Amazonka - klub internetowy - rak piersi
Witamy => Witamy => Wątek zaczęty przez: Edyta Przybylska w Marca 27, 2017, 03:44:59 pm
-
Witam ,mam na imię Edyta zarejestrowałam się w Pań Klubie ,ponieważ potrzebuję wsparcia.W styczniu wykryto u mnie
raka piersi lewej,jestem po operacji oszczędzającej i za jakiś tydzień dwa mam rozpocząć leczenie ,które mnie przeraża.
jeśli któraś z Pań może podpowiedzieć mi czy i jak można się fizycznie przygotować na tę trudną walkę to bardzo proszę o podpowiedzi. Pozdrawiam Serdecznie Edyta.
-
Witaj Edytko ! i proszę nam tu nie paniować ;D, wszystkie siostrami od piersi jesteśmy!
Na walkę przygotujemy bo zaprawione w bojach jesteśmy i od razu dodam- spokojnie, teraz strach ma przeogromne oczy, powoli wszystko znormalnieje, tylko trzeba przejść przez trudne jednak leczenie! Zapewniam cię - słoneczko znowu ci zaświeci i będzie jak dawniej!
A jak fizycznie się przygotować? nie pamiętam :o może inne coś podpowiedzą? a mamy gdzieś tu poradnik pacjenta , poszukam
coś takiego znalazłam i przeglądnij dział "Leczenie raka piersi" ( kliknija najpierw Strona głowna )tam jest i o operacji, chemioterapii, radioterapii itp.
https://www.zwrotnikraka.pl/przygotowac-sie-chemioterapii-praktyczne-wskazowki-dla-pacjentow/
-
Edyta leczenie jest do zniesienia, ważne, abyś psychicznie się nastawiła na dobre myślenie, reszta to pikuś. Jak już będziesz wiedzieć jak będą Cię leczyć, to napisz, podpowiemy co można zrobić aby było łatwiej, lżej i przyjemniej. Dasz radę, tak jak każda z nas.
-
Witam serdecznie ,też jestem lewostronna i po oszczędzającej.Zapewne czeka cię naświetlanie ja od chwili diagnozy wmasowywałam w piersi oleju arganowy.Czy to pomogło mi bez problemu przejść terapię? Nie wiem ,ale cycek zniósł ją super.Piłam codziennie soki warzywnictwa - owocowe ( z buraczkiem czerwonym ) krewka była podczas całej chemii super.Przy problemach żołądkowych piłam rano i wieczorem zaparzone mielone siemię lniane.Pomagało na zaparcia i oslanialo śluzówki..Będzie dobrze :0ulan:
-
cześć Edyto,
mam nadzieję, że u nas Ci się spodoba :)
tak jak dziewczyny Ci napisały - na początku wszystko przeraża, ale my wszystkie przez to przeszłyśmy, więc i Ty dasz radę!
napisz jakie leczenie przed Tobą (jeśli chemia, to jaki schemat), napisz jakie miałaś receptory hormonalne i HER2 - to na pewno coś doradzimy!
super, że jesteś już po operacji, bo teraz tylko leczenie uzupełniające!
mam nadzieję, że ćwiczysz i z ręką nie masz kłopotów :)
-
:welcome: Edytko serdecznie :-*
Okoliczność nienajlepsza, ale miejsce dla takich jak my cudne, powiem więcej uzależnia ;)
Moja rada: traktuj leczenie, jako zadanie, drogę po zdrowie, mazanie zostaw z boku :0ulan:
Podejście psychiczne wg mnie bardzo pomaga, łatwiej wtedy znieść trudy leczenia
Dla mnie sposobem było nieprzerwanie pracy, z wyjątkiem dni, gdy miałam wysoką temperaturę (po pierwszych czterech chemiach, zawsze w drugim tygodniu byłam chora i brałam antybiotyk). Nie miało dla mnie znaczenia, że mam prezentację na konferencji w peruce. Komu chciałam powiedziałam, a komu nie to nie.
Życzę by leczenie obeszło się z Tobą możliwie delikatnie, a jak będzie trudniej, wypłakuj się nam
-
Cieszę się Edyto (tu jesteśmy wszystkie po imieniu), że tu dotarłaś. Na wszelkie pytania postaramy się odpowiedzieć. Szlak do zdrowia masz wyznaczony- będziemy wspierać, do walki zagrzewać.
A Ty - ani się waż - poddawać :-*
-
witaj Edytko :)
fizycznie jak sie przygotować ?.....tak na szybko to pamiętam, że poszłam do dentysty coś tam pozaleczać...wyrwać jak trzeba to lepiej przed, bo krzepliwość krwi słabiutka będzie
no i lepiej się wyrehabilitować teraz.... tzn rozćwiczyć ręke.....bo w czasie chemii to mnie sie palcem w bucie nie chciało kiwnąć ;)
ale pytaj...odpowiemy
-
Witaj :welcome: i na odwagę :0ulan:
-
Witaj Edytko :)
Tak jak dziewczyny napisały, najbardziej przeraża nieznane. Jak już leczenie się zacznie, to jakoś to leci, lepiej lub gorzej, ale da się wytrzymać, czego jesteśmy najlepszym przykładem :)
Jeśli będziesz mieć chemię, to na pewno warto dbać o krew, jeść dużo żelaza - pietruszkę, buraki. Sok z buraka (jak dasz radę, bo mnie w czasie chemii zupełnie nie wchodził) jest bardzo dobry.
I przede wszystkim - myśl o chemii jak o lekarstwie,o czymś dobrym, co ma Ci pomóc, dać bezpieczeństwo. Takie pozytywne nastawienie naprawdę pomaga przetrwać ten trudny czas. Powodzenia i napisz coś więcej o sobie :-* :0ulan:
-
Edyto, czekamy na Ciebie :-* Trochę opowiadałam Ci o tutejszych 'nas-wariatkach', ale mam nadzieję, że nie jesteś ani nami przestraszona, ani zawiedziona :-*
-
ale mam nadzieję, że nie jesteś ani nami przestraszona, ani zawiedziona :-*
Trochę się obawiam o to pierwsze ::(( ;D
Edytko :-*
-
Witajcie! Mam na imię Iwona i też niedawno się dowiedziałam, że mam niepokojące zmiany w piersi. Ciężko mi z tym - zarejestrowałam się na forum, aby z wami o tym wszystkim popisać, dzielić się doświadczeniem i emocjami.
-
Czytajcie dziewczyny, pytajcie o wszystko.
Nawet, jeśli pytania wydają się Wam głupie.
My tu wszystkie też nie byłyśmy takie oblatane w temacie na początku swojej drogi.
terini, oczywiście mam nadzieję, że zmiana okaże się łagodna💜
-
:welcome: wśród nas, pytaj i czuj się dobrze z nami
Życzę, by zmiana okazała się byle czym :-*
-
Witaj Terini :-*
Właśnie po to tu jesteśmy - pytamy, gadamy, odgadujemy emocje, płaczemy, śmiejemy się. Trafiłaś w dobre miejsce :)
Nawet, jeśli pytania wydają się Wam głupie.
A pamiętacie, jak się dopytywałam - co zabrać do szpitala. Wtedy dla mnie to był kosmos :'( Dzięki odpowiedziom byłam najlepiej 'wyposażoną' osobą na sali; głównie wzięcie miały chusteczki nawilżające :)
Tereni - zaciskam kciuki, aby zmiana była łagodna, i aby na niepokoju się skończyła ta przygoda :-*
-
Dziękuje Dziewczyny za miłe przyjęcie ,ręki na szczęście ćwiczyć nie muszę ,jest sprawna .Miałam czyste węzły ,więc
tylko dwa wartownicze poszły. 4 kwietnia mam spotkanie z dr Chemioterapii ,wtedy ma mi przedstawić plan
leczenia.Niestety z tego co mówił Chirurg bez chemii się nie obejdzie guzek inwazyjny pośredni ,ale co mnie
niepokoi Her dodatni.Soczki z buraka piję,tabletki z buraka plus żelazo plus wit C zażywam,soczek z marchewki i
siemię lniane również.Najbardziej boję się sytuacji ,że teraz czuję się zdrowa a podczas leczenia z pewnością
się to zmieni.Mam salon kosmetyczny ,czy Któraś z Was Dziewczyny pracowała w miarę normalnie podczas
choroby? Oczywiście zdaję sobie sprawę ,że kilka dni po chemii jest się osłabionym i z pewnością są to
odczucia Każdej z Nas indywidualne.Ja niestety mam przerażenie w oczach .Pozdrawiam Was Serdecznie. :)
-
POdczas chemii zwolniłam tempo życia. A może to chemia mnie do tego zmusiła. W poniedziałki miałam wlewy. W piątek wracało do mnie życie. Drugi i trzeci tydzień - nikt by nie powiedział, że cokolwiek mi dolega.
Klientki z pewnością będą dla Ciebie wsparciem i zrozumieją, że musisz nieco się wyłączyć z życia gabinetu.
-
Ja nie przerwałam pracy. Każda praca inna i Ty sama ocenisz, czy dajesz radę. Co do zapachów lakierów i zeli, klejów do paznokci, to nie wiem, czy zapachy, nie będą wzbudzać nudności
Edytko jest takie powiedzenie, jak się musi, to się da radę, zależy na ile musisz, na ile możesz sobie dawkować ilość klientek, by się nie przemęczyć. Sprawa indywidualna.
Też mam HER +++ i na dodatek bez zaopiekowania Herceptyną, której nie było w standardzie, gdy się leczyłam
Edytko, węzły czyste, większość z nich pozostawiona. Jest dobrze, a będzie jeszcze lepiej, jak sie z tym dziadem uporasz :0ulan:
:-*
-
Bedzie dobrze ,ja tez jestem HR + już 3 lata poterapi .
-
Witaj Edytko .Ja jestem po calkowitej wraz z wezlami , w czasie cheminie pracowalam ..... Polozyla mnie potem znalazlam sie tutaj wsparcie dziewczyn wiele pomoglo..... teraz w miare mozliwosci sluze rada i pomoca jak co pytaj.... ciesze sie ze tu dotarlas ijestes znami :welcome:
-
Ja przez pierwsze 3 dni byłam na przeciwwymiotnych i sterydach, funkcjonowałam jak czołg, następne dwa, czasem trzy dni słabsze i znów pełna moc. Herceptynę przeleciałam bez problemów, jakbym wodę piła.
-
Witam serdecznie
Mam do Ciebie pytanie związane z Her dodatnim ,nie wiem dlaczego wbiłam sobie do głowy po pierwszej
wizycie u dr przed operacją ,że ten Her dodatni to bardzo zle. Caly czas byłam nastawiona na Herceptynę,ale
mimo czystych węzłów dr chirurg tak sobie rzucił ,,z 6 chemii przed Herceptyną pani dostanie,,
Czy u Ciebie też tak było ? Pewnie każdy przypadek jest inny.Pozdrawiam ,pa.
-
Ja miałam 4xAC i następnie herceptynę. Węzły też były czyste.
-
Czy Wspomagałyście organizm jakimiś wlewami np. z Wit C?a może polecacie inne odżywki,witaminy?
Wiem,że lekarze nie bardzo udzielają takich informacji.
-
Ja nie jestem zwolenniczką suplementów. Owszem po pierwszej chemii wpadłam w panikę, jak zobaczyłam moje wyniki krwi po 10 dniach od chemii (miałam wszczepiany port). Poleciałam do apteki po coś co mi pomoże, dostałam witaminy itp. Na następną chemie miałam wyniki idealne, rozmawiałam z onką o tym i Ona powiedziała, że nie mam się co martwić, bo organizm sam sobie powinien poradzić z odbudową. Biorąc to pod uwagę zostałam tylko przy świeżym soku, który sama robiłam, szklanka dziennie (burak, marchewka, seler, jabłko). Wyniki z chemii na chemię miałam coraz lepsze, ale i apetyt cały czas był.
-
Edyto, najlepiej tak skomponować dietę, aby niczego w niej nie brakowało - lekko, odżywczo, sporo warzyw, owoce, białka etc.
Jeśli wyniki będą się pogarszać, a wcale tak być nie musi, wtedy sięgniesz po wspomagacze w pigułkach; sporo dobrych witamin jest na rynku, jest w czym wybierać.
Niektóre osoby pod wpływem stresu nie jedzą, a przez to chudną, a co ważniejsze - opadają z sił. Nie należy do tego dopuszczać. Dobre, odżywcze jedzenie jest podstawą, nie można tego zaniedbywać.
Wspominałaś, że niedługo masz wizytę u chemika; czyli leczenie zaraz się rozpocznie. I za to trzymam kciuki. Najgorsze jest czekanie i setki dziwnych myśli, które wtedy w głowie sobie tworzymy.
Buziaki :-*
***
Zerknij w wiadomości prywatne - napisałam do Ciebie.
-
a może polecacie inne odżywki,witaminy?
suplementy zwykle słabo się wchłaniają i niedobrze brać je w ciemno, bo nadmiar witamin też może być szkodliwy, tak jak ich brak
jeśli pojawią się objawy niedoboru czegoś to wtedy warto po nie sięgnąć, ale i tak dobrze, żeby preparat miał status leku, wtedy wiadomo, że jeśli piszą, że tam jest 50 mg magnezu to jest 50, a nie np 3,8; suplementów nikt nie kontroluje; producent może sprasować gówno w tabletkę, powiedzieć, że zawiera cuda na kiju i sprzedawać, nawet w aptekach, więc jeśli już, to lepiej wybierać dużych, sprawdzonych producentów, takich, którzy też produkują leki;
w czasie chemii każdy preparat należy konsultować z lekarzem, bo może być mega dobroczynny dla zdrowego człowieka, ale może kolidować z chemią
tak jest z suplementami omega3 - ogólnie się zaleca, bo nasza polska dieta jest uboga w omega3, ale w czasie chemii, z tego co pamiętam, nie wolno (przynajmniej w czasie wlewów, być może kilka dni po już można, trzeba dopytać); wiele suplementów ziołowo-witaminowo-mineralnych może np rozrzedzać lub zagęszczać krew, to też trzeba mieć na uwadze (np. gingko biloba chyba rozrzedza, a pokrzywa zagęszcza)
-
Dziękuje bardzo za wszystkie wskazówki,jesteście Niezastąpione .Wolałabym poznać Was w innych okolicznościach
ale cieszę się ,ż
Dziewczyny,dziękuje bardzo za wszystkie podpowiedzi .Jesteście NIEZASTĄPIONE :) :)
-
Nastaw się na soki warzywno- owocowe i będzie ok.Po chemii trzeba dużo pić w szczególności pierwsze 2-3 dni ( ochrona dla nerek) i jedz wszystko co Ci będzie smakowało .Będzie dobrze i szybko zapomnisz o tych czasach.
-
Mnie chemiczka zakazała podczas chemioterapii wspomagać się jakimikolwiek suplementami
Tak sobie myślałam, może idzie o to, by nie odżywiać raka ;)
Jadłam codziennie 1/2 grejpfruta, choć jak się później dowiedziałam, owoc ten zakazany.
Czasem sok z buraków, selera, marchwi i jabłka