Amazonka - klub internetowy - rak piersi

Rak piersi => Psychologia => Psychologia ogólnie => Wątek zaczęty przez: anka21 w Lutego 11, 2016, 11:13:44 pm

Tytuł: Czym dla mnie jest lęk
Wiadomość wysłana przez: anka21 w Lutego 11, 2016, 11:13:44 pm
Temat naszych leków bardzo często odbieramy jest przez osoby z zewnątrz, jako jakaś fanaberia rozkapryszonej osoby.Wiele razy słyszymy "daj spokój, w czym widzisz problem"?, "nie masz większych problemów","co Ci sie dzieję, znowu leżysz,?" itp. itd.
Czego się boimy, a czym jest lęk?w słownikach znajdziemy to jako synonim-jednak w głębszym  znaczeniu różnią sie od siebie
bać się czegoś czyli strach- pojawia sie w trakcie realnego zagrożenia dla nas, natomiast
lęk ma głownie charakter irracjonalny. Jedno jest pewne oba "stany'', to wg terminologii psychologicznej , to nasze emocje.
Nie chce używać tu wyszukanym terminologii stosowanych w psychologii, chce o lęku pisać w prosty sposób, jak my go odczuwamy, chcę abyśmy wymieniły się tutaj włąsnie tymi emocjami.
Czasami wystarczy nazwać swoją emocję , co bywa niekiedy najtrudniejsze, a przynieść może to bardzo pozytywny skutek.
Nie jestem najlepsza w pisaniu:)
Piszmy, pomagajmy sobie :0ulan:
Tytuł: Odp: Czym dla mnie jest lęk
Wiadomość wysłana przez: agawa w Lutego 12, 2016, 09:27:46 am
Pewnie każda z nas ma swoje indywidualne sposoby radzenia sobie z lękiem. Nie jest łatwo tak się ze wszystkimi dzielić…
Mnie zawsze opanowuje lęk przed każdym badaniem. Staram się go brać 'w nawias' i robić swoje, czyli przestrzegać terminów badań, wizyt; nie dawać się. Wiem, że w moim przypadku lęk bardzo łatwo się 'rozłazi'. Jeśli nie wezmę go w karby na początku, to zaczyna się zjazd - niespanie, zasłanianie lęku dymem z papierosów. Staram się przekładać lęk na 'gadanie'. Mam przyjaciółkę, która nie jedną taką akcję ze mną przeszła ;) Mieszka daleko ode mnie, ale potrafi dzwonić co 10 min z pytaniem, czy wyszłam z domu do przychodni ;) Gdy po mastektomii było źle, a wyników jeszcze nie było - świrowałam. Wsiadła w pociąg i po kilku godzinach była u mnie. Ugotowała zupę; pogadała z młodymi. A mnie postawiła na baczność. Taka przyjaciółka to skarb.
Mam też swoje 'sposoby' na samą siebie - przemawiam sobie do rozumu mniej więcej tak:  nie bądź głupia, wiesz co masz robić, nie pozwól, aby lęk był silniejszy od rozsądku...
Tytuł: Odp: Czym dla mnie jest lęk
Wiadomość wysłana przez: anka21 w Lutego 12, 2016, 10:53:46 am
Agawo lepszej przyjaciółki nie można mieć.Naprawdę zazdroszczę.
Jak zaczeło się coś ze mną dziać nie wiedziałam co to nerwica i lęk. Myślałam,że tak ma być, do momentu kiedy nie wylądowałam na pogotowiu i latałam od lekarza do lekarza bo coś mi było.Nie dopuszczałam do siebie myśli,że to co się dzieje to wynik stresu. Jakiego stresu, przecież ja jestem silna, idę dalej przez życie.Popadałam ze skarjności w skrajność, najgorsze było to że nikt z bliskich zbytnie mnie nie rozumiał.
Przyjaciele- chyba nazwać ich tak nie mogę- po śmierci taty nie byłam zbyt imprezowa, uciekłam w pracę i płacz, więc nie byłam dobrym kompanem na imprezy. Nikt nie zapytał czy daję radę nikt nie powiedział ( pomimo ,że same były w takiej sytuacji kilka lat wcześniej)tego co chce usłyszeć. W zamian tylko słyszałam "jak się zmienilaś".
fala smierci i chorób w przeciągu krótkie czasu, myślałam ,że mnie wzmacnia a to tylko niszczyło mnie od środka, było jak rak, który zabija moja energię, uśmiech, spontaniczność.
Po maratonach u lekarzy usłyszałam, ma Pani nerwice a to co z Panią się dzieje to somatyzacja.
zabrało mi to trochę czasu.
Grudzień 2013 ale poszłam pierwsze do psychiatry. Diagnoza- nerwica lękowa. Pani dr dała leki, pocieszyła,że dam radę poleciła psychologa. Zaczełam się terapia, nie wiedziałam do końca jak to ma wyglądać. Chodziłam systematycznie co tydzień na terapie, w między czasie na kontrol.ę do psychiatry.Wszytsko szło dobrym torem , lęki coraz mniejsze, potem wakacje w Kanadzie -Lipiec 2014- Odstawiłam leki, sama od siebie, stwierdziłam ,że prowadzona w ten sposób terapie zbyt mi nie pasuje, a
Listopad 2014- maksymalne lęki, zajadanie problemów, waga rośnie na maksa. Nie wiem co mam zrobić więc jem dalej.
tak upasłam się jak mała świnka, odcięłam się od ludzi. Praca dom , praca dom moja jedyna rozrywka.
Luty 2015. Mam dośc, czytam o terapii behawioralno-poznawczej. Szukam czy u mnie w miescie jest. O zdziwienie- jest. Od razu dzwonie i się umawiam.
oj ale się rozpisałam chyba przesadziłam, jak nie zandziłam to opisze co było dalej :)
Tytuł: Odp: Czym dla mnie jest lęk
Wiadomość wysłana przez: agawa w Lutego 12, 2016, 11:43:33 am
Pisz Aniu :)
W przerywniku opiszę ja -
W okolicach roku 1995 splot okoliczności spowodował, że z niepamięci nieświadomości na wierzch nagle wypłynęły skrzętnie ukryte przeze mnie fakty z mojej przeszłości. Wiem, ogląda się to w kinach, ale rzadko kto przyznaje się do tego, że u niego było podobnie. To dziwne przeżycie - niby coś wiesz, coś w sobie masz, ale nauczyłaś się to lekceważyć, nie brać pod uwagę, nie myśleć; i nagle to zapomniane z całą mocą wypływa na wierzch. I zabija. Dosłownie. Pamiętam jak prowadziłam samochód i nagle przestałam wiedzieć gdzie i po co jadę, gdzie  jestem. Musiałam się zatrzymać, na środku 3pasmowej drogi. Policja pomogła mi trafić do domu. Następnego dnia byłam u psychiatry. Leki, które mi dał - jedynie ogłupiały. Po jakimś czasie zdecydowałam się na psychoterapię. Odstawiłam leki. A na psychoterapii spędziłam ponad rok. Musiałam posprzątać swoją przeszłość. Musiałam nieświadome uczynić świadomym i nauczyć się tego nie bać, a nawet uczynić z przeszłości swój atut.
Kolejny raz, gdy trafiłam na terapię - to czas diagnozy. Wtedy już niby wiedziałam jak sobie radzić, choć chciałam w ten czas zapewnić sobie jak najlepsze wsparcie. Nie żałuję ani godziny spędzonej u kolejnego terapeuty. Byłam świadoma i silna. Na tyle, na ile to w tamtym czasie było możliwe.
A później były wakacje sprzed kilku laty. W pięknej, wymarzonej wakacyjnej okolicy spotkało nas nieszczęście - w basenie zmarł na zawał nasz przyjaciel. Reanimowaliśmy go do przyjazdu karetki; uspakajaliśmy jego żonę; mieliśmy nadzieję, że damy radę. Zmarł.
A wynajęty dom na dalekim gorącym odludziu nas dosłownie uwięził. Załatwienie formalnych spraw związanych ze śmiercią, kontakty z ambasadą - koszmar. W dodatku nastąpiło nagłe załamanie pogody, rozpętały się wielodniowe burze. Przed ponad 5 dni nie wystartował ani jeden samolot. Byliśmy uwięzieni… Pamiętam moment załamania, gdy stałam na tarasie domu, który wynajęliśmy, a nad nami szalała taka burza, waliły takie pioruny, że poczułam jak odłączają mi się myśli; jak zostaję sama, przerażona, bez nadziei, bez szans na ratunek. I nagle przyszła myśl: ten dom nas wszystkich po kolei uśmierci… Wtedy zaliczyłam swój drugi atak paniki. Mąż mną szarpnął, przytulił, a później wlał we mnie szklankę grappy.
Zaraz po powrocie do domu zaczęłam rozglądać się w poszukiwaniu kolejnego terapeuty dla siebie. Wiedziałam, że tym razem potrzebuję czegoś głębokiego. Nie chciałam pogodzić się z myślą, że takie zdarzenia są wpisane w życie. Zdecydowałam się na psychoanalizę. Spędziłam 5 lat na kozetce po 4 razy w tyg. Niezapomniany czas. Niezwykle trudny. Niezwykle cenny.
Oto moja droga przez terapię ;)

Tytuł: Odp: Czym dla mnie jest lęk
Wiadomość wysłana przez: oooAncia! w Lutego 12, 2016, 07:21:17 pm
Ooooo rety... ciary mnie przeszły.....

Dobrze, że znalazłyście pomoc. I że poradziłyście sobie z tym...

Moje lęki, pogryzione policzki, tony słodyczy... to pryz tym pikuś. Nawet nie pan Pikuś...

Kiedyś przepracowałam swoje życie. Osoba, bardzo bliska i bardzo potrzebna, stała się źródłem moich lęków. Dobrze, że to już przeszłość. Dobrze, że potrafię sobie samej powiedzieć NIE. Że potrafię się zatrzymać.  Że umiem o siebie zadbać.  Za te umiejętności zapłąciłam wysoką cenę. Ale warto było!
Tytuł: Odp: Czym dla mnie jest lęk
Wiadomość wysłana przez: DanaPar w Lutego 12, 2016, 08:10:44 pm
Pisz Aniu, nie zanudzasz  :-*
Agawo, nigdy bym nie pomyślała, widziałyśmy się dwa razy, piszemy tu od kilku lat, a zupełnie się nie znamy  :-\

najważniejsze, że wybrnęłyście, dałyście radę  :oklaski:

Nigdy nie byłam u psychoterapeuty, u psychiatry ze 2 razy (po receptę na lek uspakajająco - nasenny, by przetrwać trudny czas). Był to niestety bylejaki lekarz, więcej zaszkodził, niż pomógł.

Lęki ogarniam (lub próbuję ogarnąć, im się przeciwstawić) modląc się...
Tytuł: Odp: Czym dla mnie jest lęk
Wiadomość wysłana przez: ptaszyna w Lutego 12, 2016, 11:19:03 pm
jestem na antydepresantach, nie ma w okolicy psychoterapeuty więc zostaje mi chemia i próba radzenia sobie samej co jest ciężkie......
przy wszystkich lękach jest jeden który zostanie mi do końca, jak sobie dam radę jak stracę pracę, jak opłacę rachunki
dopiero choroba uświadomiła mi że moja samowystarczalność może być do czasu...     
Tytuł: Odp: Czym dla mnie jest lęk
Wiadomość wysłana przez: Perła w Lutego 13, 2016, 02:14:59 am
Ja rysuję, maluję, wyklejam. Już pisałam u siebie, jak to wygląda. Zapominam wtedy o całym świecie. Hm...tylko, jak na spokojnie potem spojrzę, na te prace, to mi się  wydaje, że w tych kreskach, plamach widzę...raka. Zresztą...w ostatnich rysunkach z tzw. intencją, rak był obecny i walka z nim.
No... taką mam metodę na ten stres.
Tytuł: Odp: Czym dla mnie jest lęk
Wiadomość wysłana przez: agawa w Lutego 13, 2016, 09:36:31 am
a zupełnie się nie znamy  :-\

tak zupełnie_nie, to chyba jednak przesada  >:D
Tytuł: Odp: Czym dla mnie jest lęk
Wiadomość wysłana przez: Natalia w Lutego 13, 2016, 09:43:54 am
Wczoraj spotkałam dawną znajomą.Przeraziłam się na jej widok.Pomyślałam ,że trawi ją jakaś choroba.Zagadałam i okazuje się ,że po 37 latach małżeństwa zostawił ją mąż.Jest sama ok 2 lat i nie może się z tego otrząsnąć,ciągle na niego czeka."On był i jest dla mnie wszystkim"-podkreśla.Ten strach w jej oczach,ból,bezsilność -straszne.Syn wyjechał do Angli i prawie nie ma kontaktów.Jak jej pomóc???? I czy można pomóc??? ::((
Tytuł: Odp: Czym dla mnie jest lęk
Wiadomość wysłana przez: agawa w Lutego 13, 2016, 10:00:22 am
Twoja znajoma musi znaleźć dla siebie inny cel i radość życia, poza byłym mężem. W tym wieku to bywa bardzo trudne, ale nie niemożliwe. Pierwszym etapem jest zawsze przeżycie żałoby po tym, co było, a co mineło. Ale przeżycie straty to nie to samo, co bez końca przeżuwanie (ona teraz to robi…). Dopiero później można jej pomóc zaleźć nowy cel, nowy sens życia. Nie jako żona, matka, a jako ? no właśnie?…
Tytuł: Odp: Czym dla mnie jest lęk
Wiadomość wysłana przez: Natalia w Lutego 13, 2016, 10:09:40 am
Może Agawo-ale to nie będzie łatwe.Zawsze była mało samodzielna,zdana na niego,patrząca pesymistycznie na życie.Teraz to ogromna ciemna GÓRA strachu,bólu,nieszczęścia i bezradności.Do tego dojdą jeszcze problemy finansowe. ::(( ::((
Tytuł: Odp: Czym dla mnie jest lęk
Wiadomość wysłana przez: agawa w Lutego 13, 2016, 11:44:43 am
Nikt nie obiecywał, że życie jest łatwe ;)
Albo znajoma (na jakimś poziomie) będzie czerpała rodzaj przyjemności ze swojego umęczenia i tęsknoty, albo (chociażby na złość byłemu  >:D) weźmie się za zmiany w swoim życiu. To jej wybór. Stojąc z boku można tylko wspierać (pokazywać inne radości w życiu, zaprowadzić do lekarza psychiatry czy psychoterapeuty, zapraszać na miłe zdarzenia, być, gdy chce się wypłakać (ale nie litować się, a raczej słuchać i jak mantrę powtarzać, że życie to nie tylko były….);)) nie można nic więcej. Niestety.
Można też uczyć się na jej błędach i za wczasu budować swoje życie również poza partnerem i dziećmi. Partner może odejść (w ten czy inny sposób), a dzieci (dobrze wychowane dzieci) odejdą zawsze. Lepiej wtedy mieć oparcie w swoich pasjach, przyjaźniach, pracy - niż tego nie mieć. A pracujemy na to od młodości, od początku małżeństwa. Gdy nagle budzimy się w pustce, bo partner odchodzi - jest bardzo trudno.
Tytuł: Odp: Czym dla mnie jest lęk
Wiadomość wysłana przez: anka21 w Lutego 13, 2016, 03:13:55 pm
Agawo, wydaje mi się,ze niektóre nasze zachowania, są dla nas wygodne.. Jestem "biedna, załamana"- to jest mi wygodnie- w końcu ludzie mnie zauważają.
może być to wołanie o pomoc a może być to wygoda.
Dokladnie się z Tobą zgodzę co do budowania w życiu jakiejś niezalezności. Nie ze względu na to,ze od razu zakładam ,że facet odejdzie do innej, ale przecież może wyjśc po kwiaty i samochód go potrąci.Może to brutalne, ale najlepsza inwestycja życia to inwestycja w siebie.
Tytuł: Odp: Czym dla mnie jest lęk
Wiadomość wysłana przez: Natalia w Lutego 13, 2016, 04:04:32 pm
Ja to wszystko wiem,że trzeba działć ,ale ta moja znajoma pierwszy raz w życiu dostała od życia porządnego kopa.Dla mnie jedyna bezsilność jest w obliczu choroby z resztą zawsze można sobie poradzić.Mam nadzieję ,że da radę ,bo zawsze jest mi przykro gdy ktoś cierpi
Tytuł: Odp: Czym dla mnie jest lęk
Wiadomość wysłana przez: agawa w Lutego 13, 2016, 04:32:46 pm
Kopy od życia są trudne. Bywają bardzo trudne. Pomaga myślenie, że 'po coś one są'. Może po to, aby czegoś się nauczyć? coś zmienić?
Najgorszą rzeczą jest użalanie się nad sobą w nieskończoność; to do niczego nie prowadzi.
Twoja znajoma, jeśli nigdy w życiu, nie dostałą od życia lania, a w dzieciństwie rodzice nie pomogli jej tego zrozumieć i przeżyć, może nie potrafić przeżyć w dobry sposób straty, żałoby po tym, co było.
Piszesz, że wiesz, że trzeba działać… Eh, dlatego poradnictwo 'gazetowe' do niczego nie prowadzi ;) Ja pisałam, że trzeba przede wszystkim, aby przeżyła żałobę po swoim poprzednim życiu. Bez tego ani du du; nie ruszy dalej. A wydaje się, że ona nie ma pojęcia jak to zrobić. A co gorsze - nie czuje takiej potrzeby (ale tu mogę się mylić…).
Tytuł: Odp: Czym dla mnie jest lęk
Wiadomość wysłana przez: Natalia w Lutego 13, 2016, 04:51:12 pm
Chyba masz rację ,ona trwa już tak 2 lata .Ona czeka na niego i myśli,że się on opamięta.Ona to bardzo trudny przypadek-tak mi się zdaje.Czeka na cud i nic nie robi .To nie jest moja bliska znajomość,dałam jej nr tel. wie gdzie mieszkam ( blisko ok 300m od niej) jak będzie chciała to przyjdzie lub zadzwoni.Nie radzę nic ,wysłuchałam tylko słów rozpaczy,nic więcej.
Tytuł: Odp: Czym dla mnie jest lęk
Wiadomość wysłana przez: mag w Lutego 13, 2016, 04:58:05 pm
ja wiem, że takie kobiety są - sama mam przyjaciółkę, która blisko 10 lat nie powiedziała na swego byłego złego słowa i też ciągle miała nadzieję, że wróci - podczas gdy ja, wiedząc w jakim stylu ją porzucił, wieszałam na nim najbrzydsze słowa świata i pewnie bym w pysk strzeliła gdyby się nawinął...
ale wiedząc  - nie rozumiem, jak można czekać na kogoś, kto nas olał?


tylko mi nie mówcie, że to jest miłość...


 
Tytuł: Odp: Czym dla mnie jest lęk
Wiadomość wysłana przez: madzia_61 w Lutego 13, 2016, 05:10:13 pm
to nie jest miłość to przyzwyczajenie 
Tytuł: Odp: Czym dla mnie jest lęk
Wiadomość wysłana przez: Natalia w Lutego 13, 2016, 05:11:25 pm
Mag ,to jest strach ,jak sobie da radę.Ona pracuje w dziekanacie,on miał dobrze prosperującą firmę.Powinna wystąpić o alimenty podział majątku ,ale czy to zrobi??? Gnojek jeszcze twierdzi ,że to jej wina ,że odszedł nie inna młodsza kobieta. ::(( ::(( i ona w to wierzy
Tytuł: Odp: Czym dla mnie jest lęk
Wiadomość wysłana przez: agawa w Lutego 13, 2016, 05:57:13 pm
niby obok, a jednak na temat ostatnich słów Natalii- http://natemat.pl/171009,przemoc-finansowa-boli-rownie-mocno-jakipiesc-partnera-na-twarzy-zobacz-jak-stajesz-sie-ofiara (http://natemat.pl/171009,przemoc-finansowa-boli-rownie-mocno-jakipiesc-partnera-na-twarzy-zobacz-jak-stajesz-sie-ofiara)

to nie jest miłość to przyzwyczajenie 

raczej uzależnienie
Tytuł: Odp: Czym dla mnie jest lęk
Wiadomość wysłana przez: mag w Lutego 13, 2016, 06:13:59 pm
uzależnienie?
może
ale z boku to wygląda jakby ona żyła tylko życiem męża, a swojego życia nie miała - dlatego tak trudno jej teraz

Tytuł: Odp: Czym dla mnie jest lęk
Wiadomość wysłana przez: DanaPar w Lutego 13, 2016, 06:23:52 pm
Dodałabym jeszcze bezradność. Wcześniej oparta o męża ramię, egzystowała. Męża nie fascynowała, bo swojego życia, świata nie miała, nie stanowiła dla niego żadnej tajemnicy (oczywiście nie znam ich, tylko gdybam) i z takim uwieszeniem na sobie, połączonym być może z zazdrością, mąż sobie nie radził (znowu gdybam) i stąd mówi o winie żony.
Natalko, nie jest to Twoja bliska osoba, ale może zaproponujesz jej wspólne wyjście na kawę do kina. Powiesz jej coś miłego, by utwierdzić ja w poczuciu własnej wartości.
Trudno uwierzyć w siebie mając 60 lat, ale warto próbować, koniec świata, to nagłe odejście, nieuleczalne choroby, a to tylko chłop...
Tytuł: Odp: Czym dla mnie jest lęk
Wiadomość wysłana przez: Natalia w Lutego 13, 2016, 06:37:20 pm
Zaproponowałam Dana .Powiedziałam jej ,że w każdej chwili ,jeśli poczuje taką potrzebę znajdę czas dla niej.Czy przyjdzie???? Zobaczymy.Myślę ,że oprócz bólu utraty,samotności itp jest wstyd co się stało.Zbyt mały miałyśmy kontakt bym zrobiła coś więcej.Mimo wszystko jest mi jej bardzo żal.
Tytuł: Odp: Czym dla mnie jest lęk
Wiadomość wysłana przez: DanaPar w Lutego 13, 2016, 06:48:14 pm
Wstyd, z jakiego powodu ???
Co trzecie małżeństwo (statystyki w miastach) się rozpada, wielu układa sobie życie ponownie, inni cieszą się wreszcie zwróconą wolnością, robią to, czego zabraniał partner, nikt ich w realizacji marzeń nie ogranicza. Tylko co doskwiera, to samotność i trzeba jak najszybciej wyjść do ludzi, szukać podobnie samotnych osób. Tyle jest ciekawych rzeczy na świecie. Pokaż jej pozytywy tej sytuacji, z pewnością się znajdą

Tytuł: Odp: Czym dla mnie jest lęk
Wiadomość wysłana przez: Natalia w Lutego 13, 2016, 07:04:21 pm
No ja należę do osób ,które do szczęścia nie potrzebują mieć chłopa. ztx ztx
Tytuł: Odp: Czym dla mnie jest lęk
Wiadomość wysłana przez: Perła w Lutego 13, 2016, 11:37:34 pm
Brawo Natalia! A jak jeszcze facet jest dupkiem, to już w ogóle...
Tytuł: Odp: Czym dla mnie jest lęk
Wiadomość wysłana przez: madzia_61 w Lutego 14, 2016, 11:59:16 am
-dupek nie dupek trzeba głębiej wejść w temat  ;D
-ja myślę że Natalii znajoma ma lęk przed samotnościom,przez lata spędzone z mężem nie brała pod uwagę takiego scenariusza ,teraz nie umie się odnaleźć w nowej rzeczywistości ,egzystencji  ,no cóż można życzyć jej tylko otrząśnięcia się z tej matni i wyciągnięcia pozytywów zasiniałej sytuacji  :)
-dlaczego nie napisałam uzależnienie tylko przyzwyczajenie ,bo latami żyje się pod jednym dachem i jest to przyzwyczajenie kiedy namiętność ,miłość wygasa ,przychodzi etap schematów,wzajemnych przyzwyczajeń ,wygodnictwa ,codzienności, nie pielęgnuje się tego co się ma, nie podlewa się i co opadają liście ,gałązka schnie i związku nie ma  ,pustka ,myślę że wina jest obopólna, jak to w życiu bywa aaa dwa razy do tej samej rzeki się nie wchodzi o nie !!!!! :0ulan:
Tytuł: Odp: Czym dla mnie jest lęk
Wiadomość wysłana przez: agawa w Lutego 14, 2016, 12:45:06 pm
o uzależnieniu - tu od innej osoby - pisałam w sensie takim, że wtedy nie można samemu doświadczyć czegoś, co daje tylko druga/jedna_jedyna osoba. Nie można tego wziąć od kogo innego, nie można żyć szczęśliwie bez tego, nie można po prostu za tym smutno tęsknić i robić przy tym inne fajne rzeczy dla siebie, czy dla innych.
Przyzwyczajenie rozumem tak, że z czymś jest mi wygodnie, mam wypracowane nawyki, i jest mi z tym dobrze, ale gdy coś się zmieni - to odczuwam dyskomfort, ale to mnie nie dezintegruje. Trochę się po złoszczę, trochę się posmucę, odżałuję i zajmę się wypracowywaniem nowych nawyków i przyzwyczajeń :)
Tytuł: Odp: Czym dla mnie jest lęk
Wiadomość wysłana przez: anka21 w Lutego 14, 2016, 01:57:16 pm
dziewczyny już chyba wszystko napisały. Natalio wg Twoja przyjaciółka, była zbyt uzalezniona psychicznie i materialnie od swojego męża. Na pewno ma jakies pasje, talenty, które zakopała będąc z nim.
Znam kobiete, która podobnie jak Twoja przyjaciłka zyła życiem swojego męża, bo to on zarabiał dużo więc poczatkowo ona zrezygnowała z pracy. Zyła w zlotej klatce. Tyle tylko ,że wczesnie się zorientowała,że zyje nie swoim życiem, wróciła do pracy, zarabiała ponad 2 tyś, ale miała swoje pieniądze, miała swoje koleżanki, miała czątke normalności. On od rana do wieczora w firmie a ona była m potrzebna jako ozdoba ( jest atrakcyjną kobietą, pomimo lekkiej nadwagi ale ma w sobie coś co przyciaga ludzi)na spotkaniach w gronie bucyfałów z branży.
Oczywiście jak to bywa, po 30  latach, pan mąż stwierdził ,że czas na zmiany i związał się z 24 latką. szybko chciał rozwdou bez ozekania o winie. Naszczęscie ona w tym wszystkim zaczała myslec racjonalnie. Sprawa ciagla się, bo mieli kilka rzeczy na wspólnocie małżeńskiej, w rezultacie dostał alimenty na siebie (dzieciaki już dorosłe). Oczywiście pan mąż po 5 latach zrozumiał swój bląd i chciał wrócić. Pomimo,ze wtedy była sama kopła mu w doope i powiedziała mu wprost ,ze wystarczą jej teraz jego alimenty i nie chce go widzieć.
Z tego co wiem w całej sytuacji bardzo pomogła jej terapia.
w takich sytuacjach wydaje mi sie,że pojawia się lek przed samotnością i nieznanym
Tytuł: Odp: Czym dla mnie jest lęk
Wiadomość wysłana przez: agawa w Lutego 14, 2016, 02:14:27 pm
mieli kilka rzeczy na wspólnocie małżeńskiej,

na szczęście :) Opisywana kobieta miała w sobie zasoby, aby nie dać się wciągnąć do końca w układ, który tak naprawdę jest dobry tylko dla jednej strony. Pewnie też dlatego, że w sobie takie zasoby miała, potrafiła skorzystać z terapii, potrafiła w ogóle na nią się zdecydować. Nie jest prawdą, że terapia jest dla słabych. Raczej myślę, że trzeba mieć w sobie wiele siły, determinacji, wręcz mocy, aby iść do psychoterapeuty i wytrwać w tej nowej i z zupełnie nieznanymi regułami relacji. Ona miała. Dlatego dała sobie radę. Wygrała swoje życie.
Tytuł: Odp: Czym dla mnie jest lęk
Wiadomość wysłana przez: anka21 w Lutego 14, 2016, 02:41:48 pm
dokładnie Agawo. Wiem po sobie jak cierpiałam z samą sobą, ile we mnie było sprzeczności, strachu,zeby podjąc walkę o siebie. Na początku, nikomu nie mówiłam,ze podjęłam terapie, po jakims czasie powiedziałam mamie i siostrze. tak był w przypadku pierwszej terapii, o drugiej wiedziała tylko moja koleżanka. Terapia nie jest łatwa, nie są to opowiastki o pogodzie. Jest to grzebanie w głębi siebie, wyciąganie rzeczy, o których nawet się nie myslało w kategorii "one mi szkodzą" , "one mnie niszczą". Sama tkwiłam w związku, gdzie byłam notorycznie zdradzana,mój facet jednego dnia kochał mnie nad życie aby następnego powiedzieć,ze jestem okropna, beznadziejna, gruba, brzydka.Wiele rzeczy pewnie nie ujrzałoby światła dziennego gdyby nie fakt,że dziewczyna  z która mnie zdradzał zaszła w ciąże.
Nie myślalam wtedy, jako dwudziestolatka  ,że odobije się to tak na mojej samoocenie w późniejszym etapie życia.
Tytuł: Odp: Czym dla mnie jest lęk
Wiadomość wysłana przez: agawa w Lutego 17, 2016, 12:13:58 pm
dla rozrywki bardziej, niż dla wiedzy - choć trochę wiedzy też jest ;)
Gdzie może siedzieć lęk?
http://zwierciadlo.pl/psychologia/najwiekszy-lek-spojrzyj-mu-prosto-w-oczy-2/2 (http://zwierciadlo.pl/psychologia/najwiekszy-lek-spojrzyj-mu-prosto-w-oczy-2/2)
http://zwierciadlo.pl/psychologia/najwiekszy-lek-spojrzyj-mu-prosto-w-oczy-2/2 (http://zwierciadlo.pl/psychologia/najwiekszy-lek-spojrzyj-mu-prosto-w-oczy-2/2)


jesssuuu, sama nie wierzę, że to wklejam  ;D
Tytuł: Odp: Czym dla mnie jest lęk
Wiadomość wysłana przez: hamak w Lutego 17, 2016, 10:52:19 pm
A czego dwa razy część drugą? ;)
Tytuł: Odp: Czym dla mnie jest lęk
Wiadomość wysłana przez: agawa w Lutego 17, 2016, 11:04:53 pm
chyba zez_wstydu  ;D
Ale rozumiem, że jak kto zainteresowany, to część siebie dotyczącą odnajdzie  :P
Tytuł: Odp: Czym dla mnie jest lęk
Wiadomość wysłana przez: anka21 w Marca 12, 2016, 12:45:46 pm
w zaciszy domowym kilka sposobów na wyciszenie :)
https://www.youtube.com/watch?v=sP7Ylue5NRM
https://www.youtube.com/watch?v=eZttj0gfJPo
czasem słucham tez mantr:)
Tytuł: Odp: Czym dla mnie jest lęk
Wiadomość wysłana przez: agazonka w Maja 25, 2018, 12:41:19 pm
relaksacje, medytacje, joga :)
Tytuł: Odp: Czym dla mnie jest lęk
Wiadomość wysłana przez: tenesisa w Sierpnia 28, 2018, 11:37:10 am
Ja podobnie jak agazonka jako panaceum na moje lęki wykorzystuję różne techniki uspokajające, które mi pomagają. Szczególnie medytacja i joga pozwalają jakoś przeżyć kolejny dzień.