręgosłupie, bo dla mnie to znaczyło, że zastrzyk działa. No ale wiele dziewczyn cierpiało, mam nadzieję, że Ciebie skutki uboczne ominą
-
Zastrzyki wybrane, dolegliwości powiedziała bym ,ze niewielkie,łamanie w kościach jak przy grypie, a ja się tu juz na męki i katusze nastawiałam xhc. Leki przeciwwymiotne mi lekarka zmieniła na zofran, zobaczymy jak zadziałają i nivestim po chemii, żeby nie dopuścić już do spadku leukocytów. A z tematów bardziej pikantnych bxu , włosięta zaczęły wyłazić to sie własnoręcznie ogoliłam, nawet mi się łezka nie zakręciła, peruka sprawdza sie tylko na wyjścia, a po domu latam w chustkach albo bez :)
-
Miałam pieroński ból gardła, myślałam,ze mnie córcia czymś zaraziła, ale przeszło mi po siemieniu lnianym, to chyba raczej była taka suchość po chemii??, w każdym razie polecam spróbować siemienia, jak by tak komus coś, bo działa mnx
-
Witaj Marzena .Siemię lniane piłam przez całą chemię 2x dziennie.Działa super.Kup jeszcze nawilżającą maść do nosa ,bo tam też będzie za sucho.
Włosy odrosną bez problemu .Najważniejsze ,żeby gad zniknął
-
świetnie, że sobie poradziłaś z gardłem :), ja siemienia nie lubię, ale widać, że działa. Dobrego dnia !
-
Marzenko super, ze sobie radzisz :0ulan:
Każdy dzień zbliża Cię do zdrowotności, przytulam :-*
-
Ja ssałam wocaler (chyba tak to się pisze), pierwsze kilka dni, łagodził gardło.
-
jest taki aerozol do gardła "Glosal" bardzo dobrze nawilża /polecił mi go mój onko/ ,Vocaler tez ale on bardziej na chrypkę ale tez nawilża
-
jest taki aerozol do gardła "Glosal" bardzo dobrze nawilża /polecił mi go mój onko/ ,Vocaler tez ale on bardziej na chrypkę ale tez nawilża
Glosal tez polecam-wyprobowany i ma lekko jablkowy smak.
-
............ to sie własnoręcznie ogoliłam, nawet mi się łezka nie zakręciła
świetnie, grunt to dobre samopoczucie :)
peruka sprawdza sie tylko na wyjścia, a po domu latam w chustkach albo bez :)
też tak robiłam :) ale ja chemie miałam w lecie; a Tobie tak nie zimno w łysinkę ;)
-
ja też eliksir zażywałam zimową porą i po domu latałam łysa >:D
-
ja też eliksir zażywałam zimową porą i po domu latałam łysa >:D
Szacun. Bo moja łysina marzła na potęgę. Musiała być czapeczka albo kaptur... O szlafmycy mikołaja na noc nie wspomnę ;-)
-
ja też eliksir zażywałam zimową porą i po domu latałam łysa >:D
A ja najczęściej w chusteczce w... trupie czachy xhc
-
Ja lubię swoja perukę a w czapeczce niemowlaka śpię xhc tak często w niej chodze ze mi pojedyncze włoski przeszły przez siatkę i klują mnie w glowe. Choc nie ukrywam ze chustki i czapki wygodnieejsze ;D
-
Łysinka mi nie marznie, śpię na goło , latam w chustce ze względu na moja 4 latke, bo trochę dziwnie na mnie patrzy, nie przyzwyczaiła się jeszcze. W peruce jest mi gorąco a przez kilka ostatnich dni mega bolała mnie głowa, coś mi się wydaje ze od tych zastrzyków, a peruka mi ten ból jeszcze nasilała. Teraz walczę z suchością oczu, kupiłam sobie krople, Bepanthen, ale rewelacji nie ma, a drogie cholery ::((
-
ja też początkowo biegałam po domu w chustce, bo wydawało mi się, że moja łysina będzie przeszkadzała domownikom (Młoda miała wtedy 10 lat)
ale było takie gorące lato, że się kiedyś odważyłam pokazać bez chustki - domownicy szoku nie doznali ;D
-
i ja przyszłam przywitac się w nowym kąciku xhc
-
Hej laseczki. Jestem po drugiej czerwonej i niepokoi mnie pare rzeczy. Mam jakies dziwne uczucie w klacie, taki herzklekot :-) jak by mi sie motylek trzepotal w gardle albo w klatce piersiowej, do tego mam cisnienie 96/60 . Ja mam zwykle raczej niskie cisnienie, ale nie az tak. Mam sie tym martwic ? Czy to raczej normalne?
-
rzeczywiście niskie bardzo… nie znam się na tym za bardzo, ale puki co - z pewnością musisz w siebie dużo płynów wlewać - co tam Ci najbardziej pasuje: herbatka, woda, sok…
Trzymaj się :-*
-
marzeno, mnie się takie klekotki nie przytrafiły, ale ja miałam inną chemię,
po pierwszym wlewie też Ci się tak robiło?
-
Wiecie co, teraz to sobie mysle ze to moze po zastrzykach, bo teraz biore zeby mi leukocyty znowu nie spadly. Poprzednio tez cos takiego mialam ale chyba nie zaraz po chemii, tylko dopiero jak zastrzyki zaczelam brac.
-
Hejka Marzena, mi też czasem coś w klacie trzepotało. Przeważnie 3, 4 dni po dla mnie najgorsze. Ciśnienie też miałam niskie (w ogóle mam niskie). Te Twoje to dla mnie normalka xhc. Dla mnie niskie to było 80 na 50, teraz po zabiegu to miałam 75 i tylko byłam słaba z tego powodu.
To zapewne po chemii tak masz, organizm się broni jak umie. Strzel sobie czasem kawke jak masz niskie ciśnienie. Ja w trakcie chemii na serducho brałam magnez b6. Po 6 to już byłam słaba, źe nawet czułam serce jak ciężko i powoli mi wali. Jak nie przejdzie dzwoń do dr J. i Ci powie. xhc
-
Ok. Wlasnie tak mysle ze przez to cisnienie to najbardziej sflaczala jestem, a tych klekotan to sie normalnie boje, zeby mi pikawa przypadkiem nie stanela ::(( . No wiem, pewnie panikuje. Dalas rade Ewa to ja tez dam, byle do konca tego upierdliwego leczenia xcv
-
Oj Marzena, jeszcze ino 2 krwawe merry i gitara xhc. Na pewno to ciśnienie. Mi to nawet z łóżka się wstać nie chciało, bo byłam jak zdechły pies. Nawet mnie plecy od leżenia nie bolały :))
A to koń dla Ciebie :0ulan:. Jutro będzie lepiej. Ja też o to serducho się bałam jak tak trzepało.
-
jeśli masz kontakt telefoniczny ze swoim onkiem/chemikiem czy choćby dobrym lekarzem rodzinnym to zadzwoń i podpytaj - może powiedzą od czego mogą być te objawy; albo po porstu podejdź do rodzinnego, żeby posłuchał serducha, ewentualnie jakieś ekg zrobił; mnie kontakt z lekarzem zawsze uspokajał :)
też miałam czerwoną, ale ani klekotu ani niskiego ciśnienia nie miałam
tylko po 6-tej czułam jakieś "dziwnie słabe serducho", ale po tej ostatniej chemii ToJa w ogóle się dziwnie słabo czułam ;)
-
Marzenko znam osoby, u których ciśnienie takie, jak u Ciebie, to rewelka, bo zwykle jeszcze niżej. Mają się dobrze i tego nie leczą.
Zaś, co do klekotania, nie potrafię poradzić, może melisa lub cuś podobnego, przytulam :-*
-
Tojka, ja wlasnie mam takie odczucie jak by to serducho sie ledwo tluklo. Masz racje, podskocze jutro do rodzinnego na jakies ekg.
-
Marzenka klekot serducha występuje również przy chorej tarczycy, jeśli nie przejdzie to zbadaj sobie kontrolnie hormony :)
-
klekot/dziwne-nierytmiczne bicie/łopotanie serducha to również oznaka nerwicy;
nooooo jak sie mocno czlek zestresuje, to serducho też daje znać, niekoniecznie mocnym łomotem ;)
-
Serducho klekocze przy niskim potasie.
Mnie dali tylko 4 czerwone bo serducho przed 5 wpadło w rytm cza cza.Odstawili w tym dniu a później ja już nie chciałam
-
mnie tez klekotało i miałam niskie ciśnienie podczas chemii AC ,ponieważ leczyłam się już jakieś 4 lata przed na nadciśnienie to odstawiono mi leki ale klekot pozostała ciśnienie z lekka się poprawiło ,dużo kazano mi pić wody mineralnej ze zwiększoną dawką potasu ,pomidorki jeść lub pić sok pomidorowy i insze produkty bogate w potas ,ponadto tez można wyciszyć troszkę tabletką uspakajającą a jak to nie pomaga są leki na klekotanie ,poproś lekarza w razie coś ,ja biorę lek Nadal na klekotanie :)
-
Na klekotanie dobre są tabletki z głogu.Wzmacnia i wyrównuje pracę serca.Sprawdziłam na sobie działa
-
Na spacer, na łąki, wyzbierać co zostało na drzewie i zrobić własną naleweczkę np. na czerwonym winie. i dla serducha i dla reszty ciała będzie super :-)
-
Ja mam tak samo. Po I AC bylo ok. Po II przez dwa dni bylo mi ciężko na sercu i klekotalo. Teraz po III jest gorzej - klekotanie pelna para, osłabienie. Az się boje tej czwartej. Żołądek mam rano zacisniety- dopiero melisa pomaga. Klekotanie serca idzie w parze z niskim ciśnieniem które tez podsiadam odkąd pamiętam a teraz pewnie spadlo jeszcze bardziej. Takze widzisz...
W trakcie chemii to chyba normalne. Czasami lykne sobie magnez z potasem, uspokoję meliska i do przodu :0ulan:
-
Dziękuję, wiedziałam,że mogę na Was liczyć :D. Z tym głogiem to chyba mega pomysł, zaraz jak będę bardziej na chodzie to wyruszam na łąki- mam po sąsiecku :)a teraz kupie tablety. Domagnezowałam się trochę przez skórę kremem magnezowym, super sprawa, polecam krem lub oliwkę magnezowa, dzisiaj trochę lepiej z ciśnieniem i serducho jakby spokojniejsze.
-
Nastja, ja na kłopoty z żołądkiem wypróbowałam herbatkę z imbiru i jest super, gotuje rozgnieciony kawałek imbiru, tak ze 2 cm w 1,5 szklance wody przez 15 minut, odcedzam, dosładzam i działa jak balsam na mój żołąd :)
-
Sprobuje jutro tej herbatki :pot:
-
Może masz po ręką kardiologa, poproś o leki osłonowe na serce. Ja podczas konsultacji, przed chemią, dostałam leki na na nadciśnienie (stwierdził, że mam 140/80) i dodatkowo powiedział, że to będzie też osłona na to moje długie leczenie.
-
Poproszę teraz we wtorek jak będę
-
Powiem mojej onkolog o tym serduchu, to mnie na pewno przed następną wyśle do kardiologa. A jutro lece do ogólnego po skierowanie na krewkę, to mu pokwękam trochę, może mi ekg machnie. Jutro mam komisyję do spraw niepełnosprawności , no to się dowiem, czym sprawna, czy niesprawna ;)
-
No to mam znaczny stopień i niezdolność do pracy na rok. Jak z karta parkingową to nie wiem, panie pytały tylko czy mam prawko :-\ . Pewnie wszystkiego się dowiem z pisemka co to w ciągu dwóch tygodni ma do mnie dotrzeć :)
-
:oklaski:
-
Jak dostaniesz orzeczenie, to szybko z tym do Twojego MOPS i załatw dodatek opiekuńczy, 153 zł masz.
-
Tak jest :) Pewnie że polecę, jak się należy to trza brać :)
-
Opisałam swoją historię w wątku, po 40, o w mordę, ale ze mnie wodolej xhc
-
ja już przeczytałam 8)
marzeno, jak dopisujesz coś w wątku i nie minęło jeszcze 15 minut (chyba) to możesz to zrobić korzystając z funkcji "modyfikuj" poprzedni wpis - oszczędzamy w ten sposób miejsce na forum :D
-
OK, dostosuję się :))
-
Marzenka, ja też przeczytałam. To gówno też znalazłam, jak w ciągu miesiąca 10kg schudłam. Cycki obwisły i gówno nie miało kryjówki >:D
-
Niestety jednym z objawów jest gwałtowna utrata wagi.U mojej onko piersze pytanie ,czy schudłam?
-
U mnie ani za pierwszym razem, ani teraz waga nie drgnęła nic a nic.
-
U mnie też nie Lulu,ale jak się zaczne chudnąć bez przyczyny to powinien się czerwony alarm zapalić
-
ja po pierwszym razie i przed wznową przytyłam 6 kg :)
-
coś jednak jest na rzeczy z tym, że rak powoduje nagłą utratę wagi,
ja na początku przy tych wszystkich rozmowach z lekarzami - a było ich sporo - mówiłam, że schudłam i każdego to od razu interesowało,
przestawali być zainteresowani, gdy mówiłam, że schudłam bo się odchudzałam,
a opowiadałam im o tym schudnięciu jedynie, by zaznaczyć, że pewnie dzięki temu łatwiej wymacałam tę fasolkę
-
jednak tak się zdarza przy dużym stopniu zaawansowania raka, gdy człowiek nie ma ochoty na jedzenie
(teraz martwię się o ciocię bo mocno schudła i czeka na tomograf)
depresja w chorobie nowotworowej jest często dla lekarzy czerwoną lampką ,ze cos niepokojącego się dzieje, szczególnie związana, kojarzona jest z nawrotem raka
-
też tak sądzę,
ale te doktory skoro widziały mnie pierwszy raz na oczy i to był początek diagnostyki, to mogły się właśnie wystraszyć, że to już bardzo zaawansowany stan
-
Lulu, miałaś druga operację w dniu moich 43 urodzin :). W takim razie jesteśmy z jednego dnia, tylko ja 43 latka starsza ztx
-
Ja tam schudłam ze stresu z powodu walki mojego taty o życie :'(
-
O, jak mi zle :( jestem po 3 wlewie tej cholery czerwonej. 5 godzin mnie wymeczyli. Bardzo kiepsko sie czuje :(. Mam odloty przy sterydzie dozylnym, bardzo zle go znosze, zawroty glowy, wrazenie mrowienia w twarzy, cisnienia w glowie, sama nie wiem jak to opisac. Mam dosc :(
-
Przytulam Marzena wiem jak to jest też to czerwone miałam ::((
-
Poproś, żeby sterydy podawali Ci jak najwolniej. To ważne.
Przytulam
-
A ja daję jakoś radę. Biorę picie i jedzenie i już w czasie chemii popijam, podjadam i jest ok.
-
marzeno, posłuchaj rad betty, może rzeczywiście podawanie sterydów wolniej rozwiąże problem,
a co z sercem? mówiłaś lekarce?
jesteś już po 3 wlewie, dasz radę! :)
-
Betty, dostalam wolniutko, w rozcienczeniu w kroplowce i szla baaardzo wolno, dlatego bylam tak dlugo, przedtem dostawalam strzykawka i sama nie wiem co lepsze. Bardzo mnie dzisiaj wymeczylo, a teraz mam mdlosci i taka slabosc w nogach ze nie wiem czy do wc dojde ::(( . Lulu, zazdraszczam :) Mag, serducho w ukg ok, tylko tetno nie schodzi ponizej 80. Dostalam oslonowe. Zrobilam tez hormony na tarczyce, podobno wyniki dobre, nie znam sie :)
-
Chemia potrafi sponiewierać >:( No i kumuluje się ten syf trochę, więc coraz gorsze znoszenie z wlewu na wlew nie jest niczym dziwnym. Też bym radziła lekarzowi o objawach wspomnieć, może jeszcze coś można zaradzić.
W każdym razie - nie poddajemy się, potem będzie tylko lepiej :0ulan: :0ulan: :0ulan:
:-*
-
Marzena słaba to i ja jestem, dziś dzień piżamowy mam, podsypiałam sobie. Rady Tojki dla mnie bezcenne, podjadać często małymi ilościami i bardzo dużo pić.
-
Rady Tojki dla mnie bezcenne,
się cieszę :)
flaszke przy okazji postawisz i będziemy kwita ;)
marzenko, ja czerwona przeszłam w miare przyzwoicie
najmocniej we mnie trzasnęła 4 dawka
a to, że nogi masz słabe i do wc nawet ledwo dochodzisz, to chyba normalne
ja tez tak miałam i nawet nie pomyślałam, że po chemii może być inaczej ;)
dwa pierwsze dni to tylko leżałam i dogorywałam, a do wc szłam po ścianie
poźniej porównywałam to do czasów kiedy człek młody i gupi był i za mocno poimprezował - he_he, też się dogorywało i do kibelka się szło po ścianie, a i miska przy łóżku często stała ;D
trzymaj się i staraj się myśleć pozytywnie (wiem_wiem, łatwo mówić trudniej zrobić :) )
nie znam Twojej sytuacji domowej, ale jak tylko masz możliwość to zalegaj w wyrku ile się da; nie musisz udawać bohaterki; czas chemioterapii jest trudny, ale do przejścia :)
-
Tojka ma racje. Ja tez tak to przechodziłam. Mali jadlam popijalam po lyczku dość często, dwa dni lezalam bo mi słabo bylo nawet na leżąco. Wstawalam tylko do łazienki i żeby zrobić sobie zastrzyk. Jak zawroty powoli ustepowaly to starałam się coraz częściej podnosić, choćby posiedziec minutę bo po takim lezeniu to ciężko jest stanąć na równe nogi. Dasz rade :0ulan:
Ps. A krupnik dzieki radom Tojki... Mmmniam. Postawił na nogi mnie i mój zoladek
-
Ja tez za rada Tojki ugotowalam krupniczek i podjadam. Tylko troche wiekszymi porcjami bo ja krupnikowa jestem i lakomczuch do tego. Dzis mi duznd lepiej, nawet nie mdli na razie. Ale wczoraj sieklo mnie strasznie, praktycznie zaraz po wlewie, jeszcze tak nie mialam.
-
to smacznego na ten krupniczek, no i dobrze, że jest lepiej :), pozdrawiam serdecznie
-
Tez porownuje stan pochemijny do stanu poimprezowego tylko tak z 10cio- krotnym nasileniem ;). Sytuacje domowa mam dzis taka: mala u babci, mlodszy syn w pracy a starszy zawiozl meza do szpitala bo na jutro ma planowana operacje na przepukline, tak ze jestem sobie sama, dopiero wieczorem przyjedzie corka ktora mieszka w nysie, to bede miala pomoc.
-
Taka samotność, mnie, postawiła na nogi. Byłam po pierwszej chemii i okropnie się czułam. Mąż musiał wyjechać na dwa dni, więc zmuszona byłam zadbać o siebie. Nie było cackania, że muli, że słabość, jedzenie nie przyszło do łóżeczka. Człap, człap do kuchni i szykować sobie. To był poniedziałek, a we wtorek miała mnie odwiedzić koleżanka, więc musiałam spiąć się. We wtorek rano już wsiadłam do autka i pojechałam na zakupy, szybko je robiłam, bo czułam jak siły znikają ale dałam rade. Nawet przygotowałam specjalne jedzonko dla nas, bo koleżanka nie wszystko jada.
-
oj lulu, ja myślałam, że ta koleżanka przyjedzie zaopiekować się Tobą!!!
a Ty siłaczko jeszcze ją ugościłaś - to tylko lulu tak potrafi :D
marzeno, chemia w mojej pamięci pozostała jako najgorszy czas leczenia - całe szczęście minęła, choć ciągnęło mi się to strasznie... (od końca lipca do początki stycznia) - u Ciebie też niebawem przejdzie do przeszłości,
ważne, że serce daje radę
:)
-
Ale wczoraj sieklo mnie strasznie, praktycznie zaraz po wlewie, jeszcze tak nie mialam.
marzenko, nie ma się co dziwić, bo organizm coraz kiepściejszy, przecież to nie pierwszy wlew.
Jak tylko dojdziesz jako tako do siebie, postaraj się do następnej chemii jeszcze lepiej przygotować organizm, nie zapominaj o zdrowym jedzonku i podreperowaniu krwi
Zauważyłam, że nogi z waty robią się wtedy jak krew kiepska. Ja mam tak do tej pory. Jak zaniedbam jedzonko (a niestety zdarza mi się to często, że bele jak się odżywiam) to mam nogi z waty i zataczam się. Robiłam nawet badania błędnika, ale wsio OK. A wystarczy zjeść trochę natki i buraków, łyknąć czerwonego winka, i znowu nogi są do użytku ;)
-
... corka ktora mieszka w nysie, to bede miala pomoc.
Ooooo..., a Ty gdzie :)
-
he_he a między dawną mną a teraźniejsza Tobą :D :D :D
noooo może nie tak dokładnie, bliżej dawnej mnie ;D
-
A ja w okolicach czestochowy. Tojka, krewka u mnie w porzadku byla, nawet leukocytow mialam ponad 12 tys, oczywiscie po zastrzykach:-) i hemoglobine 12,4 a po tankowaniu to sie czulam jak bym pawulon dostala, nie mialam sily dzioba otworzyc ;) a Ty Mirusia skad?
-
A winko lubieje i stosuje czasem mnx, nawet dzisiaj mam ochote bo mi ta niemoc tak szybko przeszla, ze uwierzyc nie moge ztx
-
A ja w okolicach czestochowy...
Myślałam, że bliżej mnie :)
Reszta na pv.
-
Marzenka, jak tam przed przyjęciem białej się czujesz. Już miesiąc Cię nie ma we własnym wątku, coś się zaniedbałaś lasencjo xhc
-
E tam, nie chce mi sie juz gadac o tym cholerstwie ::(( udzielam sie teraz w watku- hobby. Boje sie bialej przez te sterydy, poza tym wyniki mi runely na leb na szyje po czwartej czerwonej leukocytow mam 1,7 chociaz bralam zastrzyki. Mam nadzieje ze mnie ta chemia nie wykonczy, bo glupio by bylo ::((
-
Marzena mi przy AC białe spadały do 0,6 i dały rade podnieść się na czas. Pomocny był sok z buraka, jabłka selera i marchewki, codziennie 1 szklanka. Zajadałam się warzywami i owocami. Po pierwszej i drugiej chemii wspomagałam się witaminami i kwasem foliowym.
-
Marzena mi przy AC białe spadały do 0,6 i dały rade podnieść się na czas. Pomocny był sok z buraka, jabłka selera i marchewki, codziennie 1 szklanka. Zajadałam się warzywami i owocami. Po pierwszej i drugiej chemii wspomagałam się witaminami i kwasem foliowym.
to mnie pocieszyłaś kochana, bo ja już serio boja mam, że słabej d...py jestem i mi ta chemia bardziej zaszkodzi niz pomoże.
-
Hej. W środę zaliczyłam pierwszy PXL i chociaż sama chemia obeszła się ze mną zaskakująco dobrze, to po zastrzyku z neulasty mam ochotę ściany gryźć !!! Boli mnie wszystko, drze i szarpie w kościach i nawet bebechach :(. Nivestim nie robił na mnie najmniejszego wrażenia, zresztą na wyniki też chyba nie wpływał ;) a ta cholera żyć mi nie daje :(. Poza tym do marca to będe ważyć ze 120 kg bo po tych sterydach mogę zjeść wszystko co mi na drodze stanie :pot:
-
Marzena ja też podczas chemii też apetyt miałam, teraz to się skończyło.
-
Marzenka ja mam pxl co tydzien. Jestem juz po szóstej i co moge ci powiedziec to jest to, ze z czasem, po ktorejs z kolei to lakomstwo na jedzenie maleje. Przytylam oczywiscie ale nie jest zle.
ja zastrzyki mam z leku na A... nie pamietam nazwy bo mi sie co miesiac zmienia ze wzgledu na refundacje. Wczesniej mialam tevagrastim, zarzio. Bolały mnie jedynie miesnie i troche przelyk. moze zapytaj o te leki.
-
Zapytam Nastju o jakieś inne, bo te mi dały w kość, i to dosłownie :) A Ty jak się czujesz po co tygodniowych wlewach? ja mam bardzo łamanie w nogach i zdrętwiałe czubki palców.
-
Mnie tez w nogach lamie i u lewej ręki dwa ostatnie palce drętwe - nie dola ze ich do reszty. A te zastrzyki to accofil albo podobnie. Ja mam pxl połączony z cisplatyna takze u mnie dochodzi jeszcze krew z nosa i lekkie mdlosci. I tak przez 5 tygodni jeszcze ... oby tylko. Samopoczucie hmmm... bywalo lepiej choc zdarza mi się zapomnieć o chorobie.
-
A ja oszaleję chyba z tymi moimi wynikami, albo za bardzo się wczuwam albo co? Po chemijne kontrolne robiłam w piątek, dziś odbieram wyniki a tu leukocytów prawie 37 tysięcy !!!, 3 razy przekroczona norma to tak może być ???, czy mam do mojej chemicy dzwonić???
I dodam że pomyłki nie ma na pewno, bo aż z laboratorium do mojej przychodni dzwonili że coś nie tak z moimi wynikami, no bo wiadomo,że nie wiedzieli że po neulaście jestem :o
-
dzwonić, ciut za dużo ich jest
-
o cholender, a coś mi może być od tego?
-
marzenko, nie jestem lekarzem,
jeśli dobrze się czujesz, inne parametry krwi są w normie, to nie ma co panikować, ale zapytaj lekarkę, czy tak może się dziać,
neulasta podnosi białe krwinki - ale raczej z dużego niedoboru do poziomu normy,
Twoje poszalały bardziej ;)
-
Dziękuję :) w sumie czuję się dobrze, ale trochę sobie pluję w brodę ,że do niej dzisiaj nie zadzwoniłam, jutro dryndnę na pewno. To ja się teraz nie dziwie,że 2 noce nie spałam z bólu i nic mi na to nie pomagało jak by mnie pendolino potrąciło i zgruchotało każdą kosteczkę :o
-
Zadzwon koniecznie. Lekarz wie czy się przejmować czy nie. 5 minut rozmowy a glowa spokojna na kilka dni.
-
Marzenko tak się zdarza po zastrzykach. Mnie wzrosły po pierwszych zastrzykach (zapomnialam co to było, neulaste dostałam później jak te przestały działać) "tylko" do 11 tysiecy, ale lekarka mi powiedziała, że miała pacjentke której wzrosły do 40 tysiecy ::(( To dlatego tak cierpiałaś, szpik szalal na całego! Może powinnas dostawać mniejsza dawkę tego zastrzyku/
-
Marzeno, braja ma słuszność.
Moje bóle po zastrzykach należały do najgorszych w życiu. Nie spałam, co 5 minut musiałam zmieniać pozycję, wchodzenie po schodach było prawdziwą udręką... A od lekarki usłyszałam: to se walnąć ketonal!
Coś innego miałam ochotę walnąć (albo kogoś).
Wytrzymaj. To przejdzie. Na szczęście...
-
Marzenko ,tak jak pisałam ,ja neulaste miałam tylko przy czerwonej.Lekarka powiedziała ,że przy chemii białej nie ma takiego spatku leukocytów i jest niepotrzebna.Może Tobie powinni tę neulaste odstawić.Koniecznie powiadom lekarkę i może wtedy podejmie taką decyzję.
-
No i dzwoniłam, Pani dr chyba letko zdziwiona tym moim wynikiem, myślała nawet,że się pomyliłam i chodzi o 3,700 ;), ale jak już dotarło, to powiedziała żeby się nie niepokoić, świadczy to tylko o tym ,ze możliwości odbudowy naszego szpiku są nieograniczone i że chemia będzie miała co tłuc :0 .
No i mi się aż żal tych moich leukocycików zrobiło, co se je w bólach wyhodowałam, tylko po to ,żeby chemia je wytłukła :'(
-
ale pozytywne jest ,że następny wlew będzie nie tak dokuczający :0ulan:
-
Oby, oby Natalio , dolecieć w końcu do końca leczenia i wrócić do normalności :) xcv
-
No i mi się aż żal tych moich leukocycików zrobiło, co se je w bólach wyhodowałam, tylko po to ,żeby chemia je wytłukła :'(
xhc
sory, ale se wyobraziłam Twoja rozżalona minę i chemie tłukącą leukocyty,które se pieknie na grządce hodujesz ;D
-
xhc Toja, no nie na grządce, wewkrwi raczej xhc . Ale widzisz, teraz grypsko szaleje, a ja odporna taka w tej chwili, że mnie żadna cholera wespół z innym dziadostwem nie ruszy ztx i tak by mi mogło zostać, a oni mi tu zaraz trutkę wleją i wytłucze tą moją niezwykła odporność bxu
-
Marzenka, co tak cichutko u Ciebie xhc
-
Załatałam się po odzyskaniu odrobiny sił :). Ciągle sobie coś do roboty wymyślam, i nie żeby to było sprzątanie, o nie, to nie mój konik :).
Mam pytanie do szanownych koleżanek, a brzmi ono :
ile po chemii i czym farbowałyście włosy ???
bo ja bym chciała na te warsztaty zrzucić już perukę, a włosy siweee, jak gołębica wyglądam :)
-
ostatnia chemie wzięłam pod koniec września, na wigilie wystąpiłam bez peruki - ale jeszcze maleńkie gołe placki wśród odrastających włosów miałam. do pracy wróciłam w styczniu. włosy pofarbowałam pod koniec lutego, bo w marcu jechałam na turnus rehabilitacyjny, nooo i pierwszy raz miałam się spotkać z forumowymi dziewczynami - więc trza było jakoś wyglądać ;) ale nijak nie pamiętam czym ja se te włosy farbowałam ::) jak znam siebie to pewnie jedną z tańszych farb - stawiam na palette ;)
-
ja ufarbowałam zaraz po zdjęciu beretki, nie dało się na to patrzeć
-
Oj tam, zaraz gołębica, ja też mam platynę na głowie i nie mam zamiaru zmieniać tego. Toż to sama mądrość i doświadczenie widoczne na głowie. xhc
-
ja skończyłam pod koniec marca, więc do wyjazdu minie jakieś 2 m-ce z małym haczykiem, włosięta jeszcze krótkie, może z centymetr, ale że siwe to tym bardziej, mniej widoczne :). zastanawiam się czy szamponem koloryzującym nie machnąć na dobry początek. A może to jednak za wcześnie?
Lulu, jednak wolałam swoje blondasy (chociaż blondyna to przeciwieństwo mądrości i doświadczenia xhc )
Ha no i jeszcze jedna sprawa, jak zrobię na blond to będę całkiem wyglądać na łysola ::(( to może raczej na ciemno ???
-
takie króciutkie włosy chyba jednak ciemne wyglądają lepiej.
pomimo, żem od 8 kl. podstawówki farbowana blondyna to pochemijnie se na brąz zrobiłam ;)
lulu, ale Twoja platyna jest całkiem do rzeczy :)
-
a ja właśnie wróciłam do swojego naturalnego koloru czyli zero farby na włosach :)
-
Marzenko drogeria zaliczona ;D :-*
-
zaliczona. nie mogłam się zdecydować na kolor. kupiłam czekoladę i rubin. z czekolady to mi tofi na głowie zostało haha, ale to chyba lepsze niż ten mysi kolorek :)
-
Dzisiaj kwitłam 5 godzin w szpitalu w oczekiwaniu na promyczki, niech to szlag trafi >:(. Dobrze ze jeszcze tylko 4 i po faworach bo już mi cierpliwości brakuje >:( tyle chociaż, że pan doktor zadowolony ze mnie eksperymentalnie na wdechu naświetla i mi serducho w związku z tym oszczędza, bo ja lewostronna a serducho na wdechu zmienia trochę kształt i się odsuwa i wtedy go promyczki nie dosięgają
-
ooooooo to chyba nowość, bo jakoś nie dotarło do mnie
a ja też lewostronna i też 5 celowanych miałam
ale to już baaaaaardzo dawno było i może nie pamiętam, ze ja tez na wdechu byłam ;)
marzenko, baaaaaardzo miło było mi Cie poznać w realu :)
moja intuicja mnie nie zawiodła :-*
a jak prezencik dla córci, podobał się ?
-
Pobiłaś mnie, ja siedziałam ok. 3.30.
Marzena jeszcze tylko 4 i niech żyje wolność xhc
-
Ja wszystkie na wdechu miałam , nie tylko celowane. To faktycznie nowość , Jako druga pacjentka jestem tak naswietlania. Prezent oczywiście trafiony bo koniki w tym wieku to to co dziewczynki lubią najbardziej :) A jeszcze kotka ( prawdziwego ) wczoraj dostała , to już szczyt szczęścia :) . Mnie również To Ja bardzo miło było Cię poznać , i tak właśnie sobie Ciebie wyobrażałam :). Ewa - zamykam oczy i cisne do ptzodu , byle do piątku :)
-
A potem zapraszam Cię na winko do Caffe del corso xhc
-
Do Caffe to chyba na caffe a nie na winko :)
-
Tam i winko i koniaczka można wypić, tak że nie marudź ino się szykuj xhc
-
Melduję iż : dokładnie w rocznicę znalezienia sobie guzka zakończyłam leczenie ztx. Na wypisie z radio stoi : Na obszar gruczołu piersiowego lewego wraz z regionalnym układem chłonnym podano 50 Gy /25 fr. Na obszar loży guza podano 60 Gy /30 fr. Prom fotony 6 MV. Plan 3 D
-
ztx super, Marzenko wiem jaki to szczesliwy dzień,jakaś wolność,nadzieja,od dzisiaj mów zdrowa klempa jestem !!!!! Moc buziaków :-* :-* :-* :-*Świętuj zwycięstwo!!!!!
-
Super wieści. ztx
-
Przyłączam się do świętowania z Tobą ztx
-
No i teraz tylko z górki !! Pięknie, cieszę się także! i chlupnę jutro za Twój sukces :) >:D
-
brawo!
cieszę się razem z Tobą ztx
-
Super ztx
Bardzo się cieszę!!
-
Dziękuję Dziewczynki :) Mam w planach to oblać w weekend ( a może już dziś ? ) Z tej radochy mojej, domownicy nie będą mieć obiadu bo nie mogę się skupić na garach :pot:
-
ekstra :oklaski: ztx
to świętujemy iconka_no_to_chlup
-
Gratulacje Marzenko! Przyłączam się do świętowania :) Olej gary, koniec leczenia trza uczcić! ztx
-
Marzena, gratuluję zakończenia leczenia!
:oklaski:
teraz czas na świętowanie :D
-
Marzenko gratki :-*
Samych zdrowych rocznic życzę :)
-
wesoły dziś dzień nastał ;D
gratulejszyn zdrowa klempo :-*
i już żałuje, że w tym roku nie zaliczę Czwy - oj, poświętowałybyśmy ;)
-
brawo Marzenko :oklaski: - zdrowa" klempo"- na łączkę marsz pohasać :D
-
:oklaski: :oklaski: :oklaski: ztx
-
gratulacje :oklaski: :oklaski: :oklaski:
-
//www.facebook.com/streetworkoutmyszkow/photos/a.857396054329323.1073741828.857349764333952/1038200169582243/?type=3&theater
-
W czerwcu skończyłam radio , A od paru dni cycol mnie boli i brodawka . Mam wrażenie że trochę spuchniety. Do tego bol pod łopatką promieniujacy do szyi , głowa ruszać nie mogę. Czy to może być powiklanie po radioterapii ?
-
Może byc powikłanie a może chłonka sie tylko zbiera :-* Robisz masaż limfatyczny?
-
Pewnie mi się oberwie , ale nie. Dopiero niedawno zaczelam troche cwiczyc bo doszlam do wniosku ze sflaczalam strasznie i wtedy do mnie dotarlo ze zaniedbalam łapkę :( . Wydaje mi się ze cycol zaczął boleć właśnie po rozpoczęciu ćwiczeń
-
Cześć Dziewczyny :D. Dłuuugo nie pisałam bo jakoś weny nie miałam, ale jestem, żyję, mam się dobrze i zaglądam na forum :D. Dzisiaj miałam mammografie i ojjjjj, niemiłe to było, szczególnie na pokiereszowanym cycolu, wyniki we wtorek. Ostatnio dla polepszenia kondychy, która mi kompletnie padła z powodu nicnierobienia, katuję sie :brzuszki: chodakowską i mel b, z czego ta druga bardziej przypadła mi do gustu, aczkolwiek cierpię teraz na notoryczne zakwasy, w tej lub tamtej cześć cielska, ale nic to bo mi werwa i chęć do robienia czegokolwiek ( nawet sprzątania 8) ) wróciła i sama siebie chwilami nie poznaję, tak ,że te zakwasy to pikuś. Młoda ciągle coś przywleka z przedszkola zapalenie gardła, owsiki, zapalenie krtani z dusznościa i skończyło się na nocnej wizycie w przychodni a teraz przerabiamy ospę, wiec jest wesoło. Ostatnio przerzuciłam się z koralików na druty i namiętnie robię chusty, szaliki i czapki na przeróżne okazje , jako upominki. I najważniejsze czym chciałam się pochwalić to że w maju zostanę BABCIĄ ztx. Postarała się o to moja 24 letnia córa Monia z narzeczonym Jasiem. A właściwieto bedę byłą zoną dziadka, bo wszystkie znaki na niebie i ziemii wskazują, że dziecię będzie płci męskiej. Jasiu dumny jak paw i cieszy się jak dziecko z nowej zabawki a Monia niepokoi się że czuje sie zbyt dobrze jak na ciązę xhc. Obiecałam jej że ten stan nie potrwa długo i niech sie cieszy bo póżniej będzie dyszeć jak parowóz przy wiązaniu butów ;). To tyle u mnie. Gratuluję tym które dobrnęły do końca :D. Buziaki
-
Cieszę się, że się odezwałaś i niecierpliwie będę czekać na relacje babci
pięciokrotna już babcia ;)
Super prezenty własnoręcznie zrobione, bo to i przydatne, ale przede wszystkim pamiątka
Odzywaj się częściej :-*
-
OJ, to się dzieje u ciebie , dzieje :)
ja świeżo po mammo - gwiazdki tym razem zobaczyłam , następnym chyba już na pewno zemdleję >:D mnie to nawet zgniatają skórę z blizną po cycku i wydłubaną pachę! >:D
Super, ze ćwiczysz! a co z Chodakowską ? kilera łupiesz? ja to mam porządny magiel raz w tygodniu , bo drugi to tai chi- tam raczej się nie zamęczam:) za to rowerek stacjonarny zaliczam, ale tak umiarkowanie 12 km w pól godziny i mi wystarcza. kIedy masz czas na druty??? podziwiam! NO i gratuluję przyszła babciu! :)
Młodą faszeruj probiotykami najlepiej naturalnymi , ale i apteczne mogą być - powinny pomoc na te choróbska! Powodzenia :-*
-
Z Chodakowską zaczęłam od skalpela , killer narazie nie dla mnie, zawału o mało nie dostałam przy pierwszej próbie :D, w ogóle te wszystkie kardio odpadają, nie daję rady :o , może jak sie ogólnie wzmocnię to mi się uda. Ćwiczę sobie prawie codziennie przez godzinkę, wolę brzuszki, poślady, ramiona z mel b. Amorku to po mastektomii też robią mammo? no to w szoku jestem, myślałam że nie. Młoda z probiotykami naturalnymi jest na bakier, jedyne co jej wchodzi to ocet jabłkowy z miodem, a czarna seria zaczęła się po szczepionce , zaraz zachorowała na gardło a później to już poszło, co 2 tygodnie nowe atrakcje. Ale mam nadzieję że limit już wyczerpała :) Dziękuję za gratulacje :) Dana - obiecuję się odzywać :-*
-
Marzena gratuluje !!! :D .... będziesz młodą Babcią 8)
-
haha, młodą babcią to była moja koleżanka, miała 36 lat :D, a ja będę miała 45, to już nie taka młoda jak na babcię - jak to stwierdził mój tata ;)
-
B. młoda :) Moja córka pięć lat starsza od Ciebie ma córkę 9,5 roku. Na wnuki poczeka jeszcze ;)
Chodze na gimnastykę (tak 3 x w tygodniu) z koleżanką o 6 lat młodszą, która ma 8 wnuków i jednego prawnuka (1,5 roczku) To dopiero tempo, ja boję się czy w ogóle dożyję prawnuka ::((
A wnuki są cudowne i są moim napędem na życie ztx Tak sobie myślę, że może to nagroda na starość ;)
-
Super Marzena, ja ćwiczę Mel B dla mnie jest prościej 😀. Raz wzięłam Chodakowską turbo i po 13 minutach zaliczyłam zgon 😁. No w końcu oświadczyłaś na forum ten cud że będziesz mieć w rodzinie nowego członka - cud małego człowieka 🖒.
Ja na szczęście mammografi już nie robię.
-
Gratuluję babciostwa :D
(Hm, hm, moja mama została babcią w wieku 50 lat, ja - już blisko jej wieku - jakoś sobie własnego babciostwa jeszcze nie wyobrażam...)
I jako anty_aktywistka fizyczna zapał / zawzięcie w ćwiczeniach podziwiam :oklaski:
-
Oh :-* Kolejna Babcia na forum :-*
Zdrowia i wytrwałości życzę - i dla maleństwa i jego rodziców, i dla Ciebie :-*
-
Jak dobrze dziś czytać dobre wieści! Podziwiam za wytrzymywanie MelB.
-
Gratuluję, choć na babcię to Ty nie wyglądasz nic a nic! :)
U mnie też tacy sadyści jak u Amorka, robią mi mammo dziury po cycku i dziury po węzłach :o
Krzywdzi mnie za to bardzo miła pani, zawsze mnie zagaduje i jakoś to przeżywam :)
-
Halo, halo... co dobrego słychać? Bo tu ciszaaaaa.....jak makiem zasiał....
-
Nawet echo nie odpowiada ::((
-
Witejcie kochane :D. Ja jak zwykle milion zajęć sobie znajduję, więc forum zaniedbane niestety bo mi doby brakuje :o. Wnusio rośnie sobie ładnie w brzuszku jeszcze do maja. Córka czuje się świetnie 😊. Ja dzisiaj z okazji walentynek machnelam sobie plastykę blizny po porcie bo mi się jakiś kalafior tam zrobił zamiast pięknej cieniutkiej kreseczki. Z okazji tego zabiegu muszę sobie odpuścić cwiczenia na min. 2 tygodnie a już się wciagnelam i będzie mi tego brakować :(. Ale trudno. Musi się wreszcie ładnie zagoic. Po świętach będę wracać do pracy - ojjj jak mi się nie chce !!! . Moja genialna Pani od bhp zaproponowała mi że mogę zrezygnować z warunków pracy chronionej pisząc podanie do lekarza zakładowego z taką właśnie prośbą. >:(. A ja ani myślę z tego rezygnować bo pracuje w fabryce z systemem 3 zmianowym i jakoś nie widzę się na nocnej zmianie. Co o tym myślicie ?
-
Marzenko, ja bym nie rezygnowała, oni mają za Ciebie dofinansowanie, to niech też idą Ci na rękę! A nocki nie są wskazane, obniżają odporność, rozregulowują organizm i w ogóle to zło >:D
A poza tym nie jest powiedziane, że lekarz by Ci coś takiego podpisał, szczególnie że to 3 zmiany. No chyba że zakładowy podpisuje co mu każą.
-
Lekarz ma prawo wpisać czego nie wolno wykonywać (nocna zmiana) i będzie ok.
-
No, dobre wieści.
Nie zawsze jest dofinansowanie na osobę niepełnosprawną - kiedy jest ona nowym pracownikiem, zwiększającym liczbę pracowników to tak - musi być efekt zachęty. Ale gdy ktoś wraca do pracy to tego efektu nie ma...
Nocna zmiana....ja skowronek. Nawet przed chorobą bym nie dała rady.
A Ty się nie dawaj. Jeśli możesz i nie chcesz nie pracować na 3 zmianie to tak zrób.
-
Tak tak. Moja onko zaraz mi powiedziała że napisze mi w zaswiadczeniu ze nie mogę wykonywać prac ciężkich i w godzinach nocnych.Mnie tylko zaskoczyło to stwierdzenie bhp- owca ,bo poczułam się jak kombinator który chce pracować po 7 godzin ot tak sobie bez powodu. Bo oczywiscie skoro korzystam z warunkow pracy chronionej to w pakiecie mam te 7 godzin i brak nocek.
-
Jak najbardziej i jeszcze dodatkowo 10 dni urlopu oraz wolne gdy idziesz na wizytę do lekarza i dajesz do pracy zaświadczenie że byłaś na wizycie. Nie gódz się propozycje bhp.
-
A jak to jest Ewcia z tymi dziesięcioma dniami bo gdzieś wyczytałam że to sie należy po przepracowaniu pełnego roku ?
-
Nie zawsze jest dofinansowanie na osobę niepełnosprawną - kiedy jest ona nowym pracownikiem, zwiększającym liczbę pracowników to tak - musi być efekt zachęty. Ale gdy ktoś wraca do pracy to tego efektu nie ma
Anciu, sorry, ale nieprawdę piszesz, dofinansowanie owszem, zależy od kilku czynników, ale nie ma nic wspólnego z tym, czy pracownik jest nowo zatrudniony czy wraca do pracy.
W większych zakładach musi być minimum 6% niepełnosprawnych pracowników, wtedy dofinansowanie jak najbardziej się należy.
z 10 dniami jest chyba tak jak piszesz, trzeba przepracować rok.
A behapowiec to se chyba powinien odświeżyć co nieco, albo po prostu włączyć myślenie >:(
-
Trzeba przepracować rok ale od momentu zachorowania. U mnie w pracy za taką datę przyjęto datę wyniku z biopsji. Jeśli chodzi o wolne dni na wizyty u lekarza lub specjalistów, to trzeba udowodnić, że nie można tego zrobić po godzinach pracy. Tak jest w przepisach.
-
Reniu, niejako ma: w moje firmie były pewne zmiany (ludzie przeszli do nowej spółki, która prowadzi wciąż tę samą szkołe). I roczne średnie zatrudnienie spadło. Więc na mnie PRFON nie płaci :-(
-
Piszczenie w uszach. Dziewczynki , czy któraś z Was ma taką przypadłość? Zaczęło mi piszczec w uszach jakiś miesiąc temu. Ostatnio robiłam badania okresowe do pracy i wyszło mi że mam słuch poniżej normy wiekowej. Ostatnio był ok a przecież przez ostatnie 18 miesięcy nie pracowałam więc nie mógł mi się pogorszyć z powodu hałasu w pracy. I to piszczenie , już mnie zaczyna lekko wkurzac >:D. Czy to może być po leczeniu ?
-
Piszczenia takiego wyraźnego, to nie miałam, ale szumy, które strasznie mi utrudniały słyszenie, to zaliczyłam. Było tak, że jak szłam z kimś ulicą i rozmawialiśmy, to ten mój szum plus uliczny hałas, zupełnie mi uniemożliwiał zrozumienie tego co do mnie mówiono. Wylądowałam w szpitalu i po kilku kroplówkach przeszło. Nie miało to nic wspólnego z leczeniem, bo to było kolka lat temu, więc sporo przed obecnym leczeniem. Pozostałość jest taka, że przy zbyt dużej odległości od rozmówcy, mam czasem trudność ze zrozumieniem wypowiadanych słów, a jak już jest to w pomieszczeniach gdzie jest echo, to kaplica.
-
Moja ciocia miała uszkodzony słuch po chemii, nie pamietam, która z nich konkretnie to sprawiła. Brała jakies lekarstwa, pomogły tylko częściowo.
-
Ups. No ja mam tak ,że jak na przykład zmywam i leci sobie woda z kranu a dziecko coś do mnie mowi to musze się odwrócić i poprosić o powtórkę bo nie rozumiem. Albo wyzywam na męża ,ze mruczy pod nosem :o i za cholerę go nie rozumiem. No to chyba pora do audiologa :-\
-
No to tak. Od ponad miesiąca jestem babcia Tomusia , to dzidzius corki. Zdjęć wkleic niestety nie umiem bo za duże 😕. Dzieć dorodny i zdrowy . A dziś syn mnie ucieszył wiadomością ze w lutym znowu będę babcia 💓. Rozpedzily mi się dzieci 😁
-
gratulejszyn młoda babciu :-*
-
Popatrzyło by się na maluszka. :oklaski:
-
:oklaski: :oklaski: :oklaski:Gratulacje!!!
-
Gratuluję bardzo bycia babcią.
Niedawno to przerabiałam więc wiem ile radości Cię spotkało. :oklaski:
-
gratulacje młoda babciu!
-
Witaj w gronie babć :welcome:
a jeszcze młoda babcia :oklaski:
-
Marzenko, z Twoim błogosławieństwem mogę wstawić Twoje fejsowe zdjęcie z wnusiem.
Ale to fajnie tak, że wnuki będą rocznikowo blisko.
-
Oczywiście anciu wstaw 😊 i oswiec tumana jak to zrobić 😆
-
Oto babcia Marzenka <3
No, moja babcia też pewnie śmigała w szortach i miała taką figurę ;-)
FB sam z siebie zmniejsza zdjęcia i te warto sobie zapisać, jeśli się chce gdzieś indziej opublikować. Otwierasz zdjęcie na fb, klikasz prawym przyciskiem myszy "Zapisz grafikę jako" i sobie ustalasz miejsce w kompie do zapisania. A potem to już róbta co chceta
-
Jaaaa_cie, niezła babcia :D
A wnuś rozkosznie psitulony :-*
-
Śliczna babcia to ik wnusio sliczny! Gratulacje! :oklaski:
-
Śliczna ale jak młoda, czy aby na pewno to wnusio?
-
ale śliczni jesteście 😃
-
młoda, piękna babcia i śliczny wnusio :oklaski:
-
Obstawiam, że to mama, a nie babcia
Może jako prababcia, będziesz wyglądać na babcię ;)
Cudne oby dwa jesteście :oklaski:
-
Dziękuję dziękuję dziękuję 😊 za miłe słowa , za wstawienie fotki i za podpowiedź 😀.
-
gratulacje dla bardzo młodej i ślicznej Babci! :oklaski: :-* :-* :-*
-
Dana ubiegłaś moje myśli.
Ja też patrząc na to zdjęcie myślę: spokojnie może to Twoje dziecko być. ;D
-
śliczna młoda babcia z cudnym dziecięciem..
-
Kurczę , no wiecie co? Za wcześnie się pochwalilam. Synowa jutro idzie do szpitala, ciaza obumarla najprawdopodobniej i będzie miała zabieg. Smutno mi bo bardzo się cieszyli i do głowy nikomu nie przyszło ze coś może być nie tak😐.
-
Skoro piszesz, że najprawdopodobniej, to znaczy, że nie jest to pewne. Może jednak nie jest tak źle.
-
Przykre bardzo :( Widać malenstwo miało jakąś wade genetyczną i pewnie i tak nie miałoby szansy na szczęśliwe zycia, choć to marne pocieszenie :-\
-
No i już po wszystkim. Poszła dzisiaj do szpitala. Po badaniach i konsultacjach okazało się ze ciaza obumarla. Dostała leki poronne i już. Wiadomo , lepiej ze stalo się to we wczesnej ciąży bo to 9 tydzień był. No cóż , takie życie .
-
Bardzo mi przykro..
-
Mnie też...
-
o bidulka, współczuję :(
-
Marzenko, znam ten ból. Chyba nawet zbyt dobrze. Ważne, aby w głowie nie zalęgły się pesy-myśli.
Tulam mocno.
-
Tak mi przykro :(
-
Marzenko 100 lat w zdrowiu i szczęśliwości :-*
i sił do zmagania się z przeciwnościami losu :0ulan:
-
100 lat ztx ztx
-
O, Marzenka też "dzisiejsza" :)? Czy okazja jakaś inna?
Tak czy siak - do życzeń się dołączę :)
-
Tak 'dzisiejsza' :D
Usciski urodzinowe Marzenko :-*
-
Marzenko, wszystkiego najlepszego! :-* :-* :-* Na FB próbowałam, ale tak dziś muli, ze nic mi się nie chciało wysłać...
-
Dziękuję dziewczyny kochane <3
-
Dzisiaj stuknely mi 2 latka ztx. ( bym się była zapomniała pochwalic ) :D
-
:oklaski: :oklaski: Kolejnych zdrowych dwójek, dwunastek i dwudziestek :-*
-
Dzięki 😊. Właśnie przeglądam swój wątek i ..... trochę się działo przez te 2 latka 😊.
-
Gratulacje :-), nastepnych wielu wielokrotnosci
-
marzenko, cieszę się z Tobą i życzę jeszcze wielu rocznic :-*
-
2 lata ztx
Gratulacje :-*
-
:oklaski: :oklaski: :oklaski: ... Marzenko dalszych rocznic życzę :-* :-* :-*
Ps. Jeszcze jeden i jeszcze raz ;D
-
gratulacje 😃
i wielu, wielu kolejnych rocznic w zdrowiu 😃
-
Gratuluję z całego serca :oklaski:
-
Super! Gratulacje! :oklaski: :oklaski: :oklaski:
-
:oklaski: :oklaski: :oklaski: tak trzymaj, przekroczyłaś magiczną dwojkę , zdrowa jesteś :-* :)
-
To może , żeby nie zaśmiecać już wątku mag , wrzuca jeszcze jedna foteu siebie ☺
-
A zeby w miare komplet byl , to moi - ze 2 tyg. po warsztatach. Już oficjalnie bez chustki latalam, wzbudzając tym zazdrość niektórych przechodniów i słysząc komentarze ze fajnie mieć taką odwagę i tak się króciutko obciąć przy tych upalach 😁
-
Bo jesteś odważna i bynajmniej nie mam na myśli fryzury
Też z taka latałam i na dodatek z siwym łbem
-
A kto nie latał ,człowiek się cieszył,że własne ztx ztx
-
A. O Perelce bym była zapomniała 😁. Tadaaam. To już wszystko z moich zbiorów 😊
-
Marzena - z taką śliczną buzią to nie sztuka pokazywać się z odrastającymi włoskami! U mnie to już była sztuka !! :)
-
Fakt, Marzena super wyglądałaś w takim fryzie. Jak na FB zobaczyłam wystylizowaną blond fryzurę to jakoś mi zupełnie to nie pasowało.
Krivik z nami wtedy tańcowała...
-
Ale mnie imprazy omijają! Cudne dziewczęta! :-*
-
Dzięki kochane . Do blondu Pomalutku jednak wracam. Dość miałam już tak śliwki na głowie xhc.bardzo blado w tym kolorze wygladalam.
-
Jak już mam faze na zdjęcia , to jeszcze się pochwalę moja ferajna 😆. Te co mają fb to już pewnie widzialy
-
A wnusio już pół roku skończył 😊
-
śliczne masz dzieciaki, a wnusio jaki cudny :-*
a to, ze synusiowie przystojniaki, to już Ci na warsztatach mówiłam ....
-
super rodzinka, a Ty między chłopakami jak ich rówieśnica :)
-
No właśnie, Marzena- ile Ty Kobieto masz lat 😳💕👍
-
Niewiele więcej od dzieci ;)
Piękna rodzinka :oklaski:
-
18 😃. Ale pasel mi pomylili i zaczyna się na 72 😄
-
Nawet nie wiecie jaka mam frajdę jak patrzę na te moje dorosłe i dorodne dzieci. Samej mi się nie chce wierzyć że to moje 😃
-
Dziewczyny mają rację Ty wyglądasz na 25 lat I do tego jak siostra własnych dzieci :oklaski: :oklaski:
-
pieknie wyglądacie i też uważam, że raczej siostra a nie mama i babcia :)
a wnusio bardzo rezolutnie spogląda, fajniutki :)
-
Dziękuję 😘
-
Buuuuu :'( :'( :'(, przyszłam sobie do Was po buczeć :'(. Mój mąż miał dzisiaj zawał, tzn. cholera wie od kiedy z tym zawałem łaził. Od kilku dni incydenty z bólem w klacie i wysokim ciśnieniem, w sobotę rano wezwałam pogotowie, ale ,ze mu w trakcie wizyty ratowników ból przeszedł, to nie chciał jechać do szpitala. Dzisiaj rano powtórka z bólem w klacie i sam stwierdził, że chyba pojedziemy do szpitala, no to musiało być już nieciekawie ( bo on raczej z tych, co myśli, ze nic to, rozchodzi się :-X ). No i w szpitalu okazało się że ekg nie jest już takie piękne, jak poprzedniego dnia ( pogotowie robiło), enzymy podwyższone i karetką na sygnale na oddział kardiologiczny na udrażnianie żył. Lekarz mi powiedział,że Jarek miał ogromny zawał, ze objawy były nie współmierne do tego co było w żyłach,że sobie trochę ten zawał przechodził i za kilka dni już balonikowanie i stenty by nie pomogły. Ma o tyle szczęście,że ma jakoś nietypowo duzo drobnych naczyń krwionośnych oplatających serce, które przejęły role całkowicie zapchanej tętnicy. Teraz chłopisko czuje się lepiej , ale co podżyłam to moje, padam na ryja :-[
-
Teraz już możesz odetchnąć.
-
Dobrze, ze juz pod opieką i po zabiegu.
I dobrze, ze dało sie wstawic stenta,
Trzymaj się
-
Współczuję stresu, przytulam :-* dobrze, że już po zabiegu !!
-
Kurcze, ale stresssss.... Współczuję :-*
Jak znam facetów - pewnie teraz zacznie o siebie bardziej dbać. I jak znam życie - teraz Ty będziesz o niego bardziej się martwić... Więc tylko powtórzę - pamiętaj, aby też dbać o siebie :-*
A teraz odpoczywajcie :-*
-
Dzieki staram sie trzymac 😊. Stenty ma wstawione 2 a jutro nastepny zabieg bo nie wszystko dalo sie udroznic za jednym razem. 😞
-
No to miałaś ciężki okres :0ulan:
-
no niektóre chłopy tak mają - dobrze, że już zaopiekowany medycznie :-*
-
Kurcze, ale stresssss.... Współczuję :-*
Jak znam facetów - pewnie teraz zacznie o siebie bardziej dbać. I jak znam życie - teraz Ty będziesz o niego bardziej się martwić... Więc tylko powtórzę - pamiętaj, aby też dbać o siebie :-*
Powtórzę się ;) faceci tak mają ::) ::) ::) ..zdrowi są nawet bardziej od Nas ;D
Trza na nich uważać, bo jak 'u_nich_pierdyknie' >:( ... to ino .... :o
-
Dobrze, że zdecydował się jednak na wizytę w szpitalu i nie próbował "przechodzić" kolejnego bólu
teraz już pod opieką
i ty możesz odpocząć :-*
-
No i czemu chłopy tak mają? ::(( Mojemu dziadkowi zawał wyszedł w ekg dopiero pare miesięcy po fakcie. Ledwie sobie przypomnial, że go ktoregos ranka tak serce bolało, że myślał, ze tego nie przezyje. I poszedł doic krowę, nic nikomu nie mówiac ::((
Dobrze, że już zaopiekowany i pod kontrolą. :-*
-
współczuję tych stresów, dobrze, że już ku dobremu zmierza :-*
-
::((
O ja piórkuję... Dobrze, że jednak pojechał. Dobrze, że w porę.
Spokojności Marzenko!
-
Juz dzisiaj dobrze ufff. Wyniki na tyle dobre ze odwolali drugi zabieg , bo wczoraj nie udalo sie wszystkiego udroznic , ma to zrobic za jakis czas. Jest pp pierwszym spacerku i pewnie zaraz go przeniosa z oiomu na sale.
-
no to ulga :), tylko tak dalej!
przypilnuj meza z dietą antymiażdżycową i niech pilnuje leków, które mu zalecą, zwłaszcze te przeciwzakrzepowe.
-
a jeśli pali - niech rzuca natychmiast
-
Nom. Golonka i palenie , to jego 2 najulubiensze sporty >:. Zobaczymy ile ma rozumu >:D xcv
-
Wytlumacz mu, ze jedno i drugie zweza naczynia, to prosta droga do duzych problemow zdrowotnych
-
Wiem Danusiu ,wiem. Mam nadzieje ze sam dojdzie do takiego wniosku bo narazie jak wspomne o diecie to sie stawia. Oczywiscie wszystko to takie zartobliwe przepychanki , odreagowanie wczorajszego stresu ,ale daje mi do zrozumienia ze on sam najlepiej wie co bedzie dla niego dobre. No oby .
-
Tata z niepaleniem i dieta długo nie wytrwał. Znowu pali i ma nadwagę >:(
-
Marzenko, i jak sytuacja?
-
A dziekuje anciu, sytuacja bardzo dobrze. Mam juz w domu nowego chlopa xhc. Tzn. niby ten sam ale mowi ze czuje sie jak nowy ztx. Wczoraj wyszedl ze szpitala. Po raz pierwszy od bardzo dawna wstaje rano i nic go nie boli. Nie cierpna rece , nie bola plecy, lydki ( bole lydek to jedne z pierwszych objawow wiencowki ) , nawet kolano , ktore 30 lat temu uszkodzil na motorze a ktore ostatnio bardzo mu doskwieralo , przestalo go bolec. Ma chec do dzialania, wrecz go nosi. Za 3 miesiace ma sie zjawic na kontrolna koronografie a teraz czeka na telefon z jaworza bo juz poszly papiery na turnus rehabilitacyjny.
-
No to super Marzenko !! Uściski dla Was :-*
Mam nadzieję, że 'mocno_się_wystraszył' i nie wróci do starych_nałogów ::)
A napisałam to z doświadczenia ;) ... bo chłopy to_niereformowalne są ... ::((
Wczoraj mój_szanowny zakomunikował mi że !!! .... że ! ... jutro kończą się mu prochy na nadciśnienie ::(( ... które ja mu 'latam_załatwiać ::((
Noo jak nic (http://emotikona.pl/emotikony/pic/0dash2.gif) (http://emotikona.pl/emotikony/)
-
Jak mojego chłopa spytali w szpitalu jakie leki bierze ,to stwierdził,że nie ma pojęcia .Lekarz dzwonił do mnie I pytał ,stwierdzając ,że ma szczęście,że go nie otruje xhc
-
Ufff...
A z samcami to macie rację. Mój od trzech tygodni "umawia się do neurologa" z tym swoim zwichrowanych kręgosłupem...
-
u mnie na komodzie lezy skierowanie na cukier mego chłopa
data wystawienia 17 pażdziernik 2017...ciekawe ile jeszcze se poleży...nie sprzatam...nie pytam >:D
-
Pokseruj to skierowanie i porozkładaj jeszcze w innych miejscach, to może szybciej się oswoi.
-
Ufff...
A z samcami to macie rację.
taaaaa, na dodatek przez rok_dwa chodza z dolegliwościami i ani mysla powiedziec o tym zonie, albo samemu iść z tym do doktora
Zupełnie przypadkiem moj chlop sie wygadal i od razu zawlokłam (w pełnym tego slowa znaczeniu) do doktora - niestety troche późno już było .......
nastepstwo znacie
a jak juz ten zawal miał, to oczywiscie po pomoc zadzwonił jak już poszlo po całości (20 minut przed ...)
nooooo ale chłopy umieja sie kamuflować, nie ma co ;) dobrze, że mają nas, bo inaczej to pewnie nawet do 40-tki by nie dociagneli ;)