Amazonka - klub internetowy - rak piersi
Różności => Mój jest ten kawałek forum => Wątek zaczęty przez: RudaHanka w Lipca 05, 2018, 12:04:25 pm
-
Hej dziewczyny, po krótce przedstawiłam się w wątku Witamy się. Jestem Hania, mieszkam pod Bydgoszczą, leczę się w bydgoskim CO. Mam 45 lat, świetnego męża i syna. Pod koniec marca przeżyłam małe trzęsienie ziemi ... Dziwny guzek, pani ginekolog która miała mocno niewyraźną minę, skierowane na biopsję no a potem to już wszystko potoczyło się błyskawicznie. Gruba igła, ponowne usg, no jak byk nowotwór złośliwy piersi z przerzutami do węzłów. Pierwszego czerwca miałam mastektomię metodą Maddena z jednoczesną rekonstrukcją za pomocą ekspandera. Teraz sobie czekam na scyntygrafię kości ( już jutro na szczęście) i na pierwszą chemię którą dostanę jak dobrze pójdzie w piątek trzynastego ::(( Włoski ścięte na krótko, śliczne chusteczki i czapeczki już czekają. No przygotowana do chemii jestem na cacy ztx Pewnie będę miała do was kobitki dużo pytań, czy mam pisać o "technicznych sprawach" tutaj czy gdzie indziej, nie chciałabym robić bałaganu na forum. Pozdrawiam was cieplutko i dużo zdrowia życzę nam wszystkim :)
-
Haniu, polataj sobie po różnych wątkach.
A Twój wątek, Twoje pytania, rozterki są tu (jak pobędziesz z nami dłużej zorientujesz się, że zdarza nam się zbaczać z tematu)..
Też mam 45 lat, ale amazonką jestem od prawie 14 lat.
Pytaj o wszystko o co chcesz, zawsze ktoś odpowie.
😘
-
Witaj Ruda :)
Dobrze, że załozyłas swój wątek. Będzie łatwiej nam odpowiadać na Twoje pytania.
Widzę, że jesteś doskonale przygotowana na chemię a i optymizm Cię nie opuszcza, super tak trzymaj.
Tez miałam 45 lat jak wywaliłam gada. W listopadzie stuknie mi 15 lat.
Bierz byka za rogi i do boju :0ulan:
-
:welcome:
Do pierwszej chemii jeszcze czasu jak lasu ;), więc zdążysz wyoglądać wszystkie działy (bo wyczytać to raczej nie xhc) i zorientować się co i gdzie.
Te najbardziej "techniczne" próbuj może w "specjalistycznych" wątkach, to przydadzą się potem jeszcze innym. Jak będzie trzeba, to pomożemy, przekierujemy :)
Ale! Tu jest Twój wątek - tu możesz WSZYSTKO :0ulan: :)
-
Witaj Ruda ,my prawie sąsiadki ,bo ja z Torunia.Ty młode dziewcze jesteś ja już stara KOPERTA.Jakby co to na kawę możemy się umówić.Powodzenia Haniu.
-
Jeszcze raz ja:
BARDZO, ale to BARDZO podoba mi się tytuł Twojego wątku (http://emots.yetihehe.com/1/okok.gif) :)
-
Natalia od wieków Bydgoszcz miała problem z Toruniem i na odwrót , kurcze nigdy się nie dowiedziałam dlaczego. Ja tam osobiście Toruń uwielbiam, moi dziadkowie i mama pochodzi stamtąd, mam ogromny sentyment do tego miasta. Bardzo dobrze je znam, mama mi tak fajnie opowiadała i pokazywała niektóre miejsca, np. gdzie babcia ją zabierała na lody na zakończenie roku szkolnego itd... Jak będę w Toruniu to umowa stoi, idziemy na kawę :oklaski:
-
Ja w Bydgoszczy studiowałam na ATR .Ta niechęć między miastami jest mi znana a przyczyny są czysto polityczne .To raczej chodziło o miasto wojewódzki które Zen Status uzyska.Pozdrawiam i zapraszam
-
To zupełnie takie coś jak między Śląskiem a Zagłębiem.
Dziewczyny próbowaly mi to wytłumaczyć, ale i tak ni cholery nie rozumiem.
-
Ot i cała historia:
Województwo toruńskie – jedno z 49 województw (https://pl.wikipedia.org/wiki/Podzia%C5%82_administracyjny_Polski_(1975%E2%80%931998)) istniejących w latach 1975-1998
Jak zmienili administrację, to zaczęły się boje o urzędy, nikt nie chciał stracić ważności. Podobnie jest z Olsztynem i Elblągiem.
W Bydgoszczy to się leczyłam, tam pojawiam się na kontrole i badania. Najbliższa moja bytność, to wrzesień.
-
No to pewnie Lulu jesteś z bliższej bądź dalszej okolicy? Może będzie nam dane się spotkać przy okazji. Operowana byłaś w bydgoskim CO?
-
Nie, operację miałam w Warszawie. Do Bydgoszczy mam okolo100 km, mieszkam przy granicy kujawsko - pomorskiego, w pomorskim. Jak będę jechać do Bydgoszczy to się wcześniej odezwę.
-
ooooo....tyle konfliktów w całej Polsce...a ja myślałam, że tylko kielce z Radomiem sie nie lubią ;) xhc
-
jest jeszcze Zielona Góra z Gorzowem
-
ooooo....tyle konfliktów w całej Polsce...a ja myślałam, że tylko kielce z Radomiem sie nie lubią ;) xhc
Haha !! ... ;D
A Podhale czyli N.Sącz czy N.Targ ...to co !! ...
nie konflikty xhc xhc xhc
-
Cześć wszystkim z samego rana, dzisiaj mam scyntygrafe kości, trochę poczytałam, według tego co napisali to nie muszę być na czczo, żadnej biżuterii i to chyba by było tyle ? Może macie jakieś swoje doświadczenia z tym konkretnym badaniem? Trzymajcie kciuki kobiety coby ta gadzina wstrętna nie zaatakowała moich gnatków ::) Miłego dnia wszystkim z całej Polski hihi, to tak apropos naszych wcześniejszych spostrzeżeń ;D
-
Się leży, nad Tobą wędruje skaner i to wsio :) A, przed badaniem dostałam w żyłę jakiś kontrast. Najbardziej bolesne jest... oczekiwanie na opis.
Trzymamy :0ulan:
-
Powodzenia i dobrych wyników :0ulan: co by gnatki były czyste
-
Samo badanie nie trwa długo, ale nastaw się na dluuugie czekanie przed. Po podaniu izotopu trzeba wypić chyba 2 litry wody. Po badaniu też, żeby wypłukać izotop.
-
Dziękuję dziewczyny, a badanie to w odzieniu czy bez, bo nie wiem czy nogi ogolić xhc No bo jak sztriptiz to nie chciałabym nikogo zniesmaczyć z obsługi tego ustrojstwa xhc
-
Samo badanie nie trwa długo, ale nastaw się na dluuugie czekanie przed. Po podaniu izotopu trzeba wypić chyba 2 litry wody. Po badaniu też, żeby wypłukać izotop.
O, no to jak podadzą mi to świństwo to se na zakupy weekendowe podjadę, a co! A tak na poważnie to bardzo się boję ::(( od dwóch tygodni boli mnie biodro, mój lekarz błyskawicznie umówił mnie na to badanie, więc może on też ma jakieś podejrzenia :-\
-
W odzieniu, o ile nie ma żadnych metalowych rzeczy.
I nigdzie nie pójdziesz, trzeba siedzieć na doopie;)
Nie martw się na zapas (wiem wiem, łatwo powiedzieć..). Zasygnalizowałaś problem, a lekarz dla spokoju wysłał Cię na badanie. To lepiej, niż miałby zignorować.
-
:welcome: u nas Ruda :)
dawno_dawno temu - pewnie z 8 lat (bo po operacji jestem ponad dyche) - napierdzielał mnie kręgosłup - mój ortopeda dał mi wtedy skierowanie na RM z dopiskiem "podejrzenie meta". Ja pitole, ale miałam stracha (pierwsza mysl - przerzut do kości) ::(( . Się okazało, że to tylko starośc :) A "podejrzenie meta" dopisal, aby mi szybko termin dali :)
sie zastanawiam, czemu mi nie dał wtedy na scynty :-\ Jeszcze nie miałam tego badania, trzeba_by se zrobić dla spokojności, tym bardziej, że inna maszyna badająca wykazała mi osteopenie
-
Gdyby moje bolące kości brać pod uwagę, to strach się bać, okolice biodra po prawej stronie to więcej boli niż nie boli, a scyntygrafię miałam już ze trzy razy i jak stara byłam, tak jestem. xhc
-
nie dośc, że bedziez siedzieć te 2 godziny ...to jeszcze w zamknietym pomieszczeniu żebyć nie napromieniowała innych
nawet zapalić nie dali mi wyjśc >:( ...wez se książkę na zabicie czasyu
-
nie dośc, że bedziez siedzieć te 2 godziny ...to jeszcze w zamknietym pomieszczeniu żebyć nie napromieniowała innych
nawet zapalić nie dali mi wyjśc >:( ...wez se książkę na zabicie czasyu
Ło matko aż tak? To się napalę na zapas przed. Książka spakowana do torebki. Jedno dobre, wieczorem będę mogła poczytać przy zgaszonym świetle jak mnie napromieniują xhc
-
zasuwak w gaciach jest metalowy i można w nich zostać,
zdejmuje się tylko biustonosz i ewentualnie cycka,
no i niby nie wolno wychodzić, ale w Gliwicach nikt nie pilnuje, ja po podaniu sustancji promieniotwórczej poszłam odwiedzić moją lekarkę :P
można jeść, ja zawsze zabieram kanapkę
-
........ ja po podaniu sustancji promieniotwórczej poszłam odwiedzić moją lekarkę :P
że niby chciałaś ją poczestować promyczkiem ;) przeca ja lubisz :D
-
Nie wiem Ruda jak znosisz rozmowy w poczekalniach, ale ja to zawsze mam też słuchawki.
Bez nich w ogóle nie ruszam się do CO..
-
Nie wiem Ruda jak znosisz rozmowy w poczekalniach, ale ja to zawsze mam też słuchawki.
Bez nich w ogóle nie ruszam się do CO..
Mam to samo, słuchaweczki w uszy jak już mam dosyć. Gdyby jeszcze wiedza zdobyta w poczekalniach na coś się zdała i były by to jakieś inspirujące do działania tematy, to spoko ale niestety jest zupełnie inaczej najczęściej. Tylko się potem nakręcam a to mi już zupełnie nie potrzebne ::(( Wystarczy mi że za dużo w internetach czytam
-
:welcome: Ruda
Fajnie się ciebie czyta :)
scyntygrafię miałam 3 razy, nie pozwolili wychodzić, każdy pacjent w osobnej kabinie (jak w kibelku) :)
po wszystkim trzeba pić dużo wody i dzieci raczej na odległość
-
Na odległość to małe dzieci i kobiety w ciąży.
-
:welcome: Ruda
Fajnie się ciebie czyta :)
Prawda?
Czuć moc w Rudej👍
-
zdejmuje się tylko biustonosz i ewentualnie cycka,
:o Mi nie kazali. Nawet binokli. Tylko buty :P
-
Hello już po, :oklaski: cycka nie kazali zdejmować na szczęście bo bym musiała sobie ekspandera jakoś wyłuskać pilniczkiem chyba xhc dali szprycę i kazali sobie iść na dwie godziny, jak zapytałam dokąd, czy mam gdzieś czekać w pobliżu to mi powiedzia miła pani że gdzie tam sobie chcę, nawet na obiad jak mam ochotę, no i tyle mnie widzieli... Wróciłam, poskanowali co mieli i teraz najgorsze... oczekiwania na wynik. Miłego popołudnia dziewczyny i dużo słoneczka
-
będziemy czekac z Tobą ;)
-
ano co CO to inne zwyczaje
we W-wie to se chodziłam (13 lat temu to było _...ale potem w Kielcowie jakem właśnie chciała na tego papierosa se wyskoczyć cichaczem....to na drzwiach pielęgniarki zaczął brzęczeć jakiś licznik Geigera...pańcia wyskoczyła i mię zawróciła C:-)
-
Tak se siedzę w ogrodzie i myślę, coś tam w glebie podłubie i znowu posiedze i pomyślę a żar z nieba się leje że pot po tyłku cieknie (Hanka bleee bez takich szczegółów prosimy xhc) i tak moje myśli uciekły w tym kierunku... w kierunku tej strużki potu znaczy się. I sobie pomyślałam Hanka co tak sama będziesz myśleć, dziewczyn na forum zapytaj, one w bojach zaprawione, będą wiedzieć i się tą wiedzą podzielą na bank bo ty bidny zielony świeżak jeszcze w tym wszystkim... kurczę teraz się zastanawiam czy czytacie jeszcze czy ze zniecierpliwieniem nie trzaskacie klapakami od laptopów... No do rzeczy, czy jak jestem po radykalnej z wywaleniem wszystkich węzłów to wolno mi jakiś dezodorant pod tą pachę używać czy nie bardzo. Jest jakiś produkt dedykowany takim osobom bo w tzech aptekach nie umiały mi pomóc. Pozdrawiam z gorącej Bydgoszczy i dużo słoneczka na weekend życzę... ale nie aż tyle może co tutaj, bo męczarnia normalnie :P
-
Hanka :) jak masz wywalone węzły to pod tą pachą się nie pocisz.
Długo nie używałam dezodorantów pod wyciętą pachą. Teraz uzywam żeby równo pachniało xhc
W kazdym razie bluzki pod prawą pachą są suche i zawsze moge komuś pomachać prawą ręką xhc
-
Hanka :) jak masz wywalone węzły to pod tą pachą się nie pocisz.
Długo nie używałam dezodorantów pod wyciętą pachą. Teraz uzywam żeby równo pachniało xhc
xhc xhc xhc
Dokładnie (http://emots.yetihehe.com/1/okok.gif)
p.s. pod drugą zaś, co to mi niby tylko wartownik ciachnął, leje się z kolei jak z kranu ::((, bardziej niż ongiś ??? >:(
(Hanka bleee bez takich szczegółów prosimy xhc)
Ależ właśnie bardzo prosimy ;D ;D ;D
-
Hanka :) jak masz wywalone węzły to pod tą pachą się nie pocisz.
a u mnie właśnie na odwrót :P, bardziej się pocę
-
nie wiem czy sie pocę (ale chyba trochę) bo od początku używam antypespiranta...i żaden tam dedykowany...normalne rossmanowe czy avonowe
i włosy też mi rosną....ale trochę rzadsze :P ...normalnie golę (mówimy o pasze ;D )
ale że ta woda i tak musi gdzieś znależc ujście.....to od momentu menopauzy mam za to mokre majtki jak się spocę xhc
bo wiesz, że już po Tobie ;) jak te chemie przyjmiesz....menopauza na całego...uderzenia ...poty... nocne wybudzanie...wqrw permanentny
i raczej niczym sobie nie można pomóc
laptopem nie trzaskam bo mam monitor :P
-
bo wiesz, że już po Tobie ;) jak te chemie przyjmiesz....menopauza na całego...uderzenia ...poty... nocne wybudzanie...wqrw permanentny
i raczej niczym sobie nie można pomóc
xhc Nie ma to jak pozytywne wsparcie xhc
-
bo wiesz, że już po Tobie ;) jak te chemie przyjmiesz....menopauza na całego...uderzenia ...poty... nocne wybudzanie...wqrw permanentny
i raczej niczym sobie nie można pomóc Kurcze ale w moim przypadku to chyba dobrze, co nie? , mój gad jest hormonozależny.
-
Ależ właśnie bardzo prosimy ;D ;D ;D
[/quote] Da się zrobić, jeszcze będziecie miały mnie dosyć ztx
-
Ale doopa ze mnie wołowa, normalnie lajkonik internetowy, nie umiem cytować cytatów :o
-
xhc
ja zgodnie z wolą pacjentki.....w końcu chce wiedzieć więcej, żeby bać sie mniej.....c'nie?
jasne, że lepszy hormonozależny.....a ja tylko uprzedzam objawy cobyś się nie stresowała jak Ci sie będą takie rzeczy przytrafiać
jest dział testowy....można sobie popróbowac
http://www.forum.amazonka.org.pl/index.php?topic=641.0
-
xhc
ja zgodnie z wolą pacjentki.....w końcu chce wiedzieć więcej, żeby bać sie mniej.....c'nie?
jasne, że lepszy hormonozależny.....a ja tylko uprzedzam objawy cobyś się nie stresowała jak Ci sie będą takie rzeczy przytrafiać
jest dział testowy....można sobie popróbowac
http://www.forum.amazonka.org.pl/index.php?topic=641.0
Mi to chodziło bardziej o to że skoro hormonozależny to właśnie im szybciej menopauza tym lepiej, przynajmniej tak zrozumiałam lekarzy. O objawach też już sobie poczytałam ::(( strach się bać, boję się o moje zdrowie, też to psychiczne jak mnie dopadną te poty, huśtawki nastroju i inne niespodzianki
-
Powiem tak: w 2016 roku w trakcie leczenia wznowy wywaliłam cały dół.
I żałuję, że nie zrobiłam tego za pierwszym chorowaniem (też był hormozależny).
Przy pierwszym razie przez 5 lat brałam zoladex (taki zastrzyk w brzuch raz na 28 dni, blokował pracę jajników).
-
Powiem tak: w 2016 roku w trakcie leczenia wznowy wywaliłam cały dół.
I żałuję, że nie zrobiłam tego za pierwszym chorowaniem (też był hormozależny).
Przy pierwszym razie przez 5 lat brałam zoladex (taki zastrzyk w brzuch raz na 28 dni, blokował pracę jajników).
Betty ale to dlatego wywalili dół bo po hormonach zaczęło ci endometrium świrować? Ja mam już tyle lat że dzieci nie planuję i chętnie bym pozbyla się też kłopotu ale na życzenie to nikt mi takiego zabiegu nie zrobi
-
ale na życzenie to nikt mi takiego zabiegu nie zrobi
Iii tam. Moja dżinka (sama zresztą po piersiowym raku) rzekła była, że jak tylko się zdecyduję, to przyczyna do wpisania na skierowaniu się znajdzie.
-
To, o czym pisze Roza może się rzeczywiście przytrafić, ale nie musi😉
Nie miałam nocnych potów, wkurwów też nie😀, uderzenia gorąca czasami, raczej rzadko
za to libido spadło do 0😎
-
To, o czym pisze Roza może się rzeczywiście przytrafić, ale nie musi😉
Nie miałam nocnych potów, wkurwów też nie😀, uderzenia gorąca czasami, raczej rzadko
za to libido spadło do 0😎
E tam libido, jak się ma skorupiaka , do tego dyskopatię to kto by tam miał zdrowie się tak "gimnastykować" :brzuszki:
-
ale na życzenie to nikt mi takiego zabiegu nie zrobi
Iii tam. Moja dżinka (sama zresztą po piersiowym raku) rzekła była, że jak tylko się zdecyduję, to przyczyna do wpisania na skierowaniu się znajdzie.
Też mam taką ginę.
Fakt, onka zasugerowała wycięcie jajników.
Jak poszłam z tym do giny, ta stwierdziła: a na ch.j ci macica.
No w sumie..
Dlatego wywaliłyśmy całość, został tylko kikut szyjki.
-
No proszę, co za niespodzianka! Nowy watek i juz pierwszego dnia cztery strony! :oklaski: :oklaski: :oklaski:
Ja uzywałam pod pachy ałunu, czasami zasypki dla dzieci, a teraz mam cos wielce ekologicznego, z olejkiem lawendowym. Cale zycie sie pocilam okropnie. Pod pacha operowana troche mniej
-
Ja chyba z gatunku "brudasów", bo dezodorantów nie używam i nie przepadam za ich zapachem. Czasem pod tę pachę z węzłami antyperspirant bezzapachowy. A czy wolno, nie wiem. Każda chemia nie jest najlepsza, nawet dla zdrowych, więc jak nie jest absolutnie niezbędny (można wodą i mydłem sobie poradzić) to bym unikała.
Hanka wiesz już w ilu węzłach był przerzut Może pisałaś, a ja nei doczytałam. Pytam bo u mnie mimo iż już implant był zakupiony przez szpital, to jak stanęło na tym, że na pewno będzie radioterapia. zrezygnowali z jednoczasówki. Było to prawie 13 lat temu, może teraz mają większą wiedzę i da się to pogodzić
-
E tam libido, jak się ma skorupiaka , do tego dyskopatię to kto by tam miał zdrowie się tak "gimnastykować" :brzuszki:
[/quote]
nooooo Kochana, ani skorupiak, ani dyskopatia, ani chemia nie przeszkadzała w "gimnastykowaniu" ;)
dopisek: nosz kurna, przeciez ja cytowac umiem ;)
-
xhc
-
Ja chyba z gatunku "brudasów", bo dezodorantów nie używam i nie przepadam za ich zapachem. Czasem pod tę pachę z węzłami antyperspirant bezzapachowy. A czy wolno, nie wiem. Każda chemia nie jest najlepsza, nawet dla zdrowych, więc jak nie jest absolutnie niezbędny (można wodą i mydłem sobie poradzić) to bym unikała.
Hanka wiesz już w ilu węzłach był przerzut Może pisałaś, a ja nei doczytałam. Pytam bo u mnie mimo iż już implant był zakupiony przez szpital, to jak stanęło na tym, że na pewno będzie radioterapia. zrezygnowali z jednoczasówki. Było to prawie 13 lat temu, może teraz mają większą wiedzę i da się to pogodzić
W pięciu węzłach był przerzut z czego w trzech nowotwór przekraczał torebkę węzłów, nowotwór nie doszedł do ostatniego trzeciego piętra. Mój doktor twierdzi że w przypadku ekspandera nie powinno być problemu z lampkami. To samo mówili mi na konsylium, niby z docelowym implantem sprawa była by inna. Kurcze ja tam różnicy nie widzę ale co ja tam wiem..... Pozostaje mi zaufać że wszystko będzie ok?
-
Tojka no to tylko pozazdrościć formy ;D
-
nooooo wiesz, deczko młodsza byłam jak sie gimnastykowalam ;)
teraz to juz tylko wspomnienie zostalo ;) i po gimnastykowaniu, i po chłopie, i po pralni ;)
-
mnie tam libido to siadło dopiero po antydepresantach >:( ...nawet -0
ale opatrunki pooperacyjne i szwy w ogóle mi nie przeszkadzały xhc
-
Ja od lat walczę z nerwicą lękową, dyskopatia, doszedł raczek, to wszystko razem wzięte że tak nieładnie powiem DO KUPY sprawiło że niewiele mi się chce a już chyba ostatnią rzeczą o jakiej myślę są "te sprawy". I nic nie mogę na to poradzić, Pana małżonka tylko nieraz strasznie żal, chociaż chłopina dzielny, nie skarży się... E tam, musi wytrzymać, dopiero co operowana byłam i pokiereszowana jestem jeszcze za bardzo... i na zewnątrz i w środku też
-
Ruda, widzę, że mimo masy literek, za bardzo odpowiedzi na pytanie o dezodorant nie dostałaś ;D
poszukaj dezodorantu bez aluminium i bez parabenów, są takie w Rossmanie, ja używam chyba AA,
z przodu opakowania zazwyczaj jest napis "0% soli aluminium", ale z tyłu w składzie jest informacja, że nie ma też parabenów,
natomiast o usuwaniu dołu, to sądzę, że przy kłopotach typu przerost endometrium (potamosiowe) czy mięśniaki - można o tym pomyśleć,
przy mutacji genów BRCA 1 i 2 koniecznie o tym pomyśleć (plus zdrowa pierś), bo wtedy rzeczywiście bardzo obniżasz ryzyko zachorowania,
bez powyższych nie ma się co spieszyć, nawet w przypadku raka hormonalnie zależnego - bo nie będzie pożytku terapeutycznego (chyba, że pacjentka ma fobię chorobową i po usunięciu będzie lepiej się czuła psychicznie)
-
Magda dzięki za odpowiedź, poszukam czegoś takiego, w aptekach jest vichy crystal bez parabenów właśnie ale jak to vichy... cena też odpowiednia, zorientuję się jeszcze w rossmanie tak jak piszesz. Co do drugiego tematu, będę musiała poprosić mojego onka o badanie genetyczne pod kątem BRCA 1/2 tylko w piątek najprawdopodobniej zaczynam chemię i pytanie czy chemia nie zafałszuje wyników itd. Pozdrawiam :)
-
badanie genetyczne miałam robione po pierwszej chemii. prof Lubinski (chyba najlepszy genetyk w Polsce) nie widział przeciwwskazań
-
natomiast o usuwaniu dołu, to sądzę, że przy kłopotach typu przerost endometrium (potamosiowe) czy mięśniaki - można o tym pomyśleć,
po mojemu przy mięśniakach, to nie pomyślec ale usunąć ;)
-
Badanie genetyczne najlepiej jest wykonać przed leczeniem, taką sugestię miałam właśnie ze Szczecina, trzy razy już badane geny. Skierowanie na badanie może dać rodzinny, tylko musisz znaleźć miejsce gdzie najbliżej Ciebie pobierają krew do tego badania.
-
mój gad jest hormonozależny.
a te zmutowane raczej są ujemne
ale badania genetyczne zawsze można zrobić......ja robiłam po skończeniu chemii
-
Witaj Ruda :) kciuki za leczenie... powodzenia ;D
-
Witaj Ruda :) kciuki za leczenie... powodzenia ;D
Cześć Madziak :-* tobie również dużo zdrówka
-
Cześć dziewczyny, odebrałam wynik... W badaniu scyntygraficznym bla bla bla uwidoczniono
-nieznacznie zwiększone linijne gromadzenie radiofarmaceutyku na granicy L5/S1 i nieznacznie asymetryczne ogniskowe w prawym stawie krzyżowo-biodrowym;
-ponadto zwiększone gromadzenie radioznacznika w stawach barkowych i biodrowych.
Wnioski : uwidocznione zmiany najpewniej o charakterze przeciążeniowo - zwyrodnieniowym. W przypadku wątpliwości diagnostycznych do rozważenia badanie PET/CT
Mój doktor twierdzi że wszystko spoko, wyszła moja dyskopatia i kolejne badanie za pół roku
-
No i super👏
A zwyrodniena, to wiesz, sks.. ;)
-
Super :oklaski: :oklaski:
-
Tak, cholernie się cieszę, powoli nakrętka zaczyna ze mnie schodzić... a w piątek.... tadammmm.... pierwsza chemia.... Póki co jest spoko, idę pokibicować Francuzom, buźka, miłego wieczoru 😘
-
oooooo w piatek, ja tez mialam w piatki
sobota, niedziele - do przespania
a od poniedzialku człowiek na chodzie :)
-
No i super👏
A zwyrodniena, to wiesz, sks.. ;)
Aaa sks to 8)
-
Cześć Ruda,
cieszy wynik scyntygrafii.
Dezodoranty - ziaja, adidas (jest wersja bez alu).
Idziesz jak burza. Szybciutko do zdrowia...
-
I niech nam ta starość wyłazi na wszystkich badaniach.
-
I niech nam ta starość wyłazi na wszystkich badaniach.
Lulu :-* ... xhc ...
Jesteś Wielka !!
-
Cześć Ruda :)
Mija mi 10 lat 'po'. Przejrzałam wątek od początku i widac jedno - jesteś twarda kobieta :) Jeśli my dałyśmy radę - Ty tym bardziej. I pytaj, pytaj, do znudzenia. Zawsze ktoś tu jest, zawsze ktoś coś napisze. Ja, na ten przykład, mało wiem, ale lubię popisać ;) Moge też za rękę potrzymać, albo wytarmosić, gdy będzie potrzeba.
A tytuł wątku, jak Hamak zauważyła - w punkt :)
-
Czyli dolączyłas oficjalnie do "zwyrodnialców" ztx
-
Już po :) Pani doktor zaordynowała cztery czerwone co trzy tygodnie. No :D Powiedziała że włoski wypadną do trzech tygodni, dała kwit na peruczkę ale z niego nie skorzystam bo wiem że nie założę. Mam śliczne chusteczki. Następny wlew 3. 09.
-
No to jazda, do przodu :0ulan: :-*
-
Wlew chyba 3 08.
-
Następny wlew 3. 09.
3.08 oczywiście
-
włosy wypadaja po 2 tygodniach, nie po trzech ;)
-
A wcale że niekoniecznie :P Mnie wypadły dopiero po drugiej czerwonej, prawie po miesiącu.
I to nie wszystkie - bo tylko na głowie >:( ;D
-
Mi zacęły wypadać w drugim tygodniu, ale i tak miałam krótkie
-
I to nie wszystkie - bo tylko na głowie >:( ;D,
nooo Kochana, ja to w ogóle nie pamietam kiedy mi insze wypadły ;)
o soryy, pamietam ze włosy brwiowe (hehe) po 4 chemii (zauwazylam - bo może wypadły wczesniej) ;)
-
I to nie wszystkie - bo tylko na głowie >:( ;D
Brwi i rzęsy zostały? :oklaski: Pal sześć te na łepetynie ale brewki i rzęsy fajnie jakby były
-
Różnie to bywa ,ja straciłam wszystko.Ty młode dziewczę ,to bez problemu odrosną.Ja niestety brwi musiałam sobie 'namalować" Na rzęsy jest serum i wtedy szybko odrastają.
-
Ja dopiero bez brwi poczułam się naprawdę łysa.
Ale spokojnie, odrastają.
-
A wcale że niekoniecznie :P Mnie wypadły dopiero po drugiej czerwonej, prawie po miesiącu.
I to nie wszystkie - bo tylko na głowie >:( ;D
mnie po trzeciej czerwonej
-
Im kto ma solidniejsze włosy, tym później wypadały. Mnie dokładnie po dwóch tygodniach od pierwszej chemii (AT) moje mizerotki wypadły.
-
I to nie wszystkie - bo tylko na głowie >:( ;D
Brwi i rzęsy zostały? :oklaski: Pal sześć te na łepetynie ale brewki i rzęsy fajnie jakby były
U mnie brzwi i rzęsy i wszelkie inne poszly dopiero po piatym wlewie, już po operacji
-
Cześć dziewczyny , już parę dni tutaj nie zaglądałam, nie dawałam znaku życia ale czerwona daje mi trochę w kość... Pierwsze doby od wlewu spoko, w niedzielę byłam na długim spacerze z psami, normalnie góry mogłam przenosić a od wczoraj, kaplica, mdłości nie przechodzą mimo żarcia tabletek, spadek energii jakby ktoś mi baterie wyjął ??? Matko kochana jak pomyślę że jeszcze trzy przede mną... ::((
-
Ja przez trzy, cztery dni po czerwonej chodziłam jak maszyna ale to sterydy tak pomagały. Po tych energicznych dniach trzy, cztery dni, to byłam jak snująca się mgła i dopiero po tym następował powrót do życia. Czy bierzesz Emend?
-
Cześć dziewczyny , już parę dni tutaj nie zaglądałam, nie dawałam znaku życia ale czerwona daje mi trochę w kość... Pierwsze doby od wlewu spoko, w niedzielę byłam na długim spacerze z psami, normalnie góry mogłam przenosić a od wczoraj, kaplica, mdłości nie przechodzą mimo żarcia tabletek, spadek energii jakby ktoś mi baterie wyjął ??? Matko kochana jak pomyślę że jeszcze trzy przede mną... ::((
Hania niestety chemia to nie witaminy.Patrz z innej strony na to-nie masz jeszcz aż trzech czerwonych lecz TYLKO trzy czerwone .Na następny raz już TYLKO dwie.Spaceruj jak możesz ,odpoczywaj a pozytywne myślenie najważniejsze!!! Przytulam
-
U mnie najgorszy był drugi tydzień, bo zawsze na coś byłam chora i niezbędny był antybiotyk. Pierwszy ok. - bo kop po sterydach, jak już Lulu pisała. A trzeci to już hulaj duszo. Ja wracałam do intensywnej pracy i nadrabiałam stracony tydzień.
Na szczęście nie wymiotowałam. A w zasadzie tylko po czwartej, w drugim tygodniu, ale to była jakaś infekcja. Temperatura i lało się z góry i z dołu. Trafiło to na święta Bożego Narodzenia. Jeszcze przygotowałam wigilię, a potem zaległam, a goście się sami rządzili, bo ja nawet przy stole nie mogłam siedzieć.
Dziś to już tylko blednące wspomnienia.
Hanko, minie szybko i za chwilę siły wrócą.
:0ulan: :-*
-
Czy bierzesz Emend?
Emend ostatni wzięłam w niedzielę, teraz ratuję się Setronon 8mg i Dexamethasone 4mg
-
Przy czerwonej macie sterydy?
Nie miałam. No, chyba, że w zastrzyku. Ale raczej nie. Był emend i atossa (też przeciwżygulinowa).
Haniu, odstaw nabiał na czas przed chemią i kilka dni po chemii. Złagodzi Ci metaliczny posmak w ustach.
-
Ja bralam Emend tak, pierwszą tabletkę na godzinę przed wlewem, następne w kolejne dni, miałam też IPP ale nie pamiętam już jak to brałam. Pabi- Dexamethason brałam przez trzy, cztery dni, dwa razy po 4 tabletki.
-
Anciu ja miałam sterydy przy chemii AT. A czy to biała, czy czerwona, raczej kojarzy mi się kolor biało-żółtawy.
A dopiero po operacji miałam AC (chyba czerwoną) i tu bez sterydów. Raz tylko zastrzyk (chyba ze sterydów) gdy płytki były za niskie i trzeba było przesunąć chemię. Nigdy nie analizowałam tego, co mi dają i nie nazywałam jej kolorami. Zresztą, że AT, czy AC dopiero będąc na forum, doczytałam na wypisach, a tam nie ma kolorów chemii ;)
Leczenie traktowałam jako zadanie i w pełni zaufałam lekarzom. Nie wertowałam internetu, nie dopytywałam. Żarłam codziennie grapefruita. a potem na forum doczytałam, ze nie zalecany. Piłam sok z buraka, marchwi i jabłka (niezbyt regularnie) i jadłam to na co miałam apetyt, nie unikając wypieków. Bo kawa bez nich be
Nie piszę tego by mnie naśladować, bo ignorantką w kwestii leczenia byłam do kwadratu
Siły skupiałam na pracy, którą zmieniłam rok przed zachorowaniem i zarabiałam kasę, jaka nigdy wcześniej, ani później mnie się nie trafiła, być może dlatego tak tyrałam i nie myślałam o chorobie :-\
-
Ja miałam tylko AC i sterydy przy niej.
-
Ja mialam sterydy i przy AT i TAC, ale jedynie w okolicach chemii, ilość zwiększano mi w miare postepu skutków ubocznych
-
ja tez przy AC miałam dexametason ale tylko przy podawaniu . Power był ,ale za kilka godzin wymioty i 2-3 dni złego samopoczucia, potem super apetyt i super samopoczucie :)
3 chemie zaliczysz szybciutko, za chwilę powiesz- jeszcze tylko dwie, potem jedna i wracam do zdrowia :) trzymaj się :-*
-
ja tez przy AC miałam dexametason ale tylko przy podawaniu . Power był ,ale za kilka godzin wymioty i 2-3 dni złego samopoczucia, potem super apetyt i super samopoczucie :)
3 chemie zaliczysz szybciutko, za chwilę powiesz- jeszcze tylko dwie, potem jedna i wracam do zdrowia :) trzymaj się :-*
Kurcze mi pani doktor przepisała Dexamethason ale nie powiedziała jak długo mogę brać, w sensie ile dni... I tak sobie biorę jak się gorzej poczuję... Dzięki dziewczyny za słowa wsparcia 😙
-
Ja miałam wyraźnie powiedziane trzy do czterech dni po chemii, w dniu chemii nie miałam brać, wtedy dawali mi w żyłę coś tam.
-
Cześć dziewczyny, no i ponad tydzień po pierwszej chemii, czuję się już całkiem dobrze, niemal normalnie powiedziałabym ztx Mam do was pytanie, jak rozmawiałam z moją chemiczką to ona oczywiście zapytała na co choruję, wspomniałam jej że mam nerwicę lękową ale nie rozmawiałyśmy na temat leczenia. Ja biorę seronil 20mg, wiem że przy leczeniu tamoksifenem nie wolno stosować seronilu. Wiecie może jak to jest w przypadku seronil+chemia? Można czy nie? Następna wizyta dopiero 3.08 a boję się odstawiać żeby się nie posypać... Pozdrawiam was dziewczyny, super niedzieli wam życzę i dużo zdrowia :)
-
qurcze nie wiem. tez bralam, ale to juz bylo po chemii (ja bez tamosia jestem).
roza albo b.angel może by wiedzialy .
roza wiczorkiem zerknie tutaj pewnikiem(jak zykle :) ), ale Anioł na działce siedzi, a nie wiem jak tam z netem u niej.
-
A spytaj naszego eksperta,może coś podpowie
-
A spytaj naszego eksperta,może coś podpowie
Gdzie to?
-
Ja jeszcze bez tamoksifenu, wiem że będzie włączony do leczenia ale pewnie po chemii i radio
-
Wejdź na główną stronę tam są eksperci
-
prosze link do pytań
http://www.amazonka.org.pl/zapytaj-eksperta/
a eksperta możesz wybrac sposód
http://www.amazonka.org.pl/nasi-eksperci/
-
prosze link do pytań
http://www.amazonka.org.pl/zapytaj-eksperta/
Dziękuję :D
-
podejrzewam, ze można łykaćseronil to nic innego jak najpopularnijeszy lek na depresję: prozac (fluoksetyna) - na mnie działa akurat odwrotnie >:D pytanie już poszło do eksperta, jak tylko odpowie dam znaćps. jak byłam w trakcie chemii to mi nasz doktor przepisał xanax ( w najmniejszej dawce 0,25 mg)
-
podejrzewam, ze można łykaćseronil to nic innego jak najpopularnijeszy lek na depresję: prozac (fluoksetyna) - na mnie działa akurat odwrotnie >:D pytanie już poszło do eksperta, jak tylko odpowie dam znaćps. jak byłam w trakcie chemii to mi nasz doktor przepisał xanax ( w najmniejszej dawce 0,25 mg)
Dzięki b_angel :) Xanax też zdarza mi się wziąć ale tylko doraźnie bo cholernie uzależnia, mam zawsze pod ręką ale tylko do wzięcia jak już sobie nie radzę
-
doktor odpisał: Fluoksetyna ma następujące interakcje: Udowodnione:Alprazolam, Benzatropina, Bupropion, Cyproheptadyna, Diazepam, Digoksyna, Fenytoina, Haloperidol, Heksobarbital, IMAO, Karbamazepina, Klozapina, Kwas walproinowy, Maprotylina, Metoprolol, Nauroleptyki fenotiazynowe, Pindolol, Propranolol, SI-5HT, Teoflina, TLPD, Tryptofan, Węglan litu. Potenckalne:Buspiron, Flekainid, Leki p/bólowe, opiatowe, Lewodopa, Moklobemid, Nifedypina, Psychostimulantia, Selegilina, Sumatryptan, Tetrahydrokanabinole, Tryptofan, Wenafaksyna, Węglan litu. [za: St. Pużyński: Interakcje selektywnych inhibitorów wychwytu serotoniny (SI-5HT, SSRI), w: FARMAKOTERAPIA W PSYCHIATRII I NEUROLOGII, 99, 2, 74-116]. Z wymionych przez Panią leków (AC, setronon, dexamethason) nie figuruje w w/w wykazach żaden z tych leków.
alprozolam to inaczej xanax - czyli nie powinnas łączyć :)
-
wiesz już wszystko :)
ja w psychotropy poszłam ;) prawie 5 lat po leczeniu, więc się nawet nie interesowałam interakcjami
-
Nic mi nie mówią nazwy tych leków, ale...Pindolol
... podoba_sie xhc
-
Ale jaja, mój psychol od lat przepisuje mi do seronilu afobam (xanax). Ja zawsze miałam wrażenie że to co dobrego robi seronil psuje aforbam, dlatego bardzo rzadko brałam, jak już naprawdę miałam zły dzień. Teraz to chyba wywalę te tabsy w cholere...
-
No i się posypałam... w sensie włosy, dzisiaj golenie, oprócz maszynki elektrycznej mam objechać też taką z ostrzami? Doradźcie dziewczyny :-*
-
jeszcze sie skaleczysz.....elektryczna wystarczy...reszta sie wytrze ;D
-
Mój małż zaczął mnie golić taką z ostrzami. Ale jak poczułam jak mu drży ręka (nie z emocji, on tak ma) to wolałam sama to zrobić. Ale fakt faktem - nie gol. Skaleczenie skalpu to wątpliwa przyjemność.
A o skalpik zadbaj - nie lubi zbytnio słonka. I za jakiś czas zobaczysz jaki się zrobi gładki i błyszczący.
-
jej, ja nawet nie pamietam czym i jak mnie goliła szwagierka
pamietam tylko, ze w piatek wieczorem mnie obciela króciutko - myslałam, że krótkie włosy dadza rade do niedzieli
a w sobote wieczorem juz było golenie :)
do kościoła w niedziele poszlam w peruce, ktora co chwile poprawialam, bo myslałam, że wszyscy widzą jak mi schodzi na czolo ;)
-
Ja zwykłymi nożyczkami sobie sama obciachałam.
-
Dziękuję dziewczyny, już objechane, najpierw elektryczna, potem golarka, jest gładko jak pupa niemowlaka :oklaski: i wiecie co? Tak jest najsuper ztx oczywiście poza domem będę nosić chusteczki i czapeczki ale tylko dlatego żeby ludzi łysinką nie szokować. Pozdrawiam :-*
-
Grunt to Twoje dobre nastawienie 😘
A włos nie ręka, drośnie:)
-
Ostatnio dziewczyna w urzędzie :) łysiutka, piękna, bez zasłonek, nie zastanawiając się podzeszłam, wyściskałam i pogratulowałam odwagi :)
-
Niezwykłym odkrycie jest dla mnie to, że łysolki mają przepiękne oczy. Dopiero wtedy żadna grzywa czy loki ich nie zasłaniają. Mocniejszy makijaż i swobodnie można świat podbijać!
-
No właśnie dziewczyny :oklaski:, ja się bardzo dobrze czuję taka łysa i wyglądam naprawdę spoko, w mojej ocenie i moich bliskich. Jedziemy z mężem i psiurami nad morze, myślę że na plaży zdejmę chusteczkę, nie będę łysej pałki przegrzewać. Spokojnie, mam parasol plażowy. Ludziska pewnie będą gały wywalać ale to mi ma być dobrze a nie im... a może się mylę, może mentalność ludzi się zmieniła? Pozdrowionka :D
-
Miłego wypoczynku dzielna kobieto.Przy takim upale to łysinka nawet wygodna :oklaski: :oklaski:
-
tylko się ludżmi nie przejmuj- nie zrobiłas nic złego!! ja dwa miechy po chemii wywaliłam perukę podczas zwiedzania Berlina :) i tak już zostało ! Bądź dumna z siebie! wypocznij za wszystkie czasy i ciesz się życiem! :)
-
Ojjjj...szybko nałożysz chusteczkę. Słońce tak piecze w czerep, że jajka można na nim smażyć.
Jestem pod wrażeniem łysych facetów:
- zimą, gdy chodzą bez czapki (ja spałam w czapeczce mikołaja zanim czepek pierwszy kupiłam)
- latem bez kapelusza.
-
na piekące słońce najlepszy kapelusz ,okulary i krem z filtrem :)
-
oj_tam Amor ;)
na piekące slońce to najlepszy fotel pod drzewem (w cieniu), malenkie zimne pifffko i nogi w misce z zimna woda :D
Miałam chemie w upalne lato - przez cale lato (w te gorące dni) nie wychodziłam z domu w dzień - spacer zaliczałam dokładnie o 19.30 - 20.30, a potem troszke posiedzialam przed domkiem. Nigdy nie lubilam słonca, teraz też uważam, ze jest be ;)
-
Cześć dziewczyny, mam infekcję gardła, antybiotyk Duomox 1g na 10 dni a w przyszły piątek mam mieć chemię :-\ Myślicie że chemiczka mi ją przesunie?
-
Wg mnie w przyszły piątek będziesz już po infekcji. Nie wiem tylko, czy z antybiotykiem można łączyć chemię.
Może starczy antybiotyk przez siedem dni.
Po każdej z pierwszych czterech chemii AT w drugim tygodniu brałam antybiotyk (5-6 dni) i chemia nie była przesuwana.
Zwykle antybiotyk już po dwóch
trzech dniach powodował poprawę i spadek wysokiej temperatury.
Zdrówka :0ulan: :-*
-
Może starczy antybiotyk przez siedem dni.
Jakbym brała 7 dni to ostatni wezmę w czwartek... A chemia w piątek. Kurcze może się uda, tak bym chciała uniknąć obsuwy z chemią. Aha i jeszcze oprócz tego gardła mam gulajki pod zdrową pachą, doktor mówi że to odczynowe zapalenie węzłów czy jakoś tak i żeby się nie martwić bo to nic takiego
-
Przy kolejnej chemii, ważne będą wyniki krwi
Nie wiem, czy pisałaś, jak z nimi u ciebie. Ale myślę, że wspomóc się sokiem z buraka z natką pietruszki, ewentualnie czymś do smaku, nie zaszkodzi
Przez cały okres brania chemii miałam na dłoni, głównie na kciuku (już nie pamiętam, chyba jednej dłoni - tej od strony operowanej). Stosowałam wszelakie dostępne metody, drogie preparaty (też nie pamiętam jakie) i nic nie pomogło. Wyglądało to fatalnie, a że pracowałam z klientem, to był to dla mnie dyskomfort. Minęło samo jakiś czas po skończonym leczeniu.
Niestety ze skutkami ubocznymi leczenia (w tym z infekcjami, bo spadek odporności) musimy się liczyć. Miną :)
Trzymam kciuki, by chemia w przyszły piątek poleciała :0ulan:
-
A są jakies interakcje miedzy tym antybiotykiem a chemią? Moim zdaniem jak parametry krwi bedą OK to ja dostaniesz bez problemu. Przeziębienie jest problemem przed operacją. Ja z tego powodu miałam przesuwaną i nie było zmiluj. Anestezjolog powiedzial, ze nie chce mnie ukatrupic wpychajac mi bakterie i wirusy do pluc
-
Przy kolejnej chemii, ważne będą wyniki krwi
Nie wiem, czy pisałaś, jak z nimi u ciebie
Miałam bardzo dobre wyniki krwi przed ostatnią chemią. Ja mam ogólnie apetyt ogromny po chemii i przybrało mi się już na wadze, bo na wszystko mam ochotę :pot: Mówiłam o tym ostatnio mojej chemiczce a ona zadowolona i mówi do mnie że ważne że nie schudłam i że teraz to nie jest dobry moment żeby się odchudzać, na ograniczenia przyjdzie czas po skończonym leczeniu. A i soki piję ale z buraka to mi już przez gardło nie przechodzi, piję z marchwii, jabłek a mój ulubiony to brzoskwinia z jarmużem
-
Ja przy każdym wlewie, czy to AC, czy herceptyny dostawałam tabletkę antybiotykopodobną. Jak spytałam po co, to usłyszałam, aby nie było problemów.
-
Nic nie dostawałam przy chemioterapii ,miałam szczęście nie chorowałam,może moja jemioła tak działała?
-
Ja też nie chorowałam. To co dawali to była prewencja.
-
Ja zawsze byłam mniej odporna od innych. Ponadto, lecząc sie pracowałam. Też to pewnie pogarszało sytuację. Gdy znajdowałam się w grupie (abstrahuje teraz od czasu leczenia, ale już kilka lat po) i znalazł się ktoś zainfekowany, było pewne, że dopadnie mnie choróbsko ::(( Teraz jest już trochę lepiej. Może to witamina D, a może bardziej oszczędzający się tryb życia
-
Chemia poszła wczoraj :) jeszcze tylko jedna ztx Pani doktor powiadomiona o antybiotyku, nie widziała przeciwwskazań. Wynik PETa dostałam, słowami mojego onka pet na piątkę z minusem a to za sprawą "małej zmiany w okolicy wargi sromowej do oceny miejscowej - zapalna /rozrostowa?". Jestem już zapisana do gina ale na 6,09, zanim tam dotrę tego już nie będzie bo guziołek coraz mniejszy jest, no ale chociaż zrobię cytologie, bo to już czas. Tak sobie myślę, przy pierwszej chemii brałam probiotyk ginekologiczny, a przy drugiej zapomniało mi się i zaraz cosik wylazło, nauczona już że lepiej zapobiegać niż potem się nakręcać pobiegłam do apteki po lactowaginal! Po chemii całkiem spoko ale to pewnie zasługa emendu, zobaczymy dalej. Dziewczyny czy wam też w trakcie brania chemii pogorszył się wzrok? No u mnie masakra, ale tylko literki jak są bo tak to jest ok. Już sobie pomyślałam że złośliwie zaczęli coraz to mniejsze te literki robić coby mnie jeszcze bardziej udręczyć... Przypadek? Nie sądzę xhc Kupiłam na razie w aptece okulary do czytania, po zakończeniu chemii pójdę do okulisty coby mi dobrał jakieś szkiełka. No to se popisałam z rana że mnie paluchu bolą ;D Pozdrawiam serdecznie i życzę miłego weekendu :D
-
Miło przeczytać z rana taki wpis pełen optymizmu i dobrych fluidów.
Oby tak dalej.
Trzymam kciuki za dalsze leczenie Ruda.
Jeszcze jedna chemia i będzie super. :oklaski:
-
Trzymam kciuki za dalsze leczenie Ruda.
Jeszcze jedna chemia i będzie super. :oklaski:
Dziękuję :-* Jeszcze jedna chemia... i lampki... i i hormonterapia... Ale finalnie będzie SUUUPER bxu
-
Brawo Ruda :oklaski: :oklaski: reszta to mały "pikuś" cieszą takie wiadomości .Twoje pozytywne myślenie na pewno pomaga w tym okresie.
-
Twoje pozytywne myślenie na pewno pomaga w tym okresie.
Natalia teraz już ok, znowu myślę pozytywnie ale miałam kryzys ostatnio poważny. Samo jakby przeszło ale jestem zapisana do psychiatry bo był moment że słabo sobie radziłam. No ale to już pewnie tak jest czasem. :))
-
Ruda normalne każda z nas miała gorszy okres.Trudno chyba znaleźć kogoś ,co przez piekło chemioterapii myśli tylko pozytywne.Najważniejsze jest jednak,że te kryzysy mijają :oklaski: :oklaski:
-
Ruda super. Pet dobry, zaraz będzie po chemii, a reszta to już pikuś.
Czy mi oczka się psuły podczas chemii. Specjalnie nie wiązałam mojej posuwającej się nadwzroczności starczej z chemią. Mniej więcej co 3 lata zmieniałam okulary, zwiększając (bliż i dal) o ca 025 dioptrii.
Trzymaj się i dobrego weekendu
-
Czy mi oczka się psuły podczas chemii. Specjalnie nie wiązałam mojej posuwającej się nadwzroczności starczej z chemią.
Dana ja zawsze miałam sokoli wzrok a teraz od dwóch miesięcy lipa straszna podczas czytania, i to jakoś tak się pogorszyło od czasu wlewów. Jeszcze poczekam bo za trzy tygodnie kolejna chemia poleci i wtedy zrobię badanie wzroku, teraz bez sensu bo boję się że przy tej chemii i kolejnej jeszcze bardziej mi oczka polecą. Ale chciałabym jakieś ładne brylki do noszenia stałego bo od lat mam masakryczne "balkony" pod oczyma i może by ładne oprawki jakoś tą wątpliwą urodę moich worów zatuszowały :P
-
mnie sie wzrok "posunął" bardzo w czasie leczenia
podczas chemii mało czytałam bo mózg nic nie przyswajał...ale zaraz PO poszłam do okulisty i pierwsze okulary do czytania dostałam
byc może to był zbieg okoliczności bo i tak wzrok ze starości by podupadł_był ;D ...miałam wtedy 41 lat czyli juz na okulary czytające czas .....ale ja to i tak kojarze z leczeniem......za nagłe było to pogorszenie
-
Może i u mnie tak było. Zachorowałam mając 53 lata i do czytania już musiałam mieć okulary (mniej więcej od 45 roku), a do chodzenia od ca 50 lat. Potem zrobiłam sobie progresy i nie dokuczał mi problem
-
Ruda, dobrze czytać takie optymistyczne wieści :)
oby tak dalej! :0ulan:
miłego, spokojnego weekendu!
-
..ale zaraz PO poszłam do okulisty i pierwsze okulary do czytania dostałam
byc może to był zbieg okoliczności bo i tak wzrok ze starości by podupadł_był ;D ...
może to zbieg okoliczności :-\
mi tez po leczeniu wzrosły minusy (mam minusy do czytania/kompa i minusy do jeżdzenia autem) i co ok. 1,5 roku musze zmieniac szkła. Okulistka powiedziała mi, ze tak postepująca wada to byc może po radioterapii, ale może byc tez dlatego, ze mam poczatki żaćmy, i trzecie ale, to jednak czlowiek się starzeje i baaaaaaardzo duzo siedzi przed kompem i w necie telefonicznym ;)
-
Hej dziewczyny, na płytce paznokcia pojawiły mi się dzisiaj białe poziome paski, na internetach jak szukałam to straszą niewydolnością nerek, wątroby, itd, jestem po trzeciej AC, zastanawiam się co to może być. Lekarz dopiero w piątek ::((
-
Już w piątek, a nie dopiero
Z pewnością lekarz Cię uspokoi. Też miałam gorsze paznokcie, ale nie pamiętam, czy były poprzeczne paski, miałam kurzajki na dłoniach i żadne środki nie skutkowały. Po skończonej terapii same minęły. Chemia działą na wszystko co się szybko namnaża. Tak sobie myślę (na chłopski rozum - bo w internecie się nie douczam) że dostają popalić nie tylko włosy, ale i paznokcie.
Trzymaj się :0ulan:
-
Dzięki Dana, uspokoiłaś mnie nieco, tak myślałam że oczywiście to skutek chemii, ale zaniepokoiło mnie to, że te paski takie regularne,niemal na całej płytce. Myślę sobie no jak nic mój organizm chce mi coś powiedzieć, coś na bank jest nie halo i im więcej czytałam tym bardziej się nakręcałam, już tak mam kurcze :-\
-
Nie czytaj za dużo.
Internet potrafi nieźle wystraszyć.
Mi w trakcie chemii wdała się grzybica pod kilkoma paznokciami.
Nie pamiętam, czy na płytce były paski, bo zamalowywałam paznokcie ciemnym lakierem.
Nawet na operację szłam z jednym zmytym paznokciem - anestezjolog pozwoliła.
Wybrałam taki najmniej brzydki, po operacji go zamalowałam.
-
Ja miałam 4xAC i na paznokciach miałam 4x białe paski. Ciekawe czy gdybym miałam 6 chemii, to też 6 białych paseczków? xhc Na pewno masz przy badaniu krwi też jakieś wskaźniki, czy wątroba i nerki są ok. Skoro nic Ci lekarze nie mówią, to znaczy, że jest ok.
-
Ja miałam 4xAC i na paznokciach miałam 4x białe paski.
. Też mam cztery xhc a czwarta ostatnia teraz w piątek
-
Wczoraj odebrałam ostatnią, czwartą chemię AC (bez żadnej obsuwy, wyniki cały czas cacy 💪 to pewnie przez te sernik co namiętnie wcinam, gdzie nigdy ciasta nie jadłam). Na pierwszej wizycie zapytałam czy to będzie wszystko te 4 AC, Pani doktor powiedziała że zobaczymy ale pewnie tak a ja głupia się ucieszyłam. Teraz im bliżej było tej ostatniej tym niepokój większy i myśli "a jeśli to za mało, jeśli cztery nie zdążyły wybić dziada" ... No w każdym razie moja chemiczka czyta mi chyba w myślach bo postanowiła że na AC nie kończymy i za trzy tygodnie ruszamy z paclitaxelem. Zaniepokojona jest tymi węzłami, pięć przerzutów w węzłach miałam, trzy naciekające w tym. Nie wiem jeszcze ile kursów dostanę, schemat ustalimy na wizycie przed wlewem. Czytałam że dużo osób biała sponiewierała bardziej niż czerwona. Pewnie dlatego że organizm już mocno po tyłku dostał. Jak miałyscie dziewczyny taki schemat napiszcie o swoich doświadczeniach. Wiem że każda inaczej przechodzi chemię ale wolę wiedzieć niż nie wiedzieć co tam może {wiem, wiem, ale nie musi) się wyrabiać. Pięknego weekendu wszystkim :D
-
To prawda ,każdy przeżywa inaczej.Ja miałam inny schemat bo od początku brałam czerwoną ,białą i herceptynę jednocześnie ( co 3 tygodnie) .Po trzech czerwonych została mi odstawiona ,bo serducho niezbyt było zadowolone.Białych wzięłam 6 a hercie przez rok.Trudno mi powiedzieć ,która gorsza ,ale myślę,że biała mniej szarpie organizm niż czerwona.Nastawienie jest bardzo ważne i wiara w to,że lekarze wiedzą najlepiej.Będzie dobrze Ruda .Teraz jesień nie będzie upałów,odżywiasz się dobrze więc bez paniki!!!!!Dziada trzeba ukatrupić i taki jest Twój cel.Będzie na pewno dobrze!!!!
-
Z tym odżywianiem to chyba nawet przeginam troszku ;D, albo piorę w za wysokiej temperaturze bo ciuchy mnie się kurczyć zaczęły nieco ::) tak, ale doktórka zadowolona, twierdzi że lepiej w tą stronę niż w drugą i wyniki na piątkę i to nie jest czas na odchudzanie. No gęba mi tak napuchła brzydko, zaczynam się z tym źle czuć. Do każdej chemii dostaję Dexamethasone 4mg, biorę przez pięć sześć dni po wlewie, dzięki temu się dobrze czuję ale pewnie stąd między innymi to pchnięcie. Spróbuję teraz brać połowę może połówka też da radę. A czy któraś z was jeździła na wlewy autem? Do tej pory mój mąż tak sobie ustawił pracę że był za każdym razem ze mną ale teraz będę zdana na siebie. Mieszkam na wsi za bydgoszczą i dojazd komunikacją miejską mam fatalny. Wszyscy mobilni pracują i będę chyba musiała jeździć autem sama ::((
-
Ruda Hanka, ja brałam tyle Dexamethasone ile kazali. Po chemii wszystko się unormuje.
Na chemię woził mnie mąż. Kiedy nie mógł to prosiłam znajomego, który nie pracował i za odpowiednią zapłatę mnie zawoził.
Jeżeli masz blisko to możesz sprawdzić czy dasz radę. Trzeba jednak odczekać trochę po wlewie aby być pewnym, że się podoła.
Trzymaj się "ciepło" :)
-
Pierwsze cztery chemia to AT. Dzień przed i dzień po sterydy. Byłam 3 dni w szpitalu i wtedy woził mnie chyba mąż. Było trochę klamontów, które zabierałam ze sobą do szpitala. Więc i torba trochę ważyła. Natomiast kolejne cztery AC (chyba na to mówicie czerwone) brałam, dojeżdżając do szpitala. Rano badanie i decyzja lekarza, czy dostanę, potem chemia ok. 1,5 godziny leciała. Zajmowało to łącznie pół dnia i na nią jeździłam sama autem. Miałam tylko 12 km, więc to nie był problem. podobnie z radio. Też jeździłam sama. Jak się musi, to zwykle się da radę. Powodzenia Hanka :0ulan:
-
No... to i ja dam radę autem, bo czemu nie, twardym CZeba być nie mięTkim xhc
-
Popieścić się z sobą też czasem warto, ale jak mus to mus :oklaski: :0ulan:
Ja miałam super pracę. Takie 5 minut, które zdarzyło mi się rok przed zachorowaniem i stawałam dosł. na rzęsach by podołać. Motywacja + wysiłek = sukces. Taką wyznaję zasadę, choć wyjątki są dopuszczalne, nic na siłę :)
-
No... to i ja dam radę autem, bo czemu nie, twardym CZeba być nie mięTkim xhc
Ruda nie przeginaj.Po chemii samochodem nie radziłabym.Reakcje są tak opóżnione,że zawsze może dojść do wypadku.To nie jest sposób na pokazanie siły.Tym bardziej ,że im dłuższa będzie terapia ,to skutki działania chemii będą coraz silniejsze.
-
Po chemii w pierwszy dzień i w kolejnych czuję się zazwyczaj dobrze, oczywista że pomaga w tym premedykacja. Pomyślałam że skoro paclitaxel jest mniej obciążający dla organizmu niż AC to dam radę dojeżdżać autem bo to pół godziny jazdy a komunikacją miejską półtorej. Ale tak, masz rację tutaj długość leczenia może mieć wpływ na ogólną kondycję organizmu. No nic, przyjdzie czas będzie rada... Może pojawi się jakieś inne rozwiązanie.
-
Ruda ja też sięczułam dobrze ,ale reakcje na sytuacje na pewno się spowalniają.Po pierwsze chemii stwierdziłam,że to pryszcz ale z czasem zmieniłam zdanie.Nie straszę,ale wiesz jak to jest licho nie śpi i po co ryzykować ::(( ::(( coś Ci wyskoczy na drogę i będzie problem.
-
Natalia, czy ja dobrze zrozumiałam że czerwoną, białą i hercię brałaś razem?
-
Tak , po trzech czerwonych i problemami z sercem została mi biała i hercia.
-
Natalio aż mi się wierzyć, bo i czerwona i hercia ostro wali po sercu. Jestem tylko ciekawa na podstawie czego "oskarżyli" czerwoną. Ja miałam 4 x AC i serce dało radę, dopiero jak zaczęłam, zaraz po czerwonej hercię, to w połowie herci siadło serce ale 3 tygodniowa przerwa wystarczyła, serce się zregenerowało i reszta herci poszła terminowo.
-
Nie wiem lulu ,ale zaczęła mnie męczyć silna arytmia,atak miałam przy wlewie.Zostałam w szpitalu na 24h ekg i zaraz zresztą zapadła decyzja o odstawieniu czerwonej.Zrobili RM i stwierdzili ,że wystarczą te 3 wlewy bo czerwona pięknie zadziałała i zrobiła już swoje co miała zrobić.
-
Witam Dziewczyny.
Mam na imię Agnieszka wczoraj dostałam diagnozę HRC+++. Czytam i czytam i serce wali mi jak młot. Ile będę żyć?.
Boże pomóż
-
Witam Cię Agnieszko
Potrójny powitalny koniś dla Ciebie :0ulan: :0ulan: :0ulan:
Napisz coś więcej o sobie i "paskudzie". Na razie podchodź trochę spokojniej - jeszcze badania, potem leczenie... więcej wiary i nie poddawaj się. Każdy przypadek jest inny i inaczej każda z nas to znosi. Na forum jest sporo dziewczyn co miały HER+++ i żyją długo i mają się dobrze... więc głowa do góry :)
Ja też jestem początkująca - dopiero zaczęłam leczenie. Trochę trzeba poznać "paskudę" (ale nie za dużo czytać w necie), okiełznać i zabrać się do walki :0ulan: i będzie dobrze :) Słuchaj lekarzy i nie panikuj :)
Pozdrawiam Cię i :-*
-
Witaj Aguś :-*
Dokąd - do końca świata i jeden dzień dłużej :)
Też mam HER+++, nie dostałam herceptyny, która teraz jest podawana, przy takim raku, bo jej wtedy nie było w standardzie leczenia. Kulam się już ponad 13 lat po zachorowaniu :)
Bierz się za leczenie, współpracuj z lekarzami, pomarudź nam, a my przytulimy, podzielimy się doświadczeniem swoim
Wiara w wyzdrowienie z pewnością pomoże w procesie leczenia
Nasz koniś, by zagrzał Cię do walki z nieproszonym gościem :0ulan:
-
Ada1 na razie nie czytaj za dużo, bo się możesz tylko nakręcać. Poczekaj na pełną diagnozę i schemat leczenia.
-
Aga1, żyj nam długo i szczęśliwie! :0uolan:
-
Witaj Aga :0ulan: Żyć będziesz długo i szczęśliwie O0 ja już 14 lat po, a paskuda była wredna trjójemna plus mutacja genetycznaa na HERy dostaniesz herceptynę O0
-
Witaj Aga.
Żyj długo i szczęśliwie.
Niech do walki zachęci Cię koniś. :0ulan:
Na imię masz jak moja córka.
Przytulam.
-
Bardzo Bardzo wam dziekuję za tchnięcie we mnie nadzieji. Nie znam nikogo kto zachorował na takiego raka. Nie wiem ile siężyje w internecie róznie jest napisane . Już chyba nie będę czytać bo zwarjuję. Mam raka piersi prawej . Inwazyjny rak piersi bez specjalnego typu. Nisko zróżnicowany. Typ G3 w skali Nottingeam :tworzenie cewek 3 pkt. atypia 3pkt. Aktywność mitodyczna 2pkt .E -Katheryna +, NER++70(TS7/8) PR +++ w60% (TS 7/8 HER 2 +++,dodatni Ki 67 35%. Tak dużo mam tego swiństwa.
Rozmawiałam z lekarzem pocieszył mnie że postara sie to leczyć. Lecz nie bardzo rozumiem co miał na myśli .
Dziewczyny kochane czy znacie kogośc z czymś takim jak ja mam co przeżył chociaż 5 lat.
Buziaki
-
Cześć Aga :)
G3 też miałam (10 lat temu :) )
ale receptory miałam ujemne
nie moge sobie przypomniec kto miał dodatnie :-\
-
Nie czytaj w internecie ,bo tam tylko się przestraszyć.Te średnie przeżycia to nie dotyczy Ciebie.Ty będziesz zdrowa i dożyjesz 100 lat.Ochłoniesz i zaczniesz myśleć pozytywnie.Ja mam HER ++ reszty nie potrafię odszyfrować .Są tutaj specjalistki co wszystko wiedzą.Będzie dobrze zobaczysz :0ulan:
-
Hormonozależny (pozytywny czynnik rokowniczy) - będzie leczenie antyhormonami, na Hery dostaniesz herceptynę po leczeniu chemioterapeutykami.
Na razie te wszystkie oznaczenia są dla ciebie tajemnicze ale spoko, szybko się obcykasz w tym wszystkim.Ki 67 też nie jest jakoś specjalnie wysokie- to też dobrze
-
Ja herceptynę miałam od początku razem z chemią.
-
Aga, zwieraj pośladki i do leczenia :0ulan:
Też miałam G3, Ki większy (ale nie pamiętam liczby, musiałabym pogrzebać w papierach) i HER+++.
Sukces leczenia to suma wiele czynników, statystyki są tylko do analiz statystycznych, a nie dla nas.
Pozytywnym myśleniem, zdrowym trybem życia, rezygnacją z fajek (jeśli palisz) możesz sobie pomóc
Się nie obejrzysz, a będziemy świętować roczek, a potem kolejne
Pozdrawiam serdecznie :-*
-
dziekuję dziewczyny. Obiecuję myleć pozytywnie, Buziaki dla wszystkich
-
Tobie też przesyłam buziaki i taki sobie mój przepis :pot:
1 szklanka WIARY (ja zawsze do tego dodaję 2 duże łyżki MODLITWY),
1 szklanka NADZIEI pomieszanej z OPTYMIZMEM,
1 szklanka MIŁOŚCI pomieszanej ze WSPARCIEM bliskich,
szczypta SZALEŃSTWA (wedle uznania),
zamiast CUKRU należy dodać coś ULUBIONEGO (np. łyżeczkę dobrej KSIĄŻKI albo łyżeczkę fajnego FILMU wg uznania i chęci),
odrobina DYSTANSU a wtedy ciasto nabierze ładnego koloru. mnx
Całość dobrze wymieszać dodając cały czas POCZUCIE HUMORU i UŚMIECH - tyle aby całość była dobrze połączona i dała się formować (zwykle dodaje tego dużo). Gdy ciasto jest już dobrze wyrobione na sam koniec dodajemy parę medykamentów (wedle zaleceń lekarza). Formujemy duże SERCE, pozostawiamy na noc aby dojrzało. Rano pieczemy w dobrze nagrzanym piekarniku aż dobrze wyrośnie i nabierze złotego koloru. Wyjmujemy z pieca i ozdabiamy ulubionymi OWOCAMI mnx Po południu zaparzamy dobrą kawę i zjadamy kawałek, potem idziemy na spacer (najlepiej z kimś bliskim) i cieszymy się ŻYCIEM. Powtarzamy to każdego dnia - ciasto nigdy się nie kończy jeśli było zrobione zgodnie z przepisem mnx
Teraz weź głęboki wdech i do roboty !!! :pot:
P.S.
Zawsze możesz liczyć na pomoc Matki Najświętszej i naszych patronów św. Agaty i św. Peregryna :)
-
Pięknie Aniu to ujęłaś :oklaski:
-
Dziekuję kochana za przepis. Wiele tych składników już używam lecz teraz sprobuję wszystko połączyć w jedną całośc. Modlitwa towarzyszy mi w każdy dzień. Lecz nie wiedziałam o naszych patronach.
Buziaczki