Amazonka - klub internetowy - rak piersi
Rak piersi => Leczenie raka piersi => Hormonoterapia => Wątek zaczęty przez: amado w Kwietnia 07, 2013, 08:29:12 pm
-
leczenie hormonalne u kobiet w okresie przed i okołomenopauzalnym
-
Po zakończeniu chemioterapii zalecono mi przyjmowanie Zoladexu i tamoxifenu.
Na zastrzyki zoladexu na początku jeździłam do CO w Warszawie, ok. 50 km w jedną stronę.
Potem pani pielęgniarka pokazała mi, jak się robi samemu zastrzyk. Od tamtej pory, co 28 dni, dzielnie kułam się w brzuszek. :D
Pomimo, że igła jest przerażająco gruba, ten zastrzyk to nic strasznego.
-
to ja miałam łatwiej - zastrzyki podawano mi w mojej przychodni..
co prawda była jedna pielęgniarka, która nie miała odwagi mi się wkłuć tą igłą, ale reszta dzielnie dawała radę :D
zdarzyło się, że musiałam dostać zoladex w jedno ze świąt - uznałam, że gdzie jak nie na oddziale onkologii - tam też trafiła mi się pielęgniarka, która się nie odważyła wkłuć (dobrze, że nie była jedyna)
Dani - podziwiam Cię :-*
-
zoladex dostawałam przez 3 lata, na igłę nie patrzyłam
mnie wkłucie bolało, więc na około 2 godziny przed smarowałam kawałek brzusia emlą i już nic nie czułam :)
-
dani, ale jesteś odważna
ja chodziłam na zoladex do przychodni przyszpitalnej, gdzie są dwie specjalnie przeszkolone pielęgniarki: jedna dla pań, druga z por. urologicznej dla panów
-
E_tam odważna. Leniwa raczej. :D
-
Ja też sama robiłam sobie zastrzyk , bo nie chciało mi się jeździć 25 km do przychodni onkologicznej. Pierwsze wkucie ręka się trzepała ale poszło ^-^ Igiełka cudna jak można się nie wkuć :o ::((
-
Ja zoladex biorę od 2 lat.03 czerwca jadę do CO na ostatni zastrzyk-co dalej na razie nie wiem
-
O! A ja planowo mam skończyć 5 czerwca - kiedy to zleciało?
-
hamaczku - leci jak wściekłe, a potem się kończy :)
-
:D
Trochę szkoda, bo ten Zoladex wprowadzał w moje życie pewien usystematyzowany porządek ;D
-
ja biorę Zoladex trzeci rok,
też na początku jeździłam/chodziłam na Oddział a potem do Poradni
któregoś razu nie miałam zlecenia albo nie chciało mi się iść (nie pamiętam, obstawiam to drugie ;) ) i poprosiłam męża o wstrzelenie implanta
od kilku miesięcy sama robię sobie zastrzyki, Bo Kuba nie zawsze był, a na łażenie do Poradni szkoda mi było czasu ;)
zresztą - samemu sobie trochę mniej strasznie :)
-
Powzięłam dziś byłam ostatni (chyba) Zoladex. Jedna ochrona mniej. Za miesiąc mam zrobić badanie estradiolu.
-
jeden kłopot z głowy hamaczku ;D
-
Po zbadaniu poziomu estradiolu onek zdecydował, że o Zoladexie mogę już zapomnieć. Pytam więc: co z miesiączką? Biorę jeszcze Tamosia. Hm... przez dwa latka było tak wygodnie ;)
-
a mi nikt nie zlecał badania estradiolu
po prostu po 5 latach uznali, że wystarczy
chociaż lekarz uważał, że powinnam nadal dostawać...
tylko wg jego tłumaczenia polityka szpitala jest taka, że tylko do 5 lat..
-
Betty, liczyłam na Ciebie :-*
Mój onek mówił, że "zbadamy i zobaczymy". Wg niego mam poziom wystarczająco niski (9,04 - norma dla menopauzy to <5-54,7, dla mężczyzn 7,6-42,6).
Mniejsza o to ;D Co z miesiączką? Mam się bać? ::((
-
miesiączkę miałam po około 2 miesiącach od ostatniego zoladexu
jak poooszło, to uchhh
organizm się oczyszczał za całe 5 lat ;D
od tamtej pory regularnie jak w zegareczku:)
noo, ze dwa razy był poślizg, ale ściśle związany z nerwami
-
A Tamosia też brałaś?
-
tak hamaczku, jedno i drugie razem wespół_w_zespół
-
Hm... czyli u Ciebie to tak naprawdę nie wiadomo, czy ta miesiączka to powróciła po zakończeniu Zoladexu, czy po zakończeniu hormonoterapii w ogóle? A ja zapomniałam onka spytać...
-
Dziewczęta, a jak robiłyście kontrolne dowcipne usg w trakcie hormonoterapii co wam ginka/ek mówili o wielkości jajników?
U mnie są pono już malutkie. Moja mi tłumaczyła, że patrząc na ich wielkość i na coś tam w środku (nie pamiętam nazwy), co kiedyś było, a tera już ni ma, zanikło, nie powinna wrócić. Kurczę też mi wygodniej bez. Nie chciałabym jej powrotu :-\
-
w trakcie hormonoterapii gina nie mogła się u mnie doszukać jajników ;)
teraz są takie jak dawniej..
-
witam ja biore zoladex i tomoxifen od roku, od 2 miesięcy chodze na zastrzyk do przychodni i od 2 miesięcy mam okres . powiedzcie czy taki zastrzyk mozna zrobić zle i okres sie pojaweił, w onkologii mówili że okresu nie będzie do puki biore zoladex, a ginekolog mówi że moze tak byc że okres bedzie, ja juz nie wiem komu wierzyć.
-
Wątpię, aby to była "wina" źle zrobionego zastrzyku. ;)
Poza tym zastrzyki bierzesz od roku, więc chyba masz porównanie, czy w przychodni robią ci je tak, jak na onkologii ( czy gdzie tam wcześniej je dostawałaś ). ;)
-
Gdy tylko kapsułka zoladexu zostanie wprowadzona do organizmu, powinna działać, więc to raczej nie jest wina techniki.
Brałam dwa lata, od pierwszego razu bez okresu, skończyłam w czerwcu, okresu nadal niet.
A nie miałaś jakiejś przerwy, przesunięcia terminu podania? Bo nie bez przyczyny ważne jest pilnowanie 28 dniowego cyklu.
-
dzięki za odpowiedz no właśnie bardzo pilnuje terminów i stron w która mam miec robiony zastrzyk
-
witam ja biore zoladex i tomoxifen od roku, od 2 miesięcy chodze na zastrzyk do przychodni i od 2 miesięcy mam okres . powiedzcie czy taki zastrzyk mozna zrobić zle i okres sie pojaweił, w onkologii mówili że okresu nie będzie do puki biore zoladex, a ginekolog mówi że moze tak byc że okres bedzie, ja juz nie wiem komu wierzyć.
A konsultowałaś to ze swoim onkologiem? Popytaj fachowcow!
-
Gosia, szukaj ginekologa onkologicznego i jego pytaj :0ulan:
-
Wymyśliłam tego ginekologa onkologicznego, nie żeby se szukać chorób, ale z mojego doświadczenia wynika, że ci zwykli ginekolodzy, nie znają się na prowadzeniu bab takich, jak my. Poza tem zgłosiłabym to od razu swojemu onkologowi.
Na pewno to okres, a nie jakoweś insze krwawienie?
-
Ok dziewczyny nie to nie były krwawienia tylko zwykła miesiączka, teraz jak będe w onkologii to podejde do lekarza onkologa i zapytam. ostatni zastrzyk wziełam już na onkologii i narazie okresu nie ma , a te dwa brane w przychodni i okres był. dlatego pytałam się czy taki zastrzyk można żle zrobić, ale dziękuje bardzo za szybkie odpowiedzi
-
Zoladexu nie da się źle podać.
Wstrzykiwałam go sobie przez 2 lata, nie wymaga szczególnych umiejętności.
Tak jak pisze Mirusia, poszukaj ginekologa - onkologa.
-
Ja tez brałam swego czasu zoladex.... sama podawalam go sobie gdzies od trzeciego zatrszyku mimo pilnowania terminu podawania go regularnie co 28 dni , braku miesiaczki ... zaszlam w ciaze ....cotez sie nie powinno zdarzyc a zdarzylo
-
Mnie przed pierwszym podaniem zoladexu kazano podpisać oświadczenie, że zostałam poinformowana, iż leczenie hormonalne (zoaldex + tamoxifen) nie zabezpiecza przed ciążą.
-
ja chyba tez cos podpisywalam ale juz nie pamietam najwaznejsze ze urodzilam corke zdrowa ....
-
jejku Anulko słyszałam, że tamoxifen + zoladex przed ciążą nie zabezpieczają ( i trzeba się zabezpieczać na własną rękę bxu) ale możliwość zajścia w ciąże to szansa 1 na milion... a jednak Ty jesteś takim przypadkiem.
Kiedy i po czym się zorientowałaś, że jesteś w ciąży??? i za nim to nastąpiło to chyba cały czas przyjmowałaś te "antyhormony"??? To właśnie jest u mnie taki paradoks - chciałabym zajść w ciąże jednak nie podczas leczenia...
Ale życie pokazuję, że jednak samo pisze scenariusz. Gratuluję oczywiście zdrowej córeczki i dzięki na chociażby cień nadziei ;D
-
Daisy. ja wogole nie myslalam ze bede w ciazy... i dowiedzialam sie o tym od ginekologa gdy belam na kotrolnych badaniach i co sie okazalo bylam muz w 3 mies ciazy.. zaraz po tym onkolog odstawila mi ZOLADEX i TAMOKSIFEN.. no ale calusienka ciaze byla pod stala kontrola onkologa. bo gdyby cokolwiejk sie dzialo wtedy dziac mialam miec usuwana ciaze ale wszystko przebieglo bez zastrzezen
-
to rzeczywiście ale Ci się przytrafiło... fajnie jednak, że wszystko dobrze się skończyło ;D
Taka sytuacja pokazuje, że człowiek jedno planuje a życie i tak go ciągle zaskakuje (mile bądź wręcz przeciwnie), mnie osobiście taki obrót sprawy chyba by ucieszył :P
-
Wiesz Daisy mnie tez obrot rzeczy ucieszyl choc bylam pekna obaw czy bedzie wszystko w porzadku ..dzis ciesze sie juz dzesiecioletnim stazem ... a corka bedzie konczyc we wrzesniu 7 lat ;D ;D ;D
-
Domyślam się, że obawy były i to mega!
Dlatego mimo, że chciałabym takie małe, śliczne dzieciątko a szanse na to są prawie że niemożliwe to i tak muszę uważać podczas "pracy" bxu Ale w życiu tak to już bywa, że czasami wszelkie metody zawodzą :P
Cieszę się bardzo, że tak pomyślnie Ci się powiodło ;D
-
Daisy
po zakończeniu leczenia hormonalnego możesz bez obaw zachodzić w ciążę O0
-
teoretycznie tak ale nie wiadomo tylko, czy organizm wróci do normy ::)
-
nie martw się na zapas
młoda jesteś
a my już znamy takie przypadki O0
http://www.forum.amazonka.org.pl/index.php?action=profile;u=194 (http://www.forum.amazonka.org.pl/index.php?action=profile;u=194)
-
dzięki bardzo!!! pewnie masz racje nie chce się martwić na zapas ale czasami to silniejsze ode mnie...
pocieszające jest jednak to, że takich przypadków jest sporo :oklaski: czyli jakiś cień nadziei pozostaje.
-
Daisy, nie znasz młodych kobiet, które nie mogą zajść, albo donosić ciąży i wcale nie chorowały na raka. :-\
Nie ma co na zapas się zastanawiać. Życie samo napisze scenariusz, a my odkrywamy kolejne jego karki :-*
-
dzięki dziewczyny, troszkę lepiej mi na duszy :)
a tak ogólnie to co nie co odbiegliśmy od tematu ;D co do ZOLADEXU to gdy go przyjmowałam, to miałam dwa zalecenia: pierwsze to w dniu zastrzyku miałam sobie odpuścić gorące kąpiele w wannie a drugie to miałam nie dźwigać zbędnych ciężarów... czy te zalecenia były poparte jakimiś dowodami to nie wiem???
-
Byłam dziś u onka. Powiedziałam o powrocie okresu (na razie trzy razy, co miesiąc, ale niezbyt regularnie). Zadumał się i dał skierowanie na badanie hormonów. Ponoć jak poziom będzie wysoki, to się pomyśli nad zoladexem na rok - mimo mojego wieku ;) Ciekawe, co z tego wyniknie...
Bo bez było tak wygodnie ;)
-
no bardzo ciekawe, bo po mojemu na zoladeks to jesteś, z przeproszeniem za słowo, za stara ;D
-
Toż właśnie dochtoru rzekłam, ale wcale nie był przekonany >:D
-
po prostu świetnie wyglądasz xhc
-
No ale czytać też chłopina umi. Chyba ;) I tyle lat się już spotykamy, że musi kojarzyć, żem nie młódka, nie? A poważnie: jawnie przypomniałam liczbę swych wiosen. No, ciekawe, ciekawe...
-
Mam wynik hormonów. Dwa (jakaś luteotropina i FSH) - poziom najniższy, wg norm jak u mężczyzn, jeden (estradiol) - wg normy nizutki poziom menopauzalny. No to czego mam okres? >:(
-
hm, cholera wie...
-
Mnie się zdawa, że to się tak prosto nie przekłada.
Tj. że biorę antyhormon i mam niski poziom hormonów, nie mam okresu.
Wydaje mi się, że pomimo niskiego poziomu, Twój organizm walczy, aby on był.
Ja też ma już niski, wskazujący raczej, ale raczej, na menopauzę (badałam przy zmianie leku), a powiedziano, że ledwo co bym odstawiła, to by się zaraz pojawił.
No to ja to :o
-
Menopauza( raczej okres premenopauzalny) może trwac i 10 lat ( tzn czas w jakim organizm przygotowuje się do tej prawdziwej menopauzy. A o niej mówimy jak przez rok nie mamy okresu . Jeśli po tym czasie , wraca krwawienie należy szybciutko leciec na kontrolę do gina.
-
Amorku, ja tamosia łykam, więc normalna menopauza nie ma tu za bardzo do rzeczy.
ZStara jestem, a głupia - za pana nie mogę pojąć tych hormonalnych/antyhormonalnych mechanizmów >:( Wg ogólnej wiedzy: niski poziom hormonów to skąpe miesiączki, wysoki - obfite. No to skoro ja mam poziom "męski", prawie żaden, to skąd kilkudniowe, obfite okresy? Na chłopski rozum nie powinno tak być. Złości mnie to >:(
-
No i w naszym przypadku nie da się tak wprost policzyć tych dziesięciu lat przygotowań.
Bo jak organizm ma się przygotowywać skoro, miesiączka została przerwana chemią, a potem jej brak był podtrzymywany przez antyhormon?
Ja przynajmniej nie potrafię sobie tego policzyć :o
No i czy w naszym przypadku mowa jest o prawdziwej menopauzie :o
Raczej nie.
-
A może tamos hamuje te zawirowania przedmenopauzalne? Może miałas wyższy poziom hormonow przed krwawieniem , a teraz już jest niski.
-
Zbez połóweczki nie rozbieriosz xhc
Hamak,
a Ty nie nerwujsja,
sprawdzaj, czy tam wsio w pariadkie,
na resztę nie masz wpływu ;)
Szkoda nerw.
-
Dokładnie! Kieliszeczek winka wypiłąm w ten mój wieczor przed powrotem z wojaży mężusia !
Mnie jajniki przypiekli w tym celu , bym zawirowań przedmenopauzalnych już nie miała.NO , ale u mnie to inksza inkszosc.
-
.....NO , ale u mnie to inksza inkszosc.
A dlaczemóż ?
Też miałam moich prosić, żeby mi przypiekli, ale ciągle o tym zapominam.
Swoją drogą, czy te dziady znają tę metodę.
-
ja też zupełnie nie kumam tych hormonowych spraw
organizm ludzki, a w szczególności babski jest dość skomplikowany ;)
tamox przecie jest estrogenem, pigułki anty są estrogenami, tamoś zapobiega rakowi, a pigułki mogą go napędzać, bez sęsu nie ?
-
No nie, tamos jest antyestrogenem z tego co wiem!
MIrusiu chyba tak bez powodu to ci tego nie zrobią.
-
No jak zbez powodu, a nasza sytuacja się czymś różni?
Cheba nie, o ile o czymś nie wiem.
Tak teraz pomyślałam, że może Wasze następne zdarzenia, z Becią, miały znaczenie dla zastosowania tego :o
-
no u mnie na pewno miała znaczenie wznowa - przerzut do węzłów podobojczykowych podczas brania tamoksyfenu, przy silnie hormonozależnym raku trza było likwidować wszystkie miejsca produkcji estrogenów i to była alternatywa do wycięcia jajników
-
Oczywiście ,ze miały. Ja po chemii nie miałam okresu przez 3 miechy potem powrócił dość mocny i jak miałam wznowę( tym razem był hormonozalezny , bo poprzedni nie ) to uznano ,ze trzeba przyspieszyc menopauzę.
-
ALe jak dla mnie, jeśli był od początku hormonozależny (prawie 100%), to nie ma przeciwwskazań, aby przypiec. Powód jest ten sam. Wstrzymać produkcję estrogenów.
Muszę popytać.
-
No nie, tamos jest antyestrogenem z tego co wiem!
zez tego com wyczytała w internetach jest letkim estrogenem i dlatemu wiąże się z receptorami estrogenowymi blokując je i że w cyckach działa jak antyestrogen a w macicy jak estrogen
-
A tak tak ,co do macicy to może jej szkodzić! My bierzemy na piersi, a tam ma działanie antyestrogenowe wiąząc się receptorami estrogenow.
-
nie pojmuję tego wszystkiego... ::(( u mnie okres zaginął po pierwszej z sześciu cykli chemii, później była radioterapia i 2 lata brania ZOLADEX-u + 5 lat Tamoxifenu.
Po skończeniu zastrzyków (okres dwóch lat) mniej więcej po ok. pół roku powróciła miesiączka. Na wizycie kontrolnej oczywiście wspomniałam o tym fakcie ale żadnych badań hormonów mi nie zalecono... krew mnie zalewa jak widzę tych wszystkich doktorków. Wiele z Was pisze, że te badanie hormonów miały wpływ na dalsze przepisanie Zoladexu a u mnie (mimo młodego wieku) nikt się nie przejął tym faktem, że miesiączka wróciła :-\
-
BO właśnie od tego wieku zależy leczenie.Jesli jesteś młoda, zakonczyłas leczenie, to bardzo dobrze ,ze wrociła miesiaczka. Tzn organizm się regeneruje i wszystko wraca do normy!!!
-
jest fanie cieszę się, że miesiączka wróciła ztx za Zoladexem też nie tęsknię bo pewnie powodował, że jajniki nie pracowały i okresu nie było co wiązało się z masakrycznymi wybuchami gorąca. Zastanawia mnie jedynie fakt dlaczego u niektórych kobietek badają poziom hormonów i jak jest wysoki to ponownie wdrażają zoladex? oznaczałoby to chyba, że te hormony mają niekorzystny wpływ na organizm???? czy to oznacza, że kobiety z rakiem hormonozależnym mające miesiączkę są bardziej narażone na zachorowanie??? ::)
-
Hormony , konkretnie estrogeny sa bardzo potrzebne kobiecie- na "urode" młodość, dla zdrowego serca, kosci , narządów rozrodczych. Niestety niektorym szkodzą na piersi. Cóz, zycie to śmiertelna choroba przenoszona drogą płciową!Trzeba się badac, kontrolować, stosować profilaktykę i wierzyc ,ze wszystko będzie dobrze!
-
świetne podejście Amorku ;D ja chyba po prostu za dużo filozofuję :P
-
Lepiej za dużo nie kombinować tylko życ, dzień po dniu cieszyc się każdą chwilką!
-
Dziewczyny, ktoś wie, jak to jest z tym Zoladeksem? Jestem na samym tamosiu, teraz wrócił okres i jednocześnie baaardzo zmniejszyły mi się skutki uboczne leku (prawie już nie mam uderzeń gorąca). Moja onka powiedziała, że tak może być i że tamoś mimo wszystko działa i wystarczy. Jak rozumiem, na Zoladex jestem za stara. Ale czytam, że czasem przepisują i po 40, a ja wszak jeszcze przed. Mam obawy, czy jestem wystarczająco zabezpieczona i czy nie chodzi o jakieś gupie enefzetowe wytyczne.
-
ja jestem po 2-letnim stosowaniu zoladexu, zakończyłam go w listopadzie 2013 (mając 31 lat) zalecone miałam dalsze przyjmowanie tamoxifenu i mimo młodego wieku nie przedłużono mi zastrzyków, mnie to w sumie ucieszyło bo po pół roku od skończonego zoladexu wrócił mi okres a tym samym skończyły się masakryczne skutki uboczne jakimi były WYBUCHY GORĄCA. A standard życia też jest ważny ;)
Słyszałam opinie różnych osób, że cieszą się z maksymalnie wydłużonej kuracji, ale prawda jest taka, że nie ma 100% pewności, że uchroni nas to przed ponownym zachorowaniem a nie czarujmy się... leczenie te nie jest też takie obojętne dla naszego organizmu ::)
-
tak Daisy, nikt nam nie zagwarantuje, że będziemy zdrowe aż do śmierci, ale chyba każda z nas chce mieć świadomość że w tym kierunku zrobiła wszystko co było do zrobienia :0ulan:
-
Słyszałam opinie różnych osób, że cieszą się z maksymalnie wydłużonej kuracji, ale prawda jest taka, że nie ma 100% pewności, że uchroni nas to przed ponownym zachorowaniem a nie czarujmy się... leczenie te nie jest też takie obojętne dla naszego organizmu ::)
Daisy zycie w ogole jest baaaaaaaaaaaaaardzo niebezpieczne i nieuchronnie prowadzi do śmierci, tak ze najlepiej to cieszyć się kazda minutką bo jutro może nam cegła spaść na głowę, albo przejechać samochod.
-
no ba!!! święta racja :o
właśnie się dowiedziałam, że moja pani doktor do której chodziłam na kontrolę... pani dr Dorota Fundowicz nie żyje... :-\ zmarła miesiąc temu (smutne bardzo :'( )
-
smutne... :( zawsze jest obopólna sympatia pacjent - lekarz
-
przykro mi Daisy
-
Rozpoczęłam znajomość z zoladeksem. Na razie jest ok, powoli zaczyna się robić cieplej wieczorami i tyle.
-
moja z nim długa znajomość była pozytywna i spokojna i takiej Ci życzę :)
-
Zoladeks na wieczorne chłody xhc
-
czyli listopad to akuratna pora roku ;D
-
Chwaliłam sobie zoladex.
Żałuję, że nie dostawałam go dłużej.
-
Rozpoczęłam moja przygodę z zoladexem :)
-
Dla biorących te urocze zastrzyki: istnieje zamiennik zoladeksu, nazywa się Reseligo i kosztuje, uwaga, 3,20! (dla niezorientowanych - cena Zoladeksu to obecnie 72 złote).
Jakby co, upominajcie się, bo ja dopiero w tym miesiącu się o tym dowiedziałam, pozbywszy się uprzednio niepotrzebnie jakichś 2 stów zamiast dychy, wrrrrrr. Jak se pomyślę, co bym mogła za to kupić...
-
Przepraszam, a zoladex nie jest refundowany?
Pytam, ponieważ moja znajoma bierze teraz lampy a po nich ma zlecony zoladex.
Renifer chętnie dowiem się wszystkiego co wiąże się z tym lekiem.
-
zoladex jest refundowany, tylko jego cena wyjściowa to 260zł
-
Suchalku, tak jak amadek napisała - jest refundowany, ale to się zmienia co dwa miesiące. Jak zaczynałam go brać, to kosztował dychę, teraz 7 razy tyle. Dlatego warto zainteresować się tym reseligo i nie przepłacać.
Co do reszty, to niestety trzeba się nastawić na menopauzalne przyjemności... Upierdliwe, ale do przeżycia ;)
-
A czy lekarz określi jak długo trzeba będzie go brać?
Znajoma musi wrócić do pracy i trochę obawia się tych dojazdów. Wiem, wiem wszystkiego w swoim czasie się dowie. Ale dopytuje już teraz. Więc skoro mam okazję zapytać to pytam.
-
niby przysługuje na dwa lata, ale bywa różnie
-
Co do reszty, to niestety trzeba się nastawić na menopauzalne przyjemności... Upierdliwe, ale do przeżycia ;)
Niekoniecznie - nie miałam :) A jakiś czas po odstawieniu, jak wrócił mi okres, onek się zastanawiał, czy nie dołożyć, chociaż wiek... te rzeczy... Po badaniach hormonów jednak nie dołożył.
-
Niekoniecznie - nie miałam :)
Szczęściara :)
Mnie mówią o pięciu latach tej przyjemności, ale u mnie hormony mocno szalały na samym tamoksyfenie, więc może jestem przypadkiem szczególnym.
-
Ponieważ pisałam wcześniej o Reseligo, chciałam odkręcić kilka rzeczy.
Otóż, jak się okazuje, jest to lek biopodobny, bo Zoladex jest lekiem biologicznym.
Oznacza to ponoć tyle, że nie jest to dokładnie to samo, ale PRAWIE to samo, bo proces produkcyjny jest inny i działanie (a także bezpieczeństwo stosowania, skutki uboczne itd.) też może być niestety nieco inne.
Interesujący jest też fakt, że Reseligo zostało wprowadzone tylko na rynek Europy Środkowo-Wschodniej. Kraje zachodnie wciąż stosują jedynie Zoladex. Do tego producent tego zamiennika to jakaś mało znana firma, nie do końca wiadomo, czego się po niej spodziewać.
Mnie ta świeżo zdobyta wiedza skłoniła do powrotu do Zoladeksu, pomimo jego wyższej ceny :(
Tu dla ciekawych artykuł o lekach biopodobnych:
http://www.poradnikzdrowie.pl/zdrowie/domowa-apteczka/leki-biologiczne-a-leki-biopodobne-prawie-czyni-wielka-roznice_34465.html (http://www.poradnikzdrowie.pl/zdrowie/domowa-apteczka/leki-biologiczne-a-leki-biopodobne-prawie-czyni-wielka-roznice_34465.html)
-
ja mam jakowąś niepewność pewną czy zoladex (goserelina) jest lekiem biologicznym
bardzo proszę o jakoweś przekonywujące linki
-
Amadku, lekarz mi powiedział, że to nie jest generyk, tylko lek biopodobny, więc uwierzyłam.
Ale teraz jak patrzę w necie, to faktycznie już sama nie wiem :( I też mam niepewność... Nie chciałabym nikogo w błąd wprowadzać.
-
Interesujący jest też fakt, że Reseligo zostało wprowadzone tylko na rynek Europy Środkowo-Wschodniej. Kraje zachodnie wciąż stosują jedynie Zoladex. Do tego producent tego zamiennika to jakaś mało znana firma, nie do końca wiadomo, czego się po niej spodziewać.
aaa czyli testują lek na biedniejszych kobietach z Europy Wschodniej
super
duża firma by se na to tak jawnie nie pozwoliła
ale kto wie czy ta mała firma nie jest jakoś powiązana z dużą, ale jak coś to duża umywa ręce
Mnie ta świeżo zdobyta wiedza skłoniła do powrotu do Zoladeksu, pomimo jego wyższej ceny :(
myślę, że bardzo słusznie żeś zrobiła
zresztą, nawet generyki nie zawsze działają tak samo jak "oryginały", choć teoretycznie powinny
-
Jak długo bierze się te zastrzyki?
-
Brałam 5 lat.
Taka wtedy była polityka szpitala, chociaż lekarz chciał mi podawać dłużej.
Być może teraz ten czas się wydłużył.
-
ZOLADEX 5 lat, betty?
???
Standard to raczej chyba 2 lata.
-
No tak hamaczku. Brałam 5 lat razem z tamosiem.
I jeszcze powiem, że jak byłam na kontroli jak te 5 lat mijało, to lekarz (taki całkiem z przypadku, na którego trafiłam) latał w trakcie wizyty do przełożonych i negocjował, żeby mi zostawić na dłużej.
Dokładnie tak powiedział, że gdyby od niego to mogło zależeć, zostawiłby mi zoladex nadal.
Zalecał żeby w tym układzie dół wywalić, ale go głupia wtedy nie posłuchałam..
-
Ciekawe jak dlugo ja bede miala?!-wiek ma tutaj jakieś znaczenie?
-
Niby dają przed 40-tką, na 2 lata zazwyczaj, ja dostałam (na 2), choć miałam 43.
-
Hej dziewczyny. Czy któraś z was czuła się źle po zastrzyku 'Zoladex?"-ja jestem po 3, i czuje się nie za bardzo,objawy grypopodobne, ręce mi się trzęsą. Pozdrawiwm
-
nie słyszałam nigdy, żeby ktoś po zoladexie miał takie skutki uboczne, stawiałabym na jakaś infekcję albo grypę właśnie
-
A jakie miałyście skutki uboczne przy tej hormonoterapii... Czy bardzo wypadały włosy?