Amazonka - klub internetowy - rak piersi

Różności => Mój jest ten kawałek forum => Wątek zaczęty przez: eliza w Listopada 05, 2015, 11:16:14 pm

Tytuł: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: eliza w Listopada 05, 2015, 11:16:14 pm
słuchajcie dziewczyny, jestem po pierwszej platynie. walczę z tym ujemnym gadem co sił. :0ulan: :0ulan: każą dużo pić by dużo sikać, bo nerki mogą wysiąść. Zastanawiam się, czy nie można by tej platyny trochę odcedzić, a nie wszystko do kanalizacji pchać, jak myślicie. Pozdrowionka. eliza
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: agawa w Listopada 05, 2015, 11:44:39 pm
co pomysł to pomysł  ;D teraz tylko ustalmy metodę  >:D
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: DanaPar w Listopada 06, 2015, 12:19:51 am
Elizko, mastektomię miałaś w 2014, chyba nie dziś  ;)
Spokojnen nocy  :-*
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: hamak w Listopada 06, 2015, 06:22:00 am
Zastanawiam się, czy nie można by tej platyny trochę odcedzić, a nie wszystko do kanalizacji pchać
  xhc

Bierz byka (tfu - raka) za rogi a my z Tobą, elizko :0ulan:
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: Natalia w Listopada 06, 2015, 07:05:32 am
Eliza walcz i wygrasz ,czytaj u nas i zobacz ,że wszystko jest możliwe :0ulan: :0ulan:
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: roza3 w Listopada 06, 2015, 10:42:13 am
nawet jak Ci się nie uda tej platyny odcedzić  ;D to choć gwarancja czystych rur kanalizacyjnych przez najbliższe tygodnie xhc
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: lulu w Listopada 06, 2015, 12:08:51 pm
No szkoda, że to taki szlachetny metal. W innym przypadku nasikałabyś na magnes i po sprawie.
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: Nastja1989 w Listopada 06, 2015, 12:48:21 pm
Kombinatorki xhc
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: Ewka_79 w Listopada 06, 2015, 01:13:25 pm
Czyli z grubej rury, brawo  bxu
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: eliza w Listopada 06, 2015, 04:36:28 pm
Słuchajcie, moja koleżanka jest chemikiem, powiedziała mi, że nie ma szans na odzysk, ale na koniec napisała mi, że się modli za nas. tylko nie wiem w jakiej sprawie, czy sądzicie jak ja, że chodzi o ten odzysk?  >:Da oto ja w przygotowaniach do odzysku :brzuszki: xcv ztx
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: Kela w Listopada 06, 2015, 06:57:38 pm
po takich przygotowaniach wszystko przebiegnie śpiewająco :)
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: Parabola w Listopada 06, 2015, 07:36:53 pm
nawet jak Ci się nie uda tej platyny odcedzić  ;D to choć gwarancja czystych rur kanalizacyjnych przez najbliższe tygodnie xhc

.... no Róża jak zwykle celna odpowiedz dala  xhc  xhc
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: eliza w Listopada 07, 2015, 05:08:14 am
Spać nie mogę przez tą platynę, przysypiam koło 22, a budzę się o 2 i koniec. trochę mi niedobrze, a atosy boję się brać, bo niestety poważne problemy mi z wątrobą zrobiła tamta chemia i nikt na to do tej pory nie zwrócił uwagi, a mogłam już, od lipca brać leki na odbudowę. no ale cóż, 3-krotne podwyższenie to sprawa niepokojąca, to kto się miał przejąc mną jak miałam 7-krotne podwyższenie, dopiero teraz chemiczka zareagowała bo są 10-krotnie podwyższone wyniki. i się zaczęło, co Pani bierze, to leki astmowe trzeba ostawić,tylko, że bez nich oddychać przestanę i w ogóle biorę od dawna, a jak przejrzałam to wyniki złe juz po czerwonej takie się zaczęły, wcześniej były w idealnej normie. mam nadzieję, że choć uda się zregenerować, bo wątróbki na sklepową nie zamienię, wykupiłam masę "naprawiaczy" od chemiczki i od Bonifratrów.
Bo jak mam walczyć tępym mieczem, gdy mu wątróbkę stępili. Muszę jednak dobrać się do tej platyny, bo koszty rosną. ;)
 Może któraś też tak miała? napiszcie xhc
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: eliza w Listopada 07, 2015, 06:19:25 am
Elizko, mastektomię miałaś w 2014, chyba nie dziś  ;)
Spokojnen nocy  :-*

Dzięki. Dopiero teraz załapałam, ale korekta już jest. zielona jestem jeszcze na forum, brawo dla Cię i za bystre oko, :oklaski: ja po tej platynie trochę mam przytępione i oko i rozum ;) ;)
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: DanaPar w Listopada 07, 2015, 11:01:07 am
Nie ma sprawy, Elizko w sprawie platyny nic nie poradzę, ale trzymam kciuki, by było coraz lepiej  :-*
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: eliza w Listopada 10, 2015, 08:59:26 pm
słuchajcie minęło 6 dni i zaczyna byc lepiej. teraz 2 tyodnie na wytchnienie, aby brnąć dalej, dzięki za wsparcie
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: hamak w Listopada 10, 2015, 09:00:25 pm
 :oklaski: To już jeden wielki krok do przodu :)
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: Natalia w Listopada 10, 2015, 09:06:13 pm
Przytulam Eliza,już część zaliczyłaś.Dbaj o siebie :0ulan:
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: eliza w Listopada 10, 2015, 09:12:50 pm
A już z jęczałam, jak mogłam się na to znowu zgodzić, ale po trochu do przodu i wróciłam między żywych. Pozdrawiam
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: mag w Listopada 10, 2015, 09:14:41 pm
dzielna jesteś bardzo elizo!!!

jak tylko zaczyna być troszkę lepiej, to człowiek zapomina te złe momenty - teraz przez dwa tygodnie wolności
  :)
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: TOJKA w Listopada 10, 2015, 09:17:35 pm
teraz przez dwa tygodnie wolności  :)
ale ta wolność winna być okraszona dobrym jedzonkiem i rozrywką
jedzonko, coby wspomóc organizm
rozrywka, coby wspomóc psyche

najważniejsze, że doszłaś do siebie :)


Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: eliza w Listopada 13, 2015, 09:52:24 pm
 Słabiutka trochę jestem dziewczyny i pocę się jak uczeń przed egzaminem, ale dziś wsiadłam za kółko. Co prawda z musu, bo dziecko mi się pochorowało i musiałam pojechać, bo nie miał kto do lekarza zawieżć biedaczki. Ale dobrze mi to zrobiło fizycznie i również na psychikę, bo tak normalnie, po tym tygodniu leżenia , "zdychania", ewentualnie wożenia przez innych, w końcu zrobiłam coś normalnego. Poczułam się jak człowiek po prostu. A właściwie jak matka - Polka, chora, ale dziecko wiezie jak trzeba, no nie. Dzięki za biegunkowe i inne rady. Buziaczki!  xhc xhc ztx :0ulan:
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: hamak w Listopada 13, 2015, 09:53:22 pm
 :oklaski: :-*
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: lulu w Listopada 13, 2015, 10:01:21 pm
Dobrze że ruszyłaś się. Ja też z musu musiałam i dałam radę. Autko jest wygodne, bo jest gdzie przesiąść.
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: eliza w Listopada 13, 2015, 10:01:39 pm
 ztx Biegunkowe były oczywiście w innym wątku.  ztx
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: DanaPar w Listopada 13, 2015, 10:48:29 pm
Elizko, łóżko wciąga i osłabia, nawet zdrowego  :-\
każde działanie odsuwa myśli od choroby  :oklaski:
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: eliza w Listopada 14, 2015, 01:13:20 pm
To może powinnam do pracy wrócić? trochę o tym myślę, bo 6 kończy mi się rechanilitacyjny, mogę dostać jeszcze 2gie pół roku jak dadzą, albo wrócic, Jeszcze 8 tygodni urlopu czyli gdzies do 6 lutego. Co Wy o tym myślicie. Jestem w domu od 4XI2014.
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: agawa w Listopada 14, 2015, 01:19:03 pm
Elizo, trudno tak radzić nie znając Twoich uwarunkowań, np. rodzaju pracy, ale też Twojego samopoczucia i chęci pracowania. To Ty sama musisz podjąć decyzję. Każda z nas, pisząc tutaj, będzie pisać tak naprawdę o sobie i swoich potrzebach. Dla mnie długi czas bez pracy jest niewyobażalny, dlatego wróciłam tak szybko, jak tylko czułam się do tego gotowa. Byłam przekonana, że dłuższe pozostawanie w domu bardziej by karmiło moją chorobę, w tym chorą duszę ;) niż praca.
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: mag w Listopada 14, 2015, 01:20:28 pm
elizo,
wszystko zależy od Ciebie  :)

ja przed chorobą nie pracowałam, więc i nie miałam do czego wracać, poza tym jestem typem, który się sam ze sobą nigdy nie nudzi  ;D
ale wiem, że są dziewczyny, które dopiero jak wróciły do pracy, to poczuły się lepiej, bo miały się czym zająć i nie było czasu na czarne myśli,
z drugiej strony dobrze jest mieć czas i poświęcić go sobie, odpoczynkowi, dbaniu o siebie...

wszystko zależy od tego jakim typem jesteś  ;D
no i jak tam układy w pracy - kasa się przyda, czy nie, zwolnią jak nie wrócisz, czy nie - teraz trzeba patrzeć na wszystko  :D

Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: eliza w Listopada 14, 2015, 01:44:40 pm
pracuję w szkole podstawowej, jestem nauczycielem, boję się troche o odporność, bo dzieciaki itd.., kasa potrzebna, mój mąż jest od kilku lat niewidomy, dostał marna rencinę i właściwie ja cały dom trzymam, a dzieci w domu jeszcze 4. troche tez boję się czy mnie nie zwolnia, ale z drugiej strony jak mają to po powrocie, jak będę musiała chodzic na zwolnienia przez ta chemię, to tez źle. Wróciłabym, bo duszę sie w domu. Nie zbraku zajęć, czy nudy, ale wciąż tkwię w tym choróbsku. tylko szpital, lekarze i .... Może przestałabym mieć czas na myslenie... nie wiem, wszystko naraz... ::((
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: eliza w Listopada 14, 2015, 01:56:01 pm
Nie mogę się nadziwić, jak wy piszecie w innych wątkach o pieczeniu ciasta, czy jakiś tam  dietach... Ja czekam, aby ktoś zawiózł moje dzieci do szkoły, żebym nie musiała ugotować obiadu... za szybko ten przerzut się pojawił, nie zdążyłam nacieszyć się spokojem..
mam dość słuchania, że będzie dobrze, że inni też tak mieli od ludzi, których mąż mi podsuwa, nic nie wiedzą co ja czuję...wciąż tylko kolejna kuracja, to ci pomoże jak będziesz łykać... kolejna kuracja cud...
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: Amor w Listopada 14, 2015, 01:58:45 pm
elizko , u  mnie wznowa pojawiła się równo po roku, walczyłam drugi raz, a było to prawie 9 lat temu! głowa do góry, rob co do ciebie należy, a reszta się sama ułoży! :-* :-*
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: lulu w Listopada 14, 2015, 02:24:13 pm
No bo mąż też boi się o Ciebie, a troszczy, tak jak umie.
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: mag w Listopada 14, 2015, 02:30:52 pm
Nie mogę się nadziwić, jak wy piszecie w innych wątkach o pieczeniu ciasta, czy jakiś tam  dietach... Ja czekam, aby ktoś zawiózł moje dzieci do szkoły, żebym nie musiała ugotować obiadu...

elizo, gdyby ktoś podczas leczenia zawracał mi głowę dietami czy ciastami, to uwierz mi, posłałabym do wszystkich diabłów!

mam nadzieję, że jak skończysz leczenie, będziesz i w innych wątkach pisać, teraz skup się na sobie,

i nie miej za złe ludziom mówiącym "będzie dobrze" - mówią to z dobrego serca, martwią się i chcieliby Ci jakoś ulżyć, tylko pewnie nie wiedzą jak...
czasem warto im powiedzieć, co mogliby zrobić - jest wiele rzeczy: zakupy, ogarnięcie domu, ugotowanie obiadu,
jak ktoś Ci zaproponuje kolejną kurację_cud, to podziękuj i powiedz, że wolałabyś garnek zupy na dwa dni dla całej rodziny  :D
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: agawa w Listopada 14, 2015, 02:32:33 pm
Nie mogę się nadziwić, jak wy piszecie w innych wątkach o pieczeniu ciasta, czy jakiś tam  dietach...

czasami to też bywa odskocznią od czarnych myśli… i zamienia bezradność na jakiś cel, na który możemy mieć wpływ :)
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: DanaPar w Listopada 14, 2015, 02:41:41 pm
Elizko, a gdzie mieszkasz, chętnie bym Ci czasem pomogła  :-*
Dużo masz na głowie, każdy by był przytłoczony  :-\
Elizko, małymi kroczkami zmierzaj do zdrowia  :0ulan:
A jak czujesz potrzebę pójścia do pracy to idź, choć praca w szkole nie łatwa, ale może być satysfakcjonująca, a każda dobra emocja dodaje sił
Zarazki są wszędzie, Twoje dzieci też je przynoszą ze szkoły, więc na to bym nie patrzyła.
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: eliza w Listopada 14, 2015, 02:42:04 pm
piszcie do mnie czasem, nawet jak ja się nie odzywam, potrzebuje tego,,,teraz
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: eliza w Listopada 14, 2015, 02:47:27 pm
mieszkam po warszawą
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: DanaPar w Listopada 14, 2015, 02:48:58 pm
To fizycznie Ci nie pomogę, mieszkam koło Szczecina, ale słowem, przytuleniem na odległość, wysłuchaniem zawsze  :-* :-* :-*
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: eliza w Listopada 14, 2015, 02:50:39 pm
dzieki to dla mnie wazne
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: lulu w Listopada 14, 2015, 03:05:56 pm
Ja w domu nie mam już dzieci, są na swoim, ale i tak nie ogarniam chałupy. Tylko ja nie muszę, jak nie zrobię nic do jedzenia, to mąż nakroi chleba i czegoś do chleba, i herbatę zaparzy.
Tylko takie nie muszę, troszkę rozleniwia, więc korzystaj Elizo z tego, że musisz, to pozwala na rozwój, a nie gnuśnienie. No może z tym gnuśnieniem przesadziłam, jeszcze nie gnuśnieje. Ciągle mam nadzieję, że po AC szybko dojdę do siebie i wrócę do pracy, może nie na pełen etat, ale właściwie czemu nie.
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: betty w Listopada 14, 2015, 03:14:14 pm
Elizo  :-*
Przede wszystkim nic na siłę.
Ważna teraz jesteś TY. Nie napinaj się, że WSZYSTKO musisz mieć zrobione.

Na własnym przykładzie Ci powiem:
Co piątek mam chemię, po powrocie jestem zmęczona.
W sobotę mam powera - pewnie po strerydach.
I wtedy mnie roznosi. Dzisiaj np. wymyśliłam bigos.i od rana szaleję.

Ale wiem, że koło wtorku zaczną się bóle i gorsze samopoczucie.
Wtedy nie widzę kurzu, sterty do prasowania itp. Jak już coś gotuję, to zupy albo inne proste dania.


Posłuchaj mag, nie wstydź się prosić o pomoc. Mów wprost tym, którzy sami na to nie wpadają, czego w danym momencie potrzebujesz.
Mniej rad, więcej fizycznej, praktycznej pomocy.
Ugotowanie gara zupy dla zdrowej osoby to pikuś, dla Ciebie i nas w trakcie leczenia to często wyzwanie.

Ściskam mocno
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: Ewka_79 w Listopada 14, 2015, 11:08:14 pm
Elizko, właśnie wszystko opiera się na tej cholernej kasie. Ja wróciłam po 11 miesiącach do pracy, cieszę się ale no niestety osłabiona jestem. Wiadomo między ludźmi zawsze inaczej ale w trakcie chemii to bym chyba rady nie dała.
A gdzie Ty się leczysz Elizko? Ja jeżdżę do Magodentu.
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: eliza w Listopada 16, 2015, 12:06:46 am
ja leczę się na Wawelskiej, początkowo miałam być też w Magodencie, ale tu trafił się krótki termin i miałam bliżej i tak zostałam
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: sasky7 w Listopada 16, 2015, 06:17:01 pm
Hej eliza!

"Walczę i mam nadzieję" - to tak jak ja  :)
Jesteś nauczycielką/przerzutowcem/spod Warszawy?

Dołączam do Twojego klubu  ;)

Pozdraviam
nauczycielka/przerzutowiec/warszawski (leczony na Roentgena)  :)

P.s. gdzie mogę poczytać wstęp do tego wątku, czyli co Ci i od kiedy?
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: eliza w Listopada 16, 2015, 06:38:16 pm
W każdym moim poście jest skrót mojego choróbska, a jak chcesz cos więcej wiedzieć to pytaj. Też taki opis w profilu mogłabys zrobić, dla innych. Pozdrawiam.
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: mag w Listopada 16, 2015, 06:43:43 pm
sasky,

eliza zaczynała pisać w wątku trójujemnych,

dział: kto ma tak jak ja/ 3minusy/ potrójnie ujemny rak piersi

i jest jeszcze taki sposób na przeczytanie wszystkich postów elizy: klik na jej nick, w profilu po lewej wybrać "pokaż wszystkie wiadomości"  :)
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: TOJKA w Listopada 16, 2015, 07:15:45 pm
wróciłam do pracy po 7 miesiącach (pracuję za biurkiem)
wynudziłam się jak mops; niby coś tam robiłam, niby się zajmowałam - ale to nie była moja praca zawodowa,którą wprost uwielbiam - jestem pracoholikiem, ale tak pozytywnie :)  ;
bardzo czekałam na powrót do pracy, mogłam wrócić wcześniej, myślę, że dałabym rade (po chemii ewentualnie 2 dni zwolnienia lub urlopu (chemie miałam w piątek)
była jednak przeszkoda, a właściwie dwie
jedna z nich to dojazd (dojeżdżam komunikacja podmiejska i miejska, a w dodatku trwa to dość długo);
druga przeszkoda to moje "wyrzuty sumienia", bo jeślibym wróciła, a byłoby coś nie tak z moim powrotem do zdrowia, to czy nie zarzucałabym sobie "olewactwa" choroby

dlatego czekałam te 7 miesięcy, czekałam, aż poczuję się naprawdę zdrowa :)
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: Ewka_79 w Listopada 16, 2015, 10:12:18 pm
 xhc xhc xhc
Tojka, tyś to prawdziwy harpagan  ztx
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: sasky7 w Listopada 16, 2015, 10:19:40 pm
W każdym moim poście jest (...)

Śmiać się, czy płakać?
Rzeczywiście ............... zwalę wszystko na zryty beret, pękniętą kopertę i inne takie  O0
Przepraszam za moją tumanową tumanowatość!
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: eliza w Listopada 29, 2015, 03:45:07 am
mam problem z żyłami. Może któraś coś poradzi z własnego doswiadczenia. Boję sie portu, bo go daja na kilka lat i nie chca usuwać. A kazde wkłucie to jest problem.
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: mag w Listopada 29, 2015, 09:28:08 am

elizko, kliknij na ten link:

http://www.forum.amazonka.org.pl/index.php?topic=323.msg103768#new (http://www.forum.amazonka.org.pl/index.php?topic=323.msg103768#new)

myślę, że port to jedyne wyjście, gdy żyły są słabe

Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: hani1992 w Listopada 29, 2015, 10:51:49 am
E liza u mnie to samo jak mam isc na  wklucie przed chemia to az sie poce ze strachu bo co wklucie to peknieta zyla czasami kilka razy mnie kluja a ja mam tylko jedna reke do wkluwania bo druga mi puchnie nie wiem co to do konca bedzie a mozew stope  ::((
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: Nastja1989 w Grudnia 16, 2015, 10:06:38 pm
u mnie tez jedna po wlewie staje sie strasznie wrazliwa na dotyk i rozciaganie miesni - ta od chorego cycka. a druga jest ok:) takze widocznie tak to u niektorych dziala
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: hani1992 w Grudnia 28, 2015, 12:47:49 pm
Eliza odezwij sie tak cichotko u ciebie
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: eliza w Stycznia 18, 2016, 12:56:35 pm
tak jakoś mi się wszystkiego odechciało. Zrobili mi port, bo zyły padły, po dwóch dniach miałam mieć chemię, ale tak bardzo bolało mnie przy podawaniu czegokolwiek, ze lekarz dyzurny nie wyraził zgody na chemię przez port. pielęgniarka wiedziała jak jest z żyłami, więc czarno to widziała, a ja nie podpisałam zody na wenflon. po kontroli portu w CO na Ursynowie, gdzie mi robili port, dostałam chemie tydzien póżniej. Lekarz powiedział, że lewe porty bardziej bolą, póki sie nie wygoją i że jest ok. natomiast szanowna pani dr zrobiła mi awanture, że utrudniam personelowi medycznemu prace, histeryzuje, ze ból to mój towarzysz na zawsze, ze chemię będę brać juz do konca życia, że muszę sie z tym pogodzić, bo lepiej juz nie będzie, że powinnam iść do psychiatry, więc i wszystkiego mi się odechciało, skoro i tak może, być tylko gorzej. nie mam praw jako pacjent, operować też pewnie powinni mnie bez znieczulenia, no bo i tak musi boleć, to co tam, nadzieji też nie powinnam miec...
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: agawa w Stycznia 18, 2016, 12:59:39 pm
Elizo, przytulam bardzo  :-*
A pani doktor baty się należą  :( Nie odrobiła pracy domowej z kontaktu z pacjentem  >:( Takie slowa są niedopuszczalne  :(

Może zajrzą tu dziewczyny-portówki i coś doradzą, wytłumaczą?
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: Natalia w Stycznia 18, 2016, 01:02:36 pm
Boże a co to za lekarka????rzeźnik czy co? Masz pełne prawo czegoś nie chcieć,bać się.To nieprawda ,że musi boleć.Będziesz zdrowa i chemia zadziała zobaczysz.Ile tu jest dziewczyn co się wyleczyły.
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: DanaPar w Stycznia 18, 2016, 01:11:00 pm
Elizo ta Twoja lekarka musi być bardzo nieszczęśliwa i odreagowała swój zły dzień na Tobie. To niedopuszczalne, należy jej się kopniak, by jej przywrócił zwykła empatię.
Trzymaj się kochana i wierz, że leczenie odniesie sukces  :-* a babsztylem się nie przejmuj  >:(
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: lulu w Stycznia 18, 2016, 01:16:48 pm
Eliza zmień tego oszołoma, to nie lekarz, to monstrum, które sobie nie radzi ze sobą.
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: betty w Stycznia 18, 2016, 01:25:57 pm
Z lewymi portami rzeczywiście jest trudniej, ale idzie się się przyzwyczaić.
Ja się przyzwyczaiłam.

A lekarka do bani, która to Ci taką jazdę urządziła? Napisz jejnazwisko, chociażby innym dziewczynom ku przestrodze.
I w miarę możliwości zmień na inną.

Buziaki, nie dawaj się.
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: roza3 w Stycznia 18, 2016, 01:53:37 pm
ból to mój towarzysz na zawsze, ze chemię będę brać juz do konca życia, że muszę sie z tym pogodzić, bo lepiej juz nie będzie, że powinnam iść do psychiatry

 :o :o :o
a pani_tfu_doktor jest bogiem,że wie czy będzie lepiej
chyba to jej pilnie psychiatra potrzebny
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: TOJKA w Stycznia 18, 2016, 07:54:32 pm
eh, szkoda,że nie mieszkam bliżej, bo bym z Tobą poszła i "pogadała" z ta niby_doktor;
mam wprawę w urządzaniu "jatek" u lekarzy (i nie tylko);
mój mąż był bardzo cichym człowiekiem, wszystko przyjmował z pokorą i o nic się nie wykłócał - dlatego zawsze był gdzieś na szarym końcu - noooo i ja musiałam "drzeć mordę" i za siebie i za niego = nigdy nie wyszłam, aż nie postawiłam na swoim :)

Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: Mirusia w Stycznia 18, 2016, 08:14:58 pm
Szkoda tylko, że tak bardzo Ci ta baba nerwy zniszczyła  >:(
Żebyś czasami tylko w to nie wierzyła  :0ulan:, tego co ona gada nie wie nikt, a tym bardziej ona.
Nie daruj tego, idź na skargę. Najlepiej pisemną.
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: agawa w Stycznia 18, 2016, 09:19:32 pm
Krąży mi po głowie ta pańcia wew fartuchu  >:( 8)
A gdyby tak napisać jej gdzieś - jaka ona jest wobec pacjentów? Wierz mi - lekarze się tym przejmują, czytają opinie o sobie w necie, są dla nich ważne. Są portale, gdzie pacjenci mogą pisać swoje opinie. Bym nie odpuściła. Chociażby dla przyszłych pacjentów, aby wiedzieli, że nie tylko ich tak potraktowała - czyli, że to nie ich wina, ich choroby, a że to babsztyl wredny jest. To pomaga, naprawdę :) A i Tobie by ulżyło. Byś nie dusiła w sobie, tylko w świat puściła ;) W dodatku w słusznej sprawie :)
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: Parabola w Stycznia 18, 2016, 09:28:29 pm
Tak dla przypomnienia ...   xhc

http://podaj.to/post/522,3,ta-starsza-pani-w-45-sekund-nauczya-lekarza-kultury.html
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: Natalia w Stycznia 18, 2016, 09:48:51 pm
dobre ,pierwszy raz widzę xhc xhc
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: aquila w Stycznia 18, 2016, 09:57:19 pm
Krąży mi po głowie ta pańcia wew fartuchu  >:( 8)
A gdyby tak napisać jej gdzieś - jaka ona jest wobec pacjentów? Wierz mi - lekarze się tym przejmują, czytają opinie o sobie w necie, są dla nich ważne. Są portale, gdzie pacjenci mogą pisać swoje opinie. Bym nie odpuściła. Chociażby dla przyszłych pacjentów, aby wiedzieli, że nie tylko ich tak potraktowała - czyli, że to nie ich wina, ich choroby, a że to babsztyl wredny jest. To pomaga, naprawdę :) A i Tobie by ulżyło. Byś nie dusiła w sobie, tylko w świat puściła ;) W dodatku w słusznej sprawie :)


tak ! na znanym lekarzu i na rankingu lekarzy koniecznie zacytować to babsko!
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: DanaPar w Stycznia 18, 2016, 10:04:20 pm
Może włączać w komórce nagrywanie, tak na wszelki wypadek, a w razie co wytłumaczyć, by zapamiętać wszystko, co mówi, a przy takich zołzach skierować do komisji etyki lekarskiej, która powinna takich odsyłać do laboratoriów. Niech tam umysł gimnastykują i wara od kontaktów z ludźmi  :0ulan:
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: mag w Stycznia 18, 2016, 10:07:49 pm
takich lekarzy powinno się wywalać z pracy, niech rąbie kamienie w kamieniołomach - na tyle ma delikatności i wyczucia...

każdy może mieć gorszy dzień, ale są granice!

Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: eliza w Stycznia 21, 2016, 09:34:39 pm
dzięki dziewczyny za wsparcie, trochę jestem słaba po tej platynie, to tak sie nie udzielam na forum, właściwie głównie śpię, trzymajcie się
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: roza3 w Stycznia 21, 2016, 09:37:05 pm
 :-*
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: agawa w Stycznia 21, 2016, 09:50:56 pm
śpisz, to znaczy - wypoczywasz  :-*
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: Natalia w Stycznia 21, 2016, 09:56:23 pm
Spij i nabieraj sił :0ulan:
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: mag w Stycznia 21, 2016, 09:58:35 pm
spanie to jest bardzo dobry pomysł, raz, że się przeczeka, a dwa że się regenerujesz  :)
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: hamak w Stycznia 21, 2016, 10:34:00 pm
Ja i bez platyny głównie śpię ;D
Czym się :-*
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: Amor w Stycznia 21, 2016, 10:37:08 pm
spij, śpij ile wlezie, regeneruj się  :-*
 u mnie ze spaniem krucho, tzn przeważnie dwie godziny i pobudka, zasypiam i znowu na dwie godz ! sprawdzam godziny!:)
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: ptaszyna w Stycznia 21, 2016, 11:00:34 pm
leżakuj,wypoczywaj,śpij i nabieraj sił   :-* :-*
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: eliza w Stycznia 22, 2016, 12:07:05 am
Ja tak właśnie mam, że 2 godziny śpię i pobudka, potem pić /bo trzeba dużo przy platynie/, siusiu, ewentualnie coś przegryzę jak jest dzien, potem taki letarg i znowu śpię te 2 godziny, ale wciąż mi się chce spać, normalnie jakby sił we mnie nie było. jak uda mi się coś zrobić do jedzenia dla rodzinki, albo cokolwiek, to jestem mokra jak po prysznicu i znów zapadam w sen.
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: DanaPar w Stycznia 22, 2016, 12:17:02 am
Widocznie Twój organizm potrzebuje teraz snu. Rodzinka musi jakoś sama sobie poradzić  :-\
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: Natalia w Stycznia 22, 2016, 08:13:23 am
eliza ja miałam tak samo.Odpoczywaj i się niczym nie przejmuj
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: hani1992 w Stycznia 22, 2016, 07:38:17 pm
Eliza wypoczywaj wszystko minie wszystko bedzie dobrze
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: Nastja1989 w Stycznia 24, 2016, 07:35:41 pm
Eliza jak leczenie w skutkach? Znika ten dziad?
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: eliza w Stycznia 26, 2016, 07:41:22 am
Wizualnie i w dotyku węzły wróciły do normy, właściwie juz po pierwszej chemii prawie znikł guz, teraz jestem po czwartej, jeszcze 2 zostały i radio.  11.02 będę mieć usg tych węzłów, co da faktyczny obraz tego co w środku. Nic innego na razie się nie dzieje. Co chwila robią mi jakieś rentgeny, normalnie chyba już świecę. ale zawdzięczam to mojej kochanej dr Chirurg / pokłony dla dr Piotrowskiej z Wawelskiej w Warszawie/. Jak tylko jęknę, zawsze mnie przyjmie i coś zaradzi i to ekspresowo. Gdyby nie ona to bym się załamała po tej historii z chemiczką. Dzięki za post, pozdrawiam i życze zdrowia wszystkim Wam dziewczyny.
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: agawa w Stycznia 26, 2016, 02:28:28 pm
pokłony dla dr Piotrowskiej z Wawelskiej w Warszawie

to prawda - świetna lekarka i świetny człowiek :)
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: Nastja1989 w Stycznia 31, 2016, 04:06:05 pm
To dobrze ze działa i ze masz taka opiekę medyczną. Juz niedługo koniec. Damy rade.
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: Amor w Stycznia 31, 2016, 05:03:10 pm
świetnie, że efekty są  :oklaski: musi być dobrze  :0ulan: :-*
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: Kela w Lutego 02, 2016, 07:58:41 pm
elizo, dasz radę, końcówkę już widać
 :-*
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: eliza w Lutego 11, 2016, 05:54:14 am
dziewczyny, chciałam tylko dać znać, że żyję. Jestem po piątej chemii, czekam na szóstą, ostatnia w tym cyklu. Pozdrawiam. Buziaki. :)
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: danuta w Lutego 11, 2016, 08:31:30 am
czyli widać horyzont :), a dzisiaj chyba masz mieć usg węzłów? w razie co - kciuki  :-*
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: roza3 w Lutego 11, 2016, 10:32:18 am
czyli już ostatnie trzęsienie gaciami przed Tobą ;D
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: TOJKA w Lutego 11, 2016, 09:45:50 pm
no to byle do szóstej  :)
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: Ewka_79 w Lutego 12, 2016, 01:30:17 pm
Elizka, trzymaj się dzielna kobitko.
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: Kela w Lutego 15, 2016, 04:08:06 pm
i za chwilę będziemy świętować koniec tankowania :oklaski:
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: Barbara w Lutego 15, 2016, 06:05:35 pm
Elizka, musisz się trzymać. Nie masz wyjścia ;) Jesteśmy z Tobą.
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: eliza w Lutego 19, 2016, 04:24:35 pm
Słuchajcie w poniedziałek miałam usg całej klatki i szyi, wszystko czyste, dr powiedziała że w węzłach nadobojczykowych nie ma śladu, że coś było, całkowita regresja. ą dzis cos mi sie pojawiło od przodu obojczyków, ja dostanę fioła, czy to możliwe
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: DanaPar w Lutego 19, 2016, 04:33:29 pm
Elizo, czysto to znaczy czysto  ztx
Nie doszukuj się zbytnio, może to pojawiło się uczulenie, stan zapalny lub inne licho, ale nie rak, słuchaj się doktórki
Cieszę się z Tobą z regresji  :)
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: Nastja1989 w Lutego 19, 2016, 05:55:46 pm
Gratulacje  :oklaski:
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: Natalia w Lutego 19, 2016, 06:16:50 pm
Elzka nie szukaj dziury w całym-czysto to czysto.Nic nie ma i nie będzie.Nic nie urośnie przez parę dni ,tak żebyś zauważyła-NIEMOŻLIWE. :0ulan: :0ulan:
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: Ewka_79 w Lutego 19, 2016, 07:25:37 pm
 :oklaski: elizko, zaszalałaś że hej  xhc
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: TOJKA w Lutego 19, 2016, 10:09:56 pm
ee_no, od poniedzialku do piątku to ciutke za mało czasu, coby decyzje doktorki podważać  ;)
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: ptaszyna w Lutego 19, 2016, 11:40:12 pm
jest ok  :oklaski:
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: Barbara w Lutego 20, 2016, 10:57:49 am
Elizka, na pewno nic nie ma, ale jeśli Cię to ma stresować, zrób jeszcze jedno usg prywatnie u kogoś "dobrego". Ja tak kiedyś zrobiłam. My ten strach musimy jakoś oswoić, ale jak? 
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: DanaPar w Lutego 20, 2016, 11:16:48 am
Barbara, mój sposób, to zająć się czymś innym (praca, rozrywka, spotkania z przyjaciółmi, podróże, rekreacja w stopniu dla nas możliwym, bez przeciążania) nie skupiać się na chorobie i nie odbierać każdego bólu, że to na pewno przerzut. Nie chodzi o całkowite uśpienie i nie reagowanie na sygnały płynące od naszego organizmu, ale z umiarem. Żyjemy tu i teraz, jutra nikt nie zna, nawet ten całkiem zdrowy.
Dobrej soboty siostry  :-*
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: eliza w Lutego 21, 2016, 08:21:06 am
dzis juz widac zewnetrznie, nawet nie trzeba dotykac, widza inni, nie tylko ja, jest góla
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: Natalia w Lutego 21, 2016, 09:23:22 am
Może zrobił się stan zapalny? Idź w poniedziałek do onkologa.Zrobi Ci USG i wszystko wyjaśni
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: eliza w Lutego 22, 2016, 05:16:40 pm
Dziewczyny, byłam u dr. JEST WSZYSTKO OK. To nie węzeł, tylko leki stan zapalny na główce kości obojczykowej, trzeba trochę posmarować wenorutonem, albo czymś podobnym i przejdzie. Pewnie trochę mnie zawiało akurat w tym miejscu. Buziaczki, czuję się szczęśliwa. ztx ztx. Ściskam Was wszystkie.
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: agawa w Lutego 22, 2016, 05:26:36 pm
No i do przodu  :oklaski:
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: Natalia w Lutego 22, 2016, 05:27:26 pm
Super ,cieszę się razem z Tobą :oklaski: :oklaski:
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: mag w Lutego 22, 2016, 05:43:50 pm
ufff! i po strachu  :)
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: betty w Lutego 22, 2016, 05:53:10 pm
Super!!
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: ptaszyna w Lutego 22, 2016, 06:04:56 pm
 :oklaski: :oklaski: bxu
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: Parabola w Lutego 22, 2016, 06:26:04 pm
Jakie dobre wieści  :oklaski:
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: Nastja1989 w Lutego 22, 2016, 06:35:59 pm
nawet nie wiesz jak sie ciesze :) ztx ztx ztx :oklaski: :oklaski: :oklaski: super  :)) :-*
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: b_angel w Lutego 22, 2016, 09:05:36 pm
super :oklaski:
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: madzia_61 w Lutego 22, 2016, 10:02:22 pm
bxu super
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: eliza w Lutego 22, 2016, 10:35:55 pm
Właśnie przed chwilą dowiedziałam się, że moja koleżanka spadła z peronu metra i jest w śpiączce farmakologicznej. Taka starsza, samotna pani, 72 lata. Nie odbierała telefonów i miałam jakies złe przeczucia. Przez to choróbsko, nawet nic nie wiedziałam, a ona biedna już 4 tygodnie temu miała ten wypadek, nawet nie wiem, co u niej teraz, może jutro coś się dowiem. Ale cóż poradzić.
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: lulu w Lutego 23, 2016, 03:49:44 am
Miejmy nadzieję, że po wybudzeniu będzie dobrze.
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: eliza w Lutego 23, 2016, 06:32:22 pm
Własnie dowiedziałam sie, że moja Alinka spadła z peronu metra, ludzie spontanicznie ja wyciagneli, bo kolejny pociąg, by ją rozjechał. wybudziła sie wczoraj ze śpiączki, ma uszkodzony rdzen kregowy, nie bedzie chodzic, ma miec operację, jak dobrze pojdzie to będzie jeżdzic na wózku, rozumie i kontaktuje, ale nie mówi, będzie musiała uczyć się mówić. Biedactwo, jest samotna, mieszka na 9 piętrze i wogóle, to był człowiek pełen energii, wszędzie było jej pełno, taki młody duch, że nikt by jej nie dał tych lat. Bez przerwy do mnie dzwoniła, mobilizowała... Pomódlcie sie o jej zdrowie.
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: ptaszyna w Lutego 23, 2016, 06:45:13 pm
współczuję  :-* żeby tylko się nie załamała psychicznie  :(
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: hamak w Lutego 23, 2016, 07:15:21 pm
Wysyłam dobre myśli... :0ulan:
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: danuta w Lutego 23, 2016, 07:22:51 pm
bardzo współczuję i wspieram, może będzie jeszcze jakaś szansa na usprawnienie po operacji
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: eliza w Lutego 24, 2016, 12:37:40 pm
Jadę dziś zobaczyć Alinkę, i robię badania przed ostatnia chemią. A jutro ostatnie tankowanie, w piątek jeszcze płukanko i..... ztx
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: Parabola w Lutego 24, 2016, 01:06:05 pm
Rzeczywiscie nieszczęście ją spotkało, ale może operacja i rehabilitacja pomoże !
Powodzenia Eliza  :-*
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: eliza w Lutego 27, 2016, 12:21:22 pm
Byłam u Alinki, okazało się,że jakiś kuzyn się znalazł i jego żona przychodzi do niej, widać na razie troszczą się, choć wątpię, żeby chcieli wziąć ją do siebie po tym wszystkim, ale na razie się zajmują w szpitalu. Alina będzie mówić po wyjęciu rurek, bo przy mnie była próba. Jest pełna energii i chęci do życia, cała Alinka...Widzę, że była oburzona, że ja dowiedziałam się po 4 tygodniach i dziewczyna się tłumaczyła, bo widać powiedzieli jej, że wszystkich z telefonu powiadomili,a okazało się, że jednak nie, a tak naprawdę wystarczyło, żeby nagrać na poczcie głosowej tekst typu: Tu Alina nie mogę odebrać, miałam wypadek jestem w szpitalu na wołoskiej... A takich jak ja było dużo, dzwonię na komórkę na domowy i słyszę skrzynka przepełniona. No co byście pomyśleli, najgorsze. Ona 2 razy w tygodniu się potrafiła do mnie odezwać, jak ja nie dzwoniłam, wspierała mnie w tej chorobie, a tu nagle taki nr. Ale widzę nadzieję na jej powrót chociaż częściowy do zdrowia i jest mi lepiej.
A ja jestem po ostatniej chemii, powiem Wam, że nie mogłam wejść na salę, od zapachu dostałam takich wymiotów, że nie mogłam wyjść z toalety. Czy miałyście takie zjawisko, że chemia Wam śmierdzi. Normalnie już trzeci raz miałam takie uczucie, ale do tej pory jakoś było. Dobrze, że ostatni raz. Pół chemii pozwoliła mi siostra przesiedzieć na korytarzu i poszło, ale jak w piątek weszłam na płukanie, to już na korytarzu mnie rzucało, całe szczęście, że trafiłam na tą sama miłą siostrę, bo nie dałabym rady wejść na salę. Po trochu jakoś idzie w domu ku lepszemu. Choć boję się tej radioterapii. Pozdrawiam Was wszystkie. ::(( ztx :0ulan: :0ulan:
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: Parabola w Lutego 27, 2016, 12:28:28 pm
Eliza radio to pikuś przy chemii  8) .... wiem co mówie bo miałam 30 lampek i 5 celowanych na loże po guzie.
Jest trochę osłabienia i tez musiałam się zdrzemnąć po, ale funkcjonujesz normalnie.
Uściski  :-*

Ps. cieszę się że Twoja Alinka ma się lepiej  :)
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: lulu w Lutego 27, 2016, 01:15:51 pm
Na początek przydałby się jej ktoś do pomocy. Ma jakąś rodzinę?
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: Natalia w Lutego 27, 2016, 04:27:24 pm
Eliza radio to spacerek,przeszłaś chemię a reszta to pryszcz.Przytulam mocno i cieszę się,że twojej koleżance lepiej
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: doris77 w Lutego 27, 2016, 06:55:03 pm
U mnie na szczęście obyło się bez chemii. Też czekam na radioterapię i trochę się boję. Ale to jak mówią dziewczyny pikuś przy chemii.
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: danuta w Lutego 27, 2016, 09:26:54 pm
pikuś, pan pikuś...z radio można żyć, niedogodność to tylko, że nie  można się swobodnie umyć, ale teraz nie ma upałów, więc też do zniesienia
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: aquila w Lutego 27, 2016, 10:32:14 pm
pikuś, pan pikuś...z radio można żyć, niedogodność to tylko, że nie  można się swobodnie umyć

mi pedzieli, że prysznic mogę brać i chyba większości teraz pozwalają (?)
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: ptaszyna w Lutego 27, 2016, 10:46:10 pm
mi odradzali kontakt naświetlanej skóry z wodą i nie miałam żadnych problemów, radzili sypać alantan i to samo doradzałam innym dziewczynom
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: Natalia w Lutego 28, 2016, 02:48:48 am
Kontakt z wodą nie ma problemu ,nie wolno tylko myć mydłem lub innymi środkami
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: mag w Lutego 28, 2016, 02:02:09 pm
elizko, super, że już po chemii jesteś!
ja miałam podobne odruchy - rzygałam zanim mnie podłączyli do kroplówki - to gdzieś głęboko w głowie siedzi,
a co do zapachów to do dziś (a minęło już 15 lat!) robi mi się słabo, jak czuję zapach płynu ze spryskiwacza do szyb w aucie - jest taki sam jak psikacz, którym pielęgniarka psika przed wkłuciem igły w żyłę, brrrrrr

o naświetlaniach nic nie wiem, bo nie miałam, ale wszyscy mówią, że to spacerek w porównaniu z chemią - życzę Ci więc spokojnego opalania
  :)
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: oooAncia! w Lutego 28, 2016, 02:14:31 pm
psikacz, którym pielęgniarka psika przed wkłuciem igły w żyłę, brrrrrr



Mag, mam to samo brrrrr....

Elizo, naprawdę najcięższy odcinek już za Tobą!
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: eliza w Lutego 28, 2016, 07:07:58 pm
dzięki za słowa otuchy, na razie zdycham po chemii, a radio to po 20tym, więc staram sie nie myśleć ztx
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: Kela w Marca 04, 2016, 07:31:50 pm
ja z tych mało rzygających
ale przed ostatnią chemią, tak jak tobie, zbierało mi się od samego zapachu
potem w domu poświadczyłam pierwszego rzygania w życiu ;)
eliza- świętujemy koniec twojego tankowania ztx
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: Ewka_79 w Marca 04, 2016, 07:44:35 pm
Jam też z tych nierzygających. No jeden raz się zdarzyło, ale to po wodzie śledziowej wypitej 2 godz po wzięciu w żyłę. ::((
Radio pikuś, chociaż do tej pory miejsce po lampach mam takie jakieś bardziej czułe i tkliwe.

Ja tak jak dziewczyny, jak widzę wenflon lub idę na badanie krwi to mam odruch wymiotny. I jeszcze jak jadę obok miejsca tankowania to się dławię.
Brawo Elizka za finisz   :oklaski:
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: oooAncia! w Marca 04, 2016, 08:58:57 pm
 :oklaski: :oklaski: :oklaski:

Brawooooo!!!!!

Masz to za sobą!!!
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: agawa w Marca 05, 2016, 12:20:34 am
Eliza -  :-* :-* :-*
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: Parabola w Marca 05, 2016, 12:41:38 am
 :oklaski:  :oklaski:  :oklaski:
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: Natalia w Marca 05, 2016, 09:42:29 am
radio pryszcz ,najgorsze masz za sobą ztx ztx
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: eliza w Marca 05, 2016, 03:30:33 pm
Dziękuje kochane. Na razie to nic mi się nie chce, ta chemia to zawsze mnie długo trzyma. Może macie jakiś pomysł na przywrócenie smaku, bo gdyby nie zapach to nie wiedziałabym co jem, no jeszcze widzę, ale zaczyna mnie to męczyć. Poza tym zaczynam mieć coraz gorszy problem z piciem, nic mi nie idzie, naprawdę z wielkim trudem wypijam 2 litry. Nie ma nic co by mi podchodziło, zaczynam mieć odruch wymiotny na widok płynów. Martwi mnie to , bo podobno przy radio trzeba dużo pic. Pozdrawiam. ::((
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: TOJKA w Marca 05, 2016, 03:41:04 pm
elizo, bardzo się ciesze, że chemie masz już za sobą  :-*

przyznam sie, ze ja ani przy chemii ani przy radio jakoś nie spożywałam więcej płynów (choć przyznam, że miałam ogromnę ochotę na procentówki  ;) - ale na ochocie się kończyło  :)


Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: betty w Marca 05, 2016, 04:13:23 pm
Elizo, smak wróci z czasem.
Co do płynów, też miałam z tym problem.
Nie zawsze wypijałam tyle ile trzeba, czasem nie mogłam się zmusić.
Co do procentów, piłam czerwone wytrawne wino, dzięki czemu pięknie wzrosły parametry krwi i ani razu przez 19 chemii nie miałam obsuwy.
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: Ewka_79 w Marca 05, 2016, 10:15:08 pm
Ja też za dużo nie piłam, przy chemi to z 5 szklanek dziennie i to na chama. A przy radio to nawet nie wiedziałam, że trzeba dużo popijać.
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: doris77 w Marca 06, 2016, 10:45:21 am
Ja właśnie jestem w trakcie radio. Nie wiedziałam, że trzeba więcej pić płynów.
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: Natalia w Marca 06, 2016, 10:48:04 am
Chemia i radio tego wymagają .Z drugiej strony dziwne ,że lekarze o tym nie informują ::(( ::((
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: eliza w Marca 08, 2016, 10:04:30 pm
Przy każdej chemii trzeba dużo pić, ale rzeczywiście nie mówi się o tym, siostry na oddziale mówiły tylko. Natomiast ja miałam teraz platynę, a ona uszkadza nerki, ludzie którzy brali dawniej często mają niewydolność nerek z tego powodu. Teraz stosują płukanie dożylnie solą fizjologiczną, dobę po chemii, jakieś 2,5 litra wlewu i każą cały czas pić 3 litry dziennie, ale dla mnie to udręka. Natomiast nie wiem jak jest przy radio, tak słyszałam.
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: lulu w Marca 09, 2016, 01:38:34 am
Eliza, ja to tak dziwnie straciłam smak, bo ogórki świeże i kiszone miały dobry smak, i jeszcze pomidory. Zajadałam się tym. Moją największą udręką smakową były święta, potrawy bez smaku.
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: eliza w Marca 09, 2016, 09:28:26 am
Lulu. ja mogę jeść pomidory pod każdą postacią, surowe, zupa itd, ogórki kiszone też, ale obecnie bez entuzjazmu, ale inne rzeczy to fuj..., pieczywo , nawet chleb wydają mi się niesmacznie słodkie, a herbata obrzydliwie gorzka, muszę odrobinkę posłodzić, czego nie robiłam. Powiedz, czy Ci to przeszło i po jakim czasie?
A może któraś brała cisplatynę i miała podobnie i coś doradzi? ::((
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: Natalia w Marca 09, 2016, 09:32:56 am
Miałam ale zbyt krótko ,bo tylko 4 i chyba takiej czystki w moim organiźmie nie zrobiła.
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: Nastja1989 w Marca 09, 2016, 02:05:39 pm
Ja tez straciłam dobry smak. Musiałam miec potrawy o wyraźnym smaku bo takie mdle to mi rosly w buzi.slodkie tez mi smakowało :pot:
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: eliza w Marca 10, 2016, 11:38:18 pm
a Ty Nastja długo jesteś po cisplatynie? w jakim celu dawali Ci osłonę na jajniki, skoro receptory miałaś ujemne?
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: eliza w Marca 10, 2016, 11:44:00 pm
a w ogóle Nastja i Ntalia, napiszcie mi jak dawno miałyście cisplatynę i czy ten smak Wam powrócił, jak szybko?
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: lulu w Marca 11, 2016, 03:48:58 am
U mnie ten byle jaki smak był około dwa tygodnie. Tuż po chemii przez dwa, trzy, dni było dobrze, następnie zaczynała się utratą smaku i w ostatnim tygodniu zaczynał wracać ale jechałam na następną. Teraz przy herci nie mam żadnych problemów.
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: oooAncia! w Marca 11, 2016, 10:42:24 am
O rety. Kiedyś mi właśnie chodziło po głowie, jak tam z Waszymi językami. Straciłam smak (na szczęście pozostał węch) dzień przed 40.tymi urodzinami (a mówią, że niby wtedy się życie zaczyna). I trzymało mnie do września... Okrrrrooopne to było....
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: Nastja1989 w Marca 11, 2016, 11:36:44 am
Okolo po 2 tygodniach smak calkowicie wrócił. Nawet kawa znów zaczela smakowac :pot: Ostatnia cisplatyne miałam miesiąc temu. Wszystko wróci Elizka  :))
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: eliza w Marca 11, 2016, 08:21:54 pm
W poniedziałek nie poszłam na planowanie radioterapii, bo tak zaczęłam haftować, że nie mogłam dać rady. przełożyli mi na dziś. Jestem po planowaniu, wymalowali mnie i wytatuowali. Ale wiecie dzien zaczął się jak w poniedziałek, z miską na kolanach i na kibelku. Dołączyły mi się krwotoki z nosa, podobno z powodu słabej morfologii. Muszę przez 10 dni , do 21go podreperować morfologię, na razie dieta nie dała żadnego efektu prze te 2 tygodnie. Pozdrawiam Was dziewczyny.
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: Nastja1989 w Marca 11, 2016, 11:48:54 pm
Mi 2 tygodnie po cisplatynie spadly białe krwinki.  Zle się czułam tego dnia a musiałam jechać na pobranie krwi bo potrzebna mi była do tomografii. Zrobiłam sobie dodatkowo morfologię tak sama dla siebie i wyszło bardzo kiepsko. W lodowce miałam 2 zastrzyki na białe i kolegę lekarza który gdy zobaczył moje wyniki to kazał mi to wziac a jak ti nie podziala to na pogotowie.
Zmierzam do tego iż po cisplatynie różne dolegliwości mogą nawracać na krotko- również te zoladkowe.
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: eliza w Marca 24, 2016, 09:49:55 pm
Kochane dziewczyny, życzę Wam błogosławionych i zdrowych świąt, nie przejedzcie się. Ja nadal czekam na radioterapię, niestety przeziębiłam się i czekam na wtorek po świętach na rozpoczęcie, mam nadzieję, że przejdzie mi kaszel. Trzymajcie się i buziaczki dla Was wszystkich. xhc :oklaski: bxu
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: Nastja1989 w Kwietnia 19, 2016, 06:37:15 am
Eliza co tak cichutko siedzisz? Jak tam radio?
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: eliza w Kwietnia 22, 2016, 08:52:58 am
Zbliżam się do końca radio. Strach ma wielkie oczy, więc się bałam, ale jest ok, to rzeczywiście pikuś przy chemii. Jestem zmęczona tymi codziennymi jazdami, a w dodatku, pożar akceleratora, dwie awarie, to jednak wykańcza dodatkowo, bo nieważne są godziny zapisu tylko kto pierwszy ten lepszy, wiec siedzisz i czekasz bez końca. W którymś momencie to na moim akceleratorze naświetlali ludzi z mojego i tych dwóch, które były uszkodzone. Ale jest dobrze, jeszcze dziś i jutro. Potem jeszcze kolejne 2 tygodnie bez kąpieli i będzie po wszystkim. Za 6 tygodni mam badania kontrolne. Pozdrawiam Was wszystkie i dzięki za pamięć.  :0ulan:
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: oooAncia! w Kwietnia 22, 2016, 09:27:47 am
 :oklaski:
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: betty w Kwietnia 22, 2016, 09:28:28 am
Super  :oklaski:
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: DanaPar w Kwietnia 22, 2016, 09:37:38 am
 :oklaski:
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: Natalia w Kwietnia 22, 2016, 09:40:06 am
 :oklaski: :oklaski:
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: mag w Kwietnia 22, 2016, 10:28:05 am
wszystko idzie zgodnie z planem, super, że zaraz koniec, odpoczniesz sobie!
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: Amor w Kwietnia 22, 2016, 10:45:06 am
brawo, zaraz kończysz , będzie dobrze! :oklaski:
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: ptaszyna w Kwietnia 22, 2016, 06:32:29 pm
 :oklaski:
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: renifer w Kwietnia 22, 2016, 07:44:12 pm
Super, że to już końcóweczka leczenia!
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: Nastja1989 w Maja 19, 2016, 10:32:58 pm
Elizko  co tam u ciebie? Cichutko sobie siedzisz.
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: eliza w Maja 20, 2016, 07:05:40 pm
Tak jakoś nic mi się nie chce. Już osiem tygodni nie myje się przez to radio. Dopiero po zakończeniu wyszedł odczyn popromienny i dosyć bolesny, teraz jest już lepiej, dali jakąś nową maść. Wchodzę pod prysznic, aby umyć to co mogę i ciepło tej wody , zapach mnie rozbija. Głowę myją mi córki pod kranem w pozie fryzjerskiej, albo u fryzjerki myję.Klaty moczyć nie mogę,  nawet pocić się nie pozwalają! Ciuchy poplamione maścią. Wkręcam męża na jakieś projekty i wyjazdy 4-5 dniowe, żeby się rozerwać. Właśnie wróciłam z kolejnego dziś. Takie bliskie, Brok, teraz kampinos. Słucham durnych szkoleń. Zastanawiam się kiedy pozwolą mi się umyć. Pozdrawiam.
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: Amor w Maja 20, 2016, 08:30:17 pm
jeszcze troszkę, jeszcze musisz wytrzymać , powtarzaj sobie, że to nie jest najgorsze w tej chorobie , może ciut uciążliwe !super, ze wyjezdzacie , bardzo dobrze! za chwilke skończy się radio, a skora się wyleczy!  :-*
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: Barbara w Maja 20, 2016, 09:39:29 pm
Eliza, tyle zniosłaś, teraz już idzie ku lepszemu.Jeszcze troszkę i będzie z górki.
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: eliza w Maja 20, 2016, 09:48:12 pm
dzięki dziewczyny. ;) ;)
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: madzia_61 w Maja 20, 2016, 10:25:22 pm
najlepsza maść w aptece  robiona na oparzenia /składu nie pamiętam/
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: oooAncia! w Maja 21, 2016, 11:52:39 am
Na mojej klacie cuda zdziałał krem naprawczy ziaja.
Dzielna z Ciebie kobietka.  :0ulan:
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: Nastja1989 w Maja 24, 2016, 12:15:04 am
Mnie doktor powiedziała że mogę się myć normalnie  tylko delikatnymi żelami więc kupiłam sobie cethapil hipoalergiczny dla dzieci. Jest dobrze. Skora robi się czerwona ale ja jestem biała jak mąka takze czego inne się spodziewać. A smaruje pharmaceris seria X, czasami linomag, maść witaminowa i taki krem ziolowy naturalny z himalaya.

Nie martw się kobieto niedługo wszystkie bolączki miną i wróci normalność.
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: Ewka_79 w Maja 27, 2016, 08:56:00 pm
Wiem co znaczy smrodzik, opalałam się akurat w te 40 stopniowe upały. Był czad 😉, ja te miejsca jak nie mogłam myć to oliwką na waciku moczyłam no i maścią oczywiście. Ale zapach nieprzeciętny, bluzki wyrzuciłam bo były nie dość że poplamione markerem to jeszcze przepocone że hej  ::((
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: ptaszyna w Maja 27, 2016, 10:45:51 pm
Wiem co znaczy smrodzik, opalałam się akurat w te 40 stopniowe upały. Był czad 😉,

  ??? nie śmierdziałam a też trafiłam na upały i doradzono mi żeby naświetlanego miejsca nie myć, sypałam tylko alantan  :)
potem nie miałam żadnych problemów ze skórą   
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: Natalia w Maja 27, 2016, 10:58:16 pm
Też nie kazano mi naświetlanych miejsc myć.
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: oooAncia! w Maja 28, 2016, 09:49:29 am
Wiem co znaczy smrodzik, opalałam się akurat w te 40 stopniowe upały. Był czad 😉,

  ??? nie śmierdziałam a też trafiłam na upały i doradzono mi żeby naświetlanego miejsca nie myć, sypałam tylko alantan  :)
potem nie miałam żadnych problemów ze skórą

Wręcz przeciwnie: już po 3-4 dniach naświetlań i używaniu alantanu naskórek mocno czerwony i wysuszony zaczął pękać i boleć (przez pierwszy tydzień skóry w ogóle nie zmoczyła nawet kropla wody). Zaprzestałam sypania. Co dzień brałam prysznic bardzo delikatnie osuszając skórę (dotykając ręcznikiem bez pocierania). Pęknięcia zniknęły. Utrzymało się zaczerwienienie. Po kuracji w ruch poszedł olej kokosowy i krem naprawczy Ziaji.
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: Natalia w Maja 28, 2016, 09:59:58 am
Tak to prawda Ancia  ,ja nie myłam ,ale prysznic też brałam codziennie .Zmoczenie miejsc naświetlanych wodą na pewno nie szkodziło.
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: eliza w Maja 30, 2016, 12:14:32 am
Słuchajcie babki, najgorsze za mną. Od 26 maja mogę sie myć, zrobili mi prezent na dzień matki ;)
A tak wogóle, jak zaczerwienienia mocno piekły poszłam do radioterapeutki i obejrzała, po czym zmieniła mi maść i powoli się wygoiło. Jeszcze trochę linieje, ale zaczerwienienia zeszły i jest ok. Pozdrawiam i dzięki za dobre rady.  :oklaski: ztx
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: TOJKA w Maja 30, 2016, 09:04:18 pm
ooo to byłaś czyścioszek na Dzień Matki  :)
pamiętam moją radość gdy mogłam się porządnie umyć ..... na Wigilię  :)
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: mag w Maja 30, 2016, 10:01:15 pm
obie daty dobre do mycia  ;)

fajnie elizo, że maść pomogła i w ogóle, że już po lampkach jesteś
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: eliza w Maja 31, 2016, 10:54:27 pm
W tym roku akurat dzień matki w Boże Ciało, to też śmierdzieć nie można na procesji, może tym sie kierowała doktórka, ale i tak nie poszłam, bo sił jeszcze takich nie mam i gorąco. Muszę teraz odpocząć i wziąć sie potem za kondycję. :brzuszki: ::(( xhc
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: eliza w Maja 31, 2016, 10:57:57 pm
W czwartek 2-go mam kontrolne usg i wizytę u onkologa, a potem jeszcze dietetyczka. A potem ide do lek. medycyny pracy, bo od 1 wrzesnia do roboty, dzieci w szkole czekaja. Juz gadałam z dyrektorem, bo od dziś mam urlop zaległy. Koniec chorowania!!!
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: TOJKA w Maja 31, 2016, 11:03:58 pm
za usg kciuki zacisnę  :)
aaaaaaaaaaaaaa na nowy rok szkolny dużo siły życzę  :-*
elizo, a przypomnij czego uczysz  ??? (he_he, a może kolejna polonistka  ;) )
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: mag w Maja 31, 2016, 11:07:20 pm
do września nabierzesz sił - trzymam kciuki za pomyślne wyniki badań i Twoją kondycję  :)
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: hamak w Maja 31, 2016, 11:11:14 pm
Też trzymam :-*


elizo, a przypomnij czego uczysz  ???

O to, to :)
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: Kela w Czerwca 01, 2016, 08:06:32 am
koniec chorowania
plany poczynione
brawo :-*
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: Amor w Czerwca 01, 2016, 07:02:53 pm
 :oklaski: brawa za zakończone  leczenie i  :oklaski:  za powrot do pracy!!   :-*
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: eliza w Czerwca 04, 2016, 12:18:40 pm
Uczę w kl.1-3 czyli i polonistka i matematyczka i plastyczka, co chcecie Babki. Wyniki usg prawidłowe, obejrzeli całą klatę i po prawo i po lewo, obie pachy, całą szyję, i cały brzuch, do samego dołu. Wszystko ok. A wycierania było drugie pół godziny, normalnie, jakbym kąpiel brała w tym żelu. Doktor od usg, aż mnie uściskała z radości, wciąż na nią trafiam w USG, a to jakaś nadzwyczajna dr medycyny. Potem Pani profesor od radio mnie wymacała ze wszystkich stron. Powiedziała, że mogę wracać do pracy i urlopować się jak na razie. W poniedziałek idę na badanie do lek.med.pracy. Wczoraj mój mąż wrócił z pieszej pielgrzymki, od wtorku chce strych podnosić, bo na ciasno. Normalnie wykończy mnie i moje kwiatki na dworze.
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: danuta w Czerwca 04, 2016, 09:51:03 pm
elizo brawo - wszystko do przodu u Ciebie! w nagrodę dach w górę! fajnie!!! :oklaski:
są powody do radosci!
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: DanaPar w Czerwca 05, 2016, 12:12:58 am
Cieszę się z Tobą  ztx
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: braja w Czerwca 05, 2016, 03:27:28 pm
Super, że leczenie zakończone!  :oklaski:  :welcome:

Rozumiem, że podnoszenie strychu może Ciebie zmęczyć, ale kwiatki...?  ;D
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: oooAncia! w Czerwca 05, 2016, 04:37:37 pm
 :oklaski: :oklaski: :oklaski:
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: Natalia w Czerwca 05, 2016, 04:40:03 pm
 :oklaski: :oklaski: :oklaski: :oklaski: :oklaski: :oklaski: :oklaski:
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: TOJKA w Czerwca 05, 2016, 04:58:11 pm
Uczę w kl.1-3
znaczy wczesnoszkolna jesteś  ;)

elizo baaaaaardzo sie cisze z Twoich wyników
i czekam abyś sie rozpisała tez w innych wątkach (lubię Cię czytać  :) )
o remontach tez mamy wątek i o kwiatkach też  :)

Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: mag w Czerwca 05, 2016, 11:04:32 pm
super wyniki!
to idealny powód do ściskania się
  :D
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: ptaszyna w Czerwca 06, 2016, 12:14:07 am
Elizo piękna wiadomość  :oklaski: :oklaski: :oklaski: :-*
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: renifer w Czerwca 06, 2016, 11:18:34 am
Elizko,wielkie gratulacje!  ztx
Super, że masz plany, a teraz odpoczywaj i niech Ci siły wracają!
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: madzia_61 w Czerwca 06, 2016, 11:25:36 am
Elizko fajnie poszło  ,są plany ,idzie nowe  :D :oklaski:
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: Nastja1989 w Lipca 30, 2016, 10:58:40 am
Elizo odezwij się. Czemu tak cichutko siedzisz? Co u Ciebie?
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: eliza w Sierpnia 20, 2016, 10:51:53 pm
Wpadłam w tryb remontowo-budowlany.   Postanowiliśmy podnieść strych w domu, aby dało się tam mieszkać, bo tak mamy ciasno. I szczerze mówiąc nie wiem na jakim świecie żyję. Byłam tydzień nad morzem z najmłodszymi dziewczynkami i najstarszą córką z wnuczką.
Ale już zapomniałam, bo ta budowa wciąga, zwłaszcza jak nie masz kasy i musisz główkować, aby jakoś podołać. Sprymitywniałam, oglądam serial "Wspaniałe stulecie" , jako jedyną rozrywkę, gdy padam na nos. Dotąd żadne seriale nie były moim hobby, a właściwie w ogóle telewizji nie oglądałam, albo bardzo rzadko. Jestem zmęczona choć cieszy mnie widok ściam piętra i nowy dach. Ale ten bałagan, brud i pył wszędzie mnie dobija. ::(( xhc
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: ptaszyna w Sierpnia 20, 2016, 10:59:30 pm
cieszy mnie widok ściam piętra i nowy dach. Ale ten bałagan, brud i pył wszędzie mnie dobija. ::(( xhc

najważniejsze że idzie do przodu i cieszy a na brud i pył nie patrz  :)
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: eliza w Sierpnia 20, 2016, 11:56:41 pm
Martwiłam sie o kwiatki i wiecie co, wysłałam je na wakacje czyli do sąsiadki. ztx
Maja sie dobrze, a kwitna mi przez płot.
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: lulu w Sierpnia 21, 2016, 12:10:25 am
Jak ja lubię remonty ... u kogoś  >:D
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: agawa w Sierpnia 21, 2016, 11:14:59 am
Jak ja lubię remonty ... u kogoś  >:D
xhc

Elizo, trzymaj się w tym kurzu :) I myśl o tym, jak ślicznie będzie po zakończeniu :)
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: Nastja1989 w Sierpnia 22, 2016, 03:04:58 pm
No i super :oklaski: Cieszę się ze u Ciebie wszystko gra i idzie do przodu ku dobremu. Powodzenia w urządzaniu i sprzątaniu po remoncie ^-^
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: Kela w Sierpnia 22, 2016, 03:28:54 pm
remonty są wyczerpujące, ale później piękny, odświeżony odmłodzony dom cieszy i jest nagrodą
mnie czeka remont łazienek i już się boję, ale wiem, że trzeba to zrobić
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: eliza w Sierpnia 28, 2016, 06:39:19 am
słuchajcie, brygada mnie wkurzyła. Pracowali tak dobrze i szybko i zaczęłam ich chwalić i wiecie co?...nie przyszli po 15 sierpnia i już dwa tygodnie ich nie ma . Jak nie przyjdą w poniedziałek to się załamię. Miałam nadzieje, przed końcem wakacji ogarnąć to jakoś, bo przecież dzieciaki muszą mieć warunki do nauki itd poza tym ja też wchodzę w "nowe", więc stres po tych 2 latach siedzenia w domu, a oni tak mnie zrobili. Normalnie śpimy jak śledzie w puszce na dwóch łózkach, bo pokój dzieci zagracony, tam miała być burzona część ściany, aby było wejście na klatkę schodową na górę. ::(( >:( A w ogóle boli mnie łokieć, mówią, że to tzw tenisisty, a ja w tenisa nie gram, chyba nic mi tam się nie robi... i mam problemy z wchodzeniem na schody, bolą mnie mięśnie uda prawego nie mogę się dźwignąć, czy możliwe, że ta platyna mi mięsień uszkodziła?
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: DanaPar w Sierpnia 28, 2016, 08:22:55 am
Elizko, współczuję  :-*
Masz z ekipą kontakt? Czym niestawienie się tłumaczą? Może zacznij szukać innej ekipy, jeśli oczywiście im nie dałaś zadatku, który przekracza dotychczas zrobiona pracą
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: braja w Sierpnia 28, 2016, 02:38:53 pm
Eliza, Dana ma rację, poszukaj innej ekipy na wszelki wypadek. Jak mieszkałam kiedyś w świątyni w Mysiadle zamówilismy ekipe do postawienia rzeźby. Robota miała kosztować 800zł. Prawie skończyli, rzeźba juz stała, tylko trzeba było jeszcze cos tam dopracować estetycznie. Niestety panowie się nie pojawili, żeby dokończyć pracę. Nie odbierali telefonów równiez. Po pieniadze też sie nie zglosili  :o Prawdopodobnie dostali lepiej płatne zlecenie i nawet im sie nie opłacało przychodzic po "marne grosze"

W sumie przypominam sobie, że cos takiego zdarzyło się tam dwa razy, pierwszym razem chodziło o dokończenie parkingu, zalegalismy facetowi jeszcze 15tys zł. A on przestał odbierać telefony. Po około pół roku zdolalismy sie dowiedzieć, że po prostu umarł i firme rozwiązano.
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: eliza w Sierpnia 29, 2016, 11:54:19 am
pojawili sie w końcu dzisiaj. Facet tłumaczy, że aby być wypłacalny musi równolegle prowadzić 3 budowy. Przedłużyło się u nas i musiał iść gdzie indziej, ale przyszedł i skończą. Szkoda, że nie powiedział tak od razu, to choć nerwów by nie było. Ale pracują. ztx ;) :0ulan:
A ja walczę o kasę. :0ulan: i z samą sobą, żeby wytrzymać. Zwłaszcza, że jutro już mam radę w szkole i zaczynam i boję się czy dam radę... ::((
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: Mirusia w Sierpnia 29, 2016, 07:49:02 pm
Kurcze czytając to śmiać mi się chce, bo znalazłam "podstęp" na mojego fachmana.
Cokolwiek chce z urzędu ja staram się mu to popchnąć i w ten sposób jest gitara  ;)
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: eliza w Sierpnia 31, 2016, 09:11:08 am
W poniedziałek popracowali , a o 16 dostał telefon, że szwagier mu się powiesił i policja znalazła go w lesie na drzewie. Wszyscy pojechali, bo to rodzina i pewnie do pogrzebu nie wrócą. nie wiem co robić. ::((
poza tym powiem Wam, ze wstydziłam się Wam przyznać, ale ja jestem katechetką  i uczę religii głównie w klasach 0-3 Pewnie już większość z Was mnie przestanie lubić ::((.
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: mag w Sierpnia 31, 2016, 09:22:07 am
oj elizko, aleś wymyśliła!  xhc

Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: eliza w Sierpnia 31, 2016, 09:45:24 am
wczoraj miałam radę, mam złe wieści musiałam się wam w końcu przyznać, bo potrzebuję, żeby ktoś ze mna popłakał, a nie chcę, aby ktoś myslał żle o moim dyrku, bo to złoty człowiek
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: eliza w Sierpnia 31, 2016, 10:01:05 am
wszyscy m,nie ściskali i całowali, nawet moja wicedyrektotka, aż biegła do mnie jak weszłam, całe 88 nauczycieli, aż czułam, że mi twarz błyszczy od całusków i że mnie udusza i .... w czasie przerwy okazało się, że mam tylko pół etatu... ksiądz kazał mi zabrać pół etatu, bo ponoć się nienadaje do pracy, chce się mnie pozbyć i dyrek nic nie może, prawie płakał za mną,jak byłam u księdza w poniedziałek to udawał, że nic nie wie, rozmawiał za mna, nawet nie przebąknął, że zabrqł mi godziny, dla jakiejś młodej bzdziungwy, która mnie cześciowo zatepowała przez pół roku. ale w oczy mi powiedział, że powinnam siedzieć w domu i czekać na śmierc , bo i tak do niczego się nie nadaję i wogóle nie wie po co do tej pracy się pcham, chyba po to by na zwolnieni od nowa pójść, bo już się świadczenie skończyło. w dodatku rozmowa osobista była w obecności innego księdza, brak etyki, kultury i jakiego kolwiek człowieczeństwa, nie mówiąc o empatii... mmimo to przyszłam na radę zadowolona, choć przerażona po tych 2 latach, a oni tak mnie witali jak króla. tej młodej nikt nie lubi, bo pyskata i z koleżankami się nie liczy, dzieci jej też nie lubia, bo nawet nie potrafii się uśmiechać, tylko wrzeszczy.
Jak ja będę żyć, wzieliśmy kredyt na ten dom, poza tym mój mąż nie widzi od kilku lat, i jeszcze kupa dzieci... tak mi żle... zmienił się dyrektor, w szkole jest jak w raju wszyscy mówią, ale co mi potym tyś zł, tyle miałami na świadczeniu...
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: eliza w Sierpnia 31, 2016, 10:03:03 am
na przełomie tych 2 lat leczenia dwa razy wyrwałam się śmierci a on zabrał mi radośc życia ::((
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: mag w Sierpnia 31, 2016, 10:05:09 am
fajny ksiądz, szkoda słów!!!!

przytulam Cię elizo, bo domyślam się, jakie to dla Ciebie ciężkie,
ale najchętniej wygarnęłabym temu księżulkowi, co o nim myślę!!!!
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: betty w Sierpnia 31, 2016, 10:10:54 am
Eliza.
Po pierwsze: dlaczego ktokolwiek miałby cię nie lubić z racji Twojego zawodu??!!??
To już prędzej mnie, prawie nikt nie lubi policji, heh

Po drugie, nie bardzo rozumiem, z jakiej racji ksiądz ma decydować o etatach w szkole.
Pomijam kwestię, że jest chamem, tego nie da się cenzuralnie skomentować co Ci zrobił.
Nóż się tylko w kieszeni otwiera.


Nie znam się za bardzo na szkolnych sprawach organizacyjnych, ale może da się coś jeszcze powalczyć, skoro dyrektor jest po Twojej stronie?
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: eliza w Sierpnia 31, 2016, 11:48:22 am
Niestety katecheta ma 3 dyrektorów, poza Bogiem, nad  sobą. Jest dyrektor szkoły, od spraw formalnych, administracyjno - kadrowych papierkowych, biskup miejscowy jako organizator lekcji religii na swoim terenie i wydaje tzw misję kanoniczna czyli skierowanie do pracy np w szkole, bez tego nie wolno zatrudnić, i księdza proboszcza parafii na terenie której znajduje sie placówka. W praktyce jak ksiądz jest mądry i normalny i nie chce wykorzystywać swojej władzy, to podsyła nauczyciela religii z misja od biskupa i resztę zostawia szkole. Ale jak komuś władzy mało to rządzi w szkole i nie można mu nic zrobić. Jak chce zmienić katechetę to nie musi podawać powodu. Dzwoni do biskupa mówi, że ta katechetka mu nie odpowiada, albo co tam chce i prosi o cofniecie misji. wtedy kuria cofa misje uzasadniająć reorganizacja pracy w parafii i katecheta musi zrobić odlot, bo umowa o pracę bez misji jest nieprawna i  natychmiast rozwiazywana
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: DanaPar w Sierpnia 31, 2016, 12:07:16 pm
Elizo jeśli o mnie idzie, to lubię Cię jeszcze bardziej, niż wcześniej   ;) :-*
Trudne masz zadanie, ucząc w szkole maluszków. A do tego to chamstwo księdza. Może uderz wyżej (choćby nawet do biskupa) i się poskarż.
W naszej sytuacji, praca jest zbawienna, a w Twojej konkretnej sytuacji jeszcze bardziej.
Zbierz może podpisy od nauczycieli, dyrektorki, którzy chcą Twojego powrotu. A o tym księdzu szkoda gadać, kolejny gorszyciel w kościele  >:(
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: Amor w Sierpnia 31, 2016, 01:19:18 pm
poza tym powiem Wam, ze wstydziłam się Wam przyznać, ale ja jestem katechetką  i uczę religii głównie w klasach 0-3 Pewnie już większość z Was mnie przestanie lubić ::((.
wstydzić się powinnas, gdybys kradła , a nie jak uczciwie pracujesz, kobito
 a do księdza napisałabym list i podała by przeczytał, jeśli nie jesteś w stanie powiedzieć mu w oczy jaką przykrośc i wielki kłopot  ci zrobił
Kiedys miałam scysję z proboszczem, podpadł mi w czasie mszy i poleciałam zaraz po, na probostwo, przerwałam mu odpoczynek i wygarnęłam jak szkodliwie zadziałał na mnie i pewnie na innych
oczywiście najpierw się zaperzył próbował atakować, ale ostatecznie mnie przeprosił.
pamięta mnie do dziś, parokrotnie  zaczepiał w okolicy kościoła, przepraszał, ze przemyślał i ze potrzebna mu była ta lekcja
 kiedyś przyszedł na kolędę i pogadaliśmy sobie 
 warto było pobiec na probostwo :)
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: agawa w Sierpnia 31, 2016, 04:46:02 pm
Okropna sytuacja :(
Elizo  :-* nie dawaj się  :-* Zawalcz o siebie  :-*
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: Ewka_79 w Sierpnia 31, 2016, 04:55:34 pm
Porąbane to wszystko jest. Najlepien się pozbyć, brak słów.  :-\. Ta posrana choroba nawet pracę do góry nogami przewala. I jak tu się nie stresować.
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: mag w Sierpnia 31, 2016, 04:59:58 pm
ja bym się poszła poskarżyć przełożonemu tego księdza,
temu ziemskiemu
  ;)


Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: aquila w Sierpnia 31, 2016, 06:27:56 pm
ja bym się poszła poskarżyć przełożonemu tego księdza,
temu ziemskiemu
  ;)

to jeste jedna wielka mafia, więc to pewnie nic nie da,  szkoda że rozmowa nie była nagrywana, bo takie teksty to się do gazety nadają
a że niektóre media cięte są na sukienkowych to by poszłooooo i miałby na co zasłużył
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: lulu w Sierpnia 31, 2016, 06:39:50 pm
Eliza a czy dyrektor nie mógłby znaleźć Tobie jeszcze jakiejś dodatkowej pracy, biblioteka, świetlica .... A może znasz kogoś, kto zna biskupa, trudno, czasem trzeba się chwytać różnych sposobów.
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: hamak w Sierpnia 31, 2016, 07:05:26 pm
Elizko, jestem, żeby z Tobą popłakać :-*

ps 1: ja też nauczyciel
ps 2: i choć jestem anty :-X, to przyjaźnię się z "panią religią" (już teraz emerytowaną :) )
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: eliza w Sierpnia 31, 2016, 08:43:57 pm
słuchajcie zadzwonił do mnie dyrektor, kazał przyjsc i powiedział ze nie da mnie skrzywdzic, religii mi nie doda, ale dołozy godziny w swietlicy i jest po mojej stronie, zebym sie nie martwiła, a w przyszłosci poleci mi jakies studia podyplomowe, ktore by sie w szkole przydały,  zebym nie musiala relci uczyc tylko czego innego  i była niezalezna od proboszcza. ztx :0ulan: takze walcze i mam nadzieję
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: mag w Sierpnia 31, 2016, 08:46:59 pm
brawo pan dyrektor!
pokazał księdzu, jak się powinno postępować!
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: eliza w Sierpnia 31, 2016, 08:51:11 pm
ja  przed choroba zaczełam doktorat z teologii, myslałam zeby komtynuować, ale w sumie moge jakas podyplomowke zrobic. ksiedza ten mój doktorat chyba tez kole, bo wczesniej sie czepiał bo po co mi to. stara dyrka, dodam, ze wredna była, tez mi wciażz kłody pod nogi rzucała, a jak dowiedziała sie o tych studiach, bo musiałam miec co drugi czwartek wolny, to tez szalała. teraz jest drugi rok nowy dyr, ale dobry.   ztx ztx ztx
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: hamak w Sierpnia 31, 2016, 09:38:33 pm
teraz jest drugi rok nowy dyr, ale dobry.   ztx ztx ztx

To skarb nie dyrektor  :D
Aż pozazdrościć ;)
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: betty w Sierpnia 31, 2016, 09:42:46 pm
słuchajcie zadzwonił do mnie dyrektor, kazał przyjsc i powiedział ze nie da mnie skrzywdzic, religii mi nie doda, ale dołozy godziny w swietlicy i jest po mojej stronie, zebym sie nie martwiła, a w przyszłosci poleci mi jakies studia podyplomowe, ktore by sie w szkole przydały,  zebym nie musiala relci uczyc tylko czego innego  i była niezalezna od proboszcza. ztx :0ulan: takze walcze i mam nadzieję

Czyli są jeszcze porządni ludzie na tym swiecie.
Którzy potrafią przeciwstawić się klerowi.

Swoją drogą: powstał pewien paradoks, nie sądzisz?
Ksiądz Cię skrzywdził, a zwykły, grzeszny (jak wszyscy) człowiek pomógł.

Za dużo jest przyzwolenia na takie zachowania księży.
Gdzie miłość do bliźniego? Gdzie przyzwoitość??!!??

Dlaczego księża nie są rozliczani za swoje uczynki jak inni w swoich zawodach?

Sory, rozpędziłam się.
Ale jak dalej będą tak postępować, to szybko i znacząco zmniejszy się ilość owieczek.
I mam nadzieję ich wpływy.

Naprawdę współczuję Ci.
Uczysz dzieci, jak być dobrym człowiekiem i przestrzegać przykazań, a na własnym przykładzie doświadczasz zła ze strony szeroko rozumianego kościoła.
Celowo użyłam małej litery.
Bo Kościół przez duże K reprezentuje niewielu niestety.


Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: madzia_61 w Sierpnia 31, 2016, 10:41:40 pm
no niestety i są tacy księża ,trzeba mieć nadzieje ,zaraz szkoły podstawowe zapełnią się 7,8 -klasistami więc jest szansa na pełny wymiar etatu,Elizko będzie ok  :D
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: agawa w Sierpnia 31, 2016, 11:19:45 pm
Dobrze, że zmartwienie za Tobą  :-*
A Betty napisała dokładnie, to co we mnie też siedzi.
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: lulu w Września 01, 2016, 03:39:56 am
No niestety do najbliższych wyborów nie ma szans na "rozliczenie", i mam nadzieję, że tylko do najbliższych.
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: eliza w Września 01, 2016, 03:13:32 pm
Dziewczyny opowiem Wam wrażenia z rozpoczęcia roku. Pani Dyrektor mówi" przedstawiam Panstwu nauczycieli: religii w tym roku będzie uczyć..." i w tym momencie wypchnęła się na sam przód dumna s. Judyta. Pani dyrektor mówi dalej " Pani Eliza R."... siostra spłoneła i schowała sie do tyłu, padły wielkie oklaski dla mnie oczywiscie, i dopiero siostrę przedstawiono, delikatne oklaski się pojawiły, następnie: P. Marta K i oklasków nie było w ogóle. No niestety sławetna moja zastepczyni, która tak faworyzuje proboszcz, przez cały rok nie zauroczyła ani dzieci, ani rodziców. A mnie nie widzieli 2 lata i jednak doceniaja. :0ulan: :0ulan: ztx ztx
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: danuta w Września 01, 2016, 03:15:42 pm
gratuluję  :oklaski: :oklaski:
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: eliza w Września 01, 2016, 03:29:37 pm
Dziewczyny, szczególnie te dzieciate, uczace sie i z nowymi problemami zdrowotnymi. oprócz orzeczenia i zasiłku pielegnacyjnego, możecie sie starać o tzw zasiłek szkolny dla swoich dzieci, który należy sie raz w semestrze, bez względu na sytuacje finansową. dostajesz go z tego samego żródła co stypendium socjalne, ale nie musisz mieć trudności finansowych. wystarcz, że zachorowałaś na każda większa chorobę nizgrypa czy angina. Trzeba złozyć zaswiadczenie od lekarza o zachorowaniu, może to być potwierdzenie, że bierze sie własnie chemie, czy radioterapie, czy że sie miało operacje it./ U nas w gminie składało sie w oświacie, a teraz w opiece społecznej. Dla studentów zwyczajnie w na uczelni o tak zwana zapomoge zdrowotną. ja np z uczelni od dzieci dostałam od każdego 0d 1000 do 2000 zł, zależy która uczelnia. A na uczniow szkolnych po 700 zł. i skorzystałam 2 razy, bo raz na raka, drugi potem w kolejnym semestrze, na problemy z cukrzyca po chemii. Warunek dla uczniów, że zaswiadczenie powinno byc tak napisane, aby z niego wynikało, że ta choroba jest wmiare nowa, ale to juzlekaz moze tak dwuznacznie to napisać że kazdy zrozumie co chce. Na uczelniach nie ma to znaczenia. i powiem Wam, że na inne choroby sa mała zapomogi, ąle na nowotwory, jest specjalna pula.
Modyfikuj wiadomość
Zgłoś do moderatora     83.6.26.1
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: eliza w Września 01, 2016, 03:30:35 pm
i zapomniałam, buziaczki sla Was wszystkich  ztx
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: braja w Września 01, 2016, 04:28:42 pm
Jaki sympatyczny początek!  :oklaski:
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: Ewka_79 w Września 01, 2016, 04:51:04 pm
Ja nie wiedziałem że coś takiego jest, muszę siē jechać dowiedzieć. Ale z tymi babami (pracownicami) to porażka, one za złotówkę to by we dały psiochę na łyso ogolić 😆. Wystarczy że tak się wejdzie to patrzą jak na wilka
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: agawa w Września 01, 2016, 07:15:48 pm
O :) Warto wiedzieć i w świat tą wiedzę puszczać.
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: anka21 w Września 01, 2016, 09:57:04 pm
ja bym się poszła poskarżyć przełożonemu tego księdza,
temu ziemskiemu
  ;)
Elizko, ja bym tak samo zrobiła,takie zachowanie to jak prymityw, bufon i cham!
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: eliza w Września 03, 2016, 12:05:30 pm
dziewczyny pierwszy dzień za mną i jakoś poszło ztx
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: b_angel w Września 03, 2016, 12:31:38 pm
A zamnom czy. Dni, ileż kakoś poszło
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: eliza w Września 15, 2016, 03:10:26 am
Gnębi mnie kierowniczka swietlicy, a już mi tak słodko miało być w tej szkole, i etat się zlepił i krzyki dzieci jakos przetrwałam i cholerne bóle nóg, a tu mnie babsko nęka. Codziennie słysze ile dla mnie zrobiła i że mnie sie pozbędzie, bo podobno żle pracuje, zostawiam brudna sale, podobno sprzataczka tak twierdzi. Powiem wam, że coś mi tu smierdzi, bo naprawdę codziennie zostawiam porządek, że nie ma co po mnie nawet wożna robić, a tu takie chece na mnie, jakby ktos specjalnie po moim wyjściu cos w sali robił, albo wozna kłamie, albo kierownica zmysla, żeby władzy użyc. A ja zyję w stresie i boję się, że to mi gadem wyjdzie kolejnym. ::(( :( :( ::)
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: eliza w Września 15, 2016, 03:17:44 am
a budowa też jak krew z nosa, ciągnie się i kasa się skończyła prawie i wogóle ...mam doła. Dziś a właściwie wczoraj siedziałam w szkole od 8 do 18, ledwie żywa wróciłam do samochodu i nie mogłam wyjechać, bo były zebrania i tak mnie zastawili rodzice na nauczycielskim parkingu i to jeszcze rodzice z sąsiedniego gimnazjum, że usiadłam i zaczęłam płakać ze zmęczenia i bezradności. córka przyjechała mnie zabrać do domu... ::((
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: eliza w Września 15, 2016, 03:19:46 am
czy kiedyś będzie znowu normalnie...tak zwyczajnie...
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: danuta w Września 15, 2016, 03:33:44 am
elizo, z kierowniczką dasz radę - poproś, żeby była kiedy kończysz i sama się przekonała, że jest porządek.Może się nie da, ale sprobuj z kobitą pogadać. Teraz jest późno (a może wcześnie?), pora na spanie, wszystkie koty są czarne, myśli też. Rano życzę, żebyś pomyślała korzystniej, ranek jest "mądrzejszy".Ja też nie śpię, też dopadły mnie problemy i spać się nie da, ale życie uczy, że dużo potrafimy wytrzymać, zawalczyć, wygrać. I tego się trzymajmy! odwróć myśli w jakieś przyjemne rejony, ja tak zaraz zrobię i nie właź do dołka  :-*
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: Ewka_79 w Września 15, 2016, 07:04:40 am
Wiesz elizko, że ludzie są fałszywi i bardzo potrafią uprzykrzyć źycie. Ty masz akurat problem z kierowniczką i to całkiem ,,fajny``. Bardzo dobrze Cię rozumiem i współczuję, mam podobny problem tyle że z innej strony. Od czasu powrotu do pracy jestem traktowana  jak ,,złote jajko`` zmienili mi moje obowiązki żebym się niestresowała bo przecież muszę na siebie uważać. Ale jak tu się nie stresować teraz jak ja siedzę i właściwie to nic nie robię. Bardzo lubię (lubiałam) swoją pracę i nie mogłam się doczekać powrotu a tu masz babo placek. Nie raz ręczę jak wracam do domu z tego nic nie robienia,  czuję się po prostu jak jakiś zbędny niepotrzebny robol  trzymany tylko i wyłącznie z litości.
Może całkiem inna sytuacja jak u Ciebie ale stres ogromny i ta niemoc. Ja się strasznie tym zadręczam choć wiem że nie powinnam. Widzisz przeszłyśmy bardzo ciężką drogę, Ty aź dwa razy i człowiek chce wrócić do normalności ale to jest chyba niemożliwe. Jesteśmy naznaczone i niewygodne co dla niektórych. Widzisz ja już nawet chodzę na terapię do psychologa a teraz idę do psychiatry bo psychicznie już jestem wrakiem i nie umiem czarnych myśli odpędzać.
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: oooAncia! w Września 15, 2016, 07:38:45 am
Elizo,
przygotuj się na obrabianie doopy i ewentualne próby wyrzucenia: fotografuj codziennie świetlicę tuż przed jej opuszczeniem. Będziesz miała dowody nie do obalenia: data i godzina wykonania fotografii.
I pamiętaj o reakcji, jak Cię spotkała 1 września. To Ciebie zapamiętano, serdecznie witano. Bo na to zapracowałaś. A teraz stres jest Ci niepotrzebny.
jeszcze kilka lat temu zacisnęłabym zęby w obliczu takiej kierowniczki. A teraz zapytałabym wprost co tak naprawdę dla mnie zrobiła, żeby mi to wypominać na każdym kroku.
Co zrobisz zależy od Ciebie. Ale pamiętaj, że Ty jesteś dla siebie najważniejsza! Spokojnego dnia (już czwartek).
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: DanaPar w Września 15, 2016, 09:03:49 am
Elizko, Ancia dobrze prawi. Koniecznie fotografuj  [url=http://www.greensmilies.c
Jeśli mogę radzić, skup się na dzieciach i ile im możesz dać i jak się da czerp z tego radość. Ostatni tydzień odbierałam swoje wnuki ze świetlicy. Były tam b. krótko. Chciałam by Pierwszak (6 lat) trochę się skumplował z kolegami, bo po moim wyjeździe będzie musiał być w świetlicy dłużej.
Harmider w świetlicy, pierwszaki dopiero uczą się szkoły i widzę, jakie tam jest ogromne pole do popisu dla Pań Świetliczanek i jak wiele od ich empatii zależy, by dzieci polubiły szkołę.
Sama o tym lepiej wiesz  :)
A co do zmęczenia, to tylko mogę Cię przytulić  :-* wiem, jak remont odbiera siły, a na dodatek, jak kasa się kurczy  :(
Z tym autem też bym się wkurzyła. Chyba obeszłabym klasy, podając numer samochodu i żądając przestawienia  C:-)

Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: Ewka_79 w Września 15, 2016, 02:12:50 pm
Nie daj się elizko,  to tylko kierowniczka. Pokonałaś dwa razy dziadostwo a takiej panci nie dasz rady  xhc. Pokaż jej gdzie raki zimują  xhc. Jesteś o wiele, wiele lepsza i ,,bogatsza,, od niej.
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: eliza w Września 28, 2016, 12:59:01 am
Kochane jesteście dziewczyny. Gdyby nie Wasze wsparcie byłoby ciężko mi, bardzo, bardzo... A tak wiem, że ktoś naprawdę mnie rozumie, bo przeżywa to co ja. W szkole trochę lepiej. Kierowniczka, wyobrażcie sobie, przyszła mnie przeprosić, co prawda w innym celu weszła, bo szukała wychowawczyni zerówki, ale wróciła się jednak i podeszła do mnie. Tłumaczyła się, że to wożna tak nagadała, a ona zdenerwowana tak do mnie potem mówiła. I widzę, że dobrze zrobiłam, że jej się postawiłam. nie wiem, czy pisałam, ale wtedy, gdy na mnie naskoczyła, to ja powiedziałam, że skoro ona tak ze mną rozmawia, to ja też bym chciała wiedzieć, dlaczego codziennie mam inną listę dzieci, że wciąż w innej sali, że to szkodzi dzieciom i mnie przeskadza, gdy nie wiem w której sali sa moje dzieci. Ten bałagan to przecież ewidentnie jej zaniedbanie, bo widać nie radzi sobie z organizacją pracy. tego ostatniego zdania to juz jej nie powiedziałam, tylko do Was.
A teraz zrobiłam sobie tydzięń wolnego jestem na wyjeżdzie rehabilitacyjnym z mężem i w dodatku korzystamy z tygodnia festiwalu kultury i sztuki, codziennie kino, teatr i jakis koncert. W hotelu siedzę, jeść mi dają i jeszcze nic nie płacę. Nieżle co? I mam wszystko w d... odrazu lepiej  ztx xhc
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: mag w Września 28, 2016, 09:07:29 am
cieszę się, że taki fajny masz czas, odpoczywaj!
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: Kela w Października 03, 2016, 08:48:22 pm
cieszę się, że jest lepiej
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: hamak w Października 03, 2016, 08:52:03 pm
I ja też :D

ps. już widzę moją szefową, jak słyszy, że chcę w roku szkolnym na jakieś rehabilitacje wybyć ::((  :-X
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: agawa w Października 03, 2016, 11:38:34 pm
widzę moją szefową, jak słyszy, że chcę w roku szkolnym na jakieś rehabilitacje wybyć ::((  :-X

i co? wielkie oczy ma?  ;D Wiesz, strach przed tym, co nam się w fantazjach jawi, też miewa wielkie oczy  :P

Elizo, chwile dobre nałapane? Daj znać - jak się masz  :-*
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: Beatrycze w Października 03, 2016, 11:54:25 pm
Wiesz elizko, że ludzie są fałszywi i bardzo potrafią uprzykrzyć źycie. Ty masz akurat problem z kierowniczką i to całkiem ,,fajny``. Bardzo dobrze Cię rozumiem i współczuję, mam podobny problem tyle że z innej strony. Od czasu powrotu do pracy jestem traktowana  jak ,,złote jajko`` zmienili mi moje obowiązki żebym się niestresowała bo przecież muszę na siebie uważać. Ale jak tu się nie stresować teraz jak ja siedzę i właściwie to nic nie robię. Bardzo lubię (lubiałam) swoją pracę i nie mogłam się doczekać powrotu a tu masz babo placek. Nie raz ręczę jak wracam do domu z tego nic nie robienia,  czuję się po prostu jak jakiś zbędny niepotrzebny robol  trzymany tylko i wyłącznie z litości.
Może całkiem inna sytuacja jak u Ciebie ale stres ogromny i ta niemoc. Ja się strasznie tym zadręczam choć wiem że nie powinnam. Widzisz przeszłyśmy bardzo ciężką drogę, Ty aź dwa razy i człowiek chce wrócić do normalności ale to jest chyba niemożliwe. Jesteśmy naznaczone i niewygodne co dla niektórych. Widzisz ja już nawet chodzę na terapię do psychologa a teraz idę do psychiatry bo psychicznie już jestem wrakiem i nie umiem czarnych myśli odpędzać.

Ewka ciesz się że Cię oszczędzają, a nie zarzucają mnóstwem roboty, to znaczy że troszczą się o Ciebie. Ważne że Cię przyjęli. Masz przynajmniej motywację do wyjścia z domu, a to bardzo ważne.
Mnie szefowa zwolniła w trakcie świadczenia rehabilitacyjnego. Dzień przed egzaminem zawodowym przysłali mi rozwiązanie umowy i to tak perfidnie. Zapakowane w kopercie opisanej PIT tak, żebym nic nie podejrzewała. Niby w trakcie leczenia jak zawoziłam jakieś dokumenty to chciała żebym wróciła. Tylko ja wtedy brałam chemie co tydzień. 

Ewciu dobrze że chodzisz do psychologa, ja też chodziłam. Głowa do góry, będzie dobrze.
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: eliza w Października 07, 2016, 06:02:26 pm
Wróciłam , od poniedziałku znowu praca, ale co użyłam to moje.  ztx z dystansem patrze na szefową od świetlicy, widzę, że jak na razie jest milsza i tak się nie czepia o byle co. Nogi mniej bolą i w końcu po schodach chodzę, bez takiego bólu jak przed tem. Jest dobrze, jest ok, oby jak najdłuzej. i nie pozwalm nikomu mi humoru zepsuć. wszystkiego dobrego siostrzyczki xhc
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: DanaPar w Października 07, 2016, 06:04:28 pm
I z wzajemnością  :-*
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: agawa w Października 07, 2016, 06:17:34 pm
 :-*
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: renifer w Października 07, 2016, 06:21:50 pm
Elizko, super, że lepiej się czujesz - i fizycznie, i psychicznie  ztx
I humoru nie daj sobie psuć ;)  :0ulan:
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: mag w Października 07, 2016, 06:23:09 pm
super Cię widzieć w takim humorze - tak trzymaj!
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: roza3 w Października 07, 2016, 07:04:55 pm
dobry humor jest BEZCENNY elizko...tak trzymaj
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: betty w Października 07, 2016, 07:58:18 pm
Fajnie, że fajnie elizko  :-*
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: eliza w Października 11, 2016, 01:41:13 am
Brygada wróciła łaskawie i robią ścianę od strony sąsiadki. Może choć ją będę miała z głowy, bo juz mi kazała rusztowanie rozbierać, bo ma dość. A wczoraj biedna aż sie popłakała jak ją zobaczyłam na ulicy, chyba z radości, że się zjawili i zaczęli od jej strony robic. Normalnie nie wiedziałam o co jej chodzi.  ztx :) ;) Pozdrowionka, pa pa
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: eliza w Listopada 05, 2016, 07:48:16 am
Słuchajcie Babki, jakaś cisza w wątkach, chyba muszę ja sie odezwać. Wyobrażcie sobie, że byłam na weselu na Białorusi. Rodzinka taka dalsza, ze strony teściowej się odezwała w wakacje, zaprosili na ślub syna. Postanowilismy pojechać. Udało sie wizy na ostatni moment załatwić i to jeszcze grupową, po 10 euro od osoby, a nie 25. i pojechaliśmy. Pobawiliśmy się , zobaczyliśmy rodzinę po 25 latach, trochę łez było, ale też i radości. tylko krótko te 5 dni. wykorzystałam akurat 2 dni wolne na dzieci . trochę odpoczęłam, Elizę Orzeszkową odwiedziła, bo wesele w Grodnie, pozdrawia Was kochane też. Niemen zobaczyłam...i wogóle. mogę popisać więcej jak Was to interesuje. Pozdrowionka od mnie dziewczyny. ztx xhc :oklaski:
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: mag w Listopada 05, 2016, 08:07:20 am
pisz elizo więcej, ja chętnie poczytam,
nigdy na Białorusi nie byłam i raczej nie będę,

fajnie, że miałaś tyle radości i wrażeń!

a jak w pracy?
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: eliza w Listopada 05, 2016, 08:53:57 am
W pracy coraz lepiej. Już przyzwyczaiłam się , to raz, ale też ze strony dyrekcji czy kierowniczki świetlicy nie mam problemów, nawet bym powiedziała, że kierowniczka świetlicy próbuje sie ze mną, nazwijmy to, zaprzyjażnic. Z koleżankami się dogaduję. więc jest ok. Najgorzej z dziećmi z jednej klasy I , są bardzo pobudzone, nie mogę czasem lekcji prowadzić, bez wspomagania się nie da z nimi pracować. Normalnie wchodzę na lekcję i zaczynam odliczać minuty do końca. Jeszcze takich dzieci nie miałam. Biją się od wejścia, wrzeszczą , biegaja, nie reaguja na żadne uwagi i moje działania, normalnie muszę bronic słabszych w klasie, żeby im krzywdy nie zrobiono, zamiast prowadzić lekcję. może jako pedagog nie powinnam się tak wypowiadać, ale czuję się na lekcji jak na odziale w psychiatryku dla tych niebezpiecznych i to w sytuacji braku leków.  W zeszły piątek, tuż [przed świętem], taki mi dały wycisk, że nie mogłam pracować potem na świetlicy. stwierdziłam, że muszę coś z tym zrobić, bo szkoda zdrowia. Wychowawczyni słabo działa. ale problem zaczyna się rozwiązywać mam nadzieję, bo jedno z dzieci czeka na orzeczenie aspergera i poradnia wystawiła na razie zaświadczenie. więc na tej podstawie będziemy się starały o nauczyciela wspomagającego. ten asperger to oczywiście podstawa by go przyznali, bo akurat to dziecko nie jest problemem w prowadzeniu lekcji. Ale to byłby krok naprzód.
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: lulu w Listopada 05, 2016, 09:40:20 am
A ja czekam na dalsze wspomnienia z Białorusi.
Podziwiam nauczycielki, szczególnie jak mają w klasie takie "zwariowane" dzieci. Ja to czasem wymiękałam jak wnuki razem byli, często sami rodzice zostawiamy mi po jednym tylko.
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: eliza w Listopada 08, 2016, 12:50:09 pm
Mogę trochę popisać o tej Białorusi jeżeli chcecie. Rodzice męża pochodzą z okolic Grodna. kiedyś gdy to była jeszcze polska ich parafią była Sokółka, ta słynna z niedawnego cudu eucharystycznego. Rodzina teścia w całości w ramach repatriacji przyjechała do Polski, natomiast teściowej rodzina, bała się, nie chcieli zostawiać swoich domów i zostali. Teściowie już po ślubie z córką tu przyjechali, a mój mąż urodził się już pod Olsztynem.  Gdy braliśmy ślub ciotki bardzo chciały przyjechać, ale ZSRR nie pozwalał. potem około 2 lata później my z naszą małą Agnieszka tam pierwszy raz byliśmy. Potem gdy otwarto granice i oni przyjeżdzali. My ostatni raz byliśmy w 1992 r, czyli pierwszy rok była to już Białoruś po pieriestrojce.
Tyle tytułem wstępu. ciąg dalszy jak wrócę z pracy . pa pa
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: b_angel w Listopada 08, 2016, 01:00:36 pm
pisz_pisz
tak niewiele wiemy jak tam jest ...
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: agawa w Listopada 08, 2016, 02:23:17 pm
Oj, więcej poproszę  :-*
Moja bardzo daleka rodzina, ale taka - rodzina od wujka - pochodzi z okolic Siemiatycz. Jako dziecko tam wakacje spędzałam - na Grabarkę z ciociami chadzałam. Wiem, że oni, a raczej ich rodzice, jakoś się z terenu Białorusi wydostali, ale nie znam szczegółów tej historii. Z chęcią posłucham Twojej opowieści :).
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: oooAncia! w Listopada 08, 2016, 04:07:03 pm
Teściowie już po ślubie z córką tu przyjechali, a mój mąż urodził się już pod Olsztynem.  G

To trochę ścieżki dziadków mojego małża. Obydwoje przesiedleńcy z Białorusi i wylądowali w Ornecie (60km od Olsztyna) :-)
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: eliza w Listopada 09, 2016, 11:48:08 pm
To może zacznę od początku. Aby wyjechać na Białoruś trzeba mieć wizę, płatna 25 euro od osoby. czeka się na nią ok tygodnia i jeszcze trzeba mieć zaproszenie lub ksero paszportu osoby zapraszającej, oczywiście jeszcze zdjęcie paszportowe do wizy też.. W tym roku wprowadzono w maju chyba 5cio dniowe bezwizowe zwiedzanie białoruskiej strony Puszczy Białowieskiej, a od 25 października zwiedzanie Kanału Augustowskiego czyli okolice Grodna. Ale czy to rzeczywiście takie korzystne to nie wiem, bo żeby wjechać bez wizy trzeba mieć wykupioną w ich biurze turystycznym wycieczkę z hotelami, przewodnikami,transportem i wyżywieniem. Jak to załatwisz i opłacisz, to biuro podróży wydaje Ci dokument potwierdzający. Z nim jedziesz do ambasady po tzw przepustkę, czyli formalności i opłat nie zabraknie. Ładnie tylko brzmi "bezwizowy wjazd". xhc
Na granicy kolejki, jak za dawnych lat, stoisz, choć samochodów może nie być. Po polskiej stronie jest ok, ale tam to nadal żelazna kurtyna, choć podobno jej już nie ma. Polacy nie każą wysiadać podchodzą do okna kierowcy i tak jest odprawa paszportowa. Natomiast na drugiej stronie stoisz choćby było pusto, każą co chwilę wysiadać i pogranicznik i ten od paszportów i celnik. Wszyscy muszą bez wyjątku sterczeć przed okienkiem czy deszcz, czy wichura, czy dziecko czy stary czy kaleka. nie ma szans, by powiedzieli coś po naszemu, albo po angielsku, walą po białorusku lub wręcz po rusku i możesz nie rozumieć ich to nie obchodzi najwyżej dłużej poczekasz aż sie domyślisz, dłużej pomarzniesz, twój problem. Trzeba być cierpliwym i wytrzymałym. Toalet nie ma więc rozumiecie...
 Dodam, że na powrót Polacy jadą czerwonym kanałem, mąż się przeraził, że na kanał każą mi wjeżdżać, więc abym trafiła i nie wpadła... ::(( ale ten kanał to po prostu tak jakby pas ruchu dla nas, bo nas kontrolują, a swoich nie. za czasów ZSRR to był na prawde kanał i oglądali samochód czasem nawet rozkręcali co nie co ale to tym co podejrzanie wyglądali. ztx
Co chwila otwierasz bagażnik, bo każdy z tych trzech i jeszcze pogranicznik przy wyjeżdzie z granicy zagladaja. W drodze powrotnej celniczka kazała nam wystawić wszystkie bagaże na deszczu wprost do kałuży, ale ja z córką sie postawiłyśmy, powiedziałam, że nic w wodę nie będę stawiać, 3 metry dalej zadaszony odcinek stoliki itd, a ja mam torby z odzieżą i upominkami w kałużę i dała spokój. Taki brak szacunku i kultury. i jeszcze to brzmienie języka jakby non stop do ciebie na ty zasuwali. wyjeżdżając też kolejka, bo nie wpuszczają, a nie że dużo ludzi. Jadąc granica 2 godziny, wracając minimum 5 trzeba odstać dla idei. Inwalidzi jadą bez kolejki, ale tylko ich albo ruscy, reszta wg nich inwalidami nie jest. Polacy odpłacają natomiast każąc jadącym do nas bez względu na obywatelstwo, przejeżdżać samochodem przez matę dezynfekcyjną, a potem wszyscy pasażerowie wysiadają i wycierają o nią buty, by nic do nas nie przywlec. Ale poza tym jest ok. To tyle  odsłony 2giej. Buziaczki, pa pa [url=http://www.greensmilies.c
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: mag w Listopada 10, 2016, 08:12:34 am
na razie brzmi jak podróż w czasie,
egzotycznie ale mało zachęcająco  ;D
ciekawi mnie, jak wygląda tam życie
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: DanaPar w Listopada 10, 2016, 09:47:17 am
Rzeczywiście powrót do przeszłości. Nie mam tam rodziny, zdecydowanie zwiedzanie tamtych stron sobie daruję  :-\
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: anka21 w Listopada 10, 2016, 01:57:43 pm
Eliza, ja pracuje z kobietą , która pochodzi z Białorusi, ale ma teraz tylko Polskie obywatelstow. To co czytam to jakbym ja słyszała:)
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: lulu w Listopada 10, 2016, 04:45:45 pm
No to chyba taka wschodnia tradycja  xhc , podobnie miałam przy przejeżdżaniu granicy ukraińskiej i rosyjskiej.
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: agawa w Listopada 10, 2016, 06:35:00 pm
nie tylko wschodnia
ze 4 lata temu przejeżdżalam samochodem przez środek Europy na południe w kierunku Chorwacji, ale zachciało się nam zwiedzać ;) Granice pomiędzy Serbią - Czarnogórą - Kosowem - Macedonią - Albanią  ::(( Pełna egzotyka  8) Jakbym się cofnęła w czasie o 30 - 40 lat na granicę Polską, tylko kible znacznie, znacznie gorsze  ::(( Sikałam w polu nie przejmując się ludźmi gapiącymi się z samochodów stojących w kolejce wielogodzinnej; później inne kobiety poszły za moim przykładem  :P Tylko ręcznikami się zasłaniałyśmy od gapiów  C:-)
Swoją drogą ciekawe - czy coś w tamtym rejonie się zmieniło?
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: eliza w Listopada 10, 2016, 09:28:38 pm
Dziewczyny nie zniechęcajcie się, ale realia formalne są tam rzeczywiście trudne. Ale nas one nie zniechęciły. xhc Potem przejdę do życia.
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: aquila w Listopada 10, 2016, 10:01:18 pm
a jam słyszała bardzo optymistyczne relacje z Biełorusi
aż bym sama chciała sprawdzić jak to jezd naprawdę
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: eliza w Listopada 11, 2016, 02:59:21 am
Grodno samo w sobie jest bardzo ładnym miastem. Ma piękną starówkę,, kilka starych ze wspaniałą historią kościołów: pojezuicki poberbardyński, brygidek, pofranciszkański  i cerkiew Borysa i Gleba warte obejrzenia..No i co dla nas Polaków ważne, jest tam domek Elizy Orzeszkowej, choć tylko jeden pokój do zwiedzania, ale jednak jest, oraz zamek Batorego, kolejny kawałek naszej historii. Grodno nosi miano miasta królewskiego. Są tam dwa polskie zamki, które stoją na wzniesieniach nad brzegiem Niemna. Jeden zamek zwany jest Starym drugi Nowym. Zbudowane są na sąsiednich wzniesieniach i połączone mostem. Historia zamków związana jest z wieloma postaciami i wydarzeniami z historii Rzeczpospolitej Obojga Narodów. Stary zamek zbudowany został na początku w XV wieku przez kniazia Witolda (brata Władysława Jagiełły). Pod koniec XVI wieku został przebudowany przez włoskich architektów na styl renesansowy, stał się siedzibą Stefana Batorego. Król ten na tyle polubił Grodno, że uciekając od intryg i gwaru dworów w Krakowie i Wilnie, uczynił z Grodna swoją siedzibę na 10 ostatnich lat swojego panowania.
Następnym królem związanym z Grodnem był August III, który w XVIII wieku wybudował nowy zamek. W tym zamku abdykował Stanisław August Poniatowski. Nowy zamek był również miejscem, w którym odbył się ostatni sejm Rzeczpospolitej, tak zwany niemy, zatwierdzający trzeci rozbiór.Oba zamki to obecnie muzea można je zwiedzać.  Wstęp kosztuje ok 6 zł na nasze, a jak dopłacisz 2 zł, oczywiście w rublach białoruskich, to możesz robić własne fotki.
 I Niemen....W dniach 23–28 września 1920 roku w rejonie Niemna miała miejsce jedna z największych bitew wojny polsko-bolszewickiej (1919–1921) między jednostkami Wojska Polskiego pod dowództwem Józefa Piłsudskiego a wojskami sowieckimi pod dowództwem Michaiła Tuchaczewskiego, zakończona zwycięstwem Polaków i wycofaniem się Rosjan....a jest on piękny ten Niemen, wspaniałe widoki, zakola. obecnie zrobili tam piękny deptak i tzw kanał augustowski do zwiedzania. i jeszcze jedno, Grodno jest wyjątkowo czystym miastem. Na tym koniec odsłony 3. pa pa ztx
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: Becia w Listopada 11, 2016, 09:41:35 am
dziękujemy za piękne opisy  :-*
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: braja w Listopada 11, 2016, 09:52:12 am
Nie wiedziałam, że z przejazdem na Białorus jest tyle zachodu...  :o  Znani mi Bialorusini jeżdzili pociągiem, zwykle przemycając cos na handel ;) Nie skarzyli się na władze ani cięzkie warunki, raczej na usiłujacą ich okradać na dworcu centralnym i bazarach mafię białoruską  O0

Jeden z moich przyjaciół (Polak) jeżdził na Białoruś co kilka miesięcy, trzymal tam pieniadze na lokacie, bo odsetki były kilkanaście procent. Nie wiem czy mial jakies zaproszenia, nigdy nie pomyslałam, zeby go zapytać. Ale skoro to konieczne to pewnie miał, znał tam mnóstwo ludzi
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: lulu w Listopada 11, 2016, 10:52:01 am
Ja też znam Białorusinię, jest artystką. Często przyjeżdża do Polski i też nigdy nie skarżyła się na ichne warunki.
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: Mirusia w Listopada 11, 2016, 02:05:14 pm
Bardzo ciekawe opowieści i bardzo bym chciała tam pojechać, bardzo, może kiedyś się uda  :)

A ten kanał?, jakieś problemy tam były, nie jest, albo był, zasypany?
Muszę poszperać.
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: Parabola w Listopada 11, 2016, 07:41:03 pm
Eliza czekam na dalsze_opowieści  :-* ..
Życie tam mnie interesuje  :)
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: eliza w Listopada 11, 2016, 10:42:07 pm
Kanał Augustowski to droga wodna łącząca drogą okrężną dopływy Wisły z Bałtykiem poprzez dopływy Niemna, z pominięciem dolnego biegu Wisły. O budowie Kanału Augustowskiego zdecydowano w celu ominięcia pruskich komór celnych przy tranzycie zboża do Gdańska. Jest on częścią Szlaku Batorego i wraz z zespołem budowli i urządzeń został ujęty w rejestrze zabytków nieruchomych. Rozporządzeniem Prezydenta RP z 25 kwietnia 2007 roku został uznany za pomnik historii. Od roku 2008 kanał był wspólnym polsko–białoruskim kandydatem do wpisania na listę światowego dziedzictwa UNESCO. Kanał Augustowski włączony został w Europejski Szlak Tematyczny Transport i Komunikacja, będący częścią Europejskiego Szlaku Dziedzictwa Przemysłowego.

Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: eliza w Listopada 20, 2016, 10:44:12 pm
Niemen w polskiej literaturze.
•   A tak, gdzie się obrócisz, z każdej wydasz stopy,
        Żeś znad Niemna, żeś Polak, mieszkaniec Europy.
 Adam Mickiewicz, Do Joachima Lelewela, 1822
•   Już są w drodze, na pierwszy znak Napoleona
        Przejdą Niemen i – bracie! Ojczyzna wskrzeszona!
Adam Mickiewicz, Pan Tadeusz, księga VI, 1834
•   O Niemnie! wkrótce runą do twych brodów
        Śmierć i pożogę niosące szeregi,
        I twoje dotąd szanowane brzegi
        Topór z zielonych ogołoci wianków,
        Huk dział wystraszy słowiki z ogrodów.
        Co przyrodzenia związał łańcuch złoty,
        Wszystko rozerwie nienawiść narodów;
        Wszystko rozerwie; – lecz serca kochanków
        Złączą się znowu w pieśniach wajdelotów
 Adam Mickiewicz, Konrad Wallenrod, 1828
•   Nad Niemnem
 Eliza Orzeszkowa, powieść, 1887
•   Niemnie, domowa rzeko moja! gdzie są wody,
        Które niegdyś czerpałem w niemowlęce dłonie,
        Na których potem w dzikie pływałem ustronie,
        Sercu niespokojnemu szukając ochłody?
Adam Mickiewicz, Do Niemna, 1826
•   Tak Niemen, dawniej sławny z gościnności,
        Łączący bratnich narodów dzierżawy,
        Już teraz dla nich był progiem wieczności
        I nikt, bez straty życia lub swobody,
        Nie mógł przestąpić zakazanej wody.
 Adam Mickiewicz, Konrad Wallenrod, 1828
Babki wiem, że Was wkurzam, ale o życiu ma Białorusi w kolejnej odsłonie napiszę już na pewno ztx. Buziaczki Babeczki. xhc
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: eliza w Listopada 20, 2016, 10:48:02 pm
Dziewczyny nie wiecie nic o Nastii? Nie odzywa się już tak długo?
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: braja w Listopada 20, 2016, 10:55:29 pm
No właśnie, też się martwie, tak długo nic nie napisała, choć wchodzi na forum :(
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: b_angel w Listopada 21, 2016, 08:29:46 am
Nastja wpisała się w wątku 'Numizmatyka i dziewiarstwo" 16 listopada  :)
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: DanaPar w Listopada 21, 2016, 10:51:22 am
Obiecując, że we własnym wątku, opisze co i jak ze zdrówkiem, leczeniem  i nie napisała nic  :(
Nastiu  :-*
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: eliza w Grudnia 01, 2016, 04:05:51 pm
Nastii się odezwała jakby kto jeszcze nie wiedział... ztx
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: eliza w Grudnia 01, 2016, 04:08:43 pm
A ja mam w poniedziałek wizytę u onkolożki, kontrolną podobno, mam nadzieję, że zleci jakieś badania, bo chemiczka mnie olewa kompletnie jak przychodzę to tylko port płuczę, ale chirurg może będzie lepsza pod tym względem, w koncu pól roku czekała na wizytę u niej...pozdrawiam dziewczyny...
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: agawa w Grudnia 01, 2016, 11:07:53 pm
I ja Elizo pozdrawiam  :-*
I kciuki trzymam  :-*
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: hamak w Grudnia 01, 2016, 11:13:38 pm
I ja :-*
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: Becia w Grudnia 02, 2016, 12:09:42 am
ja też :-*
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: TOJKA w Grudnia 02, 2016, 12:51:28 am
no to trzymam za wizytę w poniedziałek.
dopiero teraz poczytałam o Białorusi, wcześniej nie miałam czasu. mój mąż kiedyś_kiedyś trochę pracował na Białorusi - z jego opowiadań pamiętam tylko: bieda, nędza, ale  domy na białoruskiej wsi przepiękne,
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: eliza w Grudnia 05, 2016, 04:26:27 pm
Wróciłam z onkologii, zleciła mi tylko usg węzłów chłonnych nadobojczykowych na kwiecień i wizyta też na kwiecień i tyle, podobno wszystko ok obecnie, a na badania inne za wcześniej.
dzięki za wsparcie.
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: mag w Grudnia 05, 2016, 04:40:35 pm
dobre wieści, cieszę się!
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: agawa w Grudnia 05, 2016, 06:11:28 pm
i do przodu  :-*
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: eliza w Grudnia 06, 2016, 01:51:55 am
a onkolożka dziś do mnie mówi, to już 2 lata minęło... a ja w bunt i mówię Pani Doktor, nie, bo jeszcze przerzut miałam, to dopiero pół roku... a ona mówi ,  no tak ale od 2 lat ma pani u nas kartotekę kryminalną... a ja myślałam, ż mi liczy czas od zakończenia leczenia.. ;) ztx
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: agawa w Grudnia 06, 2016, 09:22:11 am
kartotekę kryminalną...
xhc
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: Natalia w Grudnia 06, 2016, 09:48:13 am
No to jesteśmy prawie równolatki Eliza ::((
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: eliza w Grudnia 28, 2016, 01:39:03 am
Słuchajcie Babki, jakoś nie mogę zebrać się do tej Białorusi. Może pokrótce zakończę te myśli. Ludzie na Białorusi mili i sympatyczni. Na stacjach, w sklepach spotykaliśmy się z życzliwością. W miastach żyje im się w miarę dobrze, ale dlatego , że mają wsparcie na wsi, jakiś rodziców, dziadków i działki na których hodują jakieś zwierzęta i warzywa. Bez tego ciężko, bo praca mało płatna i nie każdy ją ma.Pracują też niejednokrotnie na czarno. Często też jeżdżą do Polski co też przynosi jakiś zysk. Ale trzeba mieć kartę Polaka. W miastach standard życia podobny do naszego, na ogół mieszkania podobnie wyposażone, choć czasem coś nie działa i tym się nie przejmują. Np piecyk od ciepłej wody się zepsuł to nikt nie spieszy się tym zając bo to nie takie ważne. Łazienki i kuchnie czasem zaniedbane. Większość osiedli w Grodnie ma ogrzewanie w ścianach zewnętrznych budynków. Wyobrażacie jakie marnotrastwo. Ściany nieocieplone, wewnątrz rury z ciepłą wodą, nie ma regulacji, w domu gorąco a ciepło idzie do środka i na zewnątrz. Bez otwartych okien nawet zimą nie da się spać. I te klatki takie zaniedbane, brudne, wchodzisz jak do jakiś melin. Mówię oczywiście o starszych osiedlach. Nic nie remontują nie odnawiają. Moje córki przestraszyły się wchodząc na klatkę do wujka u którego mieliśmy mieszkać, ale w środku mieszkania było okey. Na ulicach same "audiuszki", rzadko coś innego i też o te samochody nie dbają. Czasem patrzysz ładny samochód, ale w środku ruina. Nie przywiązują do tego wagi. A to drzwi się nie domykają, a to tapicerka odpada, wycieraczki nie działają itd Na wsi jakby wymarcie , na 20 domów może w 4 ktoś mieszka, reszta pusta, opuszczona. Młodych nie ma w ogóle, a starzy na wymarciu. Jak ktoś ma rodzinę w Grodnie to przyjeżdżają i coś tam robią. Ale ogólnie brud smród i ubóstwo. Straszny prymityw. Moje córki powiedziały, że ciotki na wsi mieszkają w skansenach, bo u nas takie domy to rzeczywiście w skansenach. Ale podobały sie im i mówią, że chętnie latem by przyjechały. Tyle, że nie ma sanitariatów, kibelek taki za oborą  "ile narobisz tyle wlezie', straszna bieda. Powiem, że jak byłam tam 23 lata temu to nic w przód, ale wszystko do tyłu, bo nikt nie naprawia i nie remontuje nic. W środku jak w łowickich domkach, jakieś stare ozdoby z papieru, w oknach wata i sztuczne kwiatki, na lóżkach stojące poduszki ze starymi firankami na wierzchu, na ścianach jakieś tandetne stare obrazki religijne. Na podłogach stare zniszczone chodniczki ręcznego wyrobu. Ciotki to takie babuszki. Nie pisze tego z jakąś wzgardą, ale raczej z troską, bo to wszystko umiera i rozpada się. Ludzie na wsiach serdeczni, ja dla nich zostałam jak "Matka Boska", bo przyjechałam z długimi włosami, grałam i śpiewałam też piosenki religijne i taką mnie z przed tych 23 lat nadal pamiętają i kochają. Wyściskały nas i wypłakały się. Jedna z tych ciotek miała chyba z 7 lat temu jakąś czarna plamę ma piersi, podobno się uderzyła. Jak pojechali z nią do szpitala, bez większych badań orzekli , że to rak . Usunęli jej pierś i węzły chłonne. Potem okazało się, że to zwykły wylew był po uderzeniu. Okaleczyli ja na całe życie. Ręka jak bania spuchnięta, nikt się tym nie przejmuje, że 4 razy grubsza.Tragedia. Ciotka nie może uwierzyć, że ja to samo a nawet więcej bo rzeczywiście raka przeszłam, i węzły mi usunęli i jeszcze chemie i przerzut i jeszcze raz chemia i radioterapia i ja żyje prowadzę samochód i wróciłam do pracy i jeszcze ten mąż niewidomy i dom podnoszę, by warunki polepszyc. Dla nich to jakby kosmos. Straszne zacofanie. Młodzi jeżeli studiują to po studiach muszą odbyć 5 letni staż, gdzieś na końcu swiata, może być i 500 i więcej km od domu, za pół darmo. Jedna z kuzynek męża na przełomie 2 miesięcy zdecydowała sie i wzięła slub, żeby jej nie kazali wyjeżdząć tak daleko. Człowiek sie nie liczy jak w komunie.  W sklepach jest to samo co u nas choć zdecydowanie taniej, bo kto by to kupował. Wujek męża u którego mieszkalismy w Grodnie nie mieszka w bloku, tylko siedzi na wsi. Tam choduje warzywa, kury , króliliki, swinie. Dla siebie i dzieci i wnuków, to robi. Ma czas na emeryturze. A do Grodna przyjeżdza na niedzielę się wykąpać i pójśc do kościoła jak człowiek. Na wsi nawet kranu z wodą nie ma , bo mu to niepotrzebne i wodę na kiju ze studni wyciąga. Zycie trudne, ale też i mentalność taka. Ale miło było tam pojchać. Wesele jak u nas w mieście, w restoranie, choć trochę inny poziom, ale bardzie w tym kierunku. Choc mało tańczą, a więcej bawia się przy stołach w jakiś parodystów gwiazd estrdowych. Albo jakies losy i fanty. Moja córka wygrała super nowoczesna szczoteczkę do zębów - szczotkę klozetowa. ... Nie wiem co jeszcze napisać. Jak ktoś chce niech pyta...
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: lulu w Grudnia 28, 2016, 05:38:40 am
A jak jest z chodzeniem do teatru, na wystawy itp.
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: mag w Grudnia 28, 2016, 09:25:29 am
dzięki elizko, troszkę to smutne, ale z zainteresowaniem przeczytałam
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: roza3 w Grudnia 28, 2016, 11:56:56 am
czytając widziałam wczesne lata siedemdziesiąte naszej ludowej Polski
jeżdziłam wtedy na wieś na wakacje.....identycznie było...a nawet w miastach te klatki schodowe...przecież wszystko było "państwowe"...to sie nie dbało
myślę , że tak samo postrzegał nas "zachód"  ;)...teraz my jesteśmy "zachodem" dla Białorusi
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: Kela w Grudnia 28, 2016, 02:09:10 pm
Smutna jest Twoja opowieść, w ciężkich warunkach żyją tam ludzie
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: Barbara w Grudnia 28, 2016, 08:03:13 pm
Eliza, przeczytałam z zainteresowaniem. Poznałam na weselu u kuzynki Białorusinkę, wyszła za mąż za Polaka. Super dziewczyna, opowiadała o życiu na wsi. Smutne :(
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: Mirusia w Grudnia 28, 2016, 08:26:20 pm
Pisz, pisz, Dziewczyno  :)
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: eliza w Grudnia 30, 2016, 10:55:33 am
Teatry i wystawy są dostępność do kultury tez ogólnie ale nasi z tego nie korzystają, może gdzieś w innych wielkich miastach jakąś śmietanka towarzyska korzysta zresztą na pewno. Ci z którymi się spotykałam rozrywki maja na wsi w ogródku i w chlewie. Ale idzie coś do przodu, bo kiedyś jak mówiliśmy że wyjeżdżamy z dziećmi na wakacje to dla nich też był kosmos i marnowanie czasu i pieniędzy. A teraz jedna z sióstr ciotecznych męża, własnie ta co syna żeniła, od kilku lat jeździ nad nasze morze. Ona jest z wykształcenia nauczycielką teraz już emerytka na nauczycielskiej czyli wcześniejszej. Ale wcześniej to było dla niej nie do pomyślenia, wręcz rozpusta. Brat taki cioteczny cioteczny był z wykształcenia muzykiem, jak skończył studia to o tej kulturze trochę mówił, ale odbywał staż w Mińsku był dyrektorek domu kultury. Ale tu go nikt nie rozumiał. Z wiekiem obsiadł....Mnie to trudno zrozumieć, bo ja jestem z Warszawy dla mnie od dziecka kino, teatr muzea to była część życia, rodzice raczej jakieś kabarety i tym podobne rozrywki wybierali, ali jednak z tej kultury się korzystało potem liceum i obowiązkowo co miesiąc teatr, bo inaczej dwója z polskiego, zresztą juz jako nastolatka lubiłam teatr ... jak męża poznałam , to jego rodzice niby z tej Białorusi przyjechali w młodości, ale już inna mentalność, ojciec mniej, ale mama to jeździła do teatru, do opery, choć raczej zachwycał ja ten baśniowy świat. Ale cóż była prostą kobietą, beż nawet pełnej szkoły podstawowej, tu kończyła wieczorowo. Ale jednak takie potrzeby miała. Ja myślę, że Ci co mieli większe potrzeby, to po prostu nie chcieli tam zostać i uciekali nie licząc się, że tam majątek zostawiają, jak rodzice męża, ważne żeby żyć w Polsce. I to świadczyło juz o ich wyższym poziomie kultury i potrzeb. Rodzina mamy to tylko usiłowała się dorabiać na tym co mogli i tych potrzeb nie mieli i nie mają za bardzo. Nawet jak do kawiarni chcieliśmy z mężem u nich pójść to nas wyśmiewali, że kawa w domu, po co marnować kasę /dawniej oczywiści jak byliśmy młodzi te 23 lata temu/.

A wogóle babki mam dziś urodziny ha ha.... liczę na Was... ztx xhc
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: mag w Grudnia 30, 2016, 10:58:10 am
elizo,
przyznałaś się w moim wątku do urodzin, więc życzę Ci wszystkiego najzdrowszego, sukcesów na każdym polu, jakie zajmiesz swą uwagą i miłości wokół Ciebie!

 :-*   :-*   :-*
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: Kela w Grudnia 30, 2016, 10:59:51 am
Przede wszystkim zdrowia, Elizko, sukcesów, miłości i szczęścia :-*
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: hamak w Grudnia 30, 2016, 11:08:17 am
Sto latek, Elizko - zdrówka :-*, zdrówka :-*, zdrówka :-* i spełnienia marzeń oczywiście :D
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: renifer w Grudnia 30, 2016, 11:25:01 am
Elizko kochana - sto lat w zdrowiu i szczęściu! I żeby Ci się wszystko układało, a problemy omijały szerokim łukiem :-*
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: Parabola w Grudnia 30, 2016, 11:32:07 am
Wszystkiego najlepszego Elizko, sto lat w zdrowiu, radości i wszelakiej pomyślności  :-*  :-*  :-*
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: b_angel w Grudnia 30, 2016, 12:01:15 pm
Elizko
najlepszości  :-*
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: betty w Grudnia 30, 2016, 02:00:40 pm
Zdrowia Elizko :-*
Spokoju i dużo powodów do uśmiechu
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: roza3 w Grudnia 30, 2016, 02:28:49 pm
dużo zdrówka koziorożcu :-*
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: suchal w Grudnia 30, 2016, 03:08:15 pm
Elizo, życzę Ci duuuuuuuużo zdrowia, szczęścia i radości każdego dnia. :-*
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: DanaPar w Grudnia 30, 2016, 09:36:32 pm
Późno dołączam, czas na forum znalazłam dopiero teraz  :(
Elizko, dużo zdrowia do co najmniej 100 lat   :-*
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: danuta w Grudnia 30, 2016, 10:42:35 pm
wszystkiego najlepszego  :)!
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: eliza w Grudnia 31, 2016, 11:58:45 am
kochane jesteście. :oklaski:
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: eliza w Stycznia 09, 2017, 08:44:36 am
A ja właśnie wróciłam z Reinchenbach an der Fils..... przejechałam za kółkiem najpierw przed świętami 600 km, a teraz w drodze powrotnej 1250. sama sami€tka za kółkiem, ale nie w samochodzie... ztx
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: eliza w Stycznia 09, 2017, 08:47:39 am
a w ogóle DanaPar, dlaczego mi tak mało życzysz, mniej niż \żyję na tym świecie, czy nie sądzicie, że trzeba choć drugie tyle pożyczyć ::((
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: DanaPar w Stycznia 09, 2017, 02:42:38 pm
Elisko sory  :-*
jak masz taki plan, to żyj i 120 lat  ;)
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: eliza w Lutego 06, 2017, 03:02:11 pm
Witajcie, powiem Wam, że od świąt kaszlę i mam problemy z astmą. Pobyłam 2 tygodnie koło tych Alp Szwabskich u córki  i od powrotu nie mam spokoju. Pewnie i ten smog warszawski na to wpływa, a koleżanki już mnie kokluszem straszą, a ja to już przerzuty widzę. Jednak osłuchowo mówią astma. a rentgena jeszcze nie zdążyła, zrobić. Wzięłam sterydy i niby trochę lepiej, ale nie za wiele. Cukier mi szaleje, ciśnienie, obrzęki przez te sterydy. dobrze, że do ferii blisko już... ::((

Słuchajta babki. postanowiłam otworzyć nowy wątek będę w nim umieszczała własne recenzje do filmów. Co Wy na to? Może zachęcicie się do pooglądania czegoś, nie koniecznie nowego? A może któraś też coś podpowie? I podyskutujemy? Po tym festiwalu filmowym, co byłam z mężem w Płocku w październiku, raz w miesiącu piszę takie recenzje.  Co o tym myślicie? xhc
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: mag w Lutego 06, 2017, 03:23:49 pm
fajny pomysł z recenzjami,
w dziale "Różności/Zainteresowania/Filmy polecane" często o filmach rozmawiamy

zerknij tu:


http://www.forum.amazonka.org.pl/index.php?board=35.0 (http://www.forum.amazonka.org.pl/index.php?board=35.0)
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: Barbara w Lutego 06, 2017, 04:43:25 pm
Eliza, świetny pomysł. Chętnie poczytam Twoje recenzje i może to pomoże mi obejrzeć więcej dobrych filmów. W tej materii jestem bardzo do tyłu:(
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: agawa w Lutego 06, 2017, 05:37:48 pm
Ja też do poczytania i podyskutowania chętna jestem :)
Wczoraj byłam na Lalaland; też mam ochotę skrobnąć, choć ja jedynie odczucia z siebie wyjmuję; do rzetelnej recenzji nie pretenduję  8) Tym bardziej z chęcią poczytam Twoje  :-*
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: renifer w Lutego 06, 2017, 08:48:59 pm
Fajny pomysł.
Aga - napisz coś o Lalalandzie, bo mnie mamuśka na to ciągnie, a ja musicale to tak niezazbytnio lubię.
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: eliza w Lutego 06, 2017, 11:43:35 pm
W takim razie zapraszam do mojego nowego wątku : Warto obejrzeć i podyskutować. Liczę na Wasza obecność w tym wątku.
Wszystkich witam  :welcome: i oczekuję. Eliza
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: eliza w Lutego 08, 2017, 04:53:32 am
Przepraszam dziewczyny. Ta pierwsza recenzja nie była moja. "Napisała" ją dla mnie córka. Wysłałam ją nie wiedząc, że jest  ściągnięta z neta. Ale juz dostała ochrzan, bo ja to wysłałam, jako pierwszą próbna recenzję przed tym festiwalem rok temu. Czas mnie naglił i poprosiłam ja o pomoc, bo byłam po chemii.. Zaufałam jej, a ona taki mi numer wycięła. Jeszcze raz przepraszam Pozostałe były juz moje, ale głupio mi i kończę tamten wątek. ::(( cholernie mi głupio, że tak źle wystartowałam.
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: braja w Lutego 08, 2017, 01:32:16 pm
Zawsze możesz napisać w wątku "Fajny film wczoraj", jeśli swojego miec nie chcesz  :-*
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: eliza w Kwietnia 20, 2017, 02:35:59 pm
.
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: DanaPar w Kwietnia 20, 2017, 03:18:57 pm
Elizko, co chciałaś powiedzieć nam stawiając kropkę  ???
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: eliza w Maja 30, 2017, 09:24:54 pm
miałam badania kontrolne, wszystko ok, poza jakimiś szmerami wc sercu :) xhc :greensmilies-021:

serce mnie boli z powodu małej Nastii,
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: lulu w Maja 30, 2017, 09:51:01 pm
Po intensywnym leczeniu serducho ma prawo być zmęczone, pomalutku wróci do normy. Ja po herceptynie czasem mam tez słabsze dni, a jak jest duszno, to raczej nie biorę się za prace wysiłkowe.
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: mag w Maja 31, 2017, 12:05:22 am
dobre wieści cieszą  :D
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: eliza w Lipca 14, 2017, 10:21:31 pm
czy macie jakieś sposoby na biegunki? Ja od  1 chemii już 2 rok , wciąż jest ten problem  , a od powtórki i platyny 1 rok. dr twierdzi ze chemia zniszczyła śluzówkę i tak musi być, ale ja żeby wyjść z domu do pracy czy gdzieś indziej to muszę faszerować się loperamidem jak przy chemii. nie wiem... dziś gastrolog mnie nie przyjął mimo cito na skierowaniu, bo dla niego to żadne cito jak jestem onkologiczna. mogę czekać rok na wizytę. A moze coś tam mam...
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: eliza w Lipca 14, 2017, 10:35:17 pm
dziś szwagier męża dostał pierwszą chemię u Sarosiecha w Magodencie w W-wie. 3 tygodnie temu mu wykryli raka puc z przerzutami do wszystkich węzłów i wątroby. nic nie czuł nie kasłał, tylko guza wyczuł na szyi, potem usg, biopsja i wyrok po tygodniu. przez te 2 tygodnie nikt nie chciał go leczyć tylko hospicjum polecali, odmówiono mu chemii, bo serducho po dawnym zawale, intytut onk. od niego się odciął, kazałam im Sarosiecha błagać i go wziął, postęp choroby jest ogromny od 2 tygodni kaszle, już zaczął sie dusić i piekielny ból... w klatce i wątrobie, Sarosiech zrobił echo serca i powiedział, że można dać chemie, że to serce nie takie złe, a w IO na Ursynowie już go pogrzebali...








 
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: eliza w Lipca 14, 2017, 10:54:40 pm
znowu róża mi się na ręku zrobiła, właśnie zauważyłam... co robić
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: DanaPar w Lipca 14, 2017, 11:06:53 pm
Nie miałam róży nigdy, ale z tego co wiem, dziewczyny brały na nią antybiotyk.
Mąż miewa różę często i mu sama mija. Podobno u mężczyzn przebiega inaczej, tak mu powiedziała rodzinna. Nie bierze nic, chyba że polopirynę na obniżenie temperatury  :-\
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: hamak w Lipca 14, 2017, 11:09:37 pm
Nie wiem, jak pomóc, co poradzić... nigdy czegoś takiego nie miałam. Przytulić mogę :-* i poradzić przetrzepanie wątków - gdzieś coś było...
Tu jest coś o róży, ale nie wiem, czy to o to chodzi: http://www.forum.amazonka.org.pl/index.php?topic=1608.0 (http://www.forum.amazonka.org.pl/index.php?topic=1608.0)
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: Amor w Lipca 15, 2017, 09:42:14 am
leczenie róży to skomplikowany proces, czasami trwa kilka miesięcy
trzeba zlikwidować ognisko paciorkowców lub gronkowców, musisz trafić do bardzo dobrego lekarza, który po zdiagnozowaniu będzie cię prowadził
podaje się antybiotyki i maści, przeważnie wszystko się cofa, ale po prawidłowym leczeniu
powodzenia
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: Becia w Lipca 15, 2017, 02:52:55 pm
czy macie jakieś sposoby na biegunki?

powtórzę radę Amorka: zrób sobie kurację synbiotykiem (pro+prebiotyki), odbudwuje śluzówkę i naturalną florę bakteryjną w jelitach
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: Natalia w Lipca 15, 2017, 02:58:23 pm
czy macie jakieś sposoby na biegunki?

powtórzę radę Amorka: zrób sobie kurację synbiotykiem (pro+prebiotyki), odbudwuje śluzówkę i naturalną florę bakteryjną w jelitach
ja piłam mielone siemię lniane ,może Tobie też pomoże?
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: eliza w Lipca 16, 2017, 07:11:15 am
Dziewczyny, byłam wczoraj w CO na izbie przyjęć, dr mnie zbadała pobrali mi krew potwierdzili różę i dali antybiotyk. dzis obudziłam się, ręka zelżała, ale cpś mnie bolało pod pachą, okazało się, ż jestem czerwona pod pachą w okolicy rany i prawie cała strona prawa do pasa. Nie wiem co robić, czekać skoł=ro biorę augmentin czy jechac gdzieś znowu. poradźcie coś
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: eliza w Lipca 16, 2017, 07:21:37 am
A Ty Amorku miałaś problem z różą?, co byś radziła, poczekać, czy już dziś znów gdzieś jechać na dyżur?
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: TOJKA w Lipca 16, 2017, 09:40:24 am
Nie wiem co robić, czekać skoł=ro biorę augmentin czy jechac gdzieś znowu. poradźcie coś

nie mialam nigdy rózy, nawet nie wiem jak to wyglada

ja bym pojechała,
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: roza3 w Lipca 16, 2017, 11:36:14 am
też nie miałam rózy...ale augmentin jest bardzo silny (lubi flaki sponiewierać).....i potrzeba ze dwa dni żeby antybiotyk zadziałał....więc może bez paniki i chwilke zaczekaj
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: madzia_61 w Lipca 16, 2017, 11:47:38 am
róza to nic przyjemnego ,wywołana przez paciorkowce lub gronkowiec ,leczy się antybiotykami i lubi powracac
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: TOJKA w Lipca 16, 2017, 12:16:47 pm
nooo tak, ale to "przeniesienie" na inne miejsce?  :-\
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: eliza w Lipca 18, 2017, 12:30:12 am
SLUCHAJCIE AUGMENTIN ZACZĄŁ DZIAŁAĆ, PLAMY ZNIKAJĄ, JUŻ NIE SA GORĄCE. , MI GORĄCZKA TEŻ JUŻ NIE WRACA TYLKO DO wc ZACZĘŁAM LATAĆ. IDZIE KU DOBREMU...
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: mag w Lipca 18, 2017, 09:11:33 am
elizo, koniecznie bierz probiotyk przy antybiotyku,

super że z ręką lepiej!
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: eliza w Lipca 18, 2017, 09:59:49 am
biorę probiotyk, ale na niewiele to się zdaje u mnie, bez loperamidu przeciwbiegunkowego nie daję rady
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: eliza w Lipca 18, 2017, 10:01:39 am
nic Mag nie wiesz o tej Nastii?
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: mag w Lipca 18, 2017, 10:43:59 am
niestety nic nie wiem...
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: Parabola w Lipca 18, 2017, 10:49:19 am
A może Domina cos wie ?..... miały sie spotkac w szpitalu w Piotrkowie...
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: Natalia w Lipca 18, 2017, 11:47:05 am
Domina też dopytywała o Nastję na forum
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: eliza w Lipca 18, 2017, 05:04:37 pm
Nastii miała być w Tomaszowie od 31 maja 5 do 10 dni. czyli już ponad dobry miesiąc jest po Tomaszowie, nawet półtora miesiąca...
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: eliza w Lipca 18, 2017, 05:10:25 pm
bardzo mnie to martwi, nie wiem czy pamiętacie, że po tej wątrobie, potem wykryli jej te przerzuty do mózgu, to jeszcze takie dziecko, tyle życia przed nią...
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: eliza w Lipca 18, 2017, 05:12:22 pm
28 lat...
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: domina13 w Lipca 18, 2017, 06:20:06 pm
Też się o nią martwię nie odezwała się do mnie ,wiec nie wiem czy w ogóle była w tym Tomaszowie.Mam złe przeczucia,pisała że ten w głowie nacieka na tętnice,no i ta wątroba tęż wspominała że brzuch jej się powiększył,obym się myliła :-\
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: Natalia w Lipca 18, 2017, 06:21:59 pm
Nie ma nikt telefonicznego kontaktu z Nastją?
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: mag w Lipca 18, 2017, 06:52:22 pm
chyba nie ma, wysłałam maila, czekam na odpowiedź
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: eliza w Lipca 27, 2017, 09:41:00 am
Szwagier męża, Jerzy ,o którym Wam pisałam zmarł w sobotę, wczoraj był pogrzeb. 59 lat. przeżył 4 tygodnie od chwili, gdy wykryli mu raka płuc z przerzutami do wątroby i węzłów. Choroba postępowała tak szybko, że trudno to było nawet myślami ogarnąć, nawet nie kasłał wtedy, gdy wykryto, a po 2 tygodniach miał już silne duszności i bóle. ::((
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: oooAncia! w Lipca 27, 2017, 09:48:26 am
Smutna to wiadomość. Tulam Elizo!
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: Parabola w Lipca 27, 2017, 09:59:46 am
Przykro mi Elizo, że tak szybko.... pewnie nawet nie było kiedy porozmawiac   :(
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: Natalia w Lipca 27, 2017, 10:33:56 am
Przykro mi,przytulam mocno
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: agawa w Lipca 27, 2017, 10:11:44 pm
 :(
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: eliza w Lipca 31, 2017, 08:42:08 am
Dzięki dziewczyny. Źle znoszę te pogrzeby, ostatnio jeden jakoś za drugim. Wcześniej ten nasz przyjaciel w maju, teraz szwagier. stoję między tymi ludźmi i myślę, że to mogłabym być ja, że jeszcze niedawno myślałam, że spotkają się na moim pożegnaniu. I nie przeraża mnie myśl o moim koncu, co świadomość tego co czują Ci , którzy zostają.... mąż...dzieci....
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: eliza w Lipca 31, 2017, 09:16:29 am
Boże co z Tą Nastią !...
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: braja w Sierpnia 11, 2017, 06:42:23 pm
Eliza, każda z nas martwi się o Nastję. wydaje mi sie jednak, że musisz troche pohamować zewnetrzne oznaki tego niepokoju, szczególnie w wątku Nastji. Na forum szukamy wsparcia psychicznego, emotikonka  ::(( odnosząca się do nieobecności osoby ciężko chorej może ją przestraszyc

Oczywiscie, istnieje przykra możliwość, że ktos kto sie nie odzywa nie żyje. Ale to tylko jedna z mozliwości. Sa i inne- miała miec przecież naświetlanie glowy,a  to może dawać rózne skutki uboczne, problemy ze wzrokiem, koncentracją, afazję, niedowład ręki. Dopóki takie skutki nie miną raczej trudno korzysta się z ineternetu. A może jest gdzieś gdzie nie ma internetu i komunikacja na forum nie jest jej potrzebą pierwszoplanową. Nic nie możemy w tej sprawie wiecej zrobić. Skoro ona nia ma konta na FB czy NK, ani nikt nie ma jej numeru telefonu czy adresu, nie pozostaje nic innego jak czekać  :(  Wydawało mi sie, że ona kiedyś wzieła udział w jakichs warsztatach... Jesli tak, to może jeszcze gdzieś jest jej zgłoszenie i numer telefonu?
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: mag w Sierpnia 11, 2017, 09:33:47 pm
Nastja nie zapisywała się nigdy na warsztaty,
gdyby tak było, to już byśmy to wykorzystały...
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: braja w Sierpnia 11, 2017, 09:48:01 pm
Musiałam żle zapamietać...
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: DanaPar w Sierpnia 11, 2017, 09:56:55 pm
Nastia deklarowała chęć uczestniczenia w kolejnych warsztatach
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: braja w Sierpnia 11, 2017, 10:46:30 pm
Może po prostu nie chce pisać, chce sie skupic na sobie, ma do tego prawo... Kiedy logowala sie ostatni raz tez nic nie napisala, choc w jej wątku już byl cały rządek pytan o samopoczucie. Widać nie miala żadnych rewelacyjnych wieści do przekazania, lub na takowe było o wiele za wcześnie
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: roza3 w Sierpnia 11, 2017, 10:56:58 pm
nie logowała się od 2 miesięcy
to przerzuty do mózgu  :-\...przerabiałam to już...w domu na najbliższych
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: braja w Sierpnia 12, 2017, 04:08:51 am
Róża, jak brałam chemię mama często zajmowała mi miejsce w kolejce do laboratorium jak czekalam na ekg. Ktoregos razu zobaczyłam, że wita się z jakąs kobietą i poszły potem razem na papierosa. Okazało sie potem, że dwa tala wczesniej ta jej znajoma leżała w szpitalu sparaliżowana, niewidoma, głucha z powodu raka w mózgu. Mama była pewna, ze ona juz dawno nie zyje i że przegapila pogrzeb. A tu taka niespodzianka. Okazało się, że po naświetlaniach rak sie cofnąl i wróciła do normalnej aktywnosci. Więc nigdy nic nie wiadomo.

Czy Nastja jest z Białelegostoku? Tam się leczyła... Może ktoś z tamtejszych amazonek ją zna osobiście?
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: braja w Czerwca 07, 2018, 08:00:35 pm
Eliza, wątek pajeczyną zarósł, a na forum byłaś!  C:-)
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: eliza w Czerwca 09, 2018, 09:01:20 am
Czytam i tyle. u mnie nic nowego. wizytę u onki mam w lipcu. Nie mam tak "bogatego" zycia jak Wy.
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: eliza w Czerwca 09, 2018, 09:08:24 am
Miałam wypadek samochodowy, kupę problemów i nic mi sie nie chce. Nie ma samochodu, nie wiem kiedy to sie zakończy, bo sprawca kłamie, że żona była za kierownica, więc jeszcze sąd będzie wskazywał sprawcę. Jestem pozbawiona samochodu na pół roku co najmiej, bo nie mam kasy na drugi i muszę czekać na wyrok, żeby dostac odszkodowanie. A jest on mi nie zbędny do codziennego funkcjonowania. I tyle. Miałam 2 wesela jedno we wrzesniu drugie 29.12.2018, kolejna córka wyjechała za granicę, do Anglii tym razem. I jest mi żle ogólnie.
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: lulu w Czerwca 09, 2018, 01:51:22 pm
Najważniejsze, że nic Tobie się nie stało.
Dzieci jak ptaki wyfruwają i tak ma być. Za jakiś czas docenisz ten spokój i luz. Moje już jakiś czas temu opuściły gniazdo i świetnie daję sobie radę z tym.
Brak autka jest dotkliwy, chociaż ma swoje plusy, zaoszczędzona kasa na paliwo, które jest coraz droższe.
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: Natalia w Czerwca 09, 2018, 02:19:04 pm
Przytulam mocno.Dla matki to zawsze ciężko jak dzieci wyfruwają z domu .Ciesz się ich samodzielnością a kontakt teraz przez Skype ,tel itd daje poczucie bliskości.Zobaczysz.
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: braja w Czerwca 09, 2018, 08:35:07 pm
To juz drugi "forumowy" samochód w tym roku  ::(( Dobrze, że jestes cala i zdrowa!  :-*
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: oooAncia! w Czerwca 09, 2018, 10:07:13 pm
Elizo, współczuję.

Obowiązuje teraz tzw. wina domniemana. Ale jak są kłopoty z zeznaniami to faktyznie może się ciągnąć. Moja znajoma skutecznie prowadzi biuro zajmujące się odszkodowaniami (przez lata pracowała "po drugiej stronie biurka", a potem przyszły zwolnienia grupowe). W razie potrzeby daj znać.
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: hamak w Czerwca 10, 2018, 02:26:26 pm
Oj, elizko, ależ się porobiło...
Przytulam mocno :-* :-* :-*
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: eliza w Czerwca 11, 2018, 08:55:51 am
Wina jest niepodważalnie z ich strony, tu policja nie miała ątpliwości, tylko on nagle po 2 godzinach , jak przyjechał radiowóż nagle wyskoczył z tą żona. Wczesniej mozna było się dogadac, bo mnie co za róznica, które siedziało za kierownicą, ale facet zachował sie jak świnia zobaczył zdenerwowana kobietę, niewidomego męża i na siłę chciał mi wine wmłówic, był apodyktyczny, agresywny wobec mnie, awanturował sie, więc wezwałam policję. Ale jest bezstronny świadek , facet, który stał na rogu ulicy z psem na spacerze będąc. Jak zobaczył zachowanie faceta to odrazu się zadeklarował, że będzie zeznawał i , żebym sie nie bała, że wina jest tamtego. I na policji też zeznał i w sądzie tez powiedział, że powtórzy co widział.
Ja byłam w totalnym szoku, nigdy nie wjechałam jeszcze w niczyj samochód, a tu jechałm i widziałm jak wjeżdzam w dzrzwi kierowcy i nie mogłam nic zrobic, jechałam 40 /h, było duzo samochodów. On stał w podporządkowanej ulicy i czekał aby się włączyc. I w ostatniej chwili wjechał mi pod koła. zdązyłam tylko krzyknąć do męża że facet mi wyjechał walimy w niego. Wybuchły poduszki, bo przodem uderzyłam. potem z nich schodzi powietrze i trichę jakby sycza i taki zapach dziwny czuć. Mąż myslał, że się palimy, krzyczał do mnie, a ja nie mogłam wydobyc głosu. Wysiadł na środku skrzyzowania i szedł dotykając samochodu, żeby mnie wyciągnąć, bo sie nieodzywałam. A ludzie jechali, nikt sie nie usiłował zatrzymać i zapytać czy nie potrzebna pomoc, tylko otwierali okna i darli się, żebysmy zabierali graty, bo im drogę tarasujemy i jechali dosłownie po nas. W jakim świecie my żyjemy. A potem tamtem stary cwaniak myslał, że mnie wykorzsta widząc przestraszona babę i iewidomego faceta. Dobrze, że ten świadek podszedł, zepchnał mi samochód, a ja mogłam sie mężem zając.
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: roza3 w Czerwca 11, 2018, 09:06:23 am
::(( własnie w takim świecie żyjemy....ludzie są okropni

ja też panikara jestem...zaraz miękkie nogi i telepka..... i chyba nie potrafiła bym się  adekwatnie zachować
powinno się zdjęcia od razu robić zanim sie zepchnie samochód i wezwie policję....ale do tego jest potrzebny opanowany człowiek albo ktoś postronny, a nie spanikowany uczestnik wypadku
bardzo współczuje
:-*
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: lulu w Czerwca 11, 2018, 09:39:25 am
Myślę, że doświadczenie uczy nas. My z mężem kiedyś tam zjechaliśmy z miejsca kolizji. Po przyjeździe policji dowiedzieliśmy się tego właśnie, że nie zjeżdża się. Był problem z ustaleniem winnego, a że nie było jakiś ogromnych szkód, to, jeśli dobrze pamiętam skończyło się na pouczeniu, może jakimś symbolicznym mandacie ale dla obu stron. Następnym razem, jak młodzik walnął mnie w tył, to nie było takiej siły abym autem się ruszyła choć na centymetr. Było to tuż przed rondem, ogromnie tarasowałam ruch, musieli po chodniku mnie objeżdżać, ale tak się przyssałam di kierownicy, że musieliby mnie z autem przenosić. Też słyszałam różne uwagi, nic mnie to nie obchodziło. Dopiero na wyraźne polecenie policjanta zjechałam.
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: DanaPar w Czerwca 11, 2018, 01:24:19 pm
Niestety człowiek uczy się całe życie. Mój wypadek był pierwszy w życiu (prawko od 81 roku). Wina bezdyskusyjnie moja, bo wjechałam w tył innemu. Ale przyczynił się do tego nagle zjeżdżający z środkowego pasa. Było to na autostradzie, lewy pas, brak korka i nagle auto przede mną hamuje. Jak nic ktoś mu zajechał. Ale nie ma usprawiedliwienia, nie zachowałam bezpiecznej odległości.
U Ciebie ktoś włączył się do ruchu, więc ta niejednoznaczność. Ale walnięcie musiało być niezłe, skoro poduszki się otworzyły. Nie zrobiły Tobie krzywdy?
U mnie poduszki się nie ruszyły, choć to co niektórych zdziwiło. Autko naprawiam, bo miałam AC i dostałam odszkodowanie.
Elizo współczuję perypetii, a ludziska u nas niestety w dużej mierze, to egoiści  :(
Dziwi mnie dlaczego radiowóz przyjechał po 2 godzinach. U mnie na autobanie w Niemczech, był po 10-ciu minutach i policjanci byli b. mili. Skasowali mnie na 35 €, no i bez punktów. Lekcję dostałam niezłą
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: eliza w Czerwca 14, 2018, 12:45:56 am
Był piatek popoludniu, bo to po 18 tej sie zdażyło. Podobno wtedy dużo ludzi opuszcza stolicę i mnóstwo kolizji. A radiowozów drogówki z Piaseczna 1 o tej porze na warcie. Po ok. 15 minutach przyjechał policjant z komendy w Konstancinie, ale tylko na zwiady i żeby powiedzieć, że trochę to potrwa. Wstepnie przepytał, ocenił sytuację, dmuchnęliśmy w balonik, zapytał mnie o pogotowie i odjechał. Zastanawiałam się dlaczego mnie pyta i to kilka razy o to pogotowie. Na komendzie wytłumaczyli, że ich interesuje wyłącznie poszkodowany. Jak sprawca żyje w wg ich oceny nie potrzebuje pomocy to ich nie interesuje, a poszkodowany nawet jak wyglada ok to jemu się nalezy wszelka pomoc.
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: lulu w Czerwca 14, 2018, 03:22:51 am
Bo od tego w jakim jest stanie poszkodowany, zależy jakie zarzuty postawią winnemu.
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: Amor w Czerwca 14, 2018, 08:56:15 am
ojojoj, współczuję i przytulam na te troski, bardzo niemiłe i stresujące są takie zdarzenia :-*
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: eliza w Lipca 10, 2018, 12:21:10 pm
A ja miałam kontrolne badabia, usg wszystkiego co sie dało, byłam wymazana od góry do dołu. Ale wszystko ok. w poniedziałek tylko na kontrole do mojej chirurg, ale tylko wyniki odbiore, bo jest ok. ztx
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: hamak w Lipca 10, 2018, 12:39:53 pm
Super, eliza, tak trzymać ztx
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: eliza w Lipca 10, 2018, 01:13:22 pm
Wiecie, że ja nadal nie mam tego samochodu, a wypadek był 18.05. Sprawa nie wiadomo kiedy będzie, a ja nie mogę nic zrobić, mimo, że ich wina. Był rzeczoznawca i powiedział, że dalszy ciąg jak dostarczę prawomocny wyrok. Czyli może jak dobrze pójdzie za pół roku. to jest skandal. Mam nadzieje, że choc mu dobrą kare przywalą za ten cyrk, który z jego powodu doświadczam.  A nie mam kasy na drugi samochód. Jeżdżę stara pozyczona micrą bez klimy i bez wspomagania, a to tragedia przy ręce bez wezłów.
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: lulu w Lipca 10, 2018, 01:19:47 pm
Eliza ja po drugiej amputacji jeszcze przez rok jeździłam bez wspomagania. Pierwsze auto ze wspomaganiem kupiłam dwa lata temu, oj latała mi ta kierownica w łapach.  xhc
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: roza3 w Lipca 10, 2018, 01:47:46 pm
ja też dopiero od roku mam wspomaganie i klimatyzację  :P
ale kochałam moje stare seicento ...nawet szyby miałam na korbkę, która ciągle odlatała  ;) ...i na każdych światłach grzebałam pod siedzeniem, żeby dokończyć otwieranie szyby  ;D

za badania
:oklaski:
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: betty w Lipca 10, 2018, 02:00:50 pm
Super Eliza👏👏 tak trzymać😘
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: eliza w Lipca 16, 2018, 07:35:47 pm
Byłam dzis po odbiór dobrego wyniku USG jamy brzusznej, Tu ok. Ale moja chirurg znalazła guzka w mojej drugiej piersi ok. 1cm. Zrobiła mi biopsję gruboigłową . Znowu czekam na wyrok, porza trzeci. jak zwykle 50 na 50.  ::((
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: hamak w Lipca 16, 2018, 07:56:57 pm
Czekanie jest najgorsze  ::) No to czekamy z Tobą i trzymamy kciuki, żeby to się okazało jakieś najzwyczajniejsze na świecie gie :0ulan: :0ulan: :0ulan:
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: roza3 w Lipca 16, 2018, 09:17:13 pm
czekamy...oby to nic grożnego :0ulan:
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: braja w Lipca 16, 2018, 10:44:39 pm
Eliza, czekam z Toba i zaciskam kbiuki zeby to jakiś włókniak był  :0ulan:
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: amado w Lipca 16, 2018, 11:08:14 pm
ściskam kciuki, żeby to błahostka była
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: DanaPar w Lipca 16, 2018, 11:20:13 pm
Życzę spokojności, z nadzieją, że to byle co  :0ulan:
Ja w ogóle nie czekałam. Po upływie półtora miesiąca od biopsji, wezwali mnie zwykłym listem
Może aż takiej beztroski, to niekoniecznie, odbierz wynik, ale do tego czasu rób co lubisz, czekanie szybciej zleci  :)

 
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: eliza w Lipca 17, 2018, 01:03:43 am
Wynik ma byc za tydzień do 10 dni. Ja jutro , a własciwie dzis wyjeżdzam z męzem i najmłodsza córka i wracamy 3-go. Doktor powiedziała, że poda wynik przez telefon, albo jak córka przyjedzie na Wawelską. Nie wiem tylko czy będę miec internet na wyjeżdzie. Ale po powrocie odezwę sie napewno. Dzięki za wsparcie.
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: anka21 w Lipca 17, 2018, 09:56:39 am
odpoczywaj a my potrzymamy za dobry wynik :-*
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: oooAncia! w Lipca 18, 2018, 12:35:06 pm
Elizo, spokojności i cudownego wypoczynku życzę. Oby to był zwykły włókniak!
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: eliza w Lipca 24, 2018, 02:57:13 pm
Dziewczyny dostałam wynik Biopsji.
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: hamak w Lipca 24, 2018, 03:07:18 pm
No ale co ??? Co tam stoi ???
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: Parabola w Lipca 24, 2018, 03:57:40 pm
Eliza :) napisz co z tą biopsją, martwię się :(
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: eliza w Lipca 24, 2018, 10:52:33 pm
ale Was wzięłam na przetrzymanie. Nie wiem dlaczego weszło mi tylko częśc wiadomości. Czy coś z internetem...

Wynik Biopsji:
Guz piersi lewej do obserwacji. Komórki typowe dla piersi, nie wykazują z atypowej budowy, komórek meta  /czyli nowotworowych/ brak.

Brawo i hura!  ztx :) ;) ztx
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: Parabola w Lipca 24, 2018, 10:57:31 pm
Eliza !! ... chyba Cię uduszę   ;D
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: hamak w Lipca 24, 2018, 11:12:03 pm
Ja też! Albo nie: (http://emotikona.pl/emotikony/pic/0bicz.gif) (http://emotikona.pl/emotikony/code.php?n=0bicz.gif0bicz.gif)  :P

Super ztx
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: Parabola w Lipca 24, 2018, 11:17:20 pm
Super   ztx
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: eliza w Lipca 24, 2018, 11:26:16 pm
Słuchajcie ja nie wiem jak to sie stało. Spieszyłam sie na zajęcia, bo jestesmy na rekolekcjach i byłam przekonana, że całość Wam wysłałam. Sama mało co nie padłam  ::((  jak zobaczyłam co poszło. Ale dopiero o 22.30 skończylismy i mogłam wejść na forum ponownie.  xcv xhc
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: hamak w Lipca 24, 2018, 11:29:36 pm
 xhc
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: braja w Lipca 25, 2018, 12:41:13 am
Ważne, że wszystko dobrze!  xhc :oklaski:
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: lulu w Lipca 25, 2018, 04:16:14 am
To  ::(( było lepsze od Hiczkoka(nie pamiętam jak się pisze).  xhc
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: RudaHanka w Lipca 25, 2018, 06:40:44 am
Super wiadomość   :oklaski:
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: Natalia w Lipca 25, 2018, 07:38:11 am
 :oklaski: :oklaski: :oklaski: :oklaski: :oklaski: :oklaski: :oklaski:
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: amado w Lipca 25, 2018, 07:41:14 am
i ekstra, i super, i świetnie   :oklaski:
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: oooAncia! w Lipca 25, 2018, 10:36:57 am
No, i tam ma być!  ztx ztx ztx
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: eliza w Lipca 25, 2018, 11:17:46 pm
Ale z Was wariatki, normalnie, az miło czytać     ztx :)
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: eliza w Lipca 25, 2018, 11:19:03 pm
kocham Was dziewczyny!!!!!!!!!!!!!!!
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: danuta w Lipca 25, 2018, 11:51:27 pm
Suuuuper!!!!!
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: mag w Lipca 26, 2018, 05:16:41 pm
ufff!

Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: betty w Lipca 26, 2018, 05:20:02 pm
Za mag powtórzę: uffff

Ale napięcie zbudowałaś..
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: eliza w Lipca 27, 2018, 11:50:37 pm
6-tego mam wizytę u tej mojej chirurg - onkolog, bo mówiłam, że wyjeżdzam i tak wyznaczyła. Zobaczymy co powie, czy to usuwać czy nie. Ja bym wolała tak, bo jak czuję tego guza to mnie ciarki przechodza, wolałabym go nie czuć, jeszcze z czasem może zrakowacieć, kto wie? Jak myślicie? i co drugi dzięń mam depresję w godzinach nocnych i spać nie mogę i go macam... licząc na to, że zniknął...
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: eliza w Lipca 27, 2018, 11:53:13 pm
Czasem sie zastanawiam, czy aby ten wynik pewny...czy z gruboigłowca moga być pomyłki? nie robiła pod usg tylko macała i celowała 3 razy.
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: lulu w Lipca 28, 2018, 12:15:15 am
Pewnie spokojniejsza bym była, jakby z usg była biopsja.
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: eliza w Sierpnia 04, 2018, 03:04:54 pm
Wróciłam juz do domu. Wyjeżdziłam wszystkie góry i pagórki przemyskie tym pożyczonym rupciem, ale nie zawiódł i jest ok. Cieszę się córkami, zięciami i wnuczką , bo przyjechały dzieciaki: ta najstarsza  z Niemiec  i ta co w grudniu miała ślub z Anglii. A moja córka co we wrześniu miała ślub i mieszka obok mnie, na tej samej ulicy jest 6 tygodni w ciąży i dzieciątko ma 9 mm już.  A ja w poniedziałek mam wizytę u mojej onki i ciekawa jestem co każe robić z tym moim dziadostwem, czy usuwać czy  nie wiem co ...bo jest...trzymajcie kciuki i módlcie się babki...pozdrowionka.
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: Natalia w Sierpnia 04, 2018, 03:27:28 pm
Przytulam!!!!
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: braja w Sierpnia 04, 2018, 04:44:17 pm
Usuń, a po co bedziesz to trzymać! Tylko potem nerwy przy badaniach  :-*
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: betty w Sierpnia 04, 2018, 04:46:40 pm
Usuń, a po co bedziesz to trzymać! Tylko potem nerwy przy badaniach  :-*

popieram😘
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: roza3 w Sierpnia 05, 2018, 09:15:57 pm
wszystko co zbędne usuwać
spokojnośc głowy...bezcenna
8)
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: eliza w Sierpnia 07, 2018, 01:43:30 pm
Byłam wczoraj u onkolog, doktórka powiedziała że 15.10 będzie usg i kolejna wizyta u niej. Obserwacja co 2 miesiace. Na razie to tyle, jak coś więcej się dowiem to napiszę, ale nowe wieści po nowej wizycie. Nic o usuwaniu teraz nie było mowy.
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: eliza w Listopada 08, 2018, 05:18:17 pm
Dziś miałam sprawę w sądzie o ten wypadek z maja. Wina tamtej strony, ale Pan sędzia nie może wydać wyroku kto winien żona czy facio, bo musi sprawe dalej badać, kolejna sprawa najwcześniej w luty. Kurcze nigdy nie odzyskam kasy. Gnojki chyba to specjalnie sobie uknuli. mam nadzieje, że zapłaca za moja krzywde i te kłamstwa. Pół roku juz bez samochodu i kolejne pół przede mna, a muszę dzieci do szkoły wozić i męża niewidomego....
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: lulu w Listopada 08, 2018, 06:45:49 pm
Może napisz odwołanie od takiego długiego terminu rozprawy, uzasadniając swoją sytuacją.
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: anka21 w Listopada 08, 2018, 08:40:05 pm
Najlepiej napisać szybko odwołanie.
A miały sądy szybciej pracować....
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: betty w Listopada 08, 2018, 09:04:50 pm
Eliza przypomnij, czy bezpośrednio po wypadku ktoś się przyznał, czy kombinowali od początku?
Jeżeli od początku, to powinna zostać pobrana biologia z kierownicy i dźwigni biegów, sąd nie miałby wątpliwości.
Swoją drogą jako strona postępowania masz prawo do składania zażaleń na wszelkie czynności, wiesz o tym?
Masz pełnomocnika czy działasz sama?
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: eliza w Listopada 19, 2018, 10:23:32 pm
W sądzie nic nie mogę zrobić, bo jestem tylko świadkiem w sprawie karnej przeciwko niemu. On jest oskarżony o składanie fałszywych zeznan. Jak mu udowodnia winę, to  dostanie wyrok i będzie koniec. Jak nie to wina jest jej.  Wina niewątpliwie jest z ich strony, ale musza ustalić kto prowadził. Jak on wspomniał o tym , żeby pobrali odciski z kierownicy, to policja sie smiała, że się filmów naogladał, a na kierownicy to tysiace sladów i innych ludzi pewnie sa. Czyli sprawa odcisków nie wchodziła w grę. Byłam u prawnika i powiedział, że do wyroku nie moge nic zrobić. A jak będzie wyrok to ubezpieczyciel mnie poinformuje. Jak juz będzie wyrok to moge, mu zrobic sprawę cywilna o odszkodowanie,nawet i o 30 tysiecy złotych za czas, straty moralne i finansowe z racji braku samochodu i oczekiwania na odszkodowanie, za przestój uszkodzonego samochodu itd.  Przy jego winie to prawnik tak zasugerował, że mogę dostać spokojnie te 30 tysiecy, ale muszę czekać. Bo bez wyroku nic nie da sie zrobic.
Będziemy jeszcze zwracać się do Ubezpieczeniowego Funduszu Gwarancyjnego, może oni wypłacą mi za szkodę, a z jego polisy potem ściągna, aby tylko chcieli się naszą sprawa zająć.
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: eliza w Kwietnia 23, 2019, 09:30:46 pm
cześć dziewczny!!!!
wyobraźcie sobie, że dzis była kolejna sprawa dotyczaca tego mojego wypadku, ciekawe, co Sąd szanowny zdecydował. dostałam tylko info, ze ma byc dzis kolejna sprawa. Jak będę cos wiedzieć napiszę.
Jutro mam komisję lekarka , bo skończyło mi się orzeczenie, trzymajcie paluchy, bo pewnie się przyda.
Moja mama miała zawał, ale całe szczeście żyje.
No i ostatnia ważniuchna sprawa, zostałam poraz drugi i to po 13 latach babcią. Mamy malutką Hanię, piekniutka i kochaniutką i  babci kruszykę i takie słoneczko....
A i dziewczyny, przezyłam najcudowniejsze swieta na swiecie, były wszystkie moje dzieciaki i córka z wnuczka z Niemiec i druga z Angli przyleciała z moim kochanym zięciulkiem i wszystkie miejscowe duze i małe i Nasza Hanulka... Na sniadaniu Wielkanocnym i w drugi dzień tez było nas 15 osób. Kocham dom pełen tych moich dzieciarów, gdzie każdy cos robi i mówi, i laliśmy się wodą w Lany Poniedziałek...wojna była na wiadra i szlaufy i z dołu i z balkonów,,,tragedia, mówię Wam...i żarełko pyszne zrobilismy sobie i pisanek wymalowalismy do świeconki 40 sztuków i każde inne...i wogóle i tak mi dobrze... i całą Madalenkę zleźlismy spacerkiem wczoraj... tylko Donia z Adaśiem juz do Angli polecieli dzis o 6 rano, ale niemczuchy jeszcze sa do końca tygodnia...oj działo sie mowię Wam, buziaczki Babeczki, buziaczki.... ztx :oklaski: ztx
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: DanaPar w Kwietnia 23, 2019, 10:01:03 pm
Pięknie  ztx Cudne miałaś święta  :)
Gratuluję wnusi  :oklaski:
Też mam Hanulkę, ale moje wnuki już duże, najmłodsza Hania (7 lat) i wolą rówieśników. Babcia to tak na chwilę. Trzeba korzystać i naprzytulać się na zapas, bo jak dorosną, to całusy limitowane  ;)

Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: braja w Kwietnia 23, 2019, 10:20:56 pm
No to fajnie miałaś, tyle miłości naraz! :)
Tytuł: Odp: walczę i mam nadzieję
Wiadomość wysłana przez: eliza w Kwietnia 25, 2019, 08:22:15 pm
o samochodzie i sprawie jeszcze nic nie wiem. A na komisję pojechałam na darmo do Grodziska. Godzina jazdy samochodem i jeszcze tak rano, bo na 8, a moich dokumentów nie było. Miałam byc na 17 kwietnia, ale siedziałam w komisji egzaminacyjnej ósmoklasistów i przełozyli mi o tydzień i ktoś przełożył słownie, ale nie wprowadził w system. oczywiscie wściekłam sie, przełozyli mi na 8 maja i dali pismo, więc juz nie moga niedopilnowac.