Amazonka - klub internetowy - rak piersi
Różności => Zdrowe jedzenie => Desery bez cukru => Wątek zaczęty przez: Amor w Grudnia 22, 2019, 11:19:40 am
-
SKŁADNIKI( 2 blaszki):
mąka migdałowa( zmielone migdały blanszowane)-1 i 1/2 szklanki
mąka kasztanowa -1/2 szklanki
mąka ryżowa -1 szklanka
cukier kokosowy - 5,6 łyzek, ja dałam miód "na oko"
tahini- 3 łyzki
stała część schłodzonego mleczka kokosowego z puszki - 400 ml
przyprawa do pierników- 2 łyżki
proszek do pieczenia bezglutenowy -1 łyżeczka
PRZYGOTOWANIE
1. wszystko zblendować by się połączyło .Uformować kulę i do lodówki ( ja nawet do zamrażarki dałam)
2.Kulę ciasta pokroić na plastry , położyć na papierze przykryć drugim i wałkować na 4-5 cm .Wykrajać kształty można dziurkę zrobić. Ja dobra w tej częsci nie jestem, a ciasto jak to wegańskie nie należy do łatwych to pokroiłam w plasterki i takie kładłam na blachę, ewentualnie rozgniatałam lekko widelcem lub robiłam małe rogaliki a la pyszne orzechowe Danuty :)
Piec w 180st ok. 20 min- wg przepisu dla mnie było to za długo i za wys. temp. ( 170 i 12 min)Dostosować do piekarnika
SMACZNEGO i wszystkiego najzdrowszego
-
Amorku, weganie mogą jeść miód? jest to pokarm pszczółek, który sobie robią na zimę. My im go zabieramy, a w zamian karmimy "niezdrowym" cukrem?
-
Dano,
veganie nie jedzą miodu, przynajmniej ci których ja znam, a nie jest ich wielu ;D
dzięki Amorku!!!
tylko już nie zdążę na święta, zrobię po :-*
moje pierwsze wegańskie pierniczki (przepis ze Smakoterapii) poszły do kosza ::((
to znaczy nie dało się tego nawet ulepić do wałkowania - a napisane było, że "łatwe" - jak widać nie dla mnie :P
ale będzie wegański makowiec mnx
-
Robiłam w tym roku zwykłe i wegańskie.
www.mniumniu.com/2015/12/weganskie-pierniczki-najprostsze.html?m=1
-
Dana weganie nie jedzą miodu i w przepisue jest cukiet! A ja nid weganka to i wolałam miód :) mozna też bylo syrop z agawy bąd-z daktyli .:)
Mag wywaliłaś ciasto! Zawsze można je uratowac, przewaznie jest za miękkie, ale po zmrożeniu bez problemu robisz z nimi co chcesz tylko trzeba się spieszyc! Na drugi raz n8czego nie wyrzucaj- do lodoeki a ja je uratuję :).
-
Amorku,
ono nie było za miękkie, było nieciastem,
nie dało się zgnieść w kulę, mimo że postępowałam wg wskazówek "jak nie da się lepić, dodaj kilka kropli wody" - dodawałam, dużo dodałam i dalej się kruszyło, tłuszczu dodawałam.... i nic
klęska na całej linii :-[
-
wiem, ze te "dziwne" ciasta są problematyczne ( od lata piekłam takie OLusiowi) pamiętam, że się kruszyły, nie lepiły, ku....am, ale jakos w końcu wychodziły :) rozumiem stres , te tez sprawiają problem ( jeden woreczek jeszcze mam zamrozony) chłopcy odpuścili przy wycinaniu bo się rozpuszczały , ale zrobiłam kuleczki, rozgniatałam i rogaliczki , w smaku pychotki